Rozdział dwudziesty


Tośka i Diana idą z Sebą i Arkiem na studniówkę. Tam Sebastian wyznaje Tosi, że zawsze przy niej będzie. Porażona tymi słowami dziewczyna wybiega. Odnajduje ją Jake i uświadamia jej, że Sebastianowi naprawdę na niej zależy; Arek odwozi Dianę po zabawie. Na pożegnanie dziewczyna całuje chłopaka w policzek

Tośka
        Nie słyszałam kiedy wróciła Diana, słyszałam za to kiedy wróciła mama. Słyszałam odgłos gotowanej wody i piszczącego czajnika. Słyszałam jak mama zmywa naczynia a potem jak idzie do swojego pokoju. Poszła w końcu spać. Praca sprzątaczki na lotnisku ją wykańczała ale nie miała wyjścia bo za coś musiałyśmy żyć. Spojrzałam na zegarek i zerwałam się jak oparzona. Była już jedenasta godzina. Nigdy tak długo nie spałam. Poszłam zrobić ze sobą porządek do łazienki. Włosy nadal miałam pokręcone więc nie próbowałam ich prostować. Dziś sobota, więc i tak miałam zamiar zostać w domu. Wzięłam ciepłą kąpiel i rozkoszowałam się brzoskwiniowym płynem do kąpieli. Kąpiel dodała mi sił i energii. Założyłam dżinsy, jasną koszulkę i poszłam do siebie. Stanęłam w drzwiach jak wryta gdy zobaczyłam Di na moim łóżku. Nie pomyliłam pokoi, to na pewno. Siostra w swojej piżamie w koty leżała w poprzek i na brzuchu.
-Diana?  - spytałam nadal stojąc w drzwiach.
-Mmmhmm. – usłyszałam tylko. Podniosła głowę, spojrzała na mnie i znów opadła na łóżko.
-Widzę, że panicz Wierzbicki ci dał popalić. – powiedziałam po chwili siadając na łóżku.
-Jesteś głupia. – usłyszałam w ust siostry.
-To dalej opowiadaj jak było. – ponaglałam ją.
-Przecież tam byłaś to co mam ci opowiadać? – spytała zaskoczona.
-No ale co było potem, jak sobie poszłam? – dopytywałam się. Di w tym czasie obróciła się na plecy i opuściła głowę za łóżko. Często tak robiła by się uspokoić. Ja tak nie potrafiłam. Od razu zaczynała boleć mnie głowa i dostawałam mdłości.
-Tańczyliśmy. Potem Arek odwiózł mnie do domu. – wymamrotała.
-Tylko tyle? – zdziwiłam się.
-A na coś ty liczyła? – poderwała się nagle – Sama mi zabroniłaś czegokolwiek, choć zachowujesz się nie lepiej.
-Chronię cię. Inaczej będziesz cierpieć jak ja! – uniosłam się złością. Jak ona może mi cokolwiek wypominać? Robię to dla jej dobra. Nie chce żeby cierpiała. Siostra wpatrywała się we mnie a potem wybuchła śmiechem i zaczęła tańczyć po moim pokoju. Nigdy jej takiej nie widziałam. Była taka radosna i szczęśliwa. Wiedziałam, że to dzięki Arkowi, że ten chłopak jest sprawcą szczęścia mojej siostry. Ale ona nie wiedziała w co się pakuje. Nie wiedziała jakie jest K4 choć często jej o nich opowiadałam. Była zaślepiona wizją życia z Arkiem a ja nie mogłam jej tego odebrać. Diana w końcu się zmęczyła i opadła na moje łóżku gapić się w sufit.
-Co masz taką ponurą minę? – spytała mnie. Zbyłam jej pytanie, bo nie chciałam jej ranić, nie chciałam jej odbierać szczęścia bo prędzej czy później sama się sparzy. Przypomniałam sobie wczorajszą karteczkę którą mi napisała i postanowiłam zmienić temat.
-A teraz mi powiedz, gdzie wczoraj byłaś? – zapytałam łaskocząc ją po piętach.
-No na studniówce. – odpowiedziała ze śmiechem.
-Ale wcześniej. Zostawiłaś mi kartkę, że mam na ciebie czekać. Gdzie byłaś?- spytałam ponownie. Di usiadła na łóżku i przez dłuższą chwilę milczała.
- Poszłam do szpitala. – wymamrotała w końcu.
-Po co?
-Przekonać się czy ten facet o którym mówiłaś jest naszym ojcem. – odpowiedziała najspokojniej w świecie jakby to była zwykła sprawa. Poderwałam się z łóżka zaskoczona jej wyznaniem.
-Żartujesz?!
-Nie Tośka. Poszłam tam ale to nie był tata. O mały włos mnie nie złapali ale zdążyłam im uciec. – tłumaczyła mi siostra a ja spojrzałam na nią wyczekująco wiec mówiła dalej – No wiesz ochrona i takie sprawy.
-Zwariowałaś. – powiedziałam tylko i dodałam – Teraz przynajmniej wiemy, że to nie on. Musimy zacząć od początku Di.  Musimy przejrzeć wszystkie notatki jeszcze raz, odwiedzić ten bank, popytać ludzi którzy tam kiedyś pracowali.
-A co z Sebą? – spytała mnie na nagle siostra. Spojrzała na mnie groźnie i dodała – Wiem, że nie pojechałaś do niego.
-A co ma być? Przestań mówić tak jakby mnie i Sebastiana coś łączyło! – wkurzyłam się i wyszłam z pokoju. Wszyscy oszaleli na punkcie rzekomej miłości Seby do mnie. Ale ja wiedziałam, że to niemożliwe, że to sen, że ja i Seba nigdy nie będziemy razem.

Sebastian
     Sobota rano- najgorszy dzień tygodnia właśnie nadszedł. Obudziłem się koło jedenastej ale nie wstałem z łóżka. Nie miałem na to ochoty. Byłem wkurzony i zły na cały świat. Nie wiedziałem co mam robić. Czułem się bezsilny i bezradny. Lubiłem Tośkę ale jej zachowanie mnie przerastało. Musze trzymać ją krótko i nie pozwolić więcej na takie wyskoki. Kiedyś będzie mi za to wdzięczna. Była dumna i pyskata a jednocześnie bezbronna. Tylko ja mogłem ją ochronić, tylko ze mną mogła być bezpieczna. I znów przypomniał mi się jej wybryk na studniówce. Co ją takiego ugryzło? Co zrobiłem nie tak? Chciałbym to wiedzieć, ale nie potrafiłem tego rozgryźć. Nie potrafiłem rozgryźć Tośki. Była godną mnie przeciwniczką z którą ciężko było wygrać. Zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz-Arek.
-Halo? – odebrałem.
-Seba wszystko w porządku? - spytał przyjaciel.
-A miałoby nie być w porządku?
-Nie wiem. Jak z Tośką? Pogodziliście się wczoraj? – spytał znowu. Podniosłem się z łóżka. Nie miałem pojęcia o co mu chodzi.
-O czym ty mówisz?
-Tośki nie było u ciebie?
-Stary o co chodzi? – powoli traciłem nerwy.
-Zaraz po tym jak pojechałeś, Tośka też chciała wracać. Powiedziała, że pojedzie do ciebie by z tobą porozmawiać.
Nic nie powiedziałem, tylko się rozłączyłem. Tośka w co ty pogrywasz do cholery! Ta dziewczyna zaczynała działać mi na nerwy. Z trudem podniosłem się łóżka, ale o trzynastej starucha mnie chce widzieć. Wziąłem prysznic, ubrałem się i zszedłem na dół. Nie byłem głodny ale mimo to z przyzwyczajenia udałem się do jadalni, która emanowała pustkami. W korytarzu pomiędzy jadalnią a salonem zobaczyłem kobietę. 
         Była dość wysoka i miała gęste, czarne, rozpuszczone włosy. Stała do mnie tyłem, ale po jej ubiorze zorientowałem się, że musi być bogata i ładna. Miała na sobie czarną sukienkę i szpilki - również czarne. W jednej ręce trzymała torebkę a drugą trzymała rączkę od walizki. Wpatrywała się w okno i nawet nie usłyszała kiedy do niej podszedłem.
-Kto pani pozwolił tu wejść? – spytałem ostro. Kobieta zaśmiała się i odwróciła się do mnie. Nie byłem w stanie nic powiedzieć. Teraz gdy najbardziej jej potrzebowałem przyleciała do mnie. Uśmiechnąłem się i przytuliłem ją. Brakowało mi jej, bo była jedyną osobą która potrafiła mnie zrozumieć i mi pomóc, w końcu była moją siostrą.
Poszliśmy do mojego pokoju by spokojnie porozmawiać.
-Kiedy wróciłaś? – spytałem patrząc na siostrę.
-Wczoraj rano. – odpowiedziała.
-Czemu nie przyszłaś wcześniej? Stęskniłem się za tobą.
-Ja za tobą też braciszku – uśmiechnęła się a ja poczułem się jak dawniej. W dzieciństwie gdy byłem smutny siostra swoim uśmiechem dodawała mi otuchy. Pomiędzy nami jest tylko sześć lat różnicy.
-Pewnie matka cię wezwała.
-Nie Seba, to też nie to.
-Więc co?
-Wiktor mi powiedział, że możesz mnie potrzebować. –powiedziała spokojnie. Zerwałem się na równe nogi.
-Milena – usłyszała swoje imię i spojrzała na mnie tymi swoimi błękitnymi oczami – Przyjechałaś tu tylko dlatego, że Brunet cię o to prosił? Przecież on wyjechał, nie wie co się dzieje. Nie ma o niczym pojęcia. To wszystko jego wina! – poniosło mnie. Milena podeszła do mnie i położyła rękę na moim ramieniu.
-Usiądź i opowiedz mi o wszystkim ale najpierw się uspokój. – poleciła a ja zrobiłem co kazała.
         Opowiedziałem jej o wszystkim co się ostatnio wydarzyło. O tym jak gnębiłem Tośkę i jak nieświadomie się w niej zakochałem, jak uratowałem ją przed zamarznięciem, jak zabrałem ją do parku, jak ona przyniosła mi rękawiczki i jak znalazłem kopertę z zaległymi rachunkami. Wspomniałem też o studniówce i o tym jak wyznałem Tośce, że zawsze przy niej zostanę. Temat o tacie też poruszyłem. Gdy skończyłem Milena popatrzyła na mnie i pokiwała głową.
-Tak naprawdę to nie rozmawiałam z Wiktorem – uśmiechnęła się triumfalnie. Stosowała triki za młodych czasów. Nic się nie zmieniła, wciąż była moją siostrą, tą samą Mileną która siedem lat temu opuściła dom i wyszła z mąż z przymusu.
-Znowu mnie podpuściłaś – powiedziałem z uśmiechem.
-Wiesz, że to potrafię – zrobiła łyk herbaty-I co zamierzasz zrobić? – spytała.
Chciałem odpowiedzieć ale usłyszałem pukanie. Do pokoju wszedł Marecki przypominając mi tym samym, że miałem iść do matki. Powiedziałem mu, żeby jej przekazał, że przyjdę później. Gdy wyszedł odpowiedziałem na pytanie siostry.
-Zrobię to co muszę. Odnajdę ojca. Naszego i Tośki. Bez względu na wszystko.
-Pomogę ci. Gdybyś potrzebował pomocy możesz na mnie liczyć – dodała mi otuchy tymi słowami. Spoglądała na mnie uważnie jakby coś ze mną było nie tak.
-Braciszku czyżbyś się zakochał? – spytała łagodnie.
-Głupia jesteś czy co? – warknąłem i poderwałem się z miejsca.
-Coś mi się zdaje, że chyba tak.
-O czym ty mówisz? – spytałem zaskoczony.
-Nie wiesz co to miłość, bo nigdy nie kochałeś, ale ja patrzę na ciebie i widzę twoje uczucia do tej dziewczyny.
-To nie ma znaczenia. Ona i tak nic do mnie nie czuje. Woli Bruneta – wypowiedziałem te słowa i poczułem dziwne uczucie w swoim sercu.
-Skąd to wiesz? – spytała.
-Bo to widać jak za nim szaleje.
-Tak samo ty szalejesz za nią. Pomyśl Seba, czy gdyby jej choć trochę nie zależało to by poszła z tobą na studniówkę? Czy gdyby nic nie czuła pisałaby się na coś tak szalonego? – spytała mnie Milena. Zatopiłem się w myślach. Siostra jak zwykle miała rację. Zawsze miała rację. Wiedziałem, że się martwi bo matka zrujnowała jej życie i nie chce by to samo przytrafiło się mi. Ale czy faktycznie Tośka mogła coś do mnie czuć? Czy ja i ta dziewczyna mamy jakiekolwiek szanse na wspólne życie? Zrobię wszystko, byle tylko z nią być.

Diana
       Ja i Tośka jesteśmy szalone. Ona bardziej. Postanowiła, że dziś pójdziemy odwiedzić bank, którego tata był dyrektorem. No czy to jest normalne? Jest sobota, godzina czternasta a my stoimy na Towarowej przed budynkiem biurowca Delta, w którym znajduje się bank  i wpatrujemy się w niego jakby był najpiękniejszą budowlą na świecie bo takową był. Stałyśmy jak dwa słupki soli nie wiedząc co zrobić. Biurowiec został oddany do użytku w 2004r. więc co z bankiem który tu kiedyś był?
-I co teraz? – spytałam siostrę.
-Skąd mam to wiedzieć. Chciałam tylko tu przyjść. Nie myślałam, co dalej – wzruszyła ramionami i spojrzała na moje notatki, które zrobiłam w sprawie zaginięcia ojca. W kartonie z pokoju mamy było mnóstwo rzeczy, które mogły mieć jakieś znaczenie. Przepisałam to wszystko i próbowałam ułożyć w całość ale nie potrafiłam. Tośka nagle weszła do środka więc poszłam za nią. Na szczęście bank był na parterze wiec za dużo nie musiałyśmy chodzić. Rozejrzałam się wokół. Było tu trochę ludzi ale nie było tłoku. Pięć stanowisk doradczych a tylko dwa czynne, codzienny widok w takich instytucjach. Zaczęłam sobie układać pewne rzeczy w całość. Skoro tata był dyrektorem banku w 1993r. a zniknął w 2002 r a Deltę ukończyli w 2004 r to musieli wyburzyć bank. Możliwe, że tacie to nie pasowało i dlatego zniknął.
-Co chcesz zrobić? – spytałam ponownie siostrę. Stałyśmy na środku biurowca i nie wiedziałyśmy co ze sobą zrobić. Znów wzruszyła ramionami. Nagle szarpnęłam ją za kurtkę, bo zobaczyłam jak w naszą stronę idzie kilku ochroniarzy. Musiałyśmy zacząć wzbudzać podejrzenia.
-Jeśli czegoś nie wymyślimy wywalą nas –szepnęłam jej a ona puściła mi oczko. Ochroniarze byli coraz bliżej a my nie wiedziałyśmy co zrobić.
-Zemdlej – usłyszałam szept Tośki. To sobie wymyśliła. Ajjj….Tośka co ja z tobą mam. Musiałam to zrobić, inaczej więcej tu nie wejdziemy. Ochroniarze byli już tuż, tuż. Nie było chwili do stracenia. Szturchnęłam siostrę, po czym upadłam na zimną,posadzkę wykładaną białymi płytkami.

11 komentarzy:

  1. no wariatki xD "zemdlej". fantastycznie :D czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, jak zawsze :) Co będzie z Sebą i Tośką? Co dalej z tą akcją w banku? :) No cóż... Trzeba poczekać do piątku :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajowoo :> Czekam nn :)

    Tori :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste...kocham ten blog.<3
    Prosze o dalsze czesci.nie moge sie doczekac
    MAm nadzieje jeszcze dzisiaj ja przeczytac.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział czekam na kolejny > mam nadzieje, że wiktor wkońcu się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jejku, fajny rozdział, tak jak każdy ;-)
    Mam nadzieję, że Wiktor w końcu wkroczy do akcji,
    bardzo spodobało mi sie to co między nimi zaiskrzyło c:

    OdpowiedzUsuń
  7. hahahahha ... świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. no i mamy kogoś normalnego w rodzinie seby :)
    udane wyjscie z sytuacjj bolalło Diane jak upadała ?
    kocham to co piszesz no i cię podziwiam za Twoją wyobraźnie
    podzielisz się nią ? Szkoda że na kolejny rozdział będę musiala czekać do piatku dlaczego od piątku do poniedziałku musi być tyle dni ? dobra koniec przy nudzania rozdział świetny
    nudna forbid love

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty rozdział :)
    jak dla mnie Wiktor może nie wracać Tośka powinna być z Sebą :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne jak zawsze i te emocje ^^ Czekam więc z niecierpliwością do piątku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście ! Zajebiście !
    jak zawsze !

    malina ^.^

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.