-Jestem
padnięta – powiedziała Ayumi gdy „Amigos” wróciło do hotelu.
-Ja też –
odpowiedziała Any i rzuciła się na kanapę w apartamencie Nanumi – Maaaaxer
zamów lody – dodała i spojrzała z uśmiechem na chłopaka
-Dla mnie
też – odezwała się Nanu
-I dla mnie
– wtórowała jej Ayumi
-Eh…. Co ja
z wami mam dziewczyny – powiedział chłopak z uśmiechem – Wy też chcecie? –
spytał chłopaków, którzy się zgodzili. Rimski podszedł do telefonu, który
służył m.in. do zamawiania potraw z kuchni, zamawiania taxi, czy wczesnego
budzenia. Pogadał chwilę z jakimś człowiekiem, po czym usiadł obok Any.
-Zaraz ktoś
z kuchni do nas przyjdzie – powiedział i włączył TV. Trochę go ciekawiło jak
zespół wypadł w telewizji, dlatego szukał jakiegoś kanału gdzie wywiad był
powtarzany. I znalazł. Przyjaciele dotąd zajęci czym innym spoglądali teraz na
ekran telewizora i po raz pierwszy w życiu oglądali się w TV. Było to dla nich
całkiem nowe przeżycie. Wpatrywali się w siebie, jak by się nigdy nie widzieli.
Gdy doszło do momentu, w którym prezenterka zdała Any niezręczne pytanie, Maxer
szybko wyłączył telewizor.
-Kurde… Ta
sukienka wcale mi nie pasowała – stwierdziła Nanumi
-Nanu, ty to
już naprawdę nie masz większych zmartwień – dogryzł jej Shawn
-Bądź co
bądź, to był nasz pierwszy wywiad i powiem wam, że jestem z nas zadowolona,
Kento też, więc nie było tak źle – powiedziała rudowłosa tuląc się do Maxera.
Usłyszeli
pukanie do drzwi, w których pojawił się kelner z wózkiem na którym stała taca z
pucharkami. Położył je na stole, zamienił kilka słów z Maxerem i odszedł.
-Mmmm…
Śmietana, pomarańcza i truskawka – mówiła Any pałaszując swoją porcję.
Jedli
rozmawiając i śmiejąc się.
-Ten Shuji jest
dziwny – wypalił Martin. Any omal się nie zakrztusiła na dźwięk tego imienia.
Szybko się jednak opanowała. Nie mogła dać po sobie poznać, że coś ją łączy z
przystojnym Japończykiem.
-Dlaczego? –
spytała
-Nie żebym
go nie lubił, bo jest spoko. Zna się na tym co robi i widać, że bardzo mu na
tej pracy zależy, jednak jest trochę tajemniczy, no wiecie, jakby coś ukrywał –
ciągnął Martin
-Stracił
rodziców, gdy był mały i obwinia się o to – powiedziała Any i oczy przyjaciół
skierowały się na nią – No co? Oj, mówił mi o tym gdy byliśmy…. – nie
dokończyła. Maxer nie wiedział, że Shuji zabrał ją Gran Plaza.
-Ej
dziewczyny, czy wyście o czymś nie zapomniały? –zmienił temat Teku, który
dostrzegł ,że z Any coś jest nie tak.
Przyjaciółki
spojrzały na siebie. Każda próbowała sobie o czymś przypomnieć i nagle do nich
dotarło.
-CANCUN! –
krzyknęły razem, tak że chyba cały hotel je słyszał
-To już
ju-tro – przesylabowała Any nie mogąc w to uwierzyć
-Musimy się
spakować. Boże! Braknie mi dnia – rzuciła Nanu i znikła w swoim pokoju. To samo
zrobiła po chwili Ayumi i Any. Chłopaki jak chłopaki. Spakują się godzinę
przed. Poszli do apartamentu Shawna, włączyli playstation i zapominając o tym,
że są zespołem, że są sławni zaczęli grać.
Tymczasem w
apartamencie Nanumi dziewczyny biegały jak szalone z pokoju do pokoju i
pakowały wszystko co uważały za przydatne
i niezbędne w podróży. Gdy po 3 godzinach ich walizki ledwo się zamykały
położyły się na wielkim łóżku Nanumi i odpoczywały.
-Już jutro
będziemy przezywać najlepsze wakacje w życiu – mówiła rozmarzonym głosem Ayumi.
Nagle Any się poderwała jak oparzona.
-Any?
-Nie mam
sukienki – mówiła jakby do siebie
-Masz tą w
kwiatki, tą w kratkę, fioletową – zaczęła jej wymieniać Ayumi
-Ale nie mam
tej od Chrisa – powiedziała i napisała sms-a do Maxera. Chłopak na szczęście
zrobił sobie przerwę w grze. Wyciągnął telefon i przeczytał: „Podrzuć mnie do domu. Czekam na dole – od
Rudzielec”.
-Muszę iść.
Ant potrzebuje coś z domu – powiedział i zostawiając chłopaków przy playstation
wyszedł. Winda była pełna ludzi, którzy dziwnie mu się przypatrywali. Mała
dziewczyna w zielonej sukience złapała go za nogawkę i dziecięcym głosem
spytała:
-Pan był
dziś w TV?
Maxer był
zaskoczony tym pytaniem. Nie spodziewał, się że taka mała dziewczynka go rozpozna.
Spojrzał na jej matkę, która teraz karciła swoja córkę. Maxer to dosłyszał.
-Nie szkodzi
– zwrócił się do matki, po czym pochylił się do dziewczynki – Tak to ja byłem
dziś w TV.
-Ma pan
ładną dziewczynę. Gdy dorosnę, chcę być taka jaka ona – powiedział stanowczo.
Maxer tylko się uśmiechnął i pogłaskał ja po głowie. Gdy wysiadł z windy zobaczył, że przed
wyjściem stoi masa reporterów, fotografów i zwykłych ludzi. Nie bardzo wiedział
o co chodzi. Z trudem wyszedł na zewnątrz i zobaczył swojego rudzielca
otoczonego przez masę paparazzich. Widział, że Any się uśmiecha i radośnie
udziela odpowiedzi na pytania. Maxer chciał jednak to zakończyć, nim dojdzie to
sytuacji takiej jak w studiu. Przeciskał się przez tłum aż dotarł do
dziewczyny. I znów posypały się pytania, tym razem do Maxera, który na nie nie
odpowiedział. Wziął Any za rękę i z
trudem wyszli z tłumu. Wsiedli do czarnego auta Maxera i odjechali w stronę
domu, gdzie mieszkała Any.
-Już
myślałam, że nigdy nie przyjdziesz – powiedziała Any gdy jechali
-Jakaś mała
dziewczyna w windzie mnie rozpoznała. Powiedziała, że mam ładną dziewczynę i że
chce być za kilka lat taka jak ty – Maxer uśmiechnął się i zobaczył jak od tych
słów twarz rudowłosej promienieje radością
-Taka mała,
a już mnie lubi – powiedziała Any i spoglądała przez szybę na krajobraz za nią.
Przez chwilę milczeli, w radiu leciała muzyka, Maxer spokojnie prowadził auto,
ale jedna rzecz nie dawała mu spokoju. Zastanawiał się gdzie i po co Shuji
zabrał Any. Musiał to wiedzieć.
-Any –
zaczął – Gdzie byłaś z Shujim? I czemu
mi nie powiedziałaś?
-Maxer… nie
powiedziałam ci bo ty się wolałeś szlajać z Maite, zresztą i tak cię nie
obchodziłam, bo wtedy mnie jeszcze nie pamiętałeś.
-Co nie
znaczy, że mnie nie obchodziłaś.
-Eh…. – Any
westchnęła. Nie miała ochoty na kłótnie z chłopakiem – Zabrał mnie na Gran
Plaza. Nic wielkiego. Tylko spacer.
Zatrzymali
się na światłach i przez kilka sekund Maxer i Any spoglądali sobie w oczy.
Kochali się. Ich miłość, choć kiedyś niezniszczalna, teraz w każdej chwili
mogła się posypać. Oboje o tym wiedzieli, ale trudno im było o tym mówić.
Zielone światło i znów jechali.
-Maxer,
Shuji to tylko kumpel. Nic mnie z nim nie łączy. Chcę żebyś wiedział, że w
sercu mam tylko ciebie – mówiła Any
-Ale wiesz,
że będzie nam coraz trudniej? – spytał
-Wiem. Ale
nie chcę zostawać sama – powiedziała i złapała chłopaka za rękę. Dojechali do
małej chatki Any, w której w jednym z okien świeciło się światło.
-Chodź ze
mną – poprosiła chłopaka gdy wysiedli. Weszli razem do małej, skromnej ale
uroczej chatki. W kuchni siedziała babcia Any. Zaskoczona jej wizytą zaczęła
jej zadawać masę pytań i tak prze ponad 2 godziny gawędzili sobie w kuchni.
Zbliżała się 21 gdy Any z Maxerem poszła do swojego pokoju szukać sukienki.
-Jeny! Jak
mnie tu dawno nie było – powiedziała – Ale na szczęście wszystko jest tak jak
było – dodała z uśmiechem. Otwarła szafę i zaczęła przeglądać sukienki jednak nigdzie nie mogła znaleźć tej
właściwej.
-Czego
właściwie szukasz? – spytał Maxer przeglądając jeden z kartonów dziewczyny,
który stał na szafie.
-Pamiętasz,
Chris na 18-ste urodziny dał mi taką jasną sukienkę przepasana wstążką w pasie.
Wtedy była na mnie za duża, ale teraz powinna być dobra. I nigdzie nie mogę jej
znaleźć – wytłumaczyła mu – A ty co tam robisz? – dodała jeszcze gdy zobaczyła,
że Maxer przegląda jakieś zdjęcia.
-A nie nic.
Rudowłosa
usiadła obok chłopaka i razem z nim zaczęła oglądać zawartość kartonowego
pudła. Było tam mnóstwo zdjęć, zapisków Any, drobiazgów i jej pamiętnik, do
którego przeczytania zamierzał się Maxer.
-Chcę tylko
zobaczyć, czy jest cos o mnie – powiedział
-Jest i to
dużo – powiedziała chowając pamiętnik do torebki
-A to co? –
Maxer trzymał teraz w ręce złożoną na 4 części
kartkę papieru. Any wydarła mu ja z ręki, rozłożyła i zaczęła czytać:
-„Każdy twój
dotyk przyprawiał mnie o dreszcze, Każdy twój pocałunek zawracał mi w głowie, Każde
twoje słowo chłonęłam jak powietrze, i dlatego
cieszę się że tu jesteś”…. To nie możliwe.
-Ale co? Co to
jest?
-Eh… Napisałam
to gdy wróciłam z Pekinu. Napisałam do z myślą o Tobie.
-Piosenka?
-Mhm… Dwie zwrotki,
refren i jakoś tak wyszło, ale przyszłam tu szukać sukienki, a nie tego – i wrzuciła
kartkę z powrotem do kartonu. Maxer wyciągnął ja i podszedł do rudowłosej, która
nadal szperała w szafie. Dziewczyna obróciła się, a chłopak złapał ja w pasie.
-Rudzielcu mój,
nie pozwolę, żeby to – pomachał jej kartką z piosenką – się zmarnowało
-Ale Maxer…
-Daj mi dokończyć
–pocałował ją – Teraz schowam ją do kieszeni, ale gdy wrócimy idziemy z tym do wytwórni,
i mam nadzieje, że Kento się zgodzi by ta piosenka była naszym pierwszym, własnym
singlem.
-Ale… - zaczęła
ale Maxer znów jej przerwał
-Kochanie, nie
ma żadnego ale. Własna piosenka dam nam jeszcze większą sławę. I nie daj się prosić
–ciągnął Maxer i namiętnie pocałował dziewczynę – Wiesz, że cię kocham.
-Wiem. Ja ciebie
też – Any odwzajemniła pocałunek. Wiedziała, że każde „kocham” Maxera jest teraz
bardzo cenne, bo nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro. A jutro rudzielec, Maxer,
Teku, Shawn, Martin, Ayumi i Nanumi będą w Cancun przeżywać swoje najlepsze i wspólne
wakacje.
Anylkaa
Zajebiaszcze ; ] Proszę niech Any zostanie z Maxerem i niech Shuji najlepiej zniknie z ich życia ; ]
OdpowiedzUsuńBoskieee! ;)
OdpowiedzUsuńno świetne ! :D
OdpowiedzUsuńahh jak ja to lubie czytaać xd ;*
świetne ;) pisz szybko następny!!! :)
OdpowiedzUsuńjejuśku. Niech bd między MAxerem a Any więcej chemi ! A jak na razie, to Any go okłamuje, tak ciut, a MAxer jest taki dziwny. Nooo, chodzi mi o to, żeby znwou byli ze sb tak na zabój ! żeby było to widać <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to czytać!
OdpowiedzUsuńZgadzam się niech z Maxerem i Any będzie więcej chemii! A ten cały Shuij niech się nie wpiprzaa.. Czekam na następny ♥
Kocham ten blog i błagam niech Max i Any zostaną razem :) Strasznie się wkurze jak ich rozdzielisz
OdpowiedzUsuńZajebistee <3 Pisz szybko nastepny rozdział ;d i zgadzam sie z tym zeby any i maxer byli razem ;D
OdpowiedzUsuńGenialnee <3 ;*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdzial ! ;)
OdpowiedzUsuń