`Rozdział 53` - To koniec

-No powiesz mi w końcu o co chodzi? – niecierpliwił się Maxer
-Boże, Maxer nie chcesz tego słuchać
-Cholera Any! Powiesz mi w końcu czy nie.
Any i Maxer stali teraz na werandzie. Any była cholernie zła na Desmonda i samą siebie. Maxer był kompletnie zdezorientowany. Nie wiedział jaką tajemnice ukrywa przed nim dziewczyna i to Go najbardziej bolało, to że Any miała przed nim tajemnice.
-Any, cholera tracę cierpliwość – Maxer coraz bardziej był wkurzony
-Zamknij się i daj mi mówić!
Dziewczyna wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić. Po jej oczach zaczęły płynąc łzy.
-To było w styczniu, w moje 15 urodziny. Poszłam wtedy z Nanumi i Shawnem do klubu. Chciałam spędzić ten dzień  jak najlepiej. Rodzice dali mi wolną rękę wiec mogłam iść gdzie chciałam i z kim chciałam. Desmond miał wtedy 21 lat. Cholernie mi się wtedy podobał, zresztą nie tylko mi… - urwała nagle, otarła łzy rękawem i mówiła dalej – No więc wylądowaliśmy w najlepszym klubie na drugim końcu miasta. Razem z Nanu od razu zabrałyśmy  się do picia. Nie byłam przyzwyczajona do takiej ilości alkoholu. To było na mnie za wiele. Zaczęło mi odbijać….
-Ale …. – przerwał jej Maxer
-Nie przerywaj. Byłam tak pijana, że tylko dzięki Nanumi i jej znajomym, którzy nakręcali filmiki dotarło do mnie co się stało. Desmond też się wtedy ostro upił. Oboje lecieliśmy na siebie. Nad klubem był hotel. Poszliśmy tam  i wylądowaliśmy w łóżku, szczegółów Ci oszczędzę.
Any spojrzała na Maxera. Jego twarz była spokojna aż za bardzo. Wiedziała że spokojny Maxer, to tak naprawdę zły i wkurzony Maxer. Zaczęła mówić dalej.
- Po imprezie byłam na ogromnym kacu. Nanu przyszła do mnie i zaczęła mi pokazywać wszystkie filmiki. Opierdoliła mnie za to równo. Tak, Maxer, spałam z Desmondem, a Lisa jest tego wynikiem… - Any znów urwała, płakała już na dobre.
-Czemu ja do cholery nic nie wiedziałem?
-Zamknij się i daj mi dokończyć. W październik u urodziłam Lisę. Teraz ma 4 lata. Rodzice byli przeciwni żebym ją zabierała ze sobą do Monterrey, podzielałam ich zdanie, dlatego mała została z Desmondem, tam ma na pewno lepiej.
-Kto o tym wie?
-Nanu, Shawn, ich rodzice, moi rodzice i rodzice Desmonda.
-A ja?! Ku*wa Any a ja?
-Nie rozumiesz? To co się tam stało było kompletna pomyłką. Nie chciałam tego. Gdy wróciłam postanowiłam że nie dowiesz się o tym dopóki nie będziesz gotowy. Chciałam wszystko zacząć od nowa, z Tobą.
-Okłamywałaś mnie, cholera Any – Maxer darł się na dziewczynę
- Bo Cię kocham nie rozumiesz? Robiłam to bo nie chciałam Cię stracić.
-Ale właśnie straciłaś. To koniec Any.
Po tych słowach Maxer zbiegł z werandy  i pobiegł przed siebie. Any stała jak zamurowana. Próbowała nie dopuścić do siebie tej myśli, tych strasznych słów które usłyszała. Nie wiedziała co ze sobą zrobić. Usiadła na schodkach i zaczęła sobie uświadamiać, że Maxer odszedł, że Maxer ją rzucił, że Maxer, ten sam którego tak bardzo kocha, ją zostawił.

Anylkaa

2 komentarze:

  1. ale mam nadzieję , że będą razem ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurwaaa.! Normalnie się popłakałam ;( .! Ale tak samo mam nadzieję, że oni będą razem .!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.