Rozdział osiemnasty

W poprzednich rozdziałach:
Mama Tośki zabrania jej spotkań z Sebastianem. Następnego dnia dziewczyna idzie pod dom chłopaka oddać mu jego rękawiczki. Spotyka się z chłopakiem. Ten odwozi ją do domu..Podczas wysiadania Tośka gubi kopertę z niezapłaconymi rachunkami.Chłopak jest zaskoczony zaległościami jakie ma rodzina dziewczyny. Wieczorem Seba i Arek odwiedzają Tośkę i Dianą. Składają bliźniaczkom propozycje wspólnego wyjścia na studniówkę.


Sebastian
      Miny Tośki i Diany była bezcenne gdy powiedziałem, że zapraszam je na studniówkę. Arek spojrzał na mnie totalnie zaskoczony moim pomysłem, ale nie protestował. Widocznie Diana mu się spodobała.
Siostra szturchnęła siostrę by coś powiedziała ale Tośka –jak zawsze gdy się denerwuje- zaczęła bawić się końcówkami włosów.
-Musimy się naradzić – powiedziała Diana zamykając drzwi. Uśmiechnąłem się i dałem im pięć minut na zastanowienie. Musiały stać blisko drzwi bo razem z Arkiem słyszałem całą ich rozmowę.
-Twoje pomysły mnie coraz bardziej zaskakują – powiedział przyjaciel.
-Przecież nie mogłem  zostawić Tośki na lodzie. Wiktor to zrobił, ja bym nie mógł – odpowiedziałem mu.
-Od kiedy ty taki dobry się stałeś? – zadrwił Arek a ja zgromiłem go spojrzeniem.
-Nie komplikuj mi tego co i tak już jest skomplikowane – powiedziałem spokojnie.
-Seba wiesz, że możesz na nas zawsze liczyć? – zmienił temat Arek.
-Wiem – potwierdziłem. Przez chwilę milczeliśmy. Tośka i Diana nadal nie wychodziły z domu. Zacząłem się niecierpliwić gdy Arek spytał.:
-Nie wiedziałem, że Tośka ma siostrę i to bliźniaczkę. Są identyczne. Skąd wiesz która jest którą?
-Jeśli uważnie im się przyjrzysz dostrzeżesz różnicę. Diana ma  bliznę na czole. Tylko to je odróżnia – odpowiedziałem.
-To może mi w końcu powiesz co ty kombinujesz? – spytał ponownie.
-Jeszcze się nie domyśliłeś? – uśmiechnąłem się triumfująco i spojrzałem na Arka.
-Zaraz. Chcesz mi powiedzieć, że zabierasz Tośkę na studniówkę a ja mam zabrać jej siostrę?!
Pokiwałem twierdząco głową.
-Nie Seba, nie zrobisz tego – Arek się łudził, ale ja podjąłem decyzję.
-Za późno.
-Nie chce mieć z tym nic wspólnego Seba. Jadę tam sam –  Arek uparcie tkwił przy swoim. Ruszył w kierunku uliczki ale ja go zatrzymałem mówiąc:
-Chcesz tak po prostu odejść zostawiając Dianę? Dałeś jej nadzieję. A co powie Tośka gdy się dowie? – zadziałało bo Arek się obrócił i podszedł do mnie. Miał zacięty wyraz twarzy a w jego oczach malowała się złość. Zacząłem się obawiać, że Arek naprawdę może się nie zgodzić a wtedy Tośka nie darowałaby mi, że jej siostra została wystawiona. Nagle Arek zaczął się śmiać a ja nie wiedziałem o co chodzi.
-Szkoda, że nie widziałeś swojej miny – przyjaciel śmiał ze mnie – Seba na prawdę myślałeś, że cię tak zostawię w towarzystwie dwóch identycznych dziewczyn, które swoim roztrzepaniem i gadką mogłyby z tobą zrobić wszystko?
-Ale nie zrobiły by tego – odpowiedziałem mu. Wiedziałem jaka jest Tośka. Choć czasem była wredna i dumna to zawsze pozostawała skromna. Diany nie znałem tak dobrze, ale były bliźniaczkami więc pewnie cechowało je to samo.
-Czyżby już poszli? – usłyszałem cichy szept Tośki.
-Nie, nie poszliśmy – odezwał się za mnie Arek i puścił Dianie oczko. Dziewczyna omal nie umarła z wrażenia bo złapała się ramienia siostry.
-Co tak długo?! Miało być pięć minut a minęła cała wieczność – odezwałem się.
-Punktualny się odezwał – wymamrotała Tośka pod nosem myśląc, że nie usłyszę.
-Zachowujecie się jak stare, dobre małżeństwo – podsumowała to wszystko Diana – Seba my naprawdę byśmy chciały iść ale nie możemy – jej oczy posmutniały.
-Nie możecie iść bo…? – zapytał Arek.
-Yyyy…No bo… W sumie… To nie ma znaczenia. Po prostu nie możemy – próbowała jakoś wybrnąć Tośka.
-Ale mnie to nie obchodzi, że wy nie możecie iść. Ja chce żebyście szły. Jak nie pójdziecie, to…to Tośka znów pożałujesz – powiedziałem.
-Ty mi grozisz?! – oburzyła się.
-Ostrzegam cię.
-Mam się ciebie bać? – podeszła bliżej mnie dumnie krzyżując ręce na piersiach.
-Powinnaś – odpowiedziałem.
-Pffff – prychnęła tylko. Obróciła się  i wróciła do siostry. Ta dziewczyna mnie naprawdę intrygowała. Jej zachowanie i sposób wyrażania się, to jak próbowała ze mną walczyć na słowa, jej postawa w stosunku do mnie – to wszystko mnie w niej ciekawiło. Nie należała do tych rozpieszczonych panienek, które lecą na moje pieniądze. Była inna. Nie malowała się, nie nosiła modnych ciuchów, nie robiła zakupów w markowych sklepach, nie imprezowała. Była spokojna i wrażliwa, śmiała i odważna, dumna  i wredna, pociągająca i niedostępna. Była dziewczyną, którą chciałbym mieć, dziewczyną którą musiałem mieć.

Diana
     Tośka i Sebastian mieli się ku sobie. Patrząc na nich coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że pomiędzy tą dwójką coś będzie. Ja i siostra naprawdę chciałyśmy iść z nimi, ale nie miałyśmy się w co ubrać. Nie chodziłyśmy na żadne bale więc nie miałyśmy żadnych ładnych sukienek ani butów, ale wstydziłyśmy się o tym mówić chłopakom. Oni tacy bogaci i eleganccy, a my biedne i skromnie ubrane. Dwa różne światy, które nigdy nie powinny były się zetknąć.
-Tośka, Diana – zaczął Arek – Nie znam powodu dla którego nie chcecie iść, ale – urwał i nerwowo podrapał się w głowę jakby dobierał odpowiednie słowa.
-Ale możecie byś spokojne. Zajmiemy się wszystkim – dokończył za niego Seba. Nie miałam z Tośką nic do gadania. Postawili nas w sytuacji bez wyjścia, więc musiałyśmy się zgodzić. Założyłyśmy kurtki i buty i poszliśmy za nimi.
-Ty pojedziesz z Arkiem, ja z Tośką – spotkamy się na miejscu – zwrócił się do mnie Seba a mnie zamurowało. Miała jechać sam na sam z tym przystojnym młodzieńcem? W tym się różniłam od siostry. Podobali mi się młodzi i przystojni mężczyźni. Arek zdecydowanie do takich należał. Przecież to nic złego, że ktoś mi się podoba. To normalne. Seba też był ładny, Wiktor też ale Arek był taki inny niż oni. Miałam tylko nadzieję, że nie zrobi mi krzywdy, bo wiadomo pozory mylą. 
      Otworzył mi drzwi od limuzyny. Gdy wsiadłam do środka omal nie umarłam z wrażenia. Tak luksusowego wnętrza to nigdy nie widziałam. Arek coś mówił do kierowcy ale ja nie słuchałam. Napajałam swoje oczy tym luksusem.Ledwo zdążyłam się rozejrzeć po tym pięknie auto się zatrzymało i musiałam wysiadać. Byłam w nieznanym mi miejscu, gdzieś chyba w centrum, bo widziałam oświetloną wieżę ratuszową.
-Gdzie jesteśmy? – spytałam spoglądając na Arka.
-Zobaczysz – powiedział. Złapał mnie za rękę a mi omal serce nie wyskoczyło. Szłam za nim a on mnie prowadził, jakby chciał mnie ochronić przed niebezpieczeństwami całego świata. Co ja za głupoty wygaduje? Skarciłam się po raz kolejny, bo nigdy w życiu tak się nie zachowywałam.Chłopak prowadził mnie zaśnieżoną drogą aż w końcu zobaczyłam biały napis na zielonym tle „Akademia Piękna”. Nie był to jakiś wielki budynek ani  też nie wyglądał na luksusowy co bardzo mnie zaskoczyło, bo przecież Arek to bogacz, więc po melinach by przecież nie chodził. Weszliśmy do środka. Arek zostawił mnie a sam podszedł do pracownicy salonu. Rozmawiał z nią tak luzacko iż odniosłam wrażenie, że się znają. 
     Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie zdążyłam nic powiedzieć a już miałam umyte, wysuszone i polokowane włosy, ładnie pomalowane paznokcie i zrobiony makijaż. Przez ten cały czas nie wiedziałam jak wyglądam, bo zabronili mi spoglądać w lustro. Gdy zabiegi upiększające się skończyły, jedna z pracownic kazała mi i Arkowi iść za nią. Chłopak cały czas się na mnie gapił i lekko uśmiechał. Weszliśmy na górę po schodach, które prowadziły do najpiękniejszego dla kobiety miejsca na świecie. Salon sukienek w do którego weszliśmy zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Tyle kreacji i strojów, których i tak pewnie nigdy nie założę. Pracownica kazała mi wejść do przebieralni i rozebrać. Byłam trochę tym onieśmielona. Po chwili Arek podał mi pięć przecudownych sukienek, które kazał mi przymierzyć. Wszystkie były takie niesamowite, lśniące i błyszczące. Po przymierzeniu każdej z nich wychodziłam by pokazać się Arkowi. Z zaskoczeniem stwierdziłam, że zostałam z nim sam na sam. Gdy przymierzyłam wszystkie pięć strojów Arek westchnął ciężko.
-Stało się coś? – spytałam.
-Jesteś nietypowa – odpowiedział.
-To miał być komplement? – zapytałam patrząc się niego.
-Odbierz to jak chcesz – powiedział – Wróć do przebieralni i czekaj – rozkazał mi. Zrobiłam co kazał. Przez dłuższy czas nic się nie działo. Dopiero po chwili Arek podał kolejną sukienkę. Przymierzyłam ją i spojrzałam w lustro. Wyglądałam inaczej niż zwykle. Sukienka była prześliczna, koloru zielonego który idealnie pasował do moich rudych włosów i zielonych oczu. Miała cieniutkie, prawie niewidoczne ramiączka, mocno uwydatniała mój biust co mnie trochę krępowało. Z tyłu sięgała mi niemalże do łydek ale z przodu odkrywała mi nogi już od kolan. Sukienka była prosta ale jednocześnie niesamowita. Wyszłam z przebieralni. Arek szeroko otworzył oczy ze zdumienia i nic nie powiedział. Podał mi zielone buty na obcasie i przyglądał mi się uważnie.
-Coś nie tak? – spytałam bo już za długo milczał. Uśmiechnął się tylko i pomógł mi założyć elegancki płaszcz, który do mnie nie należał. Byłam naprawdę zachwycona. Wyszliśmy z salonu i udaliśmy się na salę gdzie odbywała się studniówka. Na parkingu poznałam auto Seby więc Tośka już musiała tam być. Zanim weszliśmy do środka Arek złapał mnie za rękę i szepnął do ucha:
-Pamiętaj, dziś jesteś moją kobietą .

Tośka
        Sebastian zwariował. Naprawdę oszalał. Wszystko działo się tak szybko, że momentami nie wiedziałam gdzie jestem i co ze mną robią. Fryzjer, salon kosmetyczny i sklep z wieczorowymi sukienkami. Czułam się jednocześnie jak kopciuszek i brzydkie kaczątko. Miałam księcia z bajki i w niecałą godzinę z kaczątka przeobraziłam się w pięknego łabędzia. Przemiana jaką zaserwował mi
Seba była niesamowita. Czułam się szczęśliwa. Dzięki niemu nie będę wyglądała jak biedaczka. Jednak coś nie dawało mi spokoju. Bo właściwie po co on to robi? Lituje się nade mną czy mu na mnie zależy? Obstawiałam to pierwsze bo gdzie taki bogacz miałby szaleć na punkcie takiej biedaczki.
      Gdy weszłam na salę wszyscy wlepili we mnie i Sebastiana swoje oczy. Bogate panienki zaczęły coś szeptać między sobą. Czułam się trochę nieswojo bo nie przywykłam do takich imprez. Sebastian złapał mnie za rękę.  Poczułam jego ciepły uścisk i wiedziałam, że mogę czuć się bezpieczna, bo przy nim nic mi nie grozi. Oszołomiona tym wszystkim: swoim wyglądem, wyglądem Sebastiana, wyglądem  i wystrojem sali usiadłam z Sebastianem przy wyznaczonym nam miejscu. Był to stół tylko i wyłącznie dla K4. Tylko oni  i ich partnerki mogli tu zasiąść. Skądś było słychać cichą muzykę, uczniowie liceum przychodzili, inni wychodzili a ja zamarłam gdy zobaczyłam swoją siostrę trzymającą się za rękę z Arkiem. Również na ich widok rozpieszczone panienki zaczęły szeptać. Wszyscy spoglądali to na mnie i Sebę, to na Dianę i Arka. Byli w szoku, bo nikt nie wiedział, że mam siostrę i to na dodatek bliźniaczkę. Szczęki opadły bogatym panienkom a i chłopacy nie mogli ode mnie i siostry oderwać wzroku. Byłam taka szczęśliwa i postanowiłam chociaż ten jeden raz zapomnieć o problemach. Di i Arek usiedli przy stoliku. Widziałam jak Arek puszcza Sebie oczko i tylko się uśmiechnęłam. Męska przyjaźń naprawdę istnieje – pomyślałam. Diana była ta zafascynowana tym wszystkim, że nie zdążyłyśmy nawet spokojnie pogadać bo zaczęła się zabawa. Najpierw przywitanie przez panią dyrektor i samorząd uczniowski, potem polonez, posiłek i zabawa.
-Zatańczymy? – spytał nagle Sebastian wyrywając mnie z natłoku myśli. Spostrzegłam, że Di już tańczy z Arkiem. Przytaknęłam głową i Seba porwał mnie na parkiet. 
       Był  mistrzem tańca nie to co ja. Miałam do tego dwie lewe nogi. Jednak on był wyrozumiały. W kilka minut pokazał mi kilka kroków, które szybko załapałam. Na parkiet dołączył Arek i Di oraz Jake i jego partnerka. K4 prawie w komplecie rządziło na parkiecie. Inni uczniowie spoglądali na nas  z zazdrością ale ja się tym nie przejmowałam. Zamarłam gdy przyszło tańczyć twz. przytulańca. Sebastian przysunął się bliżej mnie, czułam jego oddech na swoim czole. Jedną ręką objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Serce waliło mi jak oszalałe. W tej chwili poznałam drugą, uczuciową stronę lidera K4. Wyłączyłam swe myśli, byłam tylko ja i on, byliśmy tylko my, we dwoje. Objął mnie drugą ręką i przytulił a ja stałam jak słup soli nie wiedząc co zrobić. Nie potrafiłam odwzajemnić uścisku.
-Nigdy cię nie zostawię Tośka – wyszeptał nagle Sebastian. Spojrzałam na niego. Był tak blisko mnie. Uderzona jego słowami jak piorunem odepchnęłam go i wybiegłam z sali.

24 komentarze:

  1. Rozdział cudowny ! Ciekawi mnie to, dlaczego Tośka wybiegła z sali... Ale dowiem się, gdy przeczytam następny rozdział ^^
    Z niecierpliwością czekam do piątku ;)
    Pozdrawiam Tyśka Pisareczka..;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny rozdział, myślałam że zakończenie będzie inne a mianowicie całus ale potrafisz zadziwiać. ; ) No to.... byle do piątku! <3 Patii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejuu znakomity rozdział już nie moge doczekać sie nastepnego <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się porobiło... Łooo... Ale jaja... Omg. Wydaje mi się,że się zemści na niej za to że go upokorzyła, ale nie jestem pewna. Oby tak nie było :D

    OdpowiedzUsuń
  5. czemu onaaaa uciekła? gupia czy jaka? hahaha xD czekam na nowy :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Co!?!? Dlaczego ona wybiegla?! Jak ona mogla?? Pewnie przestraszyla sie tego co powiedzial. :-).
    Oooo diana z arkiem <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Dafug ? Tośka co z tobą ? -,- ;D
    - Nigdy Cię nie zostawię - wyszeptał Seba.
    - A ja oiwszem - wybiegła. xD
    hahahahhah. Oj Tosik, Tosik.

    Ładne, ciekawe i oczywiście zakręcone. ^.^

    malina.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, ze ona wybiegła, mam nadzieję, że wszystko się ułoży u Tośki i Sebastiana <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wpis wspaniały ale czytając że Tośka wybiegła po prostu walnęłam się w czoło ;p czekam na następny rozdział♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Oni powinni się pocałować a nie wybiegać z sali !
    Jest mega ciekawie. Czekam na kolejne rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawa jestem co będzie dalej...
    rozdział wspaniały czekam na następny :) ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię to!Tylko dlaczego ona uciekła...;)

    OdpowiedzUsuń
  13. super rozdział, no i oczywiście nieoczekiwany zwrot akcji ;3
    Kocham to nooo ! ; *

    OdpowiedzUsuń
  14. Czasem irytuje mnie zachowanie Tośki ._. Rozdział jak zawsze super :> Czekam do piątku <3



    Tori :>

    OdpowiedzUsuń
  15. nie pojmuje zachowania Tośki po co wybiega i co zrobi z sukienką no i dokąd się uda bo do domu raczej nie może
    czy ona boi się miłośći zakończeniem zaskoczyłaś wszystkich
    Sorry za brak komentarza przy poprzednim rozdziale ale no cóż net mi się ciął mam nadzieję że chociaż trochę się usprawiedliwiłam
    twoja fanka forbid love

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki świetny rozdział! Dziewczyno, zaskakujesz i to bardzo :) Oczywiście, w pozytywnym sensie :) Dlaczego Tośka wybiegła...? No cóż, trzeba czekać do piątku. "Nie znałam" od tej strony Sebastiana. Czyżby coś się miało szykować z Di i Arkiem? :P :) Pozdrawiam i z utęsknieniem czekam na nowy rozdział!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nagły zwrot akcjii, tyle wydarzeń, zmian w zachowaniach...Super! Wszyscy obużacie się tym dlaczego Tośka wybiegła z sali. Pomyślcie...nagle chłopak, który troche narozrabiał w jej życiu, sprawił jej troche bólu, cała ta sytuacja, sposób zachowania Seby do Tośki w szkole, w stołówce i od tak po prostu zaczyna być inny w stosunku jej, milszy, zabiera ją do salonu piękności, wcześniej spacer w parku, teraz taniec i te słowa. Tośka i jej emocje wygrały, bo pewnie *tu przypuszczam* nie wiedziała co miała zrobić, co powiedzieć, z pozoru niedostępna dziewczyna miała by się przed nim otworzyć, uledz mu... Nieee to nie w jej stylu, to nie w stylu Tośki. Dlatego ja rozumiem jej reakcję, całe to opowiadanie pełne takich niespodziewanych scen, zachowań. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :) Pozdrawiam!

    Mia <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział czekam na następny :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne jest to opowiadanie czekam z niecierpliwościa na kolejne rozdzialy. ; *:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam nadzieję, że piszesz następny fascynujący rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  21. nieodwzajemniona miłość, cos pięknego . Ja myśle , ze Tośka w końcu zakocha sie w Sebie , a Brunet zostanie jej przyjacielem <3 ajajaj już nie mogę sie doczekac następnego roździału <3 pisz szybko ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. ile jest przewidzianych rodziałów? bo to jest piękne. nie moge doczekać się kolejnych. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nieeee dlaczego ona znowu uciekla ;-;

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.