- Any
słyszałem, że napisałaś piosenkę? – spytał Kento, gdy dziewczyna się uspokoiła
i pierwsze emocje opadły
-Maxer!
Czemu mu powiedziałeś? – spytała patrząc na chłopaka – Ta piosenka, o ile to
tak można nazwać się nie nadaje – powiedziała do Kento
-Gdy
napisałam „Alergico” też myślałam, że nie nadaję się na piosenkę, ale
współtwórcy tekstu wyperswadowali mi to z głowy – zaczęła Anahi
-Gdy
zaczynasz pisać, robisz to z pasją i wkładasz w ten utwór całe swoje serce –
mówił Poncho (Alfonso)
-Maxer daj
tekst i zaraz zobaczymy, co wymyśliłaś rudzielcu – powiedział Kento. Maxer
wyciągnął z kieszeni kartkę złożoną na 4 części i podał ją Japończykowi. Ten
rozłożył ją i zaczął czytać. Najpierw po cichu, potem trochę głośniej:
-„Każdy
twój dotyk przyprawiał mnie o dreszcze, Każdy twój pocałunek zawracał mi w
głowie, Każde twoje słowo chłonęłam jak powietrze, i dlatego cieszę się, że tu
jesteś” – Kento spojrzał na Any i podał kartkę Anahi by razem z resztą mogła
ocenić piosenkę Any.
-Ładne –
podsumował Japończyk
-Tylko
tyle masz do powiedzenia? – spytała Nanu.
-Nan,
piosenka jak piosenka – ciągnął Kento
-Jesteś
okropny – podsumowała go Nan, ale Kento tylko się roześmiał. Byli członkowie
„RBD” naradzali się w skupieniu, Ayumi i Nan ciągle gadały, Shawn i Teku
uporczywie wpatrywali się w piękną Dulce, a Martin w Maite. Any nie mogła
oderwać wzroku od przystojnego Alfonso. Tylko Maxer tępo wpatrywał się w okno.
Stracił Any na zawsze, tego był pewien. Wiedział też, że nigdy już jej nie
odzyska. Nigdy. Jedyne, co teraz mógł dla niej zrobić, to powiedzieć jej prawdę
i rozstać się z nią, ale tego nie potrafił. Próbował wymyślić jakiś sposób, by
Any cierpiała mniej, gdy się dowie, co zrobił i do głowy przyszła mu tylko
jedna myśl.
-Kochane
„RBD”, co wy na to? – spytał w końcu Kento
-Cóż –
zaczęła Maite – Podoba nam się.
-Mamy już
koncepcję na teledysk. Więc wizualnie wiemy, co i jak – dodał Christopher
-Naprawdę?!
- Any nie dowierzała – chcecie powiedzieć, że te bazgroły wam się podobają?
-Tak, to
chcemy powiedzieć – dodał Christian.
-Zrobimy
tak – zaczął Kento – Ta piosenka będzie pierwszym własnym singlem „Amigos”.
Zaśpiewacie ją wspólnie z „RBD”.
-Kento
wybacz, że ci przerwę – zagadnęła Maite ( nie, nie ta Maite od Maxera, tylko
Maite Perroni) – My już wiemy jak to chcemy zaśpiewać.
-Więc
słucham.
-Ja i
Ayumi zaśpiewamy pierwszą zwrotkę, Nanumi i Dulce drugą, Any i Anahi zaśpiewają
obie wstawki.
-A refren?
-Refren
będzie wspólny.
Kento
Shibata milczał. Zazwyczaj sam układał wizję teledysku i kto, z kim będzie śpiewał.
Choć pomógł „ RBD” w wielu teledyskach i w karierze, nie chciał by oni mówili
mu jak ma wyglądać pierwszy singiel „Amigos”. Wiedział jednak, że byli
członkowie zespołu mają swoje wymagania i w każdej chwili mogą odmówić
współpracy, za co „Amigos”, a zwłaszcza Any, nie darowaliby mu tego.
-Niech
będzie – zgodził się. Po ponad 3 godzinach spędzonych na omawianiu piosenki i
teledysku przyjaciele wyszli z wytwórni. Any nadal była szczęśliwa. Ona i
reszta zespołu dostali autografy RBD i wspólnie pamiątkowe zdjęcie z nimi.
Dziewczyna już nawet zapomniała, że musi na siebie uważać. Wrócili limuzyną
Maxera do hotelu i poszli do kawiarni coś zjeść.
-Chcę
zjeść tyle rzeczy i nie mogę.... Czemu? - marudziła Any. Maxer usiadł obok niej
i złapał ją za rękę. Ayumi i Shawn poszli zamówić jedzenie. Rudowłosa spojrzała
na swojego chłopaka. Maxer nie był w stanie patrzeć dziewczynie prosto w oczy.
Ukrywanie prawdy i związek z Maite de la Sol rozbijał go od środka. Z każdym
dniem zatracał się w tym coraz bardziej i nie potrafił wyznać dziewczynie
prawdy.
-Maxer...
co się dzieje? Jak sprawy z hotelem? - spytała spokojnie
-Co? A z
hotelem... Taaa, wszystko w porządku. Matka jeszcze nic nie postanowiła –
powiedział jej. Przez głowę przemknęło mu imię Shuji i przypomniał sobie, co ma
zrobić.
-Zaraz
wrócę – pocałował Any i wyszedł do holu. Ayumi i Shawn przynieśli jedzenie i
zaczęli rozmawiać. Teku i Any zauważyli, że pomiędzy Nanu i Shawnem strasznie
dobrze się układa, co ich bardzo ucieszyło. Faktycznie tak było. Shawn tak bardzo
kochał dziewczynę, że nie widział życia bez niej. Oboje bardzo się kochali i
oboje chcieli być ze sobą na zawsze. Maxer wrócił w spokojniejszym już
nastroju. Zjadł kawałek pizzy i przyjaciele udali się do Nanu. Wieczorem, gdy
siedzieli razem u Chinki odezwał się telefon Any. Dziewczyna spojrzała na
telefon. Na wyświetlaczu pojawił się numer Shujiego.
-Shuji? -
spytała odbierając
-Nie, nie
Shuji – mówił głos z słuchawki – To ja, jego ciocia.
-Aaa.. To
pani... Czy coś się stało? Coś z nim?
-Nie
znaczy się tak. Och... Any, ktoś zadzwonił do szpitala i powiedział, że zapłaci
za wszystkie koszty związane z przetransportowaniem go do Monterrey. Tak
strasznie się cieszę, Any.
-To....
jejku, naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Też się cieszę. Jutro go odwiedzę, gdy
będę na badaniach.
-Przyjdź,
przyjdź. Do widzenia Any.
-Do
widzenia ciociu – powiedziała i rozłączyła się. Przez chwilę zastanawiała się,
czemu powiedziała do niej ciociu. Spojrzała na Maxera, który razem z Martinem
grał na Playstation. Nie miała pewności czy to sprawka Maxera, ale coś jej
podpowiadało, że tak. Była jednak zbyt zmęczona dzisiejszym dniem, że nie miała
ochoty na jakąkolwiek rozmowę z Maxerem a może nawet kłótnie.
-Ida spać.
Maxer idziesz do mnie? - spytała chłopaka. Ten zgodził się i poszli do pokoju.
Ayumi
zabrała Martina do swojego pokoju, Teku pożegnał się i wrócił do domu a Shawn
zaciągnął Nanu do swojego apartamentu.
-Przecież
mogliśmy tam zostać – zaczęła Nanu patrząc z pewnym pożądaniem na chłopaka.
-Ale
chciałem zostać tylko z tobą – powiedział Shawn przyciągając do siebie Nan i
namiętnie ją całując. Dziewczyna nie opierała się. Gdy Shawn zdjął jej koszulkę
wiedziała już, do czego dojdzie.
-Jesteś
pewien? - spytała jeszcze
-A ty? -
odpowiedział jej pytaniem na pytanie. Całując się poszli do sypialni chłopaka.
Nawzajem zdjęli z siebie ubrania i zostali całkiem nago. Shawn rzucił Nan na
łóżko. Całował ją bardzo namiętnie w usta, w dekolt, w piersi i schodził coraz
niżej....
Był ranek,
gdy Nanu i Shawn leżeli w łóżku i spoglądali na siebie.
-Shawn –
zaczęła dziewczyna
-Tak?
-Kocham
cię – powiedziała obdarzając chłopaka namiętnym pocałunkiem
-Ja ciebie
też – i również ją pocałował. Dochodziła 10 rano, gdy usłyszeli, w pokoju głos
Any i Maxera.
-Nie
mogliśmy tam pogadać?
-Nie
chciałam budzić Ayumi i Martina. A Nan i Shawna i tak tu nie ma.
-Więc, o
co chodzi? - spytał chłopak z trudem się opanowując. Bał się, że Any zna
prawdę.
-O
Shujiego – wypaliła
-Hę?
-To ty
zadzwoniłeś do szpitala i zapłaciłeś za jego powrót tutaj?
Maxer
przygryzł wargę i odetchnął z ulga.
-Tak to
ja.
-Ale,
czemu? Nigdy go nie lubiłeś, zawsze byłeś o niego zazdrosny, więc czemu?
-Bo on
jest jedynym chłopakiem, który się tobą zaopiekuje, kiedy..... – urwał. Do oczu
zaczęły napływać mu łzy.
-Kiedy,
co? – Any czuła, że coś jest nie tak. Maxer złapał jej dłonie w swoje i ledwo
powstrzymywał łzy. Miał dosyć okłamywania dziewczyny, ale nie chciał jej
stracić, chciał ją tylko chronić.
-Wiesz, że
cię kocham? – spytał
-Maxer,
czemu płaczesz?- spytała rudowłosa
-Wiesz, że
cię kocham? – spytał ponownie
-Tak wiem.
Proszę Maxer! Powiedz, co się dzieje – błagała Any. Sama już miała łzy w
oczach.
-Bez
względu na to co się stanie, pamiętaj że zawsze cię kochałem i będę cię kochać.
Bez względu na wszystko! Proszę cię kochanie, pamiętaj o tym. Obiecaj, mi, że
zawsze będziesz o tym pamiętać – mówił przez łzy chłopak – Obiecaj, Any!
-Mmaxer –
cała sytuacja doprowadziła i ją do płaczu – Ale..
-Obiecaj! –
nie dawał za wygraną chłopak
-Obiecuję –
powiedziała i poczuła jak delikatna ręka Maxera dotyka jej policzka
-Przepraszam
– wymamrotał jeszcze Maxer. Pocałował dziewczynę i wybiegł z pokoju. Any stała
jak słup soli. Nie miała pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi. Rzuciła się z
płaczem na łóżku, zapominając, że za godzinę musi zjawić się w szpitalu.
Anylkaa
P.S Wiem, post miał być jutro ale mam ważną poprawkę w tym tygodniu i muszę się na nią nauczyć. Dlatego dziś zostawiam was z nowym postem, zachęcam do komentowania i lubienia bloga na Facebooku, a kolejny rozdział tradycyjnie z sobotę. Anylkaa ;]
już się nie mogę doczekać co będzie dalej
OdpowiedzUsuńa rozdział świetny :)
czekam na następny rozdział, z niecierpliwością! :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział:)
ale proszę, niech Maxer i Any sie nie rozstaną :) to taka moja drobna uwaga..
Cudowny ;* ;)
OdpowiedzUsuńczadowy ;> czekam na nowy ;>
OdpowiedzUsuńzajeebisty ;d Ale Any musi byc z Maxerem !
OdpowiedzUsuńsłodkoo ! jejku, ale proszę ! na serio, prosze ! niech ona go zrozumie. Niech sie pogodzą ! Błagam ! ja przestane czytać jak oni nie bd razem. Niech bd ! <3333
OdpowiedzUsuńproszę, szybko, pisz.
OdpowiedzUsuńKońcówka trzyma w napięciu. ; ) w następnym rozdziale może się wydarzyć wszystko ;d więc czekam z utęsknieniem ; )
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :
http://chilloutowa.blogspot.com/