`Rozdział 52` - Coraz bliżej prawdy

-Yyyy, o tym że kupiłam Ci prezent – Any na poczekaniu wymyśliła kłamstwo
-A z jakiej okazji?
-A musi być okazja żeby kupować ukochanej osobie prezent?
-No niby nie
-No więc właśnie.
-Any musisz mu w końcu powiedzieć – szeptała Jej Nanu
-Ukrywałam to przed Nim 4 lata, kilka dni Go nie zbawi.
-Słuchajcie – mówił Maxer – Alex zaprosił Nas do siebie.
-Do siebie?
-No tak. Mayerowie zgodzili się żeby u nich zamieszkał.
-No spoko to możemy iść. A kiedy?
-W sobotę. Zrobi się jakąś imprezę czy cos. Alex szuka pracy, powiedziałem że może Go gdzieś wcisnę.
-Do garów – powiedziała cała trojka i wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-To Wy sobie tu gadajcie, a ja z Shawnem musze cos załatwić – mówiła Nanu
-Co znowu? – pytał chłopak, który wcale nie miał ochoty ruszać się z miejsca.
-Nie marudź tylko chodź.
Gdy Shawn i Nanu poszli, Any usiadła na schodach werandy i patrzyła jak leciutki wiatr unosi kolorowe liście .Maxer usiadł obok Niej. Dziewczyna wtuliła się w Jego ramiona. Chciała żeby ta chwila trwała wiecznie. Jednak spokój zakłócił Any widok zbliżającego się do furtki Desmonda.
„To już po mnie” – pomyślała. Desmond szedł pewnym krokiem. Na Jego widok Any zerwała się szybko.
-Cześć Any.
-Cześć Desmond.
Any była obojętna dla Desmonda. Zachowywała się tak jakby nic ich nigdy nie łączyło. Nie chciała żeby Desmond poczuł że ma nad Nią przewagę, bała się że palnie cos i wszystko się wyda.
-Desmond, poznaj mojego chłopaka Maxera.
-Cześć.
-To co tu robisz?
-Żenię się i potrzebuje zgody. Zresztą minąłem się z Nanu wiec pewnie już wiesz.
-Wiem. Ale nie musiałeś przyjeżdżać, mogłeś zadzwonić
-Nie mogłem Any zrozum, Lisa tak bardzo chciała przyjechać.
-Kto to Lisa? – spytał Maxer ale nie otrzymał odpowiedzi
-Jak w ogóle mnie znalazłeś?
-Mówiłaś że mieszkach na obrzeżach. Popytałem i jestem
-Spoko. Chcesz jeszcze?
-Tak. Chciałem żebyś się pośpieszyła ze zgodą.
-Dobrze. Postaram się.
-A i jeszcze jedno, Lisa ciągle pyta o mamę.
Any nie odpowiedziała.
Desmond odszedł. Any nadal milczała. Maxer stał jak wryty. Nie mógł wydusić z siebie słowa. Any była totalnie rozbita i wkurzona na Desmonda, ale teraz wiedziała że musi powiedzieć Maxerowi, jedyne czego się obawiała to reakcji chłopaka. Bała się najgorszego.

Anylkaa

3 komentarze:

  1. aaa nie mogę się doczekać dalszych notek;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież napisałaś wcześniej że any nie przeżyla jesczde swojego pierwszego razu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.