`Rozdział 58` - Propozycja Alexa

Alex zaczął coraz więcej czasu spędzać z Any. Jej to nie przeszkadzało, bo Alex tak bardzo przypominał Jej Chrisa. Sam Alex całkiem nieświadomie zaczął czuć do Any coś więcej niż tylko przyjaźń. Wiedział, że ona nadal kocha Maxera, ale wolał Jej powiedzieć co czuje i spróbować, niż potem żałować że nic z tym nie zrobił. Alex zabierał Any na różne spacery. Reszta przyjaciół z Nimi nie chodziła. Wszyscy prócz Maxera cieszyli się że Any trochę odpocznie od problemów i wyluzuje się. Maxer wiedział, że Any spędza czas z Alexem i bardzo Go to wkurzało. Tak, był zazdrosny, ale ukrywał to nawet przed samym sobą.
Dziś Alex umówił sie z Any, że pójdą do nowo otwartej restauracji. Umówili się, że Alex przyjedzie po nią o 11. Any wstała o 10. Spojrzała z lusterko i aż się wystraszyła.
-Z każdym dniem wyglądam coraz gorzej – mówiła do siebie.
Rozstanie z Maxer ją kompletnie rozbiło. Nocami nie spała. Przewracała się z boku na bok, a gdy już zasnęła zaraz budziła się z płaczem. Mimo że Alex dodawał Jej w pewnym stopniu otuchy i robił wszystko by się uśmiechnęła, gdy zostawała sama wszystko wracało. Nim wzięła prysznic, ubrała się i zjadła śniadanie, Alex już na Nią czekał.
Restauracja była nawet przytulnym miejscem.
-Any…musimy pogadać – powiedział Alex gdy zajadali się frytkami
-No przecież cały czas rozmawiamy.
-Wiem, ale to jest cos naprawdę ważnego, Any.
-Kurczę, zaczynasz mnie przerażać
- Mówiłem Ci już że jesteś śliczna?
-Cooooo?
-Masz ładne oczy, i te włosy, dodają Ci uroku.
Any udawała niewzruszoną komplementami Alexa. Wiedziała że jest ładna, ale takie miłe słowa w ustach przyjaciela ja przerażały.
-Oj tam, ściemniasz.
-Podobasz mi się, nie będę tego ukrywał. To uczucie przyszło samo z siebie. Any, ja….
-Nie kończ – przerwała mu, bo wiedziała co Alex chce powiedzieć – Kocham tylko Maxera. Alex zrozum jesteś dla mnie tylko przyjacielem, znaczysz dla mnie tyle co Chris, a to dużo, naprawdę.
-Any, cholera, Maxera już nie masz, tracisz szansę.
-Alex skończ. Nie chcę stracić Twojej przyjaźni, tylko dlatego że się We mnie zakochałeś.
-Jak chcesz. Ale posłuchaj mnie jeszcze. Widzisz, wyjeżdżam z Monterrey
-Że co? Ale nie prze mnie? – spytała zdziwiona
-Nie, to nie przez Ciebie. Wylatuję do Chin
-Czyś Ty oszalał?
-Nie, mówię całkiem serio.
-Ale jak to? Dlaczego?
-Dostałem propozycje udziału w światowym konkursie „Honkong – światowe centrum handlowo finansowe”
-Czyli co?
-Polega on na tym, że każdy z uczestników przez miesiąc przygląda się funkcjonowaniu firm w Honkongu, bla bla.
-Chcesz jechać?
-Bardzo. Dlatego chciałem żebyś pojechała ze mną. Co Ty na to?
-Musze się nad tym zastanowić, Alex, ja…
-Daj mi odpowiedź do przyszłego czwartku. A tu masz bilet na wszelki wypadek.
-Niczego Ci nie obiecuję.
Any utkwiła wzrok w oknie. Zobaczyła z nim znajomą postać  i małą dziewczynkę. To był Desmond z Lisą. Any zerwała się w krzesełka.
-Alex, przepraszam musze iść – rzuciła i wybiegła z restauracji.

Anylkaa

2 komentarze:

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.