Muszę wziąć się w garść.
Rodzice mnie teraz potrzebują. Co mam zrobić? Shuji spiskuje z Maite za moimi
plecami. I on śmie się nazywać moim facetem?! Boże! Błagam pomóż mi to wszystko
poukładać, pomóż mi… -rozmyślała Any nadal
stojąc pod drzwiami, które nagle otworzyły się i Shuji wszedł do środka.
-Any wszystko w porządku? – spytał łapiąc dziewczynę za rękę
-Ujdzie. Gdzie byłeś? – spytała patrząc mu prosto w oczy
-Kento dzwonił – odpowiedział i chciał przytulić Any, gdy ta go odepchnęła
– Co się dzieje?
-Od kiedy Kento ma na imię Maite?! Obiecałeś mi coś przed koncertem i
cholernie ci dziękuje, że dotrzymałeś słowa – powiedziała z wyrzutami Any.
Puściła rękę chłopaka i poszła do salonu, gdzie był jej tata razem z
chłopakami.
-Maxer…Musimy pogadać. Czekam u siebie – powiedziała rudowłosa i poszła do
swojego pokoju. Nie musiała długo czekać na Maxera. Any usiadła na skraju łóżka
a on stanął przy oknie.
-Powiedz, że to nie twoja sprawka – powiedziała błagalnie
-Any! Jak możesz w ogóle tak myśleć! – oburzył się Rimski
-Znam cię nie od dziś i wiem do czego jesteś zdolny.
-Nie zrobiłem tego. Musisz mi uwierzyć.
-Nic nie muszę Maxer! Naprawdę nie widzisz co się dzieje?
-Any. Proszę cię wysłuchaj mnie. Nie zrobiłbym twoim rodzicom takiego
świństwa. Kocham ich tak jakby byli moimi rodzicami.
-Taaa jasne. A pamiętasz jak obiecałeś im, że będziesz mnie chronił? – Any
poczuła jak do oczu napływają jej łzy
-Nic innego nie robię. Cały czas cię chronię – Maxer mówił bardzo
spokojnie.
-Gówno robisz nie mnie chronisz! Tylko mnie ranisz! – Any nie wytrzymała i
zaczęła wrzeszczeć na chłopaka
-Jak możesz tak mówić!?
-Mogę. Moje życie to koszmar, przez ciebie. Ale znoszę to bo choć nie chcę
cie znać i mieć z tobą nic wspólnego to nadal cię kocham! – zaniosła się
płaczem.
Maxer chciał podejść do Any, przytulić ją, pocieszyć, powiedzieć ,że będzie
dobrze, ale wiedział, że nie może tego zrobić.
-Shuji cię chroni. Zaufaj mu – powiedział i już chciał wyjść gdy Any
spytała
-Maxer, powiedz mi co było na tych danych?
Rimski zawahał się ale nic nie odpowiedział. Zostawił rudowłosą samą. Gdy
zszedł na dół skłamał, że Any śpi ale Shuji od razu spostrzegł, że coś jest nie
tak.
Megan i Maite siedziały w domu tej pierwszej i opracowywały dalszy plan
zniszczenia rudowłosej.
-Ten durny Chińczyk zabronił jej pić wodę. Nasz plan się nie powiódł Megan
– mówiła Maite
-Za to zrobiłam co innego – powiedziała z triumfem w głosie matka Maxera
Maite zamyśliła się przez chwilę. Była na bieżąco ze wszystkimi
informacjami i wiedziała, że rodzice Any zostali zwolnieni. Zresztą zadzwoniła
do Shujiego, który tylko to potwierdził.
-To ty ich zwolniłaś – odpowiedziała z podziwem Maite – Zaskakujesz mnie.
Jak to zrobiłaś?
-Podpis Maxera łatwo podrobić. Raul przyniósł mi wszystkie potrzebne
papiery. To na pewno złamie Any a jeśli nie to bardzo ją dobije.
-Nie zapominaj, że ma swój wianuszek przyjaciół –przypomniała jej Maite
-Nimi też się zajmę, ale najpierw chcę wyniszczyć ją, by potem już nie
miała na nic siły.
-Więc co teraz? – spytała Maite
-Muszę myśleć za nas dwie?
-Chcę Maxera dla siebie. Wymyśl coś jak najszybciej. A może wiadomość, że
spałam z Maxerem ją zaskoczy? – zaproponowała de la Sol
-Czasem wpadniesz na coś mądrego. Ale nie podamy, że spałaś z Maxerem tylko
hmmm… może z tym Chińczykiem?
-Ale jak chcesz to zrobić?
-Raul wszystkim się zajmie. Jest na każde moje zawołanie. Jeśli Any się
dowie, że ten Chińczyk zdradził swoją dziewczynę będzie na niego wściekła
-A może zrobimy fotomontaż jak to Any spędza noc z tym Chińczykiem? – wpadła na
kolejny pomysł Maite
-Zaskakujesz mnie. To mi się podoba. Za kilka dni wiadomość trafi do
lokalnej prasy, a wtedy rozegra się piekło – podsumowała Megan. Obie z Maite
uśmiechnęły się złowieszczo na samą myśl jaki to, co zrobią, wywoła skandal.
-Martwię się o Any – powiedziała Ayumi gdy ona i reszta zespołu siedzieli w
salonie państwa Fores. Po długich namowach Martina i Nanu rodzice rudowłosej
poszli spać, zostawiając dom pod opieką przyjaciół córki.
-Ja też – dodał Martin – Trzeba jakoś pomóc jej rodzicom.
-Może Kento coś im znajdzie? No wiecie on ma wpływy – powiedział Shawn
-Maxer też ma wpływy a jednak – z niepewnością dodała Nanu
-Nie zrobiłem tego – bronił się Rimski
-Maxer wiemy o tym. Nie możemy teraz zostawić Any samej – mówiła Ayumi
-Przecież ma osobistego ochroniarza – zadrwił Maxer
-Ja przynajmniej za jej plecami nie ożenię się z byle kim – odgryzł się
Shuji
-Nawet teraz musicie się kłócić. Odpuście chociaż raz….Any w końcu musi
odwiedzić Teku – mówiła Nanu wtulona w Shawna
-Czemu tak bardzo ci na tym zależy? – spytał Martin
-Bo tylko Teku ma na nią zbawienny wpływ.
-Zbawienny? – Shuji nie bardzo rozumiał
-Przy nim Any staje się sobą i staję się bardziej otwarta. On potrafi
wyciągnąć od niej wszystko – wytłumaczyła mu Nanu – Shuji mogę cię o coś
spytać.
-Jasne.
-Kochasz ją? – pytanie Chinki trochę zaskoczyło Japończyka. Spojrzał na
dziewczynę i z prawdziwą szczerością odpowiedział:
-Tak. Kocham ją.
-Więc rusz dupę i idź do niej – rozkazała mu z uśmiechem Nanumi. Shuji też
się uśmiechnął i zrobił tak jak kazała mu Chinka. W pokoju dziewczyny panowała
ciemność a ona sama leżała na plecach na tapczanie. Z jej telefonu wydobywała
się muzyka, smętna i smutna.
-Potrzebujesz czegoś? – spytał Shuji siadając na skraju łóżka
-Ciebie – wymamrotała. Any mimo wszystko kochała Japończyka. Kochała go z
każdym dniem coraz bardziej i nie chciała go stracić. Jej serce i dusza
pragnęły chłopaka tak bardzo, że ona sama nie rozumiała czemu tak się dzieje.
Shuji położył się obok niej i poczuł jak Any łapię go za rękę. Piosenka w
odtwarzaczu zmieniła się i teraz oboje wsłuchiwali się w delikatny głos Anahi
śpiewającej „Salvame”.
-Gdy byłem mały zginęli moi rodzice. Co już wiesz. Mną i Hiro zaopiekowała
się nasz ciotka, która tu mieszka. Skończyłem liceum co nie przyszło mi łatwo.
Pewnego dnia całkiem przez przypadek razem z bratem trafiłem do wytwórni. Kento
zobaczył w nas potencjał i nauczył nas tego wszystkiego co teraz umiemy.
-Zaraz, zaraz… Ty i Hiro jesteście braćmi? –spytała zaskoczona
-Nie wiedziałaś?
-No niby skąd. Ale odlot.
-Przecież mamy takie samie nazwiska.
-Nie zwracałam na to uwagi. To dlatego tak się lubicie i rozumiecie. Ba!
Nawet jesteście do siebie podobni.
-No widzisz.
-I co było dalej? –spytała Any. Chciała by Shuji sam się jej powiedział o
tym, że miał jakąś sprawę w sądzie
-Obiecaj mi coś – wypalił nagle Japończyk
-Co takiego?
-Że bez względu na moją przeszłość nie zostawisz mnie.
Any wzięła długi, głęboki oddech i chciała powiedzieć „tak” jednak zawahała
się. Kochała chłopaka jednak nie była pewna czy życie z człowiekiem z
kryminalną przeszłością będzie dla niej najlepszym wyborem.
Uwielbiam to :)
OdpowiedzUsuńKocham Twoje opowiadanie ^^ i pamiętaj, że zawsze jestem mimo iż nie komentuje xD
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie :D
OdpowiedzUsuńGenialne. :D Uwielbiam to czytać :D :*
OdpowiedzUsuńMoże tego nie widać, ale no jestem Twoją fanką dziewczyno i pisz!! nie zniechęcaj się :*
OdpowiedzUsuńsuper. Pomimo tego, ze Any jest z Shujim mam jeszcze nadzieje, ze wroci do Maxera. ;D
OdpowiedzUsuńps. U mnie nowy rozdzial. juust-youu.blogspot.com
uuu ^^, fantastycznie ;D czekam na nn ;D
OdpowiedzUsuńŚlicznie :*♥
OdpowiedzUsuńŚlicznie , czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Kocham Twojego bloga! Jesteś niesamowita. Czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńSuper,czekam na jutrzejszą notke
OdpowiedzUsuńGenialne ! Maxer bardziej pasuje do Any ^^ :p
OdpowiedzUsuń