Spojrzałam na siostrę nie mogąc uwierzyć w to co
powiedziała. Mój tata i ojciec Seby byli najlepszymi przyjaciółmi. Przecież to
nie mogła być prawda. Może nie chodziło o tego Sebastiana? I nagle coś mi
zaświtało. Sebastian nigdy nie mówił o swoim tacie. Przez całe trzy lata liceum
nigdy nie wspomniał o swoim ojcu. Więc Diana nie mogła się mylić. Jest moją
siostrą, więc jej uwierzyłam. Zresztą pokazała mi wiele dowodów, które na to
wskazywały. Tylko, że dla mnie to nie było takie łatwe. Nie mogłam od tak
połączyć sił z Sebastianem, nie teraz gdy tyle przez niego przeszłam, nie teraz
gdy moje serce jest zauroczone w Wiktorze, nie teraz gdy i do samego Sebastiana coś
poczułam.
Chodziłam nerwowo po pokoju próbując sobie to wszystko
poukładać. Sebastian jest arogancki, wredny i bezczelny, za to Wiktor jest
delikatny, miły, wrażliwy i tajemniczy. Oboje mi się podobali, ale za Wiktorem
poszłabym na koniec świata. Jeny! Co ja wygaduję? Przecież to jest niemożliwe
by taki ktoś jak on zwrócił uwagę na taką biedaczkę jak ja.
-Tośka co się dzieje? – usłyszałam pytanie siostry.
-Co? Wszystko w porządku, tylko… - urwałam nagle, tym samym
dając Di do zrozumienia, że coś mnie dręczy.
-Tylko co? – spytała pokazując bym usiadła obok niej.
-Tylko… - usiadłam obok niej a słowa same popłynęły z moich
ust – Tylko zakochałam się w Wiktorze, nieświadomie a jednak.
Di wybałuszyła oczy. Wiem, że ciężko jej było uwierzyć w to
co powiedziałam.
-W Wiktorze? – powtórzyła gapiąc się na mnie jak sroka w
gnat. W odpowiedzi twierdząco kiwnęłam głową. Diana przytuliła mnie tylko
zapewniając, że wszystko będzie dobrze.
-Ale on wyjeżdża – wyszeptałam ze smutkiem w głosie.
-Jak to wyjeżdża? Gdzie? Po co? – dopytywała się siostra.
-Nie wiem gdzie. Podsłuchałam rozmowę Arka i Jake’a w
szatni. Mówili, że nie mogą mu pozwolić by wyjechał, ale nie wiem o co chodzi –
odpowiedziałam siostrze.
-Przecież miał iść z tobą na studniówkę! – Diana zerwała
się z łóżka wyraźnie wkurzona.
Wzruszyłam ramionami bo tak naprawdę już mnie to nie
obchodziło. Było mi wszystko jedno czy pójdę na studniówkę czy nie. Miałam
mętlik w głowie. Chciałam zostać sama, więc, ku niezadowoleniu Diany, poszłam
do siebie. Rzuciłam się na łóżku nadal nie mogąc uwierzyć w to wszystko co się
wydarzyło, choć minął dopiero tydzień.
Sebastian
Odpuściłem biedaczce tylko dla tego, że
zaintrygował mnie jej upór. Nie błagała mnie bym dał jej spokój jak każdy kto ze
mną zadrze. Dzielnie walczyła do końca co sprawiło, że nie potrafiłem już
więcej patrzeć jak szkoła ją gnębi. Wydałem ogólne polecenie by dali spokój
dziewczynie. Ludziom w szkole dałem też jasno do zrozumienia, że jak ktoś jej coś
zrobi będzie miał do czynienia ze mną. Rezultat był taki, że wszyscy byli dla
Tośki mili co wprawiło ją w zakłopotanie. Jednak ja się cieszyłem, że mogłem
choć w ten sposób jej jakoś pomóc, po tym co sam jej zrobiłem. Tośka mnie zaciekawiła. Była silna i
odważna a ja chciałem ją chronić i dać jej poczucie bezpieczeństwa. Od tej
chwili każdy kto ją skrzywdzi będzie się musiał ze mną zmierzyć. Dziś czwartek
a jutro studniówka. Wiktor nie powiedział Tośce, że wyjeżdża co z jego strony
było chamskie. Starucha nadal siedziała za granicą, więc miałem wolną rękę i
mogłem robić co chciałem. Gdy kierowca wiózł mnie do szkoły kazałem mu skręcić
w ulicę, którą Tośka codziennie przemierza do szkoły. Ubrana skromnie ale
z uśmiechem na twarzy szła Grunwaldzką. Kazałem kierowcy jechać cały czas za
nią. Przez ten cały czas mnie nie widziała. Dopiero na pasach, gdy auto
zatrzymało się na czerwonym świetlne, otworzyłem szybę i uśmiechnąłem się
wprawiając ją w osłupienie.
-Śledzisz mnie? – spytała
-Wsiadaj to cię podwiozę –
zaproponowałem.
-Nie dzięki. Szkoła jest niedaleko –
odpowiedziała ale ja nie miałem zamiaru odpuścić. Nim zdążyła zareagować
wpakowałem ją do limuzyny. Nie mogła usiedzieć spokojnie. Cały czas się
wierciła.
-Zawsze tak się zachowujesz? – spytałem.
-Tylko jak ktoś mnie próbuje porwać –
posłała mi groźne spojrzenie ale ja tylko uśmiechnąłem się pod nosem.
Dojechaliśmy pod szkołę. Zadufanym w sobie plastikom i reszcie uczniów oczy wyszły z orbit gdy tylko zobaczyli, że Tośka wysiada z mojej limuzyny. Byłem z siebie dumny i zadowolony. Zrobiłem dla niej coś dobrego.
Dojechaliśmy pod szkołę. Zadufanym w sobie plastikom i reszcie uczniów oczy wyszły z orbit gdy tylko zobaczyli, że Tośka wysiada z mojej limuzyny. Byłem z siebie dumny i zadowolony. Zrobiłem dla niej coś dobrego.
-A gdzie „dziękuję”? – spytałem łapiąc ją za nadgarstek gdy odchodziła.
Zmierzyła mnie groźnie wzrokiem i
próbowała wyrwać rękę z uścisku ale ja jej nie puściłem.
-Mam ci dziękować, że mnie porwałeś? –
spytała robiąc obrażoną minę.
-Masz mi podziękować, że już cię nie
dręczę – odpowiedziałem jej pewnym siebie głosem.
-Włosów i tak mi nie przywrócisz –
odpowiedziała i gwałtownie wyszarpując swoją rękę z mojego uścisku poszła do
szkoły. Co z niej za dziewczyna. Podwiozłem ją do szkoły a ona żadnej
wdzięczności. Poczekałem na Arka, Jake’a i Wiktora a gdy już przyjechali nie
weszliśmy do szkoły tylko staliśmy pod nią. Musiałem pogadać z Brunetem.
-Nie powiedziałeś jej? – spytałem go
choć wiedziałem co mi odpowie.
-Tak będzie lepiej – odpowiedział tylko.
-Lepiej dla kogo? – naprawdę nie mogłem tego
zrozumieć. Najpierw kradnie mi Tośkę sprzed nosa a potem nagle musi wyjechać
nic jej o tym nie mówiąc i niszcząc tym samym jej marzenia o pójściu na
studniówkę.
-Nie lubię pożegnań. Tak będzie lepiej
dla mnie i dla niej – Wiktor mówił tak jakby Tośka go w ogóle nie obchodziła.
-Pójdę po nią, a wy tu zaczekacie i
wszystko jej powiesz – zaproponowałem.
-Jak chcesz – Brunet tylko wzruszył
ramionami. Nie mogłem zrozumieć jego
zachowania. Był jakiś dziwny, obcy jak nie on. Podejrzewałem, że ślub Laury
musiał nim wstrząsnąć ale przecież on nie mógł całe życie o niej rozmyślać. Był
moim przyjacielem. Martwiłem się o niego.
Zostawiłem go pod opieką Arka i Jake’a i
poszedłem do szkoły. Na zegarku była już punkt ósma ale złapałem jeszcze Tośkę
nim weszła do klasy. Chwyciłem jej rękę i kazałem iść ze mną.
-Wieczorek, co ty robisz! Puszczaj mnie.
Muszę iść na lekcje. Sebastian do cholery! – krzyczała i próbowała się wyrwać
swoją dłoń z mojej, ale byłem silniejszy – Zostaw mnie! Myślisz, że możesz
sobie od tak zabierać mnie z lekcji! Jesteś głupi! – nie dawała za wygraną. Gdy
powiedziała, że jestem głupi zatrzymałem się i obróciłem się w jej stronę.
Kipiała złością, ale mnie to bawiło, więc zacząłem się śmiać.
-Puść mnie w końcu!
-Brunet chce z tobą pogadać –
powiedziałem i zauważyłem jak na wspomnienie o Wiktorze jej oczy zabłysły.
Czyżby coś ich łączyło? Nie, na pewno nie. Wyszliśmy ze szkoły nadal trzymając
się za ręce. Puściłem ją dopiero, gdy zobaczyliśmy chłopaków. Wiktor stał
oparty o drzewo i jak zwykle pogrążony we własnych myślach. Zaprowadziłem Tośkę
do niego, a sam stanąłem z boku i razem z chłopakami przypatrywałem się całej
scenie.
Wiktor
Przede mną stanęła Tośka. Gężąc się z
zimna nie spojrzała na mnie nawet kątem oka. Nie chciałem jej mówić, że
wyjeżdżam. Chciałem tego uniknąć. Chciałem uniknąć rozstania z nią. Zdjąłem
swoją kurtkę i założyłem na nią. Przyjęła ten drobny gest, więc mogłem być
spokojny, że nie zmarznie.
-Seba mówił, że chcesz pogadać. Stało
się coś? – spytała grzebiąc butem w twardej od śniegu ziemi.
-Wyjeżdżam – powiedziałem podchodząc
bliżej niej. Dzieliło nas teraz zaledwie kilka kroków ale ona mnie odepchnęła.
-Wiec po co było to wszystko? Po co mnie
zapraszałeś?! – spytała z wyrzutami.
-Bo mi na tobie zależy – powiedziałem
przysuwając się do niej, biorąc w ramiona i przytulając.
W takim momencie.. jej.. nie mogę się doczekać kolejnej części! Zakochałam się w tymmm <3 Świetnie piszesz! <3333
OdpowiedzUsuńAle żeś namieszała ._. haha. Rozdział jak zwykle świetny, jestem ciekawa jak seba zareagował na zachowanie Bruneta w ostatnim momencie :> Zdradzisz coś na temat następnego rozdziału? haha
OdpowiedzUsuń:>
Tori (Wiktoria) :>
rozdział super ale gdzie pocałunek ? Nie moge sie doczekać kiedy się pocałują :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to nie Sebastian mówi to zdanie "Bo mi na Tobie zależy" :( Ale i tak widać, że mu zależy tylko Tośka o tym nie wie i jeszcze "zakochała się" w Wiktorze - beznadzieja. Ja nadal czekam, aż Tośka będzie z Sebastianem!
OdpowiedzUsuńJezu...;o
OdpowiedzUsuńi co teraz będzie? ;o
kocham to <3, nie moge sie doczekać kolejnego :3
Trochę krótkie ale i tak zajebiaszte :3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny :D Trzymaj się!!! Buziaki i uściski <3
OdpowiedzUsuńSeba znowu zachowal sie dziwn tym dziekuje xd jakby bylo za co:-)
OdpowiedzUsuńNi a wiktor mnie zaskoczyl tym, ze mu na niej zalezy :p
Ha! Bedę pierwsza hyhy^^ No kurde kolejny rewelacyjny rozdział... To takie słodkie na samym końcu! Świetne zakończenie! Byle do piątku! Już nie mogę się doczekać. Uwielbiam gdzie są właśnie takie wątki miłosne- rewelacja! Ubóstwiam Cię! :*
OdpowiedzUsuńPatii.
po prostu brak słów żeby opisać tak zajebistego bloga :)
OdpowiedzUsuńsuper opowiadanie szkoda że tylko w poniedziałki i piątki dodajesz nowe posty
OdpowiedzUsuńCudowne!! Aż brak słów, uwielbiam Twoje opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńDaaaawaj kolejną część!! :D
OdpowiedzUsuńJakie świetne!!! I urwane w takim momencie?! Co będzie dalej?! Nie mogę doczekać się piątku! :) :) Uściski! <3 :)
OdpowiedzUsuńJeju !!! Zalatwcie mi takiego wiktora!!! żałuję że to tylko opowiadanie że tak ktos nie istnieje i że nie mogę go poznać ;D nie mogę się doczekać piatku i następnego rozdzialu... Kocham twój blog całą opowieść any i maxera przeczytałam w niecałe 3 dni, nie spalam dopuki nie przeczytałam do końca ;-) nowa opowieść również niesamowita mam nadzieje że będzie jeszcze wiecej i wiecej rozdziałów :-)
OdpowiedzUsuńSebastian też jest całkiem spx. Ale osobiście wolę wiktora 0:)
jak seba zareagował na to co na końcu powiedzial wiktor?
lissi ;) (tym razem nie chciało mi się logowac ;-) )
zajebiaszczy ten blog, nie mogę się doczekać następnego rozdziału :>
OdpowiedzUsuńfajne zamieszanie i podoba mi się ten zwrot akcji z Wiktorem i Sebastianem, że tak nagle zrobił się miluski ;)
Żelek (Karolina)
A ja bym wolała żeby byłaz Brunetem on jest taki słodki :)
OdpowiedzUsuń.. Dodawaj co 2 dni! Proszę!
OdpowiedzUsuńCodziennie sprawdzam Twojego bloga..
Proszę proszę częściej! : D
: ****
Nie lubię Diany.. I wolała bym żeby seba był z Tośką;d..
Strasznie podoba mi się Twoje opowiadanie! Nawet mój chłopak przeczytał ostatni rozdział he Czekam do piątku :DD
OdpowiedzUsuńoooo. Ale się narobiło ;**
OdpowiedzUsuńNie będę się rozpisywac, bo lecę do znajomej. Teraz będą moje ferie, więc znów zaszczyce cię długimi, beznadziejnymi komentarzami ;**
Jak zawsze ŚLICZNIE ! papapapa ;** ( sory,że dopiero teraz ale ten tydzien był zakręcony xD )
Malina ;*
Kiedy następny rozdział ???^^
OdpowiedzUsuńno w piątek,czyli jutro ;)
UsuńNo w takim momencie
OdpowiedzUsuń