Any obudziła się z okropnym bólem
głowy. Nie miała sił żeby podnieść się z łóżka. Przetarła zaspane oczy ręką i
ze zdziwieniem stwierdziła, że znajduje się w pokoju Teku. Nie mogła sobie
przypomnieć jak się tu znalazła. Pamiętała tylko ten jeden straszny dla jej
oczu widok, gdy Maxer całował się z Maite. Nie chciała do tego wracać. Po tym
co zobaczyła chciała raz na zawsze zakończyć to co łączyło ją z chłopakiem.
Usłyszała, ze ktoś wchodzi po schodach i po chwili w pokoju zjawił się Teku ze
szklanką chłodnej wody.
-Jak się czujesz? – spytał siadając
obok niej na łóżku
-Nnie wiem. Boże! Głowa mnie tak
strasznie boli – mówiła nadal leżąc
-Masz wypij to – podał jej szklankę
wody po czym dodał – Poczujesz się lepiej.
Any podniosła się i oparła o ścianę.
Wypiła coś co przypominało jej wodę, jednak to nie była woda. Skrzywiła się gdy
zrobiła pierwszy łyk.
-Co to za świństwo? – spytała
-Pij nie marudź. Za kilka godzin
powinnaś poczuć się lepiej – rzucił z uśmiechem.
Any z niechęcią wypiła miksturę do
końca. Oparta o ścianę wpatrywała się w słońce które teraz świeciło swoimi
jasnymi promieniami wprost do pokoju przyjaciela. Tak bardzo nie chciała, by
Teku wiedział o tym wszystkim, z drugiej jednak strony chciała wiedzieć, co się
wydarzyło że się tu znalazła i to w takim stanie. Zanim jednak zdążyła cos
powiedzieć, chłopak zaczął mówić:
-Nie wiem dlaczego to zrobiłaś. Nie będę
nalegał żebyś mi powiedziała. Znalazłaś się w barze „BESOS”. Tam wypiłaś o
wiele za dużo alkoholu niż powinnaś. Barman nie wiedział co z tobą zrobić.
Zrobiło mu się ciebie szkoda. Na szczęście miałaś przy sobie telefon. Zadzwonił
do mnie i powiedział co się stało. Byłaś tak zalana, że nie wiedziałaś co się z
tobą dzieje. Nie mogłem w takim stanie zanieść cię do hotelu – urwał i spojrzał
wymownie na Any, która teraz ocierała łzy ze swojej twarzy. Dziewczyna nadal
spoglądała w okno, za którym nadal świeciło słońce.
-Nie potrafię tak dalej żyć, Teku. Skończyłam
z Maxerem. To czekanie, aż pamięć mu wróci kosztuje mnie za wiele. Nie pytaj
mnie o nic więcej, proszę i nie mów nikomu co zrobiłam powiedziała. Ukryła
twarz w dłoniach i wybuchła płaczem. Jedyne co Teku mógł zrobić to przytulić ją
i tak też uczynił. Nie mógł znaleźć żadnego powodu przez którego Any się tak
upiła. Wiedział tylko, że ma to związek z Maxerem.
Przez cały następny tydzień
przyjaciele chodzili na próby do wytwórni. Z dnia na dzień byli coraz lepsi.
Zaczęli wierzyć to że nadają się do śpiewania. Kento, Shuji i Hiro każdego dnia
ich w tym uświadamiali. Najbardziej jednak byli zadowoleni z Any, której barwa
głosu była dla nich cudowna i zjawiskowa. To jak dziewczyna śpiewała na jednej
z prób „Algun Dia” rozłożyło ich na łopatki. Any bez żadnego podkładu, tak sama
z siebie zaśpiewała jak profesjonalistka, co wszystkich ucieszyło. Do występu mieli
jeszcze sporo czasu, jednak wizja wystąpienia na scenie już teraz ich
przerażała. Tak bardzo byli zajęci próbami, że mało ni brakło by zapomnieli o
21 urodzinach Maxera, które były właśnie dziś. Dzień przed wszyscy, nawet Lea
udali się na zakupy do Galerii by kupić coś chłopakowi.
W pokoju u Nanu siedzieli teraz
wszyscy przyjaciele, czekali tylko na Maxera, który lada chwila miał się pojawić.
Teku tak jak prosiła Any nikomu nic powiedział o tym co się stało. Rudowłosa
też za dużo o tym nie mówiła. Ostatnio była w ogóle cicha. Unikała spotkań z
Maxerem co Nanu i Ayumi szybko zauważyły. Gdy próbowały z nią porozmawiać zbywała
je.
W końcu do pokoju wszedł jak gdyby
nigdy nic Maxer.
-FELIZ CUMPELANOS (Szczęśliwych
urodzin) – krzyknęli wszyscy radośnie i ustawili się w kolejce do chłopaka by wręczyć
mu prezenty. Maxer stał zaskoczony jak nigdy w życiu. Miał tyle na głowie, że
zupełnie zapomniał o swoich urodzinach. Ucieszył się jednak że przyjaciele, że
ci którzy byli dla niego najważniejsi pamiętali. Teku, Alex, Martin i Shawn
złożyli się razem i wspólnie kupili prezent
dla Maxera: najnowszą wersję Xbox’a, Ayumi wręczyła przyjacielowi własnoręcznie
zaprojektowaną i uszytą koszulkę w różne śmieszne wzroki. Od Nanumi dostał
komplet nowych strun do gitary a od Lei całą dyskografię zespołu „Simple Plan”
którego Maxer był fanem. Jeśli chodzi prezent od Any to dziewczyna nic mu nie
kupiła, wręcz przeciwnie Any ten prezent trzymała dla Maxera odkąd skończyła 18
lat. Dziewczyna wymamrotała po cichu jakieś życzenia i szybko wręczyła Maxerowi
prezent. Był to album ze wszystkimi ich wspólnymi zdjęciami. Chłopak był
zaskoczony, ale jednocześnie patrząc na zdjęcia w jego głowie pojawił się dziwny
głos, którego nie potrafił stłumić. Gdy wszyscy wręczyli prezent Maxerowi,
Ayumi przyniosła piękny tort w kształcie gitary z napisem „Maxer, 21 lat”. Dziewczyna
ukroiła każdemu po kawałku i przyłączyła się do rozmowy Nanu i Lei na temat
jakiejś piosenkarki. Any była obecna tylko ciałem. Myśli jej krążyły cały czas
wokół Maxera. Nie potrafił go „wywalić” ze swojej głowy. Nie potrafiła o nim
zapomnieć choć bardzo tego chciała. Maxer nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo
Any przez niego cierpi. Nie wiedział, że dziewczyna była świadkiem pocałunku.
Rudowłosa by nie martwić przyjaciół próbowała udawać że jest wszystko w
porządku. Mimo tego Ayumi i Nanu wiedziały że tamtego dnia cos się wydarzyło. I
również dobrze wiedziały, że Teku cos o tym wie, gdyż zaczął więcej czasu spędzać
z Any, choć nigdy tego nie robił. Przyjęcie przebiegło w spokojnej,
przyjacielskiej atmosferze, dopóki do pokoju nie weszłą niespodziewanie
nieproszona Maite de la Sol. Widok tej dziewczyny był dla wszystkich szokiem, gdyż
nie dość ze nikt jej nie lubił, to jeszcze nikt jej tu nie zapraszał.
-Najlepszego! – powiedziała do Maxera
i pocałowała go w policzek.
Any próbowała powstrzymać łzy.
-Co ty tu robisz? – spytał Maxer
-Mój przyszły narzeczony ma urodziny,
jak mogłam nie przyjść – rzuciła z uśmiechem krając sobie kawałek tortu.
Nikt nic nie mówił. Cisza która teraz panowała
w pokoju była nie do wytrzymania. Taku spojrzał na smutną twarz Any, która cały
czas patrzyła na Maxera i Maite. W oczach miała łzy, jednak jeszcze nie
płakała. Maxer nie zwracał uwagi na rudowłosą. Pogodził się z faktem, ze musi
ocalić rodzinny interes i że ślub to jedyne wyjście. Nie wszyscy podzielali
jego wybór. Shawn buł absolutnie temu przeciwny. Wiedział, że jeśli czegoś nie
zrobi to Maxer faktycznie weźmie ten ślub. Spojrzał na Nanu, odstawił pusty
talerz po torcie i nikomu nic nie mówiąc wyszedł z pokoju, co było zaskoczeniem
dla przyjaciół.
-A właśnie Maxer – zaczęła Maite – Mam
dla Ciebie prezent – i wyciągnęła z torebki małe, aksamitne pudełeczko – Otwórz
– dodała i podała je chłopakowi.
Maxer otworzył pudełko i nie wiedział
co powiedzieć. W środku pudełeczka znajdowały się bowiem dwie srebrne obrączki
z inicjałami „M&M ( Maite i Maxer). Nanu i Ayumi wpatrywały się w obrączki jak
zaczarowane. Any oniemiała. Rzuciła gniewane spojrzenie na Maxera i wybiegła
tak samo szybko jak Shawn przed chwilą.
Anylkaa
czekam na następną notke , świetnee ;*
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie. Ta notka bardzo mi się podobała, szkoda tylko, że taka krótka. No nic, pozostaje mi tylko czekać do następnej :) zapraszam również na mojego : www.loveisallyouneed.blog.onet.pl - Maya ;)
OdpowiedzUsuńZajebiste . czekam z niecierpliwością na następną notkę. ; )
OdpowiedzUsuńJesteś świetna !!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;))
notka jest świetna!!!
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na następną :)
super ;d
OdpowiedzUsuńSuper! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. ;)
OdpowiedzUsuńNo normalnie super... Czekam na kolejny. Mam nadzieje, że MaXer będzie z Any. :)
OdpowiedzUsuńtylko pisane tak trochę po uczniowsku... nie wywalić, a wyrzucić. A tam z początku o tej wodzie napisałabym tak: Any usiadła i oparła się plecami o ścianę. Wzięła od chłopaka szklankę z płynem i już upijając pierwszy łyk skrzywiła się spoglądając na niego.
OdpowiedzUsuńI nie pisałabym, że to 'chłodna woda' skoro nią nie była.
Co do Maite... Może jakiś wypadek, w którym straci życie? Nie jest dobrą postacią, przeszkadza w tym wszystkim.
Poza tym świetne. Naprawdę masz bogatą wyobraźnię, gratuluję.
Czekam na kolejny. ~