`Rozdział 123` - "Nadal istnieje miłość"


-Co on tu robi? – spytał Maxer Any, gdy dobiegł do niej i zobaczył idącego w ich stronę Shujiego. Objął dziewczynę w pasie by za wszelką cenę pokazać chłopakowi, że Any należy tylko do niego.
-Nie wiem Maxer. Słuchaj… idź do reszty, a ja z nim pogadam – powiedziała  i pocałowała chłopaka. Maxer niechętnie odszedł. Choć wiedział, że ma Shujiego „w garści” zaczęło go bardzo niepokoi zachowanie Any na widok Japończyka. Szybko jednak odsunął te myśli od siebie, gdy zobaczył, że grupka dziewczyn siedzących na plaży przygląda mu się bacznie. Pomachał im i wrócił do znajomych.
-Gdzie Any? – spytała Ayumi. Maxer nie odpowiedział. Położył się na kocu, zamknął oczy i próbował nie myśleć. Any obiecała mu, że zaczną wszystko od nowa.
-Maxer, gdzie Any? – spytał tym razem Teku
-Z Shujim – wymamrotał
Ayumi i Nanu poderwały się z miejsca.
-Ale co… - chciała spytać Nanu ale Maxer ja uprzedził
-Też nie wiem co on tu robi. Jeśli to wszystko to dajcie mi się w spokoju poopalać – powiedział trochę ze smutkiem w głosie. Ayumi i Nanu nie mogły patrzeć jak ich przyjaciółka marnuje sobie związek z Maxerem. Odeszły trochę na bok, by chłopacy i ich nie słyszeli.
-Nie mogę uwierzyć –szeptała Chinka
-Any tak bardzo chciała odzyskać Maxera, ten wyjazd miał po to być – mamrotała Ayumi- Co robimy?
- Nie mogę tego tak zostawić. Nie wiem jak ty, ale ja mam zamiar ich śledzić.
-Nanumi błagam cię.
-Idziesz?
-Idę – powiedziała Ayumi i nic nie mówiąc chłopakom odeszły.
Shawn, Teku i Martin siedzieli obok Maxera i popijając piwo gapili się na zgrabne dziewczyny w bikini. Maxer leżał i nic nie mówił. Czuł, że go to przerasta. Chciał żeby Any przestała się spotykać z Japończykiem. Wiedział, że jeśli dziewczyna dowie się prawdy o Shujim przestanie się z nim spotykać. Ale Maxer wiedział też, że jeśli powie to Any wprost ta mu nie uwierzy. Zaczął obmyślać plan, który miał zakończyć znajomość Any i Shujiego.
-Tej Maxer czemu nic z tym nie zrobisz? – spytał Shawn podając  mu piwo, które przyjął i zaczął pić
-Z czym? – spytał Rimski jakby nie wiedział o co chodzi. Podniósł się z koca i usiadł po turecku.
-Stary, no weź ten cały Japończyk chce ci ją zabrać. Masz zamiar tak siedzieć? – karcił go Martin
-Mm. Dokładnie. Martin ma rację – mówił Shawn popijając kolejne piwo – Chłopak ją bajeruje, a Any na niego leci. Nawet  my to w końcu zauważaliśmy.
-Przejrzyj na oczy Maxer.
-Dacie mi spokój?- powiedział Maxer otwierając kolejne piwo – Any jest mi wierna. Jeśli zabroniłbym się jej z nim spotykać, pomyślała by że jestem zazdrosny, i stwierdziła, że jej nie ufam.
-A jak jest naprawdę? – odezwał się milczący do tej pory Teku
Maxer odłożył piwo i wstał.
-Czuję się bezradny, bo znów ją mogę stracić. Kocham ją i nie potrafię bez niej żyć, ale ten cały Shuji i tak mi ją odbierze. Nie potrafię bez niej żyć, jest dla mnie powietrzem, wiecie o tym, ale… - głos mu się załamał. Nie mógł mówić dalej. Zrobił łyk piwa i poszedł połazić po Cancun.
-Ale co? – spytał Shawn, który nie bardzo wiedział co przyjaciel miał na myśli.
-Ale on się boi, że Any już nie czuje tego samego. Wiecie tak długa rozłąka jest dla nich obojga trudna – wytłumaczył im Teku.
-Może im jakoś pomożemy?  - zaproponował Martin
-I nawet wiem jak – dodał Shawn i chłopacy zaczęli obmyślać plan, jak przywrócić wypaloną miłość pomiędzy tą dwójką.
Tymczasem rudzielec świetnie się bawił w towarzystwie Shujiego. Siedzieli teraz w jednej z kawiarenek i jedli lody na ochłodę. Kilka stolików dalej siedziały Ayumi i Nanu schowane pod ogromnymi kapeluszami. Przyjaciółki śledziły każdy ruch Any.
-Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś – powiedziała Any
-Aż tak się cieszysz? – spytał
-Mmm, i to bardzo – uśmiechnęła się – Ale nadal nie wiem co cię tu sprowadza.
-Ty – powiedział bez wahania. Łyżeczka z lodami, którą trzymała Any zawisła w powietrzu i po chwili upadła. Any była zaskoczona ta odpowiedzią. Choć wiedziała, co Shuji do niej czuje nie chciała tego nigdy usłyszeć. Wstała i już miała odejść, gdy zobaczyła dwie znajome twarze siedzące kilka stolików dalej. Ayumi i Nanumi to dostrzegły i szybko ulotniły się z kawiarenki. Any zapłaciła za swoją porcję lodów i bez słowa wyszła. Shuji zrobił to samo. Dogonił dziewczynę na ulicy.
-Any, Any zaczekaj! – krzyczał ale rudowłosa nie reagowała. W klombie kwiatów ukryły się Ayumi i Nanu. Zachowanie przyjaciółki bardzo je ucieszyło. Shuji zaczął biec za Any aż w końcu dogonił ją przy drodze na plaży i złapał ją za rękę. Any gwałtownie się wyrwała i chciała iść dalej, jednak Shuji złapał ją w pasie. Dziewczyna nadepnęła chłopaka na nogę i ten ją puścił. Stali teraz naprzeciw siebie i spoglądali sobie prosto w oczy.
-Co cię ugryzło piękna? – spytał chłopak
-Shuji… ja naprawdę bardzo cię lubię ale…. Ale nigdy cię nie pokocham.
-Any…
-Te wakacje, to wakacje moje i Maxera i nikt nie ma prawa nam ich zniszczyć,a tym bardziej ty.
-Zastanów się. Maxer to bogacz. Ze mną będziesz miała inaczej – prosił ją chłopak
-Zrozum. Dotarło do mnie, że żyjemy w dwóch innych światach.
-Ale możemy żyć w jednym – przysunął się bliżej niej. Any odsuwała się coraz bardziej, aż w końcu się potknęła i upadła na piasek, Shuji upadł na nią.
-Zostaw – powiedziała stanowczo. Całą sytuację obserwowały oczywiście po kryjomu Ayumi i Nanu.
-Nie. Muszę wiedzieć czemu wolisz jego ode mnie.
Any nie wiedziała co powiedzieć. „Bajeczne” oczy Shujiego kolejny raz ją zahipnotyzowały. Już miała coś powiedzieć, gdy  usłyszała za plecami znajomy, męski głos.
- Nie za wygodnie ci na mojej dziewczynie?
Japończyk gwałtownie się podniósł. Any spoglądała na tą całą sytuację siedząc na ciepłym piasku. Ayumi i Nanu teraz wyszły z ukrycia. Obok Maxera jak duchy pojawili się przyjaciele. Wszyscy przeciwko Shujiemu.
- Zaprosiłeś kumpli bo się boisz? – rzucił Shuji. Maxer nie miał zamiaru się z nim bić, przynajmniej nie na oczach Any i tłumu, który w kilka sekund zgromadził się wokół nich.
-Maxer chodź – ponaglał go Martin
-Mam to tak zostawić? – spytał
-No dalej uderz mnie – ciągnął Shuji. Rimski podszedł bliżej niego. Gniew w ich oczach było widać z daleka.
-Chciałbyś, co nie? – odpowiedział mu Maxer, jednak nic nie zrobił.
-Prędzej czy później i tak cie dorwę – szepnął mu Shuji
-DOSYĆ! – krzyknęła rudowłosa i wstała z piasku. Odciągnęła Maxera od Japończyka i na oczach wielu ludzi pocałowała Maxera. Ludzie zaczęli wiwatować i bić brawa. Para uśmiechała się do siebie. Shuji odszedł. Był zły, wkurzony, rozwścieczony, że Any go tak wykiwała. Obiecał sobie, że tak tego nie zostawi.
Tłum się rozszedł, a nasi przyjaciele wrócili na plażę, gdzie byli wcześniej.
-Co to ma być? – spytała Any gdy zobaczyła na plaży mini scenę na której stały głośniki i kilka instrumentów.
-Koncert. Mini koncert  - powiedział Shawn.
-Nie rozumiem.
-Chcemy dać wam powera, pomóc wam. Skoro tak bardzo kochacie muzykę pomyśleliśmy, że jeśli razem zaśpiewacie to wtedy no wiecie – wytłumaczył im Shawn.
-To ma być żart?Tak? – Any nie mogła uwierzyć, że chłopacy to naprawdę zrobili, że włożyli tyle trudu, żeby pomóc jej i Maxerowi odnaleźć utraconą miłość.
-Mi pasuje- dodała po chwili i z  uśmiechem weszła na mini scenę zrobiona z drewnianych desek. Obok niej stanął Maxer. Shawn i Teku postanowili  im przygrywać na pożyczonych instrumentach.
-Od czego zaczynamy? – spytał Maxer
-„Aun Hay Algo” – zaproponowała rudowłosa
-No patrz, piosenka jakby o nas – uśmiechnął się Maxer. Teku i Shawn po cichu przygrywali, żeby ich nie zagłuszać. Słysząc tak piękne głosy na plażę przychodziło coraz więcej turystów. Ayumi i Nanu zachwycone stały pod sceną i wesoło tańczyły.
-„Może miedzy nami dwojgiem nadal istnieje miłość” –śpiewała Any
-„Między mną a tobą są stare uczucia, jednak nigdy nie sądziłem, ze powrócą” – wtórował jej Maxer. Muzyka ich zbliżała do siebie. Każdy wers tej piosenki wzbudzał w nich płomień dawnej miłości. Gdy skończyli dostali gromkie brawa i oboje bardzo się cieszyli. Chcieli śpiewać i śpiewać. Na plaży zebrał się tłum ludzi. Wszyscy chcieli wiedzieć, kto to śpiewa i to z taki uczuciami.
-Teraz ty wybierz – szepnęła Any chłopakowi gdy skończyli
-Może „La Fuerza Del Destino” Marc’a Anthon’yego i Sandry Echeverri? – zaproponował. Any się zgodziła, jednak Shawn i Teku nie znali tej piosenki, dlatego para musiała śpiewać acapella. Oboje znali tę piosenkę od niedawna, ale oboje bardzo ją polubili. Szybko uczyli się tekstu. W każdej piosence była  jakby cząstką ich życia spędzonego razem, każde słowo zwracało im wspólnie spędzone chwile, każda kolejna linijka tekstu sprawiała, że powoli chemia pomiędzy nimi wracała. Przyjaciele spoglądali na nich z radością i cieszyli się że plan chłopaków się powiódł.
-„I niech siła przeznaczenia złączy na nowo ciebie ze mną…. Z miłości” – śpiewała zakochana para a ich głosy uzupełniały się nawzajem. Any zapomniała o incydencie z Shujim. Postanowiła o nim nie myśleć i skupić się na swojej karierze. Śpiewanie z Maxerem dało jej do zrozumienia, że nadal jest tą samą Any, że nadal potrafi się śmiać i wygłupiać, a co najważniejsze że nadal kocha Maxera tak jak kochała go kilka lat temu.

Anylkaa

10 komentarzy:

  1. podoba mi sie ! <3 ale niech ten Shuji spada -,- niech im nie miesza ;x

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest niesamowicie świetne !

    OdpowiedzUsuń
  3. aaa w końcu ; **** cudowny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne. Pisz szybciej ;d.No i niech ten Shuji nie miesza sie ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietne : d Pisz szybciej !

    OdpowiedzUsuń
  6. Super <3
    Niech Any i Maxer będą razem ♥

    Ps: u mnie nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja dopiero przy dwudziestym jestem. Poczekaj! :p
    Świetnie się czyta, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tylko... 'tę piosenkę', a nie 'tą piosenkę', 'tą' jest tu niepoprawne. I 'chłopacy', a nie 'chłopaki'.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.