`Rozdział 140` - Teku


-Czy wyście do reszty oszaleli? – Pavlucci był wyraźnie zły – Kto wymyśla takie durne pomysły?
-Ale komisarzu… -
-Żadne komisarzu! Nie rozumiecie? Nic nie rozumiecie!  - krzyczał
-To nas kurwa oświeć! – Nanu nie wytrzymała.
Pavlucci spojrzał na nią i przez chwilę oboje mierzyli się wzrokiem. Shawn szepnął coś do dziewczyny, wtedy Nan ustąpiła.
-Grupa sutenerów która poszukuje Lei chcę ją zabić. Zabiją nawet każdego, kto z nią będzie. W przyszłym tygodniu odbędzie się przeciw nim proces w sądzie. Lea jest jedyną która zdecydowała się zeznawać przeciw nim.
-Jest świadkiem koronnym? – spytała Ayumi
-Coś w tym stylu. Nie możemy jej teraz ochronić, bo nie wiemy gdzie jest. Nasi ludzie cały czas jej szukają, jeśli nie znajdziemy jej przed sutenerami…. – Pavlucci nie dokończył. W powietrzu zawisły niewypowiedziane słowa „ To Teku zginie”. Nikt jednak nie powiedział tego na głos.
-Co możemy zrobić? – spytał Maxer
-Nic. Nie możecie nic zrobić. Musicie przez jakiś czas unikać tłumu i wywiadów. Odpocznijcie sobie czy coś – powiedział wstając z kanapy i zmierzając do drzwi – Ale pod żadnym pozorem nie róbcie nic na własną rękę – i wyszedł.
-Palant – podsumowała go Nanumi
-Czy on naprawdę myśli, że będę tak tu siedzieć, oglądać durne TV, podczas gdy naszego przyjaciela porwała jakaś dziwka którą chcą zabić – wszyscy spojrzeli na rudowłosą, bo to ona to powiedziała.
-Zamierzasz mu się sprzeciwić? – zagadnął Rimski
-Mam go w dupie. Dzwonię do Lei – powiedziała. Zawahała się gdy zobaczyła, że przyjaciele patrzą na nią z zaskoczeniem i podziwem.
-No co? – spytała
-Nasza Any wkracza do akcji – rzuciła z uśmiechem Ayumi. Rudowłosa odwzajemniła uśmiech i wybrała numer do Lei. W żołądku jej się przewracało a serce waliło jak oszalałe. Jeden sygnał, drugi, trzeci, kolejny, kolejny i kolejny aż w końcu ktoś odebrał.

Teku nie miał pojęcia gdzie jest. Monterrey było tak wielkie, że nikt nie był w stanie poznać go całego. Chłopak siedział  w kącie oparty o zimną ścianę i przykładał równie zimny jak ściana lód do obolałej głowy. Rozejrzał się dookoła. Nie miał pojęcia co to za miejsce. Na wprost niego stała jakaś stara szafa z urwanymi drzwiami. Obok szafy stało krzesło bez oparcia. Na środku pomieszczenia stał spróchniały stół a na suficie wisiała tylko jedna słabo świecąca lampa. Drzwi do budynku były otwarte, przez co Teku  bardzo dokładnie mógł usłyszeć rozmowę którą prowadziła Lea.
-Czego chcesz?.... Tak jest ze mną…. Jesteś zabawna wiesz? Gdybym nie musiała nie robiłabym tego! To było konieczne!... Daj spokój. Jestem dziwką, ale nie mordercą…. No mieliśmy mały wypadek, dlatego potrzebowałam tych bandaży…. Any – na dźwięk tego imienia Teku zamyślił się. Już stracił nadzieję, że przyjaciele się o niego martwią. Bardzo za nimi tęsknił. Nie miał pojęcia dlaczego Lea go porwała. Nie robiła mu krzywdy, jednak wolał i chciał wracać do przyjaciół. Znał historię blondynki i coraz bardziej zaczął się obawiać o swoje życie. I mimo, że współczuł jej tego przez co przeszła, chciał poznać powód dla którego go porwała, dla którego robiła to wszystko. Usłyszał jak Lea klnie i zobaczył jak wchodzi do pomieszczenia. Przez jedyne okno nad głową chłopaka wpadały do środka lekkie promienie słoneczne.  Dziewczyna spojrzała na niego ale nic nie powiedziała. Teku nie mógł znieść tego milczenia. Lea wcale z nim nie rozmawiała, a jak już odpowiadała to tylko "tak", "nie" lub "nie wiem" albo "zamknij się". Chłopak odłożył lód na posadzkę i podszedł do blondynki.
-Czego? – warknęła i znów chciała wyjść, jednak Teku złapał ją za nadgarstek i mocno trzymał
-Powiedz mi kurwa w końcu o co chodzi?! – był zły i miał dość jej zachowania
-Odwal się. Nic ci nie powiem – burknęła i zaczęła się szamotać. Teku jednak nie wypuścił jej, nawet gdy oberwał z liścia.
-Puść mnie do cholery! – krzyczała
-Nie! Dopóki mi powiesz o co w tym chodzi!
Lea oddychała ciężko i wpatrywała się w brązowe oczy Teku. Chłopak nadal trzymał ją w uścisku lecz nie spoglądał na nią.
-Proszę puść mnie, a powiem ci wszystko – wyszeptała z trudem powstrzymując łzy. Wtedy chłopak ustąpił. Puścił dziewczynę a ta osunęła się na podłogę i zaczęła płakać. Teku usiadł obok niej ale nie próbował jej pocieszyć. Tępo patrzył się na nią i nic nie mówił. Gdy blondynka się uspokoiła podkuliła nogi i zaczęła mówić.
-W przyszłym tygodniu mam zeznawać przeciwko nim. Dlatego muszę się ukrywać. Wiem, że policja mnie chroni ale nawet ich ochrona mi nie wystarcza. Te gnojki są wszędzie. Zniszczyli mi życie, gdy miałam 15 lat. Wykorzystywali mnie, sprzedawali do burdelów, nauczyli bycia zimną i podłą prostytutką i dziwką. To przez nich jestem tym kim jestem. Ale gdy poznałam Alexa chciałam się zmienić. Uciekałam im. Wyjechałam z Hawajów, byłam w Europie gdzie na jakiś czas zgubili mój ślad . Zdecydowałam się zeznawać przeciw nim, tylko dlatego że chciałam wieść normalne życie z Alexem. Zanim go poznałam całe moje życie było jednym wielkim kłamstwem. Gdy dowiedzieli  się że będę zeznawać przeciw nim wydali na mnie wyrok jednocześnie dając mi wybór – urwała, spojrzała na Teku i mówiła dalej ale już całkiem innym, zmienionym głosem – Powiedzieli, że jak porwę jednego z członków zespołu „Amigos” darują mi życie. Zależało mi żeby to była ta dziwka Any, bo to wszystko jej wina, ale padło na ciebie.  Cóż –podniosła się z podłogi – jak widać oni zadowolą się wszystkim. 
Członkowi zespołu „Amigos” zrobiło się żal dziewczyny. Zaczął się zastanawiać gdzie wtedy byli rodzice Lei, czemu nikt jej nie pomógł wyjść z tego bagna. Już chciał się zlitować nad dziewczyną, jednak w ostatniej chwili przypomniał sobie jak manipulowała Alexem i jak doprowadził do jego śmierci. Zacisnął zęby, żeby nie powiedzieć nic złego na dziewczynę ale w tym momencie jego cierpliwość gdzieś się ulotniła. Choć Lea była skrzywdzoną dziewczyną, do chłopaka dotarł sens jej słów. Znów złapał ją za nadgarstek, jednocześnie przysuwając do siebie. Dzieliło ich teraz jedynie kilka centymetrów.
-Jesteś zwykłą dziwką – powiedział spokojnie – A ja człowiekiem. Myślisz, że ujdzie ci to na sucho? I tak trafisz do pudła, za porwanie mnie – Lea parsknęła idiotycznym śmiechem, Teku to zignorował i mówił dalej – Na twoim miejscu wolałbym umrzeć niż siedzieć 5 lat w pierdlu ze starymi i obleśnymi dziadkami…. Chociaż nie, tobie by się to podobało. Tylu facetów, było by komu dawać.
Lea wpatrywała się w chłopaka. Jej oczy wyrażały jednocześnie gniew ale też smutek. Miała ochotę płakać, jednak nie chciała pokazać jaka jest słaba.
-Myślisz, że mi się to podoba? Myślisz, że robie to bo tego chcę? Zrozum kurwa, to jest najgorsza rzecz na świecie. Zeszmaciłam się, przez nich. Zostałam do tego zmuszana, a jakakolwiek próba ucieczki od tego życia to dla mnie pewna śmierć. Nie rozumiesz tego? Jasne, że nie, ale to nie jest powód, żeby mnie nienawidzić! –  krzyczała. Liczyła, że chłopak jej będzie współczuł.
-Zabiłaś Alexa – wycedził przez zęby Teku. Lea spojrzała na niego.
-Co powiedziałeś?  - spytała ledwo słyszalnym głosem
-Zabiłaś kurwa Alexa!!! – krzyknął z całej siły i puścił Leę, która zaczęła ryczeć jak dziecko.
Teku wrócił na miejsce gdzie siedział i milczał. Długo trwało nim Lea się uspokoiła. Gdy to nastąpiło, drżącym głosem spytała:
-Jak to zabiłam?
-Gdy dowiedział się, że wyjeżdżasz chciał cię zatrzymać, bo cię kochał. Wpadł pod ciężarówkę – mówił spokojnym głosem.
-Chcę cie wypuścić, ale nie mogę – zmieniła nagle temat – Oni wiedzą, gdzie jestem. To wszystko jest takie straszne i okropne. Nie wiem co robić. Teku… - podeszła do chłopaka, usiadła obok niego i oparła głowę na jego ramieniu.  Spojrzała na poczochrane włosy chłopaka, które sklejone były krwią.
-Mocno boli?
-Trochę
-Nie chciałam cię tak mocno uderzyć, ale inaczej bym cie tu nie sprowadziła – wytłumaczyła mu. Teku nie odpowiedział. Oboje zamilkli nasłuchując czy nikt nie idzie. Słońce nadal wpadało przez okno, lekki wiatr poruszał okoliczne drzewa. I nagle usłyszeli jakieś głosy. Nie bardzo słyszeli o czym rozmawiają osoby na zewnątrz ale oboje zaczęli się bać. Mieli najgorsze przeczucia, które niestety się sprawdziły gdy do pomieszczenia weszła dwójka ubranych na czarno mężczyzn.

P.S Jeśli nadal będzie tak mało komentarzy, ograniczę dodawanie postów. Jeśli ktoś nie czytał to TUTAJ wyjaśniłam o co mi chodzi.

19 komentarzy:

  1. twoje opowidania są ekstra i nie załamuj się tym że nie masz dużo komentarzy,ponieważ napewno dużo osób czyta twojego bloga ale nie zawsze każdy zostawia wpis ja czytam twojego bloga od dawna i dopiero teraz dodaje pierwszy komentarz :) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ty to robisz, że potrafisz zaskoczyć czytelnika w najmniej oczekiwanym momencie .? Świetny blog . ;)

    Do następnego . xx
    Madzia .

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie piszesz, zawsze czytam, ale nigdy jeszcze nie komentowałam, wiec nie przestawaj. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś świetna i masz talent do pisania.
    Nie przejmuj się małą ilością komentarzy. Dużo osób czyta i poleca twój blog. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne! Piszesz niesamowicie co robi na mnie ogromne wrażenie, bo jesteś pierwszą osobą, która posiada tak wspaniałe opowiadanie o którym wiem. Nie jest ono nudne, bo cały czas coś się dzieje, jest dosyć.. realne i intrygujące. DLATEGO PISZ! Nie każdy zostawia komentarz, ale mimo to masz pełno czytelników, o to się nie martw! :) Nie warto przestawać pisać tylko przez chwilowy brak komentarzy. I tu akurat pokazuje się twój minus. Piszesz to dla nas, czytelników. My dobrze o tym wiemy, ale nie powinnaś się zrażać tym, że masz 5 czy 6 komentarzy, bo niektórzy nie mają ich w ogóle! Piszesz także dla swojej przyjemności. Mojego bloga niestety nikt nie czytał, ale pisałam sama dla siebie. Rozwijałam się i uczyłam się mimo, że brakowało mi czytelników. Potem były kolejne już bardziej udane blogi, bo nauczyłam się je reklamować. Obecnie nie mam żadnych opowiadań, ale dobrze Ci radzę dziewczyno, bo mam trochę doświadczenia - pisz! Masz talent i jeszcze chęci, więc nie przestawaj! :) Będzie dobrze, masz dużo czytelników. Zresztą to widać po ilości wyświetleń.

    PISZ KOCHANA, DO SAMEGO RANA. ;D

    Rose ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. wczas, że świetnie piszesz <3 <3 ejejejjeejjeje ja czytam z utęsknieniem czkeam i wgl a czasem po prostu zapomne o komentarzu, no ale kocham ciebie i twoje opowiadanie. jak skończysz to ja się palcem potne :D

    OdpowiedzUsuń
  7. nie rób nam tego musisz pisać twoje opowiadani jest świetne żadne mnie tak nie wciągnęło jak twoje ;* Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ani mi się waż przestać pisac tego bloga ! Zrozumiano?! Jesteś zajebista! Musisz pisać dalej i jakbyś mogła to częściej i więcej ! PROSZE :D Pozdrawiam





    PAULA <3

    OdpowiedzUsuń
  9. dodawaj częściej posty, bo nie mogę się doczekać nooo ! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze powiedziawszy piszesz lepiej niż przed wakacjami... Jakiś kurs, czy coś?:D świetnie, świetnie. Choć ten Teku... Nie, to świetny wątek o tym porwaniu. Jestem ciekawa co dalej. :P a co do Any i Maxera to wypowiadałam się już kiedyś. Nie powinni być razem... Powinna być z Shujim, a Maxer powinien cierpieć za własną głupotę... Zranił ją, więc powinien ponieść tego konsekwencje. No ale to Twoje opowiadanie. Czekam na kolejne!:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przestawaj pisać ! Proooszę ! Czytam dużo blogów z opowiadaniami , ale twój blog jest najlepszy. :] Piszesz go tak , że kiedy czytam rozdział , przeżywam wszystko razem z bohaterami a jest to dar , więc nie zmarnuj go ! Zachęcam do dalszego pisania i pozdrawiam Tyśka Pisareczka.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej.
    Dzięki wielkie za komentarz. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale życie maturzystki nie jest łatwe. ;-)
    Co do Twojego opowiadania... Muszę się przyznać, że nigdy nie ciągnęło mnie do tych, które toczą się w japońskich realiach. Lista rozdziałów jest naprawdę imponująca, ale to po prostu nie moja bajka. Przeczytałam jedynie ten powyższy, nieco chaotyczny. Bohaterowie są nieco... rozmemłani? Ten Teku to raz chce pocieszać, a raz jest wściekły, Lea jest biedną, wykorzystywaną dziewczynką, której należy z jednej strony współczuć, z drugiej się bać? Chaos. Brakuje mi tu jednoznaczności, wyrazistości - to wygląda tak, jakbyś chciała uczynić na siłę bohaterów szarymi: idea piękna, ale zbyt usilnie się to starasz zrobić, przez co wygląda to tak, ze najpierw piszesz coś, co sprawia, że bohatera się lubi, a potem na siłę go oczerniasz. Parę powtórzeń, karygodny błąd - liczebniki w opowiadaniu piszemy słownie; trochę złej interpunkcji i kolokwializmy w narracji trzecioosobowej. To mnie osobiście razi, ale trudno mi też oceniać Twój styl, gdyż nigdzie nie znalazłam informacji, ile masz lat. Jeśli jedenaście, to świetnie. Jak dziewiętnaście - to jest się nad czym zastanowić.
    Nie piszę Ci tego ze złośliwości, po prostu mam taką manierę, z racji tego, że w blogowo - opowiadaniowej rzeczywistości istnieję już trochę i swoje wiem.
    W każdym bądź razie życzę Ci wytrwałości - bo warsztat przyjdzie z czasem, a najważniejsze to jest mieć pomysły. :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne:) jestem ciekawa jak potoczy się historia Teku i czekam z niecierpliwością:)

    http://nie-ma-nas-poza-nami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Och, przepraszam najmocniej. To przez te dziwne imiona, które niemalże w każdym opowiadaniu oznaczają związek z mangą czy z anime, a ja od tego uciekam, gdzie pieprz rośnie.
    Wiem, że cały czas kreujesz bohaterów i wiem, że ocena na podstawie jednego rozdziału nie ma sensu - dlatego też opisałam, co widzę akurat w tym najaktualniejszym. Wydaje mi się, że to też ważne, pierwsze wrażenie, bo jak czytelnik wchodzi na po raz pierwszy bloga to najpierw czyta tudzież przelatuje wzrokiem najświeższy rozdział, by przekonać się czy warto. A poza tym to po prostu zawsze staram się szczerze pisać coś od siebie, bo słowa: "Świetnie piszesz, wpadnij do mnie!" jakoś nigdy nie mogły przejść przez moją klawiaturę.
    A mistrzem pisania nikt nie jest i biada temu, kto się za takiego uważa. ;-)

    Dzięki serdecznie za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie przestawaj pisać bo umrę nie wiedząc co się wydarzyło dalej ;D ty ożywiłaś dla mnie tych bohaterów :D

    OdpowiedzUsuń
  16. dodasz coś , dziś? :D plzzzzzzzzzzzzz:*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.