`Rozdział 17` - Wyprowadzka

Maxer usłyszał chrobotanie w zamku i nagle w drzwiach stanął ojciec, którego nie widział od czasu tej całej historii. Any już schodziła na dół, ale gdy zobaczyła Rimskiego cofnęła się i usiadła na schodach. Słuchała i czekała co na rozwój wydarzeń. Maxer był obojętny na ojca. Ten podszedł do niego i zaczęli rozmawiać. Any słyszała bardzo dokładnie o czym mówili.
Maxer wstał, spojrzał na ojca i się zaczęło.
-Ty sk***wielu! Jak do cholery mogłeś? Moją Any! Zgnijesz ku*wa w pace! Mogę Ci to obiecać, stary ch**u!  - krzyczał.
Chłopak stanął przy kominku i patrzył na wspólne zdjęcie, które zostało zrobione w ogrodzie. Byli na nim tacy szczęśliwi, on, mama i tata. Na tym zdjęciu Maxer miał 10 lat. Od tej pory było to ich jedyne wspólne zdjęcie. Maxer obrócił się i zobaczył jak ojciec ledwo wróciwszy już wychodzi.
-Nigdzie nie pójdziesz! – chłopak wybuchnął znowu.- Tato, dlaczego? Powiedz ku*wa dlaczego mi to zrobiłeś!
-Zamknij się szczeniaku. Ta Twoja Any, to niezła szmata, jako dziwka mogłaby nieźle zarobić.
Any słyszała huk. To Maxer przyłożył ojcu w twarz, tak mocno ze polała się krew. Dziewczyna zaczęła płakać. To co powiedział Rimski zabolało ją. Rimski ocierał krew z nosa, Maxer poszedł do kuchni, a do domu weszła wysoka blondynka, Megan Rimski, matka Maxera i żona oprawcy. Megan nie wiedziała nic o gwałcie, całymi dnami nie było jej w domu, praca pochłonęła ją  całkowicie, ale kochała swojego syna, i jego znajomych jak własne dzieci i cała paczka zawsze mogła na Nią liczyć. Megan stała jak wryta, patrzyła to na męża to na syna.
-Maxer, na litość boską, co się tu znowu dzieje?!
- Cholera mamo, jak możesz nie wiedzieć co „on” zrobił. Chcesz wiedzieć?  Zgwałcił ja, rozumiesz, zgwałcił moją Any! – nie wytrzymał i zaczął płakać  - A Ty – zwrócił się do ojca - już nie masz syna, ja nie mam ojca. Nie istniejesz dla mnie sku*wielu.
Pani Rimski usiadła na sofie i ukryła twarz w dłoniach. Tak, płakała. To był dla niej również cios, gdyż Any była dla niej jak córka. Wiedziała że Allan jest zdolny do wszystkiego, nawet zabójstwa, ale dlaczego akurat Any, tego Megan nie mogła zrozumieć. Wstała i poszła do kuchni zaparzyć sobie ziółka. Maxer poszedł za Nią a Rimski wyszedł. Pani Rimski długo rozmawiała z synem, który był jej wdzięczny za ta rozmowę. Maxer czuł nierozrywalną wieź z matką, która zawsze jakimś sposobem potrafiła sprawić, że wszystko znosiło się lżej. Megan była dobra matką. W życiu przeszła wiele, ale tylko ona sama wiedziała jak wiele.
-Mamo, nie mogę tu dłużej zostać. Nie zniosę Jego widoku. Wyprowadzam się – powiedział nagle Maxer
- Synku, nie będę Cię zatrzymywać. Jeśli będziesz czegokolwiek potrzebował, możesz na mnie liczyć. I zawsze możesz tutaj wrócić.
-Dzięki mamo.
Oboje wstali i przytulili się. Maxer tak bardzo kochał matkę, nie chciał jej zostawiać, ale też nie chciał widywać „ojca”.  Wiedział , że ciężko mu będzie się stąd wyprowadzić, bo tu jest Jego dom, tu spędził 20 lat swojego życia, ale wiedział też że ta chwila kiedyś nadejdzie i że nadejdzie  pora by zacząć nowy rozdział, by się usamodzielnić i uniezależnić.


Anylkaa

Wszystkie pytania możecie kierować   Tutaj    :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.