- Niestety nie mam dobrych wieści – mówił doktor, który w końcu wyszedł z sali – znaczna część otrzewnej została uszkodzona. Są to bardzo poważne obrażenia. Cudem będzie jeśli z tego wyjdzie. Straciła bardzo dużo krwi, nie mogę państwu obiecać że będzie żyć. Naprawdę bardzo mi przykro ale nic więcej nie możemy zrobić. Pozostaje nam tylko czekać – mówił dalej.
Przyjaciele i rodzice Any pogrążyli się w smutku. Dziewczyny i Maxer zaczęli płakać. Matka Any tak pobladła że wyglądała jak śmierć.
-Czy, czy możemy ją odwiedzić? – spytał Maxer
Doktor zawahał się, ale wiedział ze stan dziewczyny jest poważny.
-Dobrze, ale tylko dwie osoby. I naprawdę tylko na chwilę.
Wszyscy spojrzeli na siebie. Każdy chciał odwiedzić przyjaciółkę. Doktor odszedł.
-Kto idzie? – spytał Shawn.
Maxer spojrzał na rodziców dziewczyny. Oboje płakali. Any była ich jedynym dzieckiem, ich ukochaną córeczką.
- Proponuję żeby szli rodzice Any – powiedział w końcu.
Reszta przyznała mu rację.
-Ale Maxer, przecież to Twoja dziewczyna, przecież… - mówiła przez łzy mama Any
-Idźcie – przerwał jej.
Państwo Fores weszli do sali. Ich córka została podłączona do przeróżnych urządzeń i kabelków, które utrzymywały ją przy życiu.
Maxer siedział na podłodze szpitalnej. Był zdruzgotany. Jego Any, jego ukochana Any, walczy teraz o życie. Wybrał na telefonie numer do matki i zadzwonił do niej.
-Mamo – łkał – proszę Cię przyjedź do szpitala. Any, ona, ona prawie umiera.
Matka przyjechała bardzo szybko. Traktowała Any jak córkę.
Kolejna tragedia spadła na paczkę przyjaciół. Każdemu z nich było ciężko, każdy z nich chciał być przy przyjaciółce, ale nawet ich obecność nie mogła poprawić stanu chorej.
Anylkaa
prawie się popłakałam...
OdpowiedzUsuńznakomite...
Normalnie się popłakałam ;(
OdpowiedzUsuńJapierdole ryczałam jak małe dziecko ;(
OdpowiedzUsuńporyczałam sie już przy poprzednim płakałam ale przy tym rozdziale pękłam - ledwo co oddycham ;(
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńi jakie to smutne.
jakie to smutne! :((((((
OdpowiedzUsuń