-Tak Shuji, obiecuję, że bez względu na twoją przeszłość nie zostawię cię,
ale ty też musisz mi coś obiecać – powiedziała rudowłosa gdy piosenka w
telefonie zmieniła się na utwór Dulce Marii”Ingeuna”.
-Co tym razem?
-Najpierw dokończ to co miałeś mi powiedzieć, a potem się zobaczy.
-Widzisz…to nie jest takie łatwe… - Shuji podniósł się z łóżka i usiadł na
nim. Any zrobiła to samo i przytuliła chłopaka opierając głowę o jego ramiona.
-Gdy miałem 16 lat poznałem Oscara Chaveza. To był zwykły przypadek. Wtedy
nie wiedziałem czym się zajmuje. Powiedział, że pomoże mi w szkole, że zdam
egzaminy, że będę najlepszy. Któregoś dnia gdy się z nim spotkałem zaproponował
mi działkę. Odmówiłem, ale od tej pory wiedziałem, że nie uwolnię się od
Chaveza.
-To ten facet z restauracji? – przerwała mu
-Mhm. Wycofałem się natychmiast, ale on nie dawał za wygraną. Zaczął mnie
szantażować, że skrzywdzi Hiro i ciotkę. Nie mogłem na to pozwolić. Zgodziłem
się zostać dilerem. Młodzi chłopcy kupowali ode mnie towar a ja coraz bardziej
byłem tym pochłonięty. Z kilkoma z nich nawet się zaprzyjaźniłem i byli moimi
stałymi klientami. Aż do czasu – Shuji urwał. Any zmieniła pozycję i usiadła
obok chłopaka trzymając go za rękę. W ciemności jaka panowała w pokoju
dostrzegła, że
Shuji jest trochę zdenerwowany, ale rozumiała, że trudno jest mu mówić o
tym co przeszedł.
-Chavez w tym samym czasie trafił do najgroźniejszej mafii, mafii której
szefa nie znam nawet ja ani on. Któregoś razu ktoś podmienił mi saszetki z
narkotykami. Zamiast marihuany sprzedałem jednemu z tych chłopaków
metamfitaminę zmieszaną z czymś jeszcze. Nie wiedziałem o tym. Chłopak trafił
na odwyk i do szpitala. Ledwo go uratowali. Ja zaś trafiłem do poprawczaka.
Hiro miał do mnie pretensję za to co robiłem i nadal ma do mnie o to żal.
-To ci chłopacy pobili cię w Cancun? – spytała Any
-Tak. Należało mi się, dlatego się nie broniłem. Ale ty nie musiałaś mi
pomagać. Wracając do mnie. Po dwóch okropnych latach spędzonych w poprawczaku
wyszedłem na wolność i Chavez znów się odezwał. W tym samym czasie razem z Hiro
trafiliśmy do wytwórni. Szukali kogoś do roznoszenia ulotek, ale Kento gdy
tylko nas zobaczył, zatrudnił nas i od tej chwili jest nam bardzo bliski,
prawie jak ojciec. Ale najgorsze było dopiero przede mną. Po jakimś czasie w
domu ciotki zjawiła się policja i zabrali mnie na przesłuchanie. Chcieli
wiedzieć kim jest Oscaar, jak długo byłem dilerem i takie inne rzeczy. Wszystko
im powiedziałem, co nie wyszło mi na dobre bo przez tą chwilę prawdy trafiłem
przed sąd. Dostałem wyrok w zawieszeniu. Spędziłem pół roku w więzieniu… -
Shuji urwał jakby nie chciał dalej mówić.
-A potem?...Wiem, że nie jest to dla ciebie łatwe, ale wiesz, że jak mi to
powiesz, to poczujesz się lepiej.
-Wiem Kochanie. Po sześciu miesiącach wyszedłem na wolność. Gdy spotkałem
cię w wytwórni po raz pierwszy, byłem wtedy trzeci lub czwarty dzień na wolności.
Całkiem niedawno dostałem pismo z sądu, że wyrok został odroczony a ja
oczyszczony z zarzutów, choć nie wiem dlaczego. Domyślam się jednak, że to może
być sprawa Kento, ale o tym później. Teraz wiesz już o mnie wszystko. Wiesz
jakim jestem człowiekiem i wiesz z kim się zadajesz.
-Dzięki temu wiem, że mi ufasz i że mnie kochasz skoro mówisz mi o takich
rzeczach – pocałowała go namiętnie w usta. Trwało do dłuższą chwilę. Shuji
objął Any rękoma i położył na łóżku nadal całując. Telefon Any zmienił utwór na "Dividida" . W tej samej chwili Shuji poniesiony emocjami włożył swoją rękę pod
bluzkę Any, co zdenerwowało ją i szybko odepchnęła chłopaka od siebie. Stanęła
przy oknie cała roztrzęsiona. Wspomnienia tamtego dnia, gdy ojciec Maxera ją
zgwałcił cały czas były w jej głowie i nie pozwalały jej normalnie żyć. Shuji złapał ją w pasie i przyciągnął do
siebie.
-Co jest? – spytał delikatnie
-Nic – powiedziała machinalnie –W porządku.
-Hej przecież widzę, że coś jest nie tak – obrócił ją w swoją stronę
-Jestem zmęczona. Chcę iść spać. Możesz zostawić mnie samą. Idź na dół i
powiedz im, żeby zostali. Nan i Ayu wiedzą co robić – powiedziała Any.
Zdezorientowany Shuji zszedł na dół zostawiając Any w swoim pokoju śniącą o
swoich marzeniach.
-Shawn, moim zdaniem coś się wczoraj wydarzyło –wyszeptała Nanu do swojego
chłopaka wczesnym porankiem.
-Ale gdzie się wydarzyło?
-No u Any. Shuji jak wczoraj przyszedł to miał nieciekawą minę.
-Myślisz, że się pokłócili? – spytał chłopak
-Nie wiem, ale Shuji to facet i jak każdy osobnik tej płci pragnie dobrać
się do kobiety, którą kocha – rzeczowym tonem powiedziała Chinka
-Chcesz mi powiedzieć, że Shuji i Any? – Shawn nie krył zdziwienia
-To było po nim widać. Zresztą dziś razem z Ayu musimy pogadać z Any –
stwierdziła Nanumi. Pocałowała chłopaka i wyskoczyła z łóżka. Na zegarku
dochodziła 7. Nan wzięła szybki prysznic i siedząc w kuchni zastanawiała się
jak pomóc rodzicom Any. W tej samej chwili zaczęła myśleć o swoich rodzicach.
Dawno do niech nie dzwoniła. Dzięki Maxerowi, znów pracują w hotelu. Tęskniła
za nimi i wiedziała, że ona za nią też. Obiecała sobie, że gdy tylko wszystko
się ułoży zaprosi rodziców na premierę płyty. Usłyszała jakieś dźwięki i po
chwili w kuchni pojawił się Shuji.
-Cześć – powiedziała z uśmiechem – Zjesz coś?
-Hej. Nie dzięki. Musze lecieć.
-Zaraz, zaraz gdzie o tej porze? – zatrzymała go dziewczyna
-Pracować Nan, pracować – powtórzył jej.
-Czekaj no. Musimy pogadać.
-Już, teraz? – Shuji najwyraźniej bardzo się spieszył
-Nie, to nie. Ale powiem ci tylko jedno. Any cię kocha. To przez co
przeszła było dla niej koszmarem i nadal jest, ale siedzi głęboko w jej
podświadomości. Wystarczy sekunda, jeden gest, by to co przeżyła znów wróciło.
Wiesz o czym mówię?
-Wiem, że Any została zgwałcona, ale nie wiem czemu mi to mówisz. Wybacz,
ale naprawdę nie wiem co masz na myśli. Muszę iść. Do zobaczenia w wytwórni –
powiedział Shuji i wyszedł.
Nanu wróciła do kuchni, w której spotkała swojego chłopaka i Martina.
-Shuji jest naprawdę specyficzny. Nie potrafię go rozgryźć, no może prócz
wczoraj – powiedziała jakby do siebie Nanumi
-A co było wczoraj? – spytał Martin
-Shawn weź mu powiedz, bo mi to kolejny raz nie przejdzie przez gardło.
-Nanu podejrzewa, że wczoraj Shuji chciał….no wiesz, z Any.
-W sensie, że się przespać?! – Martin był zaskoczony
-Noooooo
-Gadałaś z Any? – spytał Martin
-Nie. Czekam na Ayumi i pójdziemy do niej razem – odpowiedziała Chinka. Gdy
tak rozmawiali do kuchni przyszedł jeszcze Maxer i Ayu. Any nie było.
Przyjaciele zjedli śniadanie a potem Ayumi i Nanumi poszły do przyjaciółki.
Rudowłosa nie spała ani nie była już w piżamie. Siedziała na łóżku i wpatrywała
się przed siebie.
-Czemu nie zeszłaś na dół? – spytała Ayu
-Nie wiem – wymamrotała. Przyjaciółki usiadły obok Any i mocno ją przytuliły.
-Czy ja naprawdę nie mogę normalnie żyć? Czy to naprawdę będzie mnie
prześladować do końca życia? – zaczęła mówić rudowłosa
-O czym mówisz Kochana?
-Wczoraj…. W nocy…. Shuji…. On….On chciał… No wiecie… - mówiła zdenerwowana
-Chciał się z tobą przespać – podsumowała Nanu – A ty?
-Ja…. – Any ukryła twarz w dłoniach, ale nie płakała.
-On wie? – spytała Ayu
-Wie – odpowiedziała Nan –Sam mi to dziś powiedział
-Nanu, jeśli na niego naskoczyłaś, to…. – zaczęła rudowłosa
-Nie zaskoczyłam! Po prostu powiedziałam mu kilka mądrych słów – broniła
się Chinka
-A wie, że masz córkę? – spytała Ayumi
-Co takiego?!!!! – usłyszały nagle w drzwiach głos Shujiego. Any spojrzała
na chłopaka, a jego oczach dostrzegła
złość i wściekłość jakiej nie widziała nawet u Maxera.
supcio supcio supcio :D kłótnia na trasie shuji- any to coś na co czekam od dawna ;D
OdpowiedzUsuńOo widzę, że kłopoty w raju :D:D
OdpowiedzUsuńNono czekałam na to :P
Mam nadzieję, że Any zrozumie, że kocha Maxeraaa czekam na następny xD
świetny rozdział, a zakończenie...ahh, super ;)
OdpowiedzUsuńOmg! Świetne :) Jestem ciekawa jak to sie dalej potoczy! Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńawww ! Czekam na następny !!!!
OdpowiedzUsuńAny znów będzie musiała przez to przechodzić... grr ! pisz , pisz bo czekam :*:*
Andzia :)
good, good. Sobota:d
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością! :) :*:*
OdpowiedzUsuńGenialne! Czekam na następny
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńCuuudny! Czekam na dzisiejszy!
OdpowiedzUsuń