-Co to w ogóle ma być!? – Nanu gwałtownie podniosła się z krzesła – Ja
pierdole… Any ty suko – powiedziała Chinka i wybiegła najpierw z kuchni a potem
z domu Any. Shawn chciał biec za nią, ale Martin go zatrzymał. Any wzięła gazetę ponownie do ręki i nie
mogła uwierzyć, że to prawda, że tak porządna gazeta napisała taką bzdurę.
-Przecież to jest oszczerstwo, kłamstwo, bzdura, łgarstwo! Kento zrób coś z
tym – powiedziała Any próbując nie płakać – Shawn powiedz coś.
-Co wyście sobie myśleli do cholery? – zamiast Chińczyka odezwał się
Shibata – Bycie gwiazdą nie jest łatwe, to show biznes a co za tym idzie, koszmar i życie w stresie. Przez
takie informacje rozpada się wiele zespołów i znanych małżeństw ale ja wam na
to nie pozwolę. Rozumiecie? Nie pozwolę wam się rozpaść.
-Czemu tak o nas dbasz? – spytała Ayu
-Bo jesteście tak bardzo podobni do RBD, tak bardzo się kochacie, zupełnie
jak oni – wyjaśnił jej Kento.
-Nie spałam z Shawnem! – donośnie powiedziała nagle Any
-A ja z nie spałem z Any – odpowiedział Shawn – Pójdę po Nanu – dodał i po
chwili wyszedł szukać swojej ukochanej.
-Przecież to normalne, że to Maite – wtrącił się Martin
-Że też wcześniej o tym nie pomyślałam. Co za ździra! – Any nie mogła
opanować emocji
-Zrobimy tak. Shuji jedź z nimi do wytwórni a ja pojadę do tej gazety. Może
coś od nich wyciągnę – zaproponował Kento
-A jeśli nie? – spytał Shuji
-Mają dwa wyjścia. Albo przestaną o was pisać głupoty, albo wytoczę im
proces. Spróbuję też załatwić, że będą płacić kolosalne kwoty jeśli jeszcze raz
coś o was napiszą bez mojej zgody.
Kento wyszedł a przyjaciele pojechali do wytwórni. Shawn zadzwonił do
Martina uprzedzając go, że przyjedzie później.
Nanumi siedziała nad zatoką pozwalając by lekki wiatr osuszał jej mokrą od
łez twarz. Nie mogła uwierzyć, że Shawn ją zdradził i to jeszcze z Any. Nie
mogła w to uwierzyć. Shawn dostrzegł
płaczącą dziewczynę gdy tylko wszedł na plażę. Nanu była tak pochłonięta swoimi
myślami, że nie usłyszała kroków chłopaka.
-Nan – wyszeptał jej do ucha. Dziewczyna poderwała się i spojrzała wściekle
na chłopaka.
-Odwal się ode mnie – rzuciła i chciała odejść , ale Shawn złapał ją za
nadgarstek.
-Pamiętasz jak obiecałem ci, że zawsze będę z tobą? – spytał – Pamiętasz
jak obiecałem ci, że nigdy, ale to nigdy cię nie zdradzę?
-Ale to do cholery zrobiłeś i to jeszcze z Any! – do Nanumi nie docierały
słowa chłopaka. Shawn wiedział, że tak nic nie zdziała. Wiedział, że jeśli Nanu
go atakuje on musi zrobić to samo.
-Ale ty jesteś głupia! Boże Nanu… Jak ci przejdzie to jesteśmy w wytwórni –
powiedział chłopak. Puścił dziewczynę i powoli odchodził. Nanumi jakby nagle
oprzytomniała i pobiegła za chłopakiem.
-Shawn stój! – rozkazała mu jednak on się nie zatrzymał. Nanumi popchnęła
go i upadł na piasek.
-Zgłupiałaś do reszty! – wściekł się Shawn i nim zdążył się podnieść Nanumi
usiadła na nim i spojrzała mu prosto w oczy.
-I co teraz zrobisz? – spytała. Shawn nie czekał długo. Złapał dziewczynę w
pasie i obrócił się. Teraz to Nanu leżała na pisaku, a Shawn na niej.
-Weź mnie puść – wyrywała się – Shawn do cholery no!
Uścisk chłopaka był mocny, ale Chinka w końcu się uspokoiła.
-Przepraszam – wymamrotała
-Co powiedziałaś? – droczył się z nią z chłopak
-Przepraszam – powiedziała już normalnie
-Za co?
-Że myślałam, że mnie zdradziłeś z Any.
Shawn pocałował ją w usta a potem pomógł wstać z ziemi.
-Jak ja teraz będę wyglądać – powiedziała z przekąsem Nanu otrzepując włosy
z piasku – A swoją drogą co Kento ma zamiar zrobić?
-Pojechał do siedziby tego magazynu, ale obawiam się, że całe Monterrey już
o tym wie. Any i ja pójdziemy na stos zrobiony przez fanów.
-Shawn weź no, na pewno fani to zrozumieją.
-Nie w tych czasach. Pamiętasz co było z Anahi? Jak na którymś z koncertów
ponoć nie przyjęła tych maskotek od fanów? – spytał Shawn
-I fani potem twierdzili, że ich olewa. Biedaczka się potem musiała nieźle
tłumaczyć.
-Sama widzisz – ucałował ją w czoło. Doszli już do domu Any. Wsiedli do
auta Maxera i pojechali do wytwórni. Gdy zakochani tam dotarli pod wytwórnią
działy się okropne rzeczy. Fani wyzywali Any i Shawna, od najgorszych.
Ochroniarze próbowali uspokoić rozwścieczony tłum ale na próżno. Shawn
zaparkował auto z tyłu wytwórni, by spokojnie wejść do środka. W holu jednak
jeszcze widział wściekłych fanów. W sali
prób czekała już reszta przyjaciół, która ucieszyła się na widok Nanu i Shawna
razem. Próba nie trwała długo bo tylko 3 godziny. Shuji i Hiro nie dawali im
takiego wycisku jak Kento. Koło 15, gdy skończyli próbę wrócili do domu
rudowłosej. Wszyscy weszli do środka, tylko Any została na zewnątrz by
porozmawiać z rodzicami.
-Jak próba?- spytała mama
-W porządku mamo.
-Widzieliśmy gazetę. Córcia, powiedz, że to nie prawda – błagalnym tonem
powiedziała pani Fores
-To nie jest prawda mamo. To kłamstwa, oszczerstwa. Ktoś chce zniszczyć
zespół, ale my na to nie pozwolimy. Zresztą wiesz, że nie zrobiłabym tego
najlepszej przyjaciółce. Ale chciałam z wami o czymś porozmawiać.
-Potrzebujesz czegoś? – spytał tata
-Pieniędzy - wyszeptała
-Any co się stało? – spytała mama podchodząc do córki
-Muszę mu pomóc. Zrozumcie. Kocham go. Chcę żeby się uwolnił od tego
niechcianego małżeństwa, chce żeby był wolny.
-Ale kto?
-Maxer… Chcę go uwolnić - wyszeptała
-Od kogo? – rodzice Any nie bardzo wiedzieli o co chodzi
-Bo Maxer się ożenił z taką jedną, ale tylko dlatego, żeby odzyskać hotel,
ale on jej nie chce ale nie może wziąć rozwodu bo ona nie chce. Ale Maxer też
może zapłacić – Any mówiła szybko i trochę bez składnie
-Wiec niech sam zapłaci. Stać go na to – odpowiedział jej tata
-Ale to są pieniądze hotelu. Zresztą dzięki niemu Chris i Alex mają nowy
grób.
-I chcesz żebyśmy mi dali ci pieniądze, żebyś ty go spłaciła? Już nie
pamiętasz ile przez niego wycierpiałaś?
-Ale może właśnie to jest mi pisane. Może mam przez niego cierpieć, skoro nie
mogę z nim być – tłumaczyła rodzicom Any
-Ile potrzebujesz?
-40 000 peso(ok. 10 000zł)
-Nie mamy tyle Any. Wiesz jak nam teraz jest ciężko. Bez pracy –
powiedziała mama
-Nie Any, nie ma mowy. On cię skrzywdził – tata jak zwykle był stanowczy
-Tato, ale ja go kocham! Mamo…Tato…proszę was
-Any nie ma mowy. Nie mamy tyle na koncie. Koniec tematu.
-Ale tato….
-Any nie! Koniec tematu. Nie będziesz ratować Maxera z bagna w które sam
wdepnął – powiedział pan Fores.
Oburzona Any odeszła bez słowa. Musiała
dać wolność Maxerowi. Musiała. Wiedziała, że jeśli tego nie zrobi, to on
nigdy nie uwolni się od Maite. Była jeszcze wcześnie więc nie miała czasu do
stracenia. Wysłała do Shujiego wiadomość, że musi coś załatwić. Szybko
zadzwoniła do Kento i umówili się w „La Princessa”. Any wzięła auto Maxera i
jadąc jak pirat drogowy po dziesięciu minutach była na miejscu. Zaskoczony
Shibata już na nią czekał. Any założyła duży kapelusz Ayumi by jej nikt nie
rozpoznał i weszła do środka.
-Co jest tak super pilnego? Mam mnóstwo spraw – powiedział Kento
-Potrzebuję twojej pomocy.
-Cały czas wam pomagam Any. Co tym razem?
-Potrzebuję pieniędzy.
-Ile?
-40 000 peso.
-Co ty chcesz zrobić z taką kwotą? – Kento nie krył zdziwienia
-Dać wolność Maxerowi – odpowiedziała
-Chcesz go spłacić? – Shibata wiedział o co chodzi rudowłosej
-Tak. Chcę to zrobić.
Kento wyciągnął z kieszeni marynarki coś co przypominało notes. Napisał coś
na jednej z karteczek, poczym wydarł ją i podał Any. Dziewczyna spojrzała na
karteczkę nie wiedząc o co chodzi.
-Co to? – spytała
-Czek na 40 000 peso. Chciałaś żebym ci pomógł więc ci pomagam.
-Co chcesz w zamian? – spytała podejrzliwie
To pytanie zaskoczyło Shibate.
-Jestem twoim producentem, nie jakimś zboczeńcem. Any na Boga. Nie chcę nic
w zamian.
-Ale obiecaj mi coś Kento.
-Jasne. Nie powiem nic nikomu. Masz moje słowo – powiedział z uśmiechem
-Dziękuje. Naprawdę dziękuje. Oddam ci wszystko, co do gorsza. Muszę iść.
Chcę to zrobić jeszcze dziś.
-Podwieźć cię? – zaproponował producent
-Nie. Mam auto Maxera. Kento, jeszcze raz dziękuje – pomachała mu na
pożeganie.
Z lekkim niepokojem ale i uśmiechem
na twarzy wsiadła do auta Maxera i pojechała
najpierw do banku wypłacić pieniądze. Bała się przemieszczać z tak dużą
kwotą, ale miłość do Maxera dodawała jej siły. Potem udała się pod Urząd Stanu
Cywilnego. W tej chwili nie myślała o konsekwencjach swego czynu, liczyło się
tylko to, że Maxer będzie wolny. Założyła ciemne okulary, kapelusz Ayumi i
zdenerwowana weszła do pomieszczenia. Skierowała się do kobiety siedzącej za
biurkiem.
-Dzień dobry – przywitała ją sztywna kobieta ubrana w jeszcze bardziej
sztywniejsze ciuchy
-Dzień dobry. Chciałam… To znaczy wziąć rozwód –starała się by jej głos był
opanowany
-Nazwisko?
-Maite de La Sol – powiedziała Any
-Aaaaa….to pani. Czyli jest tak jak mówią, że życie z panem Rimskim nie
jest łatwe.
-Nie jest łatwe – powtórzyła rudowłosa.
Kobieta podała Any jakieś papiery, które rudowłosa podpisała nazwiskiem de
la Sol. Cały czas się denerwowała, ale wiedziała, że musi to zrobić. Gdy
kobieta spytała o gotówkę, rudowłosa wyciągnęła kopertę z pieniędzmi i podała
jej. Any podpisała ostatni papierek, na którym wyraźnie było napisane ”Związek
zawarty między panią de La Sol a panem Rimskim na mocy prawa zostaje
unieważniony i rozwiązany”. Rudowłosa schowała kartkę do torebki i z lekkim
niepokojem opuściła Urząd, dając tym samym
wolność Maxerowi.
P.S Chyba najdłuższy rozdział jak kiedykolwiek napisałam, aż jestem dumna z siebie. Jednak musiał być taki długi, no:) Dziękuje wam, że czytacie, komentujecie i jesteście ze mną ;*
Rozdział jak zawsze świetny.. ;)) Już nie mogę się doczekać następnego ;D Mam nadzieję, że Maxer i Any będą razem :)
OdpowiedzUsuńJaki świetny rozdział! :) Kocham, jak tak dużo piszesz ;P Gratuluję, bo rozdział jest super! :) :*
OdpowiedzUsuńKoocham to :)
OdpowiedzUsuńNo, no ,no... Czyli w końcu Maxer.. ? hahaha .Ach ta Nasza Any.. :) Biedny Shui ..
OdpowiedzUsuńGratuluje. Fajny rozdział.
Andzia ;)
Wow,genialny! Mam nadzieję,że Any wróci do Maxera. No i czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńno to mnie zaskoczyłaś tym, że Any go spłaciła. Mam nadzieje, że zacznie sie w końcu układać między nimi ;DD
OdpowiedzUsuńjuż widzę mine Maxera ;P tylko żeby ona nie ukryła , że to ona .
Shuji.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na kolejny , mam nadzieje ze Any i Maxer będą razem :)
OdpowiedzUsuńAaaa! Boskie! Czekam do soboty ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńBoskie! Chce sobote... Świetnie piszesz <3
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że teraz nic się nie stanie any za fałszerstwo. Ale fajnie z jej strony! :)
OdpowiedzUsuńWow! Masz naprawdę dobrego bloga! Wpadnij do mnie czasem! Nie obraże się za koma albo jak za obserwujesz :)
OdpowiedzUsuńGenialne! Ciekawe co zrobi Shuji jak sie dowie ;) Mam nadzieje że era Any i Maxera powróci
OdpowiedzUsuńTwój blog został oceniony. Ocena znajduje się pod postem nr. 146
OdpowiedzUsuń[ostrze-krytyki]
ejjejje dziś nowy no! :|
OdpowiedzUsuń