-Maxer, dość! – krzyczała Any, i próbowała ich rozdzielić.
Chris i Maxer zaczęli się szamotać.
- Maxer, kurwa przestań!
Chłopak spojrzał zdziwiony na Any. Nigdy nie słyszał takich słów od niej. Wstał z ziemi, na której bił się z Chrisem. Z nosa leciała mu krew. Chris wyglądał nie lepiej. Miał rozciętą wargę i podbite oko.
-Ty go jeszcze kurwa bronisz? – rzucił złośliwie – Idziesz ze mną.
-Maxer, cholera posłuchaj mnie! – krzyczała – tylko Twój ojciec mnie zgwałcił, nie Chris
- Co Ty jej do cholery nagadałeś?
-Prawdę.
-Maxer, wysłuchaj Go, proszę Cię.
-Niech będzie.
Usiedli na ławce i Chris zaczął opowiadać wszystko jeszcze raz.Maxer był wstrząśnięty tym co mówił przyjaciel. Wierzył Chrisowi, bo znał go od dziecka, tak jak Any. Wiedział jak Chris kocha Any i że nie byłby w stanie jej skrzywdzić w żaden sposób.
- Chris, co teraz zrobisz?
-Nie wiem Maxer, cholera nie wiem. Nie mam dużo czasu.
-Nie można już nic zrobić?
-Nie. Jest już za późno. Nie ma odwrotu.
Any znów zaczęła płakać. Nagle rozległ się dźwięk telefonu Maxera.
-Cholera. Chris odprowadź Any do hotelu. Musze spadać do domu. Mama cos potrzebuje. Uważajcie na siebie.
Maxer pożegnał się z Any i po bratersku przytulił Chrisa.
Any i Chris udali się w stronę hotelu , a Maxer do domu.
Anylkaa
dziewczyno masz pomysły jak Tolkien. twój blog to jest to czego szukam. moim zdaniem zrobisz niezlą karierę, ale... popracuj nad wyrażaniem uczuć i budowaniem poprawnych zadań. po za tym wszystko jest świetnie
OdpowiedzUsuń