`Rozdział 152` - W domu Any


Muszę wziąć się w garść. Rodzice mnie teraz potrzebują. Co mam zrobić? Shuji spiskuje z Maite za moimi plecami. I on śmie się nazywać moim facetem?! Boże! Błagam pomóż mi to wszystko poukładać, pomóż mi… -rozmyślała Any nadal stojąc pod drzwiami, które nagle otworzyły się i Shuji wszedł do środka.
-Any wszystko w porządku? – spytał łapiąc dziewczynę za rękę
-Ujdzie. Gdzie byłeś? – spytała patrząc mu prosto w oczy
-Kento dzwonił – odpowiedział i chciał przytulić Any, gdy ta go odepchnęła – Co się dzieje?
-Od kiedy Kento ma na imię Maite?! Obiecałeś mi coś przed koncertem i cholernie ci dziękuje, że dotrzymałeś słowa – powiedziała z wyrzutami Any. Puściła rękę chłopaka i poszła do salonu, gdzie był jej tata razem z chłopakami.
-Maxer…Musimy pogadać. Czekam u siebie – powiedziała rudowłosa i poszła do swojego pokoju. Nie musiała długo czekać na Maxera. Any usiadła na skraju łóżka a on stanął przy oknie.
-Powiedz, że to nie twoja sprawka – powiedziała błagalnie
-Any! Jak możesz w ogóle tak myśleć! – oburzył się Rimski
-Znam cię nie od dziś i wiem do czego jesteś zdolny.
-Nie zrobiłem tego. Musisz mi uwierzyć.
-Nic nie muszę Maxer! Naprawdę nie widzisz co się dzieje?
-Any. Proszę cię wysłuchaj mnie. Nie zrobiłbym twoim rodzicom takiego świństwa. Kocham ich tak jakby byli moimi rodzicami.
-Taaa jasne. A pamiętasz jak obiecałeś im, że będziesz mnie chronił? – Any poczuła jak do oczu napływają jej łzy
-Nic innego nie robię. Cały czas cię chronię – Maxer mówił bardzo spokojnie.
-Gówno robisz nie mnie chronisz! Tylko mnie ranisz! – Any nie wytrzymała i zaczęła wrzeszczeć na chłopaka
-Jak możesz tak mówić!?
-Mogę. Moje życie to koszmar, przez ciebie. Ale znoszę to bo choć nie chcę cie znać i mieć z tobą nic wspólnego to nadal cię kocham! – zaniosła się płaczem.
Maxer chciał podejść do Any, przytulić ją, pocieszyć, powiedzieć ,że będzie dobrze, ale wiedział, że nie może tego zrobić.
-Shuji cię chroni. Zaufaj mu – powiedział i już chciał wyjść gdy Any spytała
-Maxer, powiedz mi co było na tych danych?
Rimski zawahał się ale nic nie odpowiedział. Zostawił rudowłosą samą. Gdy zszedł na dół skłamał, że Any śpi ale Shuji od razu spostrzegł, że coś jest nie tak.

Megan i Maite siedziały w domu tej pierwszej i opracowywały dalszy plan zniszczenia rudowłosej.
-Ten durny Chińczyk zabronił jej pić wodę. Nasz plan się nie powiódł Megan – mówiła Maite
-Za to zrobiłam co innego – powiedziała z triumfem w głosie matka Maxera
Maite zamyśliła się przez chwilę. Była na bieżąco ze wszystkimi informacjami i wiedziała, że rodzice Any zostali zwolnieni. Zresztą zadzwoniła do Shujiego, który tylko to potwierdził.
-To ty ich zwolniłaś – odpowiedziała z podziwem Maite – Zaskakujesz mnie. Jak to zrobiłaś?
-Podpis Maxera łatwo podrobić. Raul przyniósł mi wszystkie potrzebne papiery. To na pewno złamie Any a jeśli nie to bardzo ją dobije.
-Nie zapominaj, że ma swój wianuszek przyjaciół –przypomniała jej Maite
-Nimi też się zajmę, ale najpierw chcę wyniszczyć ją, by potem już nie miała na nic siły.
-Więc co teraz? – spytała Maite
-Muszę myśleć za nas dwie?
-Chcę Maxera dla siebie. Wymyśl coś jak najszybciej. A może wiadomość, że spałam z Maxerem ją zaskoczy? – zaproponowała de la Sol
-Czasem wpadniesz na coś mądrego. Ale nie podamy, że spałaś z Maxerem tylko hmmm… może z tym Chińczykiem?
-Ale jak chcesz to zrobić?
-Raul wszystkim się zajmie. Jest na każde moje zawołanie. Jeśli Any się dowie, że ten Chińczyk zdradził swoją dziewczynę będzie na niego wściekła
-A może zrobimy fotomontaż jak to  Any spędza noc z tym Chińczykiem? – wpadła na kolejny pomysł Maite
-Zaskakujesz mnie. To mi się podoba. Za kilka dni wiadomość trafi do lokalnej prasy, a wtedy rozegra się piekło – podsumowała Megan. Obie z Maite uśmiechnęły się złowieszczo na samą myśl jaki to, co zrobią, wywoła skandal.


-Martwię się o Any – powiedziała Ayumi gdy ona i reszta zespołu siedzieli w salonie państwa Fores. Po długich namowach Martina i Nanu rodzice rudowłosej poszli spać, zostawiając dom pod opieką przyjaciół córki.
-Ja też – dodał Martin – Trzeba jakoś pomóc jej rodzicom.
-Może Kento coś im znajdzie? No wiecie on ma wpływy – powiedział Shawn
-Maxer też ma wpływy a jednak – z niepewnością dodała Nanu
-Nie zrobiłem tego – bronił się Rimski
-Maxer wiemy o tym. Nie możemy teraz zostawić Any samej – mówiła Ayumi
-Przecież ma osobistego ochroniarza – zadrwił Maxer
-Ja przynajmniej za jej plecami nie ożenię się z byle kim – odgryzł się Shuji
-Nawet teraz musicie się kłócić. Odpuście chociaż raz….Any w końcu musi odwiedzić Teku – mówiła Nanu wtulona w Shawna
-Czemu tak bardzo ci na tym zależy? – spytał Martin
-Bo tylko Teku ma na nią zbawienny wpływ.
-Zbawienny? – Shuji nie bardzo rozumiał
-Przy nim Any staje się sobą i staję się bardziej otwarta. On potrafi wyciągnąć od niej wszystko – wytłumaczyła mu Nanu – Shuji mogę cię o coś spytać.
-Jasne.
-Kochasz ją? – pytanie Chinki trochę zaskoczyło Japończyka. Spojrzał na dziewczynę i z prawdziwą szczerością odpowiedział:
-Tak. Kocham ją.
-Więc rusz dupę i idź do niej – rozkazała mu z uśmiechem Nanumi. Shuji też się uśmiechnął i zrobił tak jak kazała mu Chinka. W pokoju dziewczyny panowała ciemność a ona sama leżała na plecach na tapczanie. Z jej telefonu wydobywała się muzyka, smętna i smutna.
-Potrzebujesz czegoś? – spytał Shuji siadając na skraju łóżka
-Ciebie – wymamrotała. Any mimo wszystko kochała Japończyka. Kochała go z każdym dniem coraz bardziej i nie chciała go stracić. Jej serce i dusza pragnęły chłopaka tak bardzo, że ona sama nie rozumiała czemu tak się dzieje. Shuji położył się obok niej i poczuł jak Any łapię go za rękę. Piosenka w odtwarzaczu zmieniła się i teraz oboje wsłuchiwali się w delikatny głos Anahi śpiewającej „Salvame”.
-Gdy byłem mały zginęli moi rodzice. Co już wiesz. Mną i Hiro zaopiekowała się nasz ciotka, która tu mieszka. Skończyłem liceum co nie przyszło mi łatwo. Pewnego dnia całkiem przez przypadek razem z bratem trafiłem do wytwórni. Kento zobaczył w nas potencjał i nauczył nas tego wszystkiego co teraz umiemy.
-Zaraz, zaraz… Ty i Hiro jesteście braćmi? –spytała zaskoczona
-Nie wiedziałaś?
-No niby skąd. Ale odlot.
-Przecież mamy takie samie nazwiska.
-Nie zwracałam na to uwagi. To dlatego tak się lubicie i rozumiecie. Ba! Nawet jesteście do siebie podobni.
-No widzisz.
-I co było dalej? –spytała Any. Chciała by Shuji sam się jej powiedział o tym, że miał jakąś sprawę w sądzie
-Obiecaj mi coś – wypalił nagle Japończyk
-Co takiego?
-Że bez względu na moją przeszłość nie zostawisz mnie.
Any wzięła długi, głęboki oddech i chciała powiedzieć „tak” jednak zawahała się. Kochała chłopaka jednak nie była pewna czy życie z człowiekiem z kryminalną przeszłością będzie dla niej najlepszym wyborem.





12 komentarzy:

  1. Kocham Twoje opowiadanie ^^ i pamiętaj, że zawsze jestem mimo iż nie komentuje xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze świetnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne. :D Uwielbiam to czytać :D :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Może tego nie widać, ale no jestem Twoją fanką dziewczyno i pisz!! nie zniechęcaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. super. Pomimo tego, ze Any jest z Shujim mam jeszcze nadzieje, ze wroci do Maxera. ;D
    ps. U mnie nowy rozdzial. juust-youu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. uuu ^^, fantastycznie ;D czekam na nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie :*♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Ślicznie , czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne! Kocham Twojego bloga! Jesteś niesamowita. Czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  10. Super,czekam na jutrzejszą notke

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne ! Maxer bardziej pasuje do Any ^^ :p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.