Tydzień później
Any
rzuciła się w wir pracy, starając się normalnie funkcjonować po tym co ja
spotkało.Pisała nowe piosenki w tajemnicy przed wszystkimi, pomagała rodzicom, uczyła się piosenek na covery. Nie mogła dłużej mieszkać w hotelu. Nie mogła znieść widoku przyjaciół,
którzy ją oszukali i Maxera którego jednak nadal kochała. Wróciła do swojego
domu, na obrzeżach Monterrey. Pobyt w domu częściowo pomógł jej w powrocie do
siebie. Mimo to, zaniedbała swoje zdrowie. Nie przyjmowała lekarstw, pomimo
nalegań mamy. Choć rana z zewnątrz goiła się dobrze, to w wewnątrz nie
wyglądało to najlepiej, z czego Any nie zdawała sobie sprawy. Czuła się dobrze
i uznała, że nic jej już nie jest.
Przyjaciele
przeżywali jednak kryzys. Czuli się winni, że nie powiedzieli nic przyjaciółce,
że ukrywali przed nią prawdę, zwłaszcza na Nan i Ayumi odbiło się fatalnie.
Dziewczyny całymi dniami próbowały dodzwonić się do Any, jednak bezskutecznie.
W końcu jednak doszło do najgorszego. O wszystkim dowiedział się Kento, „RBD” i
fani. To co fani wyprawiali przed hotelem, przechodziło wszelkie granice. Maxer
został przez nich znienawidzony. Niemiłe napisy na transparentach, obrzucanie
jego auta czym tylko się dało, wygwizdywanie go przy każdej możliwej okazji –
te i wiele innych rzeczy musiał znosić Maxer Rimski, od teraz już prawowity
właściciel hotelu i sieci „Maxer Corporation”. Choć chodziła z nim wszędzie
masa ochroniarzy, fani zespołu nie dawali za wygraną. Trzy dni po rozstaniu z
Any, Allan Rimski bez żadnych już warunków przepisał synowi hotel. Marzenie
chłopaka się spełniło, jednak nie uszczęśliwiało go to, gdyż nie było przy nim
Any. By Maite nie musiała cierpieć, Maxer wysłał ją za granice, w miejsce gdzie
nikt nie dowie się co ich łączy. Kento Shibata nie mógł pojąc decyzji chłopaka.
Chciał by Maxer jak najszybciej odszedł z zespołu, gdyż psuję mu tylko opinię,
jednak po dłuższych błaganiach samej Any uległ i zostawił chłopaka w spokoju,
nadal jednak miał na niego oko. „RBD” omal nie zerwało umowy o nagraniu
piosenki, jednak jakimś cudem Kento odwiódł ich od tego pomysłu. Rudowłosa
codziennie odwiedzała w szpitalu Shujiego, który bardzo szybko wracał do
zdrowia. Na jego twarzy jednak zostanie kilka blizn. W tym całym zamieszaniu
Any musiała podjąć decyzję czy ma zaśpiewać na koncercie Dulce. Kento dał jej
tydzień, i czas mijał nieubłagalnie a ona miała mu dać dziś odpowiedź. Przed
jej domem, jak co dnia kręcili się reporterzy. Wiedziała, że nie uniknie
rozmowy z nimi, ale Kento załatwił im krótki wywiad w jakiejś TV. Pogoda była
okropna. Zaczął padać deszcz, jak to zawsze przed końcem roku, który już za 3
dni. Ubrana w ciemne rurki i dżinsową kurtkę, z parasolem w ręku Any wyszła z
domu i wsiadła do czekającej na niej Taksówki. Wiedziała jaką odpowiedź da
producentowi, dlatego kazała się zawieść przed hotel. Była 12 godzina, przed
hotelem jak zwykłe tłumy. Spodziewano się przyjazdu rudowłosej, dlatego gdy
wysiadła ustawiło się obok niej 5 napakowanych ochraniarzy, którzy pomogli
przejść jej przez tłum. Przez ten tydzień Any zastanawiała się co ma zrobić z
tym wszystkim. Nie chciała kończyć kariery z zespołem, ale tez widok Maxera z
Maite najbardziej ją doprowadzał do płaczu i nie potrafiła sobie z tym
poradzić. Najlepiej rozumiał ją Shuji. Będąc w
szpitalu opowiadała chłopakowi o swoich wątpliwościach, o tym że się boi
żyć bez Maxera. Jednocześnie Any, coraz bardziej, choć jeszcze nie świadomie
zakochiwała się w Japończyku.
- Any,
powiedz czy zamierzasz odejść z zespołu? Czy chcesz być nadal z Maxerem? Jak
się czujesz jako „ta druga”? – padały pytania od reporterów. Any nie reagowała.
Szła w milczeniu przez tłum. Gdy weszli do hotelu, mogła spokojnie odetchnąć.
Jeden z ochroniarzy wsiadł z nią do windy, co podsumowała zaskoczonym
spojrzeniem.
-Mam cie
chronić. Tak powiedział Kento – odezwał się młody ochroniarz widząc jej
spojrzenie
-Zwariuje
przez was. Ja rozumiem, że macie mnie chronić, ale no kurcze… Ty tak chcesz za
mną wszędzie chodzić? – spytała trochę zbita z tropu
-Jeśli
zajdzie taka potrzeba – odpowiedział jej. Rudowłosa westchnęła ciężko.
Rozumiała, że ochrona jest jej potrzebna, ale Kento chyba trochę przesadzał.
Piętro na które wjechali, było piętrem gdzie mieścił się apartament Nanumi. To
tutaj, mimo strachu, obaw i chęci do płaczu Any umówiła się z Kento i kazała mu
zebrać wszystkich członków zespołu. Miała też pojawić się sama Dulce. W
korytarzu dziewczyna spotkała Shawna. Any kazała ochroniarzowi poczekać na nią
pod drzwiami pokoju i podeszła do przyjaciela.
-Any…. –
Shawn nie bardzo wiedział co powiedzieć – Ty nadal, no wiesz.
-Hmmm…
wiesz, że tak.
-Słuchaj,
jest sprawa. Wiem, że masz do nas żal, ale…. Zresztą mówiliśmy już o tym.
-Co to za
sprawa? – spytała jakby od nie chcenia
-Pójdziesz
z nami do „ La Strady” na koniec roku?
-Mam już
plany, ale dzięki – powiedziała bez zastanowienia i skierowała się do pokoju
Nan. Shawn poszedł za nią. Ochroniarz stał przy drzwiach i nie miał prawa
wchodzić do środka. Any tak naprawdę nie miała pojęcia co będziesz robić na
koniec roku. Nie miała żadnych planów, nie miała gdzie iść i nie miała z kim,
jednak w tej chwili jakoś mało się tym przejmowała. W pokoju był już Kento,
reszta przyjaciół i Dulce ze swoją menedżerką. Brakowało Maxera, jak zawsze.
-Any co
tym razem wymyśliłaś? – spytał Shibata lekko pod denerwowany.
-Kurczę
Kento nic nie wymyśliłam. Robię to nie dla siebie, ale dlatego, że chce uniknąć
niepotrzebnych plotek.
-Ale co
takiego? – dopytywał się producent
-Wystąpię
na koncercie Dulce….
-To
świetnie! - ucieszył się Kento
-Ale pod
warunkiem, że zespół też wystąpi – dodała po chwili . Mina Kento nie napawała
jednak optymizmem.
-Może nam
ktoś powiedzieć o co chodzi? – spytał Martin
-Dostałam
propozycję zaśpiewania na koncercie Dulce – powiedziała obojętnym tonem
rudowłosa – Jednak nie chciałam żeby – nie dokończyła bo do pokoju wparował Maxer,
ubrany w ciemne markowe dżinsy, białą koszulkę i z poczochranymi włosami.
Wrócił właśnie z konferencji, na której ogłosił, że jest właścicielem hotelu.
Nie zdążył się jednak do końca ogarnąć, świadczyły o tym szczególnie jego
bezładnie ułożone włosy. Utkwił spojrzenie w Any, a ona w nim. Oczy dziewczyny
zaczęły napełniać się płaczem, ale powstrzymywała się.
-Kento, no
nie bądź taki. Sam mówiłeś, że nie chcesz by spekulowali o naszym rozpadzie. To
jest szansa, żeby pokazać, że nadal jesteśmy razem – powiedziała Any odrywając
wzrok od Maxera i widząc, że Kento nadal
się ten pomysł nie podoba.
-Co mnie
ominęło? – spytał Rimski
-Any
dostała szansę zaśpiewania na koncercie Dulce, ale chce żebyśmy zaśpiewali
razem, cały zespół. Kento jednak jakoś nie chce się przekonać do tego pomysłu.
-Więc
spytajmy Dulce – rzucił Maxer – Co ty na to Dulce? Chcesz żebyśmy zaśpiewali my
czy Any.
-Coż… Z
początku chciałam samą Any, ale po tym co się wydarzyło, chcę wam pomóc na nowo
stać się zgranym zespołem. Kento ja się zgadzam i uważam, że też powinieneś.
Przyjaciele
spojrzeli na siebie i wymienili radosne spojrzenia.
-Dulce,
nie chcę żebyś przez nich miała popsuty koncert – nie dawał za wygraną Shibata
-Co?! –
oburzyła się Nan – Za kogo ty nas masz? Potrafimy się zachować…. Nosz nie cię
coś trafi! – rzuciła złowrogie spojrzenie producentowi i obrażona usiadła na
fotelu.
-Nanumi
nie zapominaj kto tu jest producentem – wycedził dość wkurzony Kento
-Ale ona
ma rację – zaczęła Any – Kento ja nie widzę żadnych przeszkód żebyśmy mogli
wystąpić. Skoro nawet Dulce się zgadza, to ty nie masz wyjścia. Zresztą jesteśmy „Amigos”, wystąpimy czy tego chcesz
czy nie – teatralnie skończyła mówić Any.
-Zgoda –
burknął w końcu Shibata. Zespół i Dulce bardzo się ucieszyli. Kento wyszedł
zostawiając ich samych. Miał własne, osobiste powody dla których nie chciał by
zespół wystąpił razem.
-No w
końcu dopięliśmy swego – rzuciła zadowolona Ayumi i po chwili dodała innym już
tonem – Ale co zaśpiewamy?
-Nie mamy jeszcze własnej piosenki, więc musimy zaśpiewać cokolwiek – dodał Teku
-Ja mam dla
was piosenkę – zaproponowała Dulce – Jednak jest mały problem, bo to jest duet.
Any przełknęła
ślinę. Wiedziała. Wiedziała, że Dulce będzie jak chciała z powrotem spiknąć z Maxerem.
Postanowiła to jakoś jednak przetrwać. Nie spodziewała się, że Dulce tak ich zaskoczy.
-Duet, więc
kto ma śpiewać? I co? – niepokoiła się Any a serce zaczęło jej bić coraz mocniej.
-Hiszpańską
wersję piosenki” Without You” Mariah Carey, czyli „Sin Ti”. Kto zaśpiewa? Nie bardzo
wiedziałam z początku kto by się do tego nadawał ale jestem pewna że Any i Shawn
dadzą sobie radę z ta piosenką, która naprawdę nie jest łatwa.
Shawn i Any
spojrzeli na siebie zaskoczeni. Jeszcze bardziej zaskoczeni byli Maxer i Nanu. Żadne
z nich nie spodziewało się takiego obrotu spraw.
Anylkaa
Szkoda że Any nie jest z Maxerem ale mam nadzieję ze kiedys się zejdą..
OdpowiedzUsuńjuz nie moge sie doczekac co bedzie dalej :D
OdpowiedzUsuńja tez więc czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że Maxer będzie bardzo, ale to bardzo żałował, że wybrał hotel, zamiast Any,no jak tak można? I chciałabym, aby Any ułożyła sobie jakoś życie :) Rozdział fajny ^^
OdpowiedzUsuńTrochę więcej Shujiego, lubię go... Rozdział świetny. Tylko jedna rzecz... Czy jak piszesz coś typu 'miał własne osobiste powody', mogłabyś opisać o co chodzi? Bo tak zaczynasz, ale nie kończysz... I pisz, pisz, kocham. <3
OdpowiedzUsuńPoczekajmy, pewnie później się wyjaśni :)
Usuńno wiec tak, przeczytalam dzisiaj 20 rozdzialow i jestem zachwycona :) zaraz bede konczyc i jestem pewna ze nie zajmie mi to duzo czasu bo opowiadanie wciaga. Zaprszam do siebie i liczę na komentarz: book-z-nami.blogspot.com
OdpowiedzUsuń