`Rozdział 102` - Brunetka Maite

-Przepraszam, czy tu mieszka Maxer Rimski? – spytała delikatnym głosem
-To ja. Mogę w czymś pomóc?
Brunetka zdjęła okulary. Spoglądała na Maxera swoimi czekoladowymi oczami i mrugając zalotnie długimi, czarnymi rzęsami uśmiechała się wesoło.
-Więc to Ty. Megan mi dużo o Tobie opowiadała, ale na żywo jesteś o wiele bardziej przystojny – mówiła słodkim głosem.
-Wybacz, że spytam ale kim jesteś?
-Ach! No tak nie przedstawiłam się. Maite de la Sol, dziedziczka „Sol Coropration”
Na dziwię tego imienia, Shawn który oglądał TV obrócił się w stronę drzwi.
„To jest dopiero dziewczyna” – myślał spoglądając na szczupłe i opalone nogi Maite. Stali tak jeszcze przez chwilę dopóki Shawn nie zaprosił jej do środka, co się Maxerowi nie spodobało. Fakt, Maite mu się spodobała, jednak pomimo tego nie miał zamiaru się z nią żenić. Shawn podał szklankę soku dziewczynie i usiadł naprzeciw niej. Maxer zauważył, że przyjaciel jest najwidoczniej zauroczony brunetką.
-Więc to ty jesteś ta przyszłą żoną Maxera – zaczął Shawn
-Tak, to ja – odpowiedziała chłopakowi i zwróciła się do Maxera – Mam nadzieję, że będziemy zgraną parą. Choć cię nie znam, mam nadzieję, że przez te kilka dni, które tu będę poznam cię trochę lepiej.
Maxer zakrztusił się sokiem gdy usłyszał te słowa.
-Kilka dni? – pytał zaskoczony
-Mhm. Ślub tuż tuż więc muszę poznać mojego przyszłego męża.
Maxer nie miał ochoty dłużej tego słuchać. Nie chciał żadnego ślubu, nie chciał tego, najzwyczajniej w świecie nie chciał.
-Rób co chcesz, ale mnie do tego nie mieszaj. Ślubu nie będzie. Zapamiętaj to – powiedział i wyszedł.
Dziewczyna wybiegła za nim.
-Rimski zaczekaj! – krzyknęła a chłopak zatrzymał się – Zdobędę cię, rozumiesz?Tak łatwo z Ciebie nie zrezygnuję! Ślub się odbędzie! – krzyknęła mu do ucha i poszła do windy. Maxer stał jak wryty, ogłuszony tą wiadomością.
-Błagam! Mam być mężem takiego kogoś? – spytał sam siebie i wsiadł do windy, która zawiozła Go na dół.
Tymczasem Any siedziała w „La Princesa” i rozmawiała z Kento.
-To jakie piosenki wybraliście?
-Chłopaki zaśpiewają „Gone to soon”, ja, Nanu i Ayumi „Otro Dia Que Va”, jeśli chodzi o solówkę…
-To ty ją zaśpiewasz – powiedział z uśmiechem
Dziewczyna spojrzała na niego swoimi zielonym oczami.
-Ale jak…. Skąd wiedziałeś?
-Any jesteś niesamowitą dziewczyną. Masz cudowny głos… solówka musi twoja. To wam przyniesie zwycięstwo.
Any nic nie odpowiedziała. Już dawno zauważyła, że Kento na nią leci, ale teraz wydawało jej się że trochę przesadził. Fakt, Kento też jej się podobał, ale mimo to Maxer był dla niej najważniejszy. Przypomniała jej się nagle sprawa ślubu i westchnęła.
-Stało się coś? – spytał przyjaźnie
-Mmm… nie, chyba raczej nie – w jej głosie słychać było smutek i przygnębienie
-Any? – spytał Kento trochę nieśmiało. Dziewczyna jednak nie odpowiedziała od razu. Tępo wpatrywała się w filiżankę po herbacie. Kento przyglądał się Any z pewnym zainteresowaniem. Any już na pierwszym spotkaniu mu się spodobała. Podobało mu się w niej to że zawsze była sobą, że nie udawała kogoś innego, podobał mu się jej naturalny i dziewczęcy uśmiech. Kento lubił jej rudawe włosy i to jak się nimi bawiła gdy była zdenerwowana lub smutna. Mężczyzna wiedział, że Any kocha Maxera, ale wyczuł że ostatnio sprawy pomiędzy nimi się nie układają.  Nie miał zamiaru uwodzić Any czy coś w tym stylu, chciał tylko żeby znów się uśmiechnęła, tak jak wtedy gdy pierwszy raz się spotkali, chciał tylko tego. Nie wyobrażał sobie, że miałby zakochać się w tej dziewczynie, choć bardzo ja polubił.
-Wybacz zamyśliłam się – odpowiedziała po długiej chwili
-Więc powiesz mi co się dzieje?
-Nie chcę Cie obarczać swoimi problemami Kento. Miło, że się martwisz. Doceniam to… Wróćmy jednak do spraw koncertu. Kiedy zaczynamy próby? – spytała bez żadnego ożywienia
-Jutro.
-Co? – Any aż poderwała się z krzesła i wszystkie oczy w restauracji skierowały się na nią. Gdy to dostrzegła usiadła od razu – Jak to jutro?
-Any, do występu nie zostało dużo czasu. To że potraficie śpiewać, nie znaczy że wygracie bez prób.
-Jezu! To się dzieje za szybko – powiedziała jakby do siebie, jednak Kento to usłyszał
-Jutro o 10, w wytworni – powiedział mężczyzna
Any dopiła resztki herbaty, pożegnała się z Kento i wyszła z restauracji. „Błagam! Kiedy my to wszystko ogarniemy? Dobrze, że chociaż słowa umiemy. Ale co z resztą? Jakiś układ taneczny czy coś? Jezu! Czy ja muszę naprawdę sama o tym myślec?” – myślała Any wracając do hotelu
-Ałaaaaaa! Uważaj trochę! – krzyknął ktoś.
Any tak bardzo się zamyśliła, że wpadła na jakąś dziewczynę o długich, szczupłych nogach i pięknych brunatnych włosach.
-Przepraszam – wymamrotała Any i pomogła dziewczynie zbierać rzeczy które wypadły jej z torebki – Naprawdę przepraszam – powiedziała jeszcze raz. Brunetka spojrzała na Any.
-Nie szkodzi. Każdemu może się zdarzyć -  powiedziała z uśmiechem – Chętnie bym z Tobą porozmawiała bo wydajesz się miła osobą, ale bardzo się śpieszę.  Zadzwoń, jeśli byś chciała – i podała Any swoją wizytówkę. Dziewczyna spoglądała aż brunetka zniknie jej z oczu. Gdy tak się stało Any spojrzała na wizytówkę i przeczytała po cichu:
-Maite de la Sol, „Sol Coroporation”…. Co??? – teraz dopiero do niej dotarło kim była ta dziewczyna – To była ona! Narzeczona Maxera, mojego Maxera. Jaka ładna – mówiła nadal do siebie.
Nadal szła do hotelu jednak w tym momencie zapragnęła znaleźć się w zatoce. Skręciła do parku, potem w boczną dróżkę i po kilku chwilach była na miejscu. Była sama, to ją ucieszyło. W końcu miała czas, żeby porozmawiać sama ze sobą. Czasem jej się wydawało że to dziwne, ale gdy nie mogła dusić w sobie emocji, mówiła, czasem krzyczała sama do siebie. Any myślała, że jest sama, jednak gdy usłyszała delikatny szelest liści zaczęła się bać. Serce zaczęło walić jej coraz mocnej, ręce jej drżały a ona sama oblała się zimnym potem. Spoglądała cały czas w stronę dróżki na której po chwili zobaczyła kogoś, kogo by się tu nigdy nie spodziewała. Chłopak którego zobaczyła, dostrzegł Any i zmierzał w jej kierunku. Jego czarne, starannie ułożone włosy powiewały na lekkim wietrze. Szedł pewnym krokiem w stronę przyjaciółki i radośnie się do niej uśmiechał. Teku, bo to on zjawił się nad zatoką był zdecydowanie jedną z tych osób których Any by się nigdy nie spodziewała tutaj, w takim miejscu jakim była ta magiczna zatoka.

Anylkaa

7 komentarzy:

  1. Supeer <33
    po prostu koCham :)

    Ale niech Maxer i Any będą razemmm ;*
    Plisss.<33

    OdpowiedzUsuń
  2. pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz, pisz,
    SZYBCIEJ :D Wiczaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Spraw, żeby byli razem. i zrób jakąś katastrofę :D Dawno nie ryczałaam D:






    Lolek

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. niech Any i Maxer będą razem :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zauważmy, że 'on na mnie leci' brzmi tak, jakbyś pisała sms-a do przyjaciółki. Zbyt potoczne, takich zwrotów się nie pisze w opowiadaniach. Po drugie literówki, błędy interpunkcyjne i powtórzenia. Po trzecie... Przestań pisać, bo idzie Ci to coraz gorzej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie bys się cieszył anonimku gdybym przestała pisać. jednak nie doczekasz się tego w najbliższych czasach. Więc jeśli ci się nie podoba, to proste nie czytaj. :)

      Usuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.