`Rozdział 72 `- W prosektorium

Dziękuję Wszystkim za 10 tysięcy wyświetleń ;* Może dla niektórych to mało,ale dla mnie, początkującej bloggerki, to przeogromnie dużo ;* Dziękuje:)


Prosektorium było okropnym dla Any miejscem. Nawet na Maxerze wywarło niemiłe wrażenie. Oboje byli zdenerwowani. Bali się, bali się jak cholera, że ciało które zobaczą będzie ciałem Alexa. Czekali na swoją kolej około godziny. Po tym czasie wyszedł do nich mały człowieczek w zielonym fartuchu i zaprosił ich do środka.
-Dzień dobry państwu, doktor Smith. Jestem patomorfologiem (doktor, wykonujący m. in sekcję zwłok) – przywitał się – Państwo na rozpoznanie zwłok?
-Tak – powiedziała Any. Była bardzo zdenerwowana, tym że to tak długo trwało. Chciała to mieć już za sobą.
-Proszę za mną – powiedział Smith.
Any i Maxerem udali się za doktorem.
-Przepraszam – zaczęła niepewnie  Any – Gdzie my idziemy?
-Do chłodni. Tam trzymamy ciała.
Any czuła że serce zaraz Jej wyskoczy. Była tak przestraszona, nazwa „chłodnia” nie kojarzyła Jej się jakoś miło. Maxer próbował być dzielny. Był facetem, wiec musiał być silny, ale nawet Jego to przerastało.
Lekarz w końcu się zatrzymał.
-Musze państwa ostrzec. Twarz jest bardzo zmasakrowana. Prawdopodobnie, ciało upadło nieszczęśliwie na skały. Możliwe że będą mieli państwo trudności z rozpoznaniem czy to pan Mayer.
Doktor otworzył drzwi.
-Proszę wejść – powiedział
Any i Maxer weszli do środka. Zimno przeszyło ich na wskroś. Czuli się dziwnie.
Chłodnia była miejscem tajemniczym. Znajdowało się tam dużo jakby szuflad, a każda szuflada była  taką jakby lodówką, tyle że trzymano tam ciała. Ciała, których nikt nie rozpoznał, które leżą w lodówce tak długo, jak będzie trzeba.
Patomorfolog podszedł do jakiegoś urządzenia, cos tam włączył i po chwili jedna z szuflad powoli zaczęła się wysuwać.
-Boże! Nie zniosę tego – mamrotała do siebie Any
Szuflada wysunęła się do końca. Oczom Any i Maxera ukazała się biała płachta, która przykrywała ciało. Doktor podszedł do ciała i zdjął płachtę.
-O ku*wa – wyrwało się razem Any i Maxerowi.
Twarz faktycznie wyglądała drastycznie. Opisywanie jak wygląda zmasakrowana twarz jest zbędne. Any, mimo przerażenia patrzała się w zwłoki, jakby z nadzieją że ożyją.
Z trudem wydusiła z siebie kilka znaczących słów.
-Ttto, nnnie Alex.
-Co Ty mówisz? – spytał Maxer
-Sama nie wiem – wydukała
-Czy to pan Mayer? – spytała doktor
-Nie – wymamrotała Any
Patomorfolog spojrzał zdziwiony.
-Jest pani pewna?
-Nie.
-Pani Any, proszę się zastanowić i nie utrudniać.
-Any co Ty robisz? – karcił ją Maxer
Any jakby odzyskała wiarę, że to nie jest Alex. Coś dodało Jej odwagi i poczuła dziwną radość.
-Przepraszam, doktorze Smith, czy mógłby pan…hmmm… czy mógłby pan odwrócić ciało na drugą stronę? – spytała już pewniej
-Jeśli to w czymś pomoże.
Doktor podszedł do szuflady i z ogromną ostrożnością, ale i precyzją obrócił zwłoki.
Wzrok Any skierował się na plecy, dokładniej na lewą łopatkę.
-Doktorze, to jest Alex Mayer.
-Any, co tym razem?
-Maxer, czy Ty nie rozumiesz? To nie jest Alex.
-Co Cię napadło. Nie masz żadnej pewności.
-Maxer właśnie że mam. Dzień przed odlotem do Chin, poszłam z Alexem do salonu tatuaży. Alex na lewej łopatce wytatuował sobie inicjały  nas wszystkich. – mówiła z radością
-Rozumiem.
-Skoro są państwo pewni, w taki razie to wszystko. Dziękuję państwu.
-Do widzenia – powiedzieli razem  i wyszli.
Gdy znaleźli się na zewnątrz odetchnęli z ulga. Maxer spojrzał na Any. W Jej oczach dostrzegł iskierki nadziei, nadziei na to że Alex żyje i wkrótce do nich wróci.
-Masz trochę czasu? – spytał
-Jasne.
-Przejdziemy się ?
-Z wielka chęcią – zgodziła się Any.

Polub bloga na Fecebooku :D Tutaj

Anylkaa

3 komentarze:

  1. jak ja to kocham ..;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy w końcuu Any będzie z Maxereem ? :D I w ogóle o co chodzi, jak to nie był Alex to w takim razie gdzie on jest?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.