`Rozdział 51` - Kłopoty

Shawn siedział z Any u Niej na werandzie i pili colę. Czekali na Nanu która miała im do przekazania złe wieści. Oboje głowili się co takie mogło się stać.
- Jestem.
-No widzimy. A teraz mów.
-Problemy, znowu.
-Jakie, Nanu mów.
-Nie chcecie wiedzieć, ale Wam musze powiedzieć. Tylko nasza trójka wie o pewnym wieczorze.
-Jezus! Nanu, nie chcesz mi powiedzieć… - urwała Any
-Niestety, ale tak. Przyjechali.
-Ku*wa – chórem powiedzieli Any i Shawn
Any wiedziała że Desmond przysporzy jej wiele kłopotów ale z drugiej strony cieszyła się ze zobaczy Lisę.
-Te kilka dni spokoju były zbyt piękne, żeby trwały wiecznie.
-Niestety.
-Nanu, po cholerę oni tu przyjachali?
-Desmond się żeni.
Na dźwięk tych słów Any zakrztusiła się.
-Coooo?
-To co słyszałaś. Żeni się. Przyjechał po zgodę.
-Czy nadal jest no wiesz….
-Przystojny? Tak, i to jeszcze bardziej niż te 4 lata temu – Nanu się rozmarzyła
-Ekhm, Nanumi ja tu jestem – skarcił ją Shawn
-Mówił cos jeszcze?
-Prócz tego że chciał Twój adres to nie.
Any spojrzała na przyjaciółkę.
-Spokojnie nie powiedziałam mu gdzie mieszkasz.
-Wiecie co się teraz zacznie?
-Nie?
-Tak bardzo chciałam zapomnieć choć na chwilę o tamtym wieczorze, ale każdej nocy to powraca. Szczególnie strach o Lisę. Boję się o Nią i jednocześnie tęsknie.
-Nie możesz jej zabrać do siebie?
-Shawn, to nie takie łatwe. Nie zapewnię Jej  tego co może zapewnić Jej Desmond. Dobrze wiesz o czym mówię.
-Powiesz Maxerowi?
- Nie wiem. Ale chyba na razie nie
-O czym mi nie powiesz? – usłyszeli nagle za sobą głos Maxera
Any wstała i przytuliła się do Niego. Bała się powiedzieć prawdę. „ Wytrzymał 4 lata, te kilka dni też wytrzyma” – myślała.

Anylkaa

2 komentarze:

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.