`Rozdział 119` - Złoty łańcuszek


Any bez trudu odnalazła Shujiego. Siedział w przyciemnionym holu a w ręce trzymał małe pudełeczko. Rudowłosa domyśliła się, że to prezent dla niej. Z każdym krokiem była bliżej chłopaka, z każdym krokiem serce waliło jej coraz mocniej a motyle w brzuchu wariowały. Wiedziała co to znaczy, ale sama przed sobą nie potrafiła się do tego przyznać. Za wszelką cenę próbowała odsunąć od siebie te dręczące ją myśli, jednak gdy zobaczyła Shujiego, przystojnego Japończyka  z włosami na żel, ubranego w zwykłe dżinsy i koszulę w kratkę nie mogła przestać na niego patrzeć. Poczuła, że się rumieni. Mimowolnie się uśmiechnęła i usiadła obok chłopaka.
-Cześć – przywitała się radośnie
-Cześć – odpowiedział jej – Co ty taka wesoła?
-Mam się smucić bo mam 20 lat? Też mi coś – mówiła a uśmiech nie schodził z jej twarzy
-Czyli dzień spędzony z przyjaciółkami w galerii się udał? – spytał spoglądając na nią swoimi „bajecznymi” oczami jak je określiła Ayumi.
-Skąd wiesz? – rudowłosa była zaskoczona
-Szukałem prezentu dla ciebie. Widziałem jak z dziewczynami biegasz od sklepu do sklepu nic nie kupując. Było to dość komiczne.
-Komiczne? Jestem komiczna? – spytała z powagą
-Zabawna – odpowiedział i razem się zaśmiali
-Skąd w ogóle wiedziałeś, że mam urodziny?
-Jesteście już wpisani w rejestr zespołów, które wyszły spod skrzydeł wytwórni. Tam jest o was prawie wszystko – znów spojrzał na nią, a ona na niego i ich spojrzenia się spotkały. Przez chwilę milczeli. Any nie mogła się oderwać od „bajecznych” oczu chłopaka. Shuji czuł na sobie wzrok dziewczyny i nie miał nic przeciwko temu by się tak w niego wpatrywała. Chłopak wiedział, że podobał się dziewczynom i że miał rzeszę adoratorek jednak nie mąciło mu to zbytnio w głowie. W wytwórni wszyscy go lubili. Był sympatyczny, pogodny, pomocny a przede wszystkim szczery, wesoły i zaradny. No i był prawą ręką Kento, przez co miał tez swoje przywileje w wytwórni. Jednak chłopak i tak skrywał przed wszystkimi swoją tajemnicę.
Dźwięk telefonu Any wyrwał ich oboje z tej ciszy, która im wcale nie przeszkadzała.
„Nie powinnam ci tego tak pisać w smsie, ale może wtedy szybciej zrozumiesz. Widzę, że pomiędzy tobą a Maxerem nie ma dawnej chemii. Martwię się o ciebie. Nie bądź tylko głupia i nie wypal się z miłości do Rimskiego – Nanu”. Any czytała wiadomość jeszcze kilka razy. Nie była w stanie nic powiedzieć. Uśmiech znikł  z jej twarzy. „Nie wypal się z miłości do Rimskiego” – te słowa tkwiły jej w głowie i cały czas powtarzała je w myślach.
-Wszystko w porządku? – spytał chłopak
-Tak. Wybacz. Przyjaciele mają czasem dziwne pomysły – powiedziała siląc się na uśmiech
I znów dźwięk telefonu. Tym razem Shujiego. „Oddasz mi mojego rudzielca czy mam sam po nią przyjść  :D – Maxer”. Shuji uśmiechnął się.
-I szybko za tobą tęsknią – powiedział i pokazał jej sms-a od Maxera.
-Chyba muszę już iść – wstała.
Shujie też wstał. Tak bardzo nie chciał by dziewczyna odchodziła. Chciał ją przytulić, dotknąć, pocałować.
-Zaczekaj. Mam coś dla ciebie. Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin -  i podał dziewczynie małe pudełeczko. Any otworzyła je i zobaczyła złoty łańcuszek ze swoim imieniem.
-Shuji… Ja… to jest naprawdę miło z twojej strony....To jest naprawdę śliczne…. Ale ja nie mogę tego przyjąć – mówiła spoglądając na chłopaka
-Nie marudź. To jest prezent, więc musisz go przyjąć – powiedział z uśmiechem. Rudowłosa wahała się ale w końcu wzięła łańcuszek. Próbowała go założyć, jednak coś jej nie wychodziło. Shuji zaproponował jej pomoc. Anny oddała mu łańcuszek, stanęła tyłem do chłopaka i poczuła jak jego delikatne ręce dotykają jej ciała. Po całym ciele przeszły ją dreszcze. Stali tak przez dłuższą chwilę nic nie mówiąc. Shuji nie mógł się powstrzymać. Emocje wzięły górę. Objął Any w tali i przytulił do siebie. Dziewczyna była zaskoczona, jednak  nie chciała by chłopak ją puszczał. „Nie wypal z siebie miłości do Rimskiego”, te słowa znów jej przemknęły w myślach. Coś w niej drgnęło. Uwolniła się z uścisku Shujiego, obróciła się w jego stronę stała nim teraz twarzą w twarz. Czuła jego oddech,  silny zapach jego perfum doprowadzał ją do obłędu.  Byli bardzo blisko siebie, tak blisko że dotykali się nosami. Shuji złapał dziewczynę w pasie i przyciągnął jeszcze bliżej. Serce dziewczyny nadal waliło jak młot, motyle latały jak oszalałe a ona w porywie chwili pocałowała chłopaka. Musnęła delikatnie jego wargi, po czym momentalnie uciekła zostawiając zaskoczonego chłopaka. Shuji stał jak zahipnotyzowany. Nie mógł się otrząsnąć z tego co przed chwilą się stało. Serce waliło mu tak mocno, że bał się że mu wyskoczy. Ogarnęło go jakieś miłe i nieprzeniknione uczucie. Poczuł się jakby dostał mega powera. W lekkim jeszcze szoku wyszedł z hotelu i udał się na ostatni tramwaj jaki jego w stronę Gran Plaza.
-„Nie wypal z siebie miłości do Rimskiego” , „nie wypal…” – powtarzała Any jadąc windą do apartamentu Nanu. Czuła się dziwnie, jakby zrobiła coś złego a jednocześnie ogarnęło ją uczucie radości. Nie potrafiła sobie wytłumaczyć dlaczego pocałowała Shujiego. To było silniejsze od niej. Zrobiła to i teraz wiedziała, że oboje będą przez to cierpieć. Z przyklejonym uśmiechem do twarzy wyszła z windy i ujrzała Maxera opartego o ścianę i widocznie na nią czekającego.
-Gdzieś ty była? – spytał całując ją w usta, które jeszcze przed paroma minutami składały pocałunek na ustach Shujiego.
-No wiesz…. Shuji przyszedł…. I tego, no… dał mi prezent – jąkała się
-Prezent? Jaki prezent? – spytał zaskoczony
Any pokazała mu łańcuszek, który miała na szyi.
-Ładny – powiedział Maxer a Any usłyszała w jego głosie nutkę zazdrości. Mocno przytuliła się do chłopaka po czym powiedziała:
-Kocham tylko i wyłącznie ciebie. Nie musisz być zazdrosny o Shujiego. To tylko kumpel – powiedziała i namiętnie pocałowała chłopaka na dobranoc. Była już 1 w nocy, gdy Any położyła się do łóżka. Jutro ją i resztę przyjaciół czekał pierwszy w życiu wywiad na żywo, w popularnej meksykańskiej telewizji  „Multimedios TV”. Nie mogła spać. Wiedziała, że jutro czy będzie chciała czy nie spotka Shujiego w studiu telewizji. Poczuła się nagle bezradna i zakłopotana. Nie czuła jednak wyrzutów sumienia po tym co zrobiła. Chciała z kimś teraz porozmawiać, ale dziewczyny spała. Zaczęła po cichu płakać aż w końcu usnęła. Obudził ją pocałunek Maxera w czoło. Przetarła zmęczone płaczem oczy.
-Ccco się stało? – spytała zaspanym głosem
-Wstawaj rudzielcu – powiedział dziarsko ściągając z Any pościel
-Mmmmaxeeer, jeszcze minutkę – błagała chłopaka.
-Chcesz żebyśmy przez ciebie się spóźnili? – skarcił ją
-To dziś?! To dziś? Maxer to dziś?! Pierwszy wywiad – cieszyła się jakby wczorajszego wieczora nic się nie wydarzyło, jakby rudowłosa o tym zapomniała.
-No dziś myszko. Więc ładnie teraz wstaniesz, ogarniesz siebie i swoje włosy, bo wyglądasz jakby strzelił cię piorun – pocałował ją w czoło. Any w biegu się ubrała w najlepsze ciuchy jakie miała, zjadła śniadanie i paradowała po pokoju z rozpuszczonymi włosami, czekając na Martina i Teku, którzy jeszcze nie przyszli.
Gdy wszyscy byli już gotowi wyszli z hotelu i zobaczyli czekających na nich Kento i Shujiego. Any przywitała się z nimi, ale nie spoglądała młodemu Japończykowi w oczy. Nie to, że nie potrafiła, ale nie chciała by Nanu bądź Ayumi coś zauważyły. Wsiedli do długiej limuzyny i jechali do studia. Shuji co chwila na nią spoglądał, ona nie miała odwagi spojrzeć na niego. Kento udzielał im ostatnich rad i wskazówek przed wywiadem. Mówił im co mają mówić a czego nie, na jakie tematy uważać, czego się wystrzegać, jak się zachowywać itp. Any próbowała go słuchać, ale nie potrafiła. Shuji nie dawał jej spokoju. Wyciągnęła telefon i szybko napisała do niego wiadomość. Po chwili Shuji czytał sms-a od niej „ To co zaszło wczoraj…. Proszę  nie mów nikomu…. To była jednorazowa pomyłka Shuji. Nie chcę cię ranić. Nie chciałam dawać ci nadziei na cokolwiek. Zapomnij o tym. Przepraszam Any… P.S Nie chcę żeby stosunki między nami się popsuły, więc żyjmy tak jakby tamtego nie było… A i masz cudowne perfumy :D Any”. Przeczytał i spojrzał na nią. Szybko wystukał odpowiedź i po chwili Any czytała A co jeśli nie zapomnę?... Nie chcę psuć twojego związku z Maxerem. Nie chcę cie tracić. Też nie chcę żeby coś się między nami zmieniło. Nie potrafię jednak zapomnieć smaku twojego błyszczyka… P.S Perfumy są wybierała kuzynka , mówiła że będą przyciągać do mnie kobiety i miała rację :D Nie zmieniajmy nic Any. Żyjmy w zgodzie tak jakby tamtego nie było ;) Shuji”. Rudowłosa uśmiechnęła się i spojrzała na chłopaka, który tez się uśmiechnął. Teraz Any poczuła się o wiele lepiej, gdy wiedziała, że pomiędzy nią Shujim nic się nie zmieni. Zaczęła przysłuchiwać się cennym radom Kento co chwila wybuchając śmiechem, przez Teku który udawał prezentera i zadawał przykładowe ale rozbrajające pytania.
-Pani Any – zwrócił się do niej przyjaciel przeczesując swoje gęste, czarne włosy – widziano panią ostatnio w jednej z restauracji jedzącą frytki. Czy to prawda? – Any parsknęła śmiechem. Wzięła głęboki oddech i całkiem poważnym głosem powiedziała:
-Wie pan co jem tyle frytek, w każdym miejscu, o każdej porze. Moje życie to frytki. Napisała nawet piosenkę o frytkach. Chcę pan posłuchać? – przyjaciele wybuchli śmiechem. W limuzynie panowała wiec miła i wesoła atmosfera, która wszystkim umilała trochę długą podróż do studia

Anylkaa
P.S Liczę na wasze komentarze ;)

8 komentarzy:

  1. Kurde , genialne <3 brakuje mi tu Alexa ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział :D odkryłam twojego bloga dopiero w czwartek i przeczytałam całego ! :D czekam na kolejne rozdziały i mam nadzieje że Any i Maxer nadal będą razem ;) Myślę że Shuji mógłby być że tak powiem z nimi w paczce ale żeby pomiędzy nim i Any było tak jak dawniej ;p nie chce oczywiście narzucać ci swoich poglądów ;p ale blog wspaniały ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. ZAjebiste♥
    Tylko proszę cię niech Any będzie z Maxerem.
    Ciekawi mnie ta tajemnica Sujiego, któej nikt nie zna ;DD
    Pisz, pisz dalej <3

    Ps: u mnie nowy rozdział ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. co tu dużo mówić rozdział świetny jak zawsze :)
    do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jest ok, ale trochę dziwne te 'wybryki' Any ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie. Uwielbiam Shujiego, szczerze, dużo bardziej niż Maxera :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.