W drodze do
wytwórni wśród naszych przyjaciół panowało totalne milczenie. Tylko idący
przodem Maxer i Maite cały czas rozmawiali. Shawn, Teku i Martin zgodnie
stwierdzili, że Maxer chyba pogodził się z tym ślubem. Wiedzieli, że na
chłopaku, jako przyszłym właścicielem „Maxer Corporation” spoczywała ogromna
odpowiedzialność, jednak nigdy nie myśleli że sieć hoteli popadnie w aż takie
długie. Teku, Martin i Shawn nigdy też nie myśleli, że Megan, matka Maxera
posunie się aż do tego by chłopak się ożenił z obcą mu dziewczyną. Nie mogli
pojąc decyzji kobiety. Współczuli jedynie Any, która boleśnie to wszystko
przeżywała i dusiła w sobie.
Stanęli
przed wielkim budynkiem wytwórni. Ayumi aż krzyknęła z wrażenia. Budynek
wytwórni był „cudem budowlanym” i wcale nie przypominał wytwórni muzycznej.
Wielkie schody, po których wchodziło się do środka, około 30 pięter, miliony
świateł palących się w cudownych szklanych szybach – widok dla Any, Nanu i
Ayumi niesamowity.
-Jeju! I to
ma być wytwórnia? W pewnym momencie pomyślałam że to hotel– rzuciła Nanu nadal wpatrując się w budynek.
-Będziemy
tak stać cały dzień? Czy może wreszcie wejdziemy do środka? – spytał Maxer
Przyjaciele
weszli do środka, gdzie czekał już na nich Ketno. Dziewczyny nadal były
zachwycone budynkiem.
-Robi
wrażenie, co nie – powiedział mężczyzna z uśmiechem - Ale chodźcie już do studia – rzuciła i
przyjaciele udali się za nim. Wjechali widną na 15 piętro i dalej szli za
Kento, który doprowadził ich do ogromnego pomieszczenia z mnóstwem sprzętów
muzycznych, których nasi przyjaciele jeszcze nie znali. W środku czekało na
nich dwóch całkiem przystojnych mężczyzn, który od razu wpadli dziewczynom w oko.
Nie trudno się było domyślić że byli oni rodakami Kento, czyli Japończykami.
-To jest
Hiro – zaczął Kento i wskazał na chłopaka z czekoladowymi oczami i potarganych
włosach – A to Shuji – wskazał na drugiego, który miał niebieskie oczy i
koszulkę z japońskim zespołem „Plastic
Tree” – Będą wam pomagać w śpiewaniu, to znaczy, jeśli fałszujecie, śpiewacie
za nisko lub za wysoko, za wolno lub za szybko oni pomogą wam to ze tak powiem
wyrównać – zwrócił się Kento do przyjaciół – Później poznacie Charlesa, który
obezna was z całym sprzętem muzycznym i nauczy was - tu zwrócił się do Maxera i Teku – Grać na
gitarze, a ciebie – zwrócił się do Shawna – Na perkusji. Z początku będzie wam
naprawdę ciężko, jednak nie zrażajcie się tym. Po 15 lub 20 próbie w końcu coś
tam wam wyjdzie z tego śpiewania – powiedział z uśmiechem – Dobrze. W taki
razie, nie traćmy czasu. Dziewczyny zapraszam do studia, chłopaki Hiro
zaprowadzi was do Charlesa – skończył wreszcie Kento.
-To już mamy
śpiewać? – spytała Nanu
-A czy to
źle? Nie bójcie się naprawdę. Shuji i Hiro są naprawdę w porządku – rzekł Kento
z rozbrajającym uśmiechem. Hiro wyszedł z chłopakami, Dziewczyny weszły do jakiegoś
pokoju, a Martin, Alex, Lea i Maite cały czas przypatrywali się temu wszystkiemu.
-No i jeszcze
wy – zwrócił się w końcu do nich Kento – Wy pójdziecie ze mną. Dowiecie się
wszystkiego od podstaw, co i jak robić. Wy dziewczyny – zwrócił się do Maite i
Lei – Hmmm, najlepiej jakbyście tu zostały – dodał z uśmiechem i po chwili
razem z chłopakami wyszedł.
Shuji w
pigułce wytłumaczył dziewczynom co i jak. Przyjaciółki szybko załapały i gdy
Shuji dał im znak zaczęły śpiewać acapella „Otro Di Que Va”. Dziewczyny już
dawno, jeszcze zanim dowiedzieli się że zaczną karierę często śpiewały razem tą
piosenkę. Zaczynała Any, potem Nanu, na koniec Ayumi, refren śpiewały razem. Maite
i Lea z niecierpliwością czekały aż zaczną śpiewać. Gdy usłyszeli pierwsze
wersy „El tiempo ha borrado todo en mi corazón, cada recuerdo que dejo el
desamor” z ust rudowłosej szczęki opadły im z wrażenia. Shuji i dziewczyny byli
w takim szoku, że nawet im nie przerywali. Chłopak szybko wybiegł i po chwili
wrócił z Kento, który gdy usłyszał głos Any oniemiał. Nanu i Ayumi ze swoją
barwą głosu idealnie pasowały do głosu Any. Gdy skończyły śpiewać zaskoczone
wyszły ze studia i spoglądały na bardzo zaskoczone twarze Kento, Shuji’ego,
Leii i Maite.
-Wiedziałam,
wiedziałam, że coś poszło nie tak. To było zbyt piękne żeby było prawdziwe –
mówiła Any, prawie do siebie – Dobra Kento mów, co było nie tak. Zniesiemy
wszystko – mówiła Any z brakiem nadziei w głosie.
-Co było nie
tak? Co było nie tak? Any nic nie było nie tak – rzekł Kento
Any, Nanu,
Ayumi spojrzały na niego.
-Eeee? –
spytały razem – Czy to znaczy że….?
-Tak, to znaczy że byłyście wspaniałe!
Any Twoja barwa głosu…to jak śpiewasz….Po prostu tak świetnie ze sobą
współpracujecie! Wasze głosy są cudowne – chwalił dziewczyny Shuji.
Any, Nanu i Ayumi oblały się
rumieńcem.
-A tam nieprawda – stwierdziła nieśmiało
Any po czym dodała – Śpiewamy normalnie. Nic nadzwyczajnego.
-Czy wy kiedykolwiek słyszałyście się
jak śpiewacie? – spytała nagle Lea
-Nnno nie -powiedziała cicho Nanu
-To żałujcie! – Krzyknął Kento puszczając
oczko do nadal zawstydzonej Any – Powiem krótko: jesteście świetne. Nie mam co
do tego zastrzeżeń. Niech tylko reszta to usłyszy.
Any miała ochotę jeszcze coś
powiedzieć, jednak Nanu dała jej do zrozumienia że to nie ma sensu. Kento dał
im wolne i dziewczyny wyszły z wytwórni czekając na chłopaków. Gdy Ci wyszli,
Any chciała porozmawiać z Maxerem jednak Maite od razu się do niego przykleiła.
Nanu, Shawn, Martin, Ayumi, Alex i Lea wracali już do hotelu. Any usiadła na
ławce przed wytwórnią i czekała aż Maxer choć na chwilę będzie wolny. On i
Maite stali przy schodach i wesoło gawędzili. Przyjaciele martwili się o Any,
jednak dziewczyna nie chciała by oni na nią czekali, dlatego wysłała ich do
hotelu. Widziała że Maxer świetnie się bawi w towarzystwie brunetki gdyż co
chwila się śmiał. Any spoglądała na nich z zazdrością i wściekłością. To co
jednak teraz zobaczyło zadało jej kolejny cios. Maite bowiem namiętnie zaczęła
całować Maxera i to na oczach Any. Chłopak nie miał nic przeciwko i odwzajemnił
pocałunek. Ten widok był strasznie bolesny dla rudowłosej. Szybko wstała z
ławki i zaczęła biec przed siebie. Nie wiedziała gdzie jest, gdy stanęła by
złapać powietrza. Czuła się okropnie. Widok Maxera całującego się z inna
dziewczyną zabrał jej już jakąkolwiek nadzieję że chłopak odzyska pamięć. Any chciała
zapomnieć o tym wszystkim, choć na chwilę. Rozejrzała się by zobaczyć gdzie
jest jednak nie miała pojęcia gdzie się znajduje. Okolica była dość ładna. Any
spojrzała przed siebie i zobaczyła wielki szyld „BESOS” reklamujący pobliski
bar. Any postawiła wszystko na jedną kartę i weszła do środka. Bar był bardzo
przytulnym miejscem. Dziewczyna usiadła przy stoliku. Było jej wszystko jedno. Zamówiła
kieliszek wódki, potem kolejny, kolejny i jeszcze jeden i kolejny. Nie była
przyzwyczajona do picia alkoholu, dlatego te kilka kieliszków dość mocno na nią
podziałało. Próbowała wstać, jednak zaczęło jej się kręcić w głowie, więc
usiadła z powrotem. Barman wycierając szklanki, co chwila na nią spoglądał. Nie
znał jej ale zrobiło mu się jej nagle szkoda. Podszedł bliżej i szturchnął
dziewczynę za ramię, ta jednak nie reagowała. Szturchnął ja ponownie, Any nadal
nie reagowała. Rudowłosa była tak pijana że zasnęła. Barman nie wiedział co z
nią zrobić. Z opresji na szczęście wybawił go telefon Any, który trzymała w
ręce. Wybrał ostatnio wybierany numer :Teku i nacisnął zieloną słuchawkę. Gdy
Teku odebrał i usłyszał męski głos, wystraszył się, jednak barman szybko
wytłumaczył mu po co dzwoni. Teku był zaskoczony tym co usłyszał, jednak
postanowił przyjść po Any. Trochę to trwało nim znalazł bar, gdyż też nigdy nie
był w tych okolicach. Gdy zobaczył przyjaciółkę zalaną w trupa najpierw się na
nią wkurzył, potem jednak stwierdził, że musiała mieć porządny powód by się tak
urządzić. Podziękował barmanowi za opiekę i telefon. Zabrał Any z baru, usadowił
ją w swoim samochodzie i zabrał do siebie do domu. Nie chciał by reszta
przyjaciół widziała ją w taki stanie. Kładąc półprzytomną Any do łóżka w swoim
domu ogarnął go smutek. Kochał Any jak siostrę, jej cierpienie było jego
cierpieniem a on nic nie mógł na to poradzić.
Anylkaa
Smutne :(
OdpowiedzUsuńczemu ta Any tak musi cierpieć prze tego Maxera :(
OdpowiedzUsuńRozdział ok. Nawet mi się podobał =] Mam pytanie. Czy zamierzasz jeszcze kiedykolwiek połączyć Any i Maxera ze sobą, czy nie mam sobie rozbić nadziei? - M.
OdpowiedzUsuńBardzo smutne.. ;( . Czekam na następny rozdział.. ;)
OdpowiedzUsuńMarti ;)
świetne :) mam nadzięję że Maxer sobie wszystko przypomni i będzie od nowa z Any ;)
OdpowiedzUsuńUau ; ********
OdpowiedzUsuńczekam na nast
Świetnee ;))
OdpowiedzUsuńKiedy następny ? Czekaam, uwielbiam ! :D
OdpowiedzUsuńJa rozumiem że bardzo chcecie by Any wróciła do Maxera, jednak no kurcze, nie mogę wam na to odpowiedzieć, choć bardzo bym chciała :) Proszę, bądźcie cierpliwi, a już wkrótce wszystko się okaże :)
OdpowiedzUsuńJeśli piszesz 'dziewczyny', końcówka czasownika to 'ły', kilka literówek i interpunkcyjnych, no i powtórzenia.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno...
Kolejny rozdział, ja Cię błagam! Czytam ten Twój blog od samego początku, nie zawsze mi się podobał, aczkolwiek ostatnio stał się ciekawszy niż zwykle... Więc pospiesz się z pisaniem... ;)
Świetnie, czekam na nowy rozdział! :D Zapraszam na www.loveisallyouneed.blog.onet.pl byłabym wdzięczna, gdybyś przeczytała i skomentowała....
OdpowiedzUsuńhttp://natalcia19983.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńTo jest mój nowy bloog . Mam nadzieję ,że dzięki waszej pomocy mój bloog rozkwitnie.