`Rozdział 133` - Będzie występ


Tydzień później
Any rzuciła się w wir pracy, starając się normalnie funkcjonować po tym co ja spotkało.Pisała nowe piosenki w tajemnicy przed wszystkimi, pomagała rodzicom, uczyła się piosenek na covery. Nie mogła dłużej mieszkać w hotelu. Nie mogła znieść widoku przyjaciół, którzy ją oszukali i Maxera którego jednak nadal kochała. Wróciła do swojego domu, na obrzeżach Monterrey. Pobyt w domu częściowo pomógł jej w powrocie do siebie. Mimo to, zaniedbała swoje zdrowie. Nie przyjmowała lekarstw, pomimo nalegań mamy. Choć rana z zewnątrz goiła się dobrze, to w wewnątrz nie wyglądało to najlepiej, z czego Any nie zdawała sobie sprawy. Czuła się dobrze i uznała, że nic jej już nie jest.
Przyjaciele przeżywali jednak kryzys. Czuli się winni, że nie powiedzieli nic przyjaciółce, że ukrywali przed nią prawdę, zwłaszcza na Nan i Ayumi odbiło się fatalnie. Dziewczyny całymi dniami próbowały dodzwonić się do Any, jednak bezskutecznie. W końcu jednak doszło do najgorszego. O wszystkim dowiedział się Kento, „RBD” i fani. To co fani wyprawiali przed hotelem, przechodziło wszelkie granice. Maxer został przez nich znienawidzony. Niemiłe napisy na transparentach, obrzucanie jego auta czym tylko się dało, wygwizdywanie go przy każdej możliwej okazji – te i wiele innych rzeczy musiał znosić Maxer Rimski, od teraz już prawowity właściciel hotelu i sieci „Maxer Corporation”. Choć chodziła z nim wszędzie masa ochroniarzy, fani zespołu nie dawali za wygraną. Trzy dni po rozstaniu z Any, Allan Rimski bez żadnych już warunków przepisał synowi hotel. Marzenie chłopaka się spełniło, jednak nie uszczęśliwiało go to, gdyż nie było przy nim Any. By Maite nie musiała cierpieć, Maxer wysłał ją za granice, w miejsce gdzie nikt nie dowie się co ich łączy. Kento Shibata nie mógł pojąc decyzji chłopaka. Chciał by Maxer jak najszybciej odszedł z zespołu, gdyż psuję mu tylko opinię, jednak po dłuższych błaganiach samej Any uległ i zostawił chłopaka w spokoju, nadal jednak miał na niego oko. „RBD” omal nie zerwało umowy o nagraniu piosenki, jednak jakimś cudem Kento odwiódł ich od tego pomysłu. Rudowłosa codziennie odwiedzała w szpitalu Shujiego, który bardzo szybko wracał do zdrowia. Na jego twarzy jednak zostanie kilka blizn. W tym całym zamieszaniu Any musiała podjąć decyzję czy ma zaśpiewać na koncercie Dulce. Kento dał jej tydzień, i czas mijał nieubłagalnie a ona miała mu dać dziś odpowiedź. Przed jej domem, jak co dnia kręcili się reporterzy. Wiedziała, że nie uniknie rozmowy z nimi, ale Kento załatwił im krótki wywiad w jakiejś TV. Pogoda była okropna. Zaczął padać deszcz, jak to zawsze przed końcem roku, który już za 3 dni. Ubrana w ciemne rurki i dżinsową kurtkę, z parasolem w ręku Any wyszła z domu i wsiadła do czekającej na niej Taksówki. Wiedziała jaką odpowiedź da producentowi, dlatego kazała się zawieść przed hotel. Była 12 godzina, przed hotelem jak zwykłe tłumy. Spodziewano się przyjazdu rudowłosej, dlatego gdy wysiadła ustawiło się obok niej 5 napakowanych ochraniarzy, którzy pomogli przejść jej przez tłum. Przez ten tydzień Any zastanawiała się co ma zrobić z tym wszystkim. Nie chciała kończyć kariery z zespołem, ale tez widok Maxera z Maite najbardziej ją doprowadzał do płaczu i nie potrafiła sobie z tym poradzić. Najlepiej rozumiał ją Shuji. Będąc w  szpitalu opowiadała chłopakowi o swoich wątpliwościach, o tym że się boi żyć bez Maxera. Jednocześnie Any, coraz bardziej, choć jeszcze nie świadomie zakochiwała się w Japończyku.
- Any, powiedz czy zamierzasz odejść z zespołu? Czy chcesz być nadal z Maxerem? Jak się czujesz jako „ta druga”? – padały pytania od reporterów. Any nie reagowała. Szła w milczeniu przez tłum. Gdy weszli do hotelu, mogła spokojnie odetchnąć. Jeden z ochroniarzy wsiadł z nią do windy, co podsumowała zaskoczonym spojrzeniem.
-Mam cie chronić. Tak powiedział Kento – odezwał się młody ochroniarz widząc jej spojrzenie
-Zwariuje przez was. Ja rozumiem, że macie mnie chronić, ale no kurcze… Ty tak chcesz za mną wszędzie chodzić? – spytała trochę zbita z tropu
-Jeśli zajdzie taka potrzeba – odpowiedział jej. Rudowłosa westchnęła ciężko. Rozumiała, że ochrona jest jej potrzebna, ale Kento chyba trochę przesadzał. Piętro na które wjechali, było piętrem gdzie mieścił się apartament Nanumi. To tutaj, mimo strachu, obaw i chęci do płaczu Any umówiła się z Kento i kazała mu zebrać wszystkich członków zespołu. Miała też pojawić się sama Dulce. W korytarzu dziewczyna spotkała Shawna. Any kazała ochroniarzowi poczekać na nią pod drzwiami pokoju i podeszła do przyjaciela.
-Any…. – Shawn nie bardzo wiedział co powiedzieć – Ty nadal, no wiesz.
-Hmmm… wiesz, że tak.
-Słuchaj, jest sprawa. Wiem, że masz do nas żal, ale…. Zresztą mówiliśmy już o tym.
-Co to za sprawa? – spytała jakby od nie chcenia
-Pójdziesz z nami do „ La Strady” na koniec roku?
-Mam już plany, ale dzięki – powiedziała bez zastanowienia i skierowała się do pokoju Nan. Shawn poszedł za nią. Ochroniarz stał przy drzwiach i nie miał prawa wchodzić do środka. Any tak naprawdę nie miała pojęcia co będziesz robić na koniec roku. Nie miała żadnych planów, nie miała gdzie iść i nie miała z kim, jednak w tej chwili jakoś mało się tym przejmowała. W pokoju był już Kento, reszta przyjaciół i Dulce ze swoją menedżerką. Brakowało Maxera, jak zawsze.
-Any co tym razem wymyśliłaś? – spytał Shibata lekko pod denerwowany.
-Kurczę Kento nic nie wymyśliłam. Robię to nie dla siebie, ale dlatego, że chce uniknąć niepotrzebnych plotek.
-Ale co takiego? – dopytywał się producent
-Wystąpię na koncercie Dulce….
-To świetnie!  - ucieszył się Kento
-Ale pod warunkiem, że zespół też wystąpi – dodała po chwili . Mina Kento nie napawała jednak optymizmem.
-Może nam ktoś powiedzieć o co chodzi? – spytał Martin
-Dostałam propozycję zaśpiewania na koncercie Dulce – powiedziała obojętnym tonem rudowłosa – Jednak nie chciałam żeby – nie dokończyła bo do pokoju wparował Maxer, ubrany w ciemne markowe dżinsy, białą koszulkę i z poczochranymi włosami. Wrócił właśnie z konferencji, na której ogłosił, że jest właścicielem hotelu. Nie zdążył się jednak do końca ogarnąć, świadczyły o tym szczególnie jego bezładnie ułożone włosy. Utkwił spojrzenie w Any, a ona w nim. Oczy dziewczyny zaczęły napełniać się płaczem, ale powstrzymywała się.
-Kento, no nie bądź taki. Sam mówiłeś, że nie chcesz by spekulowali o naszym rozpadzie. To jest szansa, żeby pokazać, że nadal jesteśmy razem – powiedziała Any odrywając wzrok od Maxera i  widząc, że Kento nadal się ten pomysł nie podoba.
-Co mnie ominęło? – spytał Rimski
-Any dostała szansę zaśpiewania na koncercie Dulce, ale chce żebyśmy zaśpiewali razem, cały zespół. Kento jednak jakoś nie chce się przekonać do tego pomysłu.
-Więc spytajmy Dulce – rzucił Maxer – Co ty na to Dulce? Chcesz żebyśmy zaśpiewali my czy Any.
-Coż… Z początku chciałam samą Any, ale po tym co się wydarzyło, chcę wam pomóc na nowo stać się zgranym zespołem. Kento ja się zgadzam i uważam, że też powinieneś.
Przyjaciele spojrzeli na siebie i wymienili radosne spojrzenia.
-Dulce, nie chcę żebyś przez nich miała popsuty koncert – nie dawał za wygraną Shibata
-Co?! – oburzyła się Nan – Za kogo ty nas masz? Potrafimy się zachować…. Nosz nie cię coś trafi! – rzuciła złowrogie spojrzenie producentowi i obrażona usiadła na fotelu.
-Nanumi nie zapominaj kto tu jest producentem – wycedził dość wkurzony Kento
-Ale ona ma rację – zaczęła Any – Kento ja nie widzę żadnych przeszkód żebyśmy mogli wystąpić. Skoro nawet Dulce się zgadza, to ty nie masz wyjścia. Zresztą  jesteśmy „Amigos”, wystąpimy czy tego chcesz czy nie – teatralnie skończyła mówić Any.
-Zgoda – burknął w końcu Shibata. Zespół i Dulce bardzo się ucieszyli. Kento wyszedł zostawiając ich samych. Miał własne, osobiste powody dla których nie chciał by zespół wystąpił razem.
-No w końcu dopięliśmy swego – rzuciła zadowolona Ayumi i po chwili dodała innym już tonem – Ale co zaśpiewamy?
-Nie mamy jeszcze własnej piosenki, więc musimy zaśpiewać cokolwiek – dodał Teku
-Ja mam dla was piosenkę – zaproponowała Dulce – Jednak jest mały problem, bo to jest duet.
Any przełknęła ślinę. Wiedziała. Wiedziała, że Dulce będzie jak chciała z powrotem spiknąć z Maxerem. Postanowiła to jakoś jednak przetrwać. Nie spodziewała się, że Dulce tak ich zaskoczy.
-Duet, więc kto ma śpiewać? I co? – niepokoiła się Any a serce zaczęło jej bić coraz mocniej.
-Hiszpańską wersję piosenki” Without You” Mariah Carey, czyli „Sin Ti”. Kto zaśpiewa? Nie bardzo wiedziałam z początku kto by się do tego nadawał ale jestem pewna że Any i Shawn dadzą sobie radę z ta piosenką, która naprawdę nie jest łatwa.
Shawn i Any spojrzeli na siebie zaskoczeni. Jeszcze bardziej zaskoczeni byli Maxer i Nanu. Żadne z nich nie spodziewało się takiego obrotu spraw.

Anylkaa

7 komentarzy:

  1. Szkoda że Any nie jest z Maxerem ale mam nadzieję ze kiedys się zejdą..

    OdpowiedzUsuń
  2. juz nie moge sie doczekac co bedzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez więc czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieję że Maxer będzie bardzo, ale to bardzo żałował, że wybrał hotel, zamiast Any,no jak tak można? I chciałabym, aby Any ułożyła sobie jakoś życie :) Rozdział fajny ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę więcej Shujiego, lubię go... Rozdział świetny. Tylko jedna rzecz... Czy jak piszesz coś typu 'miał własne osobiste powody', mogłabyś opisać o co chodzi? Bo tak zaczynasz, ale nie kończysz... I pisz, pisz, kocham. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. no wiec tak, przeczytalam dzisiaj 20 rozdzialow i jestem zachwycona :) zaraz bede konczyc i jestem pewna ze nie zajmie mi to duzo czasu bo opowiadanie wciaga. Zaprszam do siebie i liczę na komentarz: book-z-nami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.