`Rozdział 145` - Pomysł Kento


-Wróciłam  bo cię kocham! – krzyknęła Maite
-Jesteś żałosna. Myślisz, że kiedykolwiek cię kochałem? – zadrwił Maxer. Maite miała łzy w oczach. Tak bardzo próbowała stłumić w sobie to uczucie do Rimskiego ale nie potrafiła. Maxer z kolei miał dość problemów i chciał pozbyć się dziewczyny. Jej łzy nie zrobiły na nim wrażenia. Nie kochał nikogo innego prócz Any i wiedział, że związek z inną dziewczyną byłby niemożliwy. Wolał umrzeć  samemu, niż pokochać kogoś innego.
-Maxer, błagam…. Spróbujmy być razem – chlipała – Nie potrafię bez ciebie żyć. Uświadomiłam to sobie dopiero teraz. Proszę, Maxer.
-Pojebało cię do reszty? – chłopak nie krzyczał ale głos był ostry – Myślisz, że twoje łzy coś tu zmienią?
-Dlaczego nie potrafisz mnie kochać? – Maite była zdesperowana
-Musimy się rozwieść . Natychmiast –Maxer nie odpowiedział na jej pytanie
-Kochasz ją, tak? Nadal kochasz tą rudą dziewuchę? – powiedziała gniewnie. Maxer podszedł do niej i  mocno złapał ją za nadgarstek.
-Puść – wyszeptała
-Odszczekaj do cholery to co powiedziałaś – jego spojrzenie było chłodne i groźne
-Nigdy. Pożałujesz tego. Będziesz cierpiał jak nigdy dotąd. Będziesz cierpiał widząc jak ona cierpi. Obiecuje ci to – uszczypnęła chłopaka w rękę którą ja trzymał. Maxer syknął z bólu i puścił dziewczynę. Maite złapała swoją torebkę i ze łzami w oczach wyszła z pokoju. Maxer przez chwilę stał zamyślony. Przypomniał sobie, że musi dowiedzieć się co z matką. Wyjął telefon i zobaczył nieodebrane połączenie od Kento. Nie oddzwonił jednak. Zamiast tego wybrał numer do Pavlucciego. Pomyślał, że policjant może znać jakiegoś dobrego detektywa.

Any poprawiła włosy w łazience i z zadowoleniem spostrzegła, że dawno tak dobrze nie wyglądała. Uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze i nagle poczuła okropny ból w dole brzucha. Przez ostatnie dni bole jakoś jej nie dokuczały i prawie o nich zapomniała, jednak teraz powróciły i to jeszcze mocniejsze. Resztkami sił wyciągnęła z torebki pudełko z tabletkami i wzięła kilka naraz. Już po kilku sekundach ból ustąpił a ona poczuła ulgę. Wzięła kilka głębokich oddechów, mimowolnie się uśmiechnęła  i wróciła do Shujiego. Chłopak siedział przy stoliku i wyglądał na bardzo zamyślonego. Jednak gdy zobaczył jak Any wraca szybko się rozpromienił.
-Już poszedł? – spytała
-Kto?... Aaaa Chavez. Tak poszedł.
-Przejdziemy się? – zaproponowała Any – Zauważyłam, że  wokół restauracji ciągnie się weranda.
Shuji skinął głową. Zawołał kelnera, zapłacił za posiłek i razem z rudowłosą wyszli na werandę. Od razu poczuli chłodne powietrze ciemnej nocy. Chłopak zobaczył, że Any trochę się trzęsie o pożyczył jej swoją kurtkę.
-Dziękuje – powiedziała dziewczyna i pocałowała go w policzek.  Szli pięknie oświetloną werandą z drewna. Gdzieś w oddali słyszeli spokojną muzykę. Gdzie niegdzie na werandzie w doniczkach stały różnokolorowe kwiaty. Wszystko to tworzyło niesamowity a zarazem romantyczny klimat. Shuji złapał Any za rękę. Szli w blasku lamp porozstawianych na werandzie i rozkoszowali się pięknem nocy.
-Dziękuje ci Shuji – wyszeptała Any chłopakowi, gdy przystanęli na chwilę i oprali się o drewnianą balustradę.
-Mi? Za co? – uśmiechnął się łobuzersko. Any strasznie lubiła ten łobuzerski uśmiech chłopaka. Był tak cudowny( i uśmiech i Shuji), że mogła na niego patrzeć cały czas.
-Dzięki tobie znów zaczynam żyć tak jak kiedyś.
-Kiedyś? To było jakieś kiedyś? Jak dla mnie zawsze byłaś wesoła i rozpromieniona.
-Zawsze? Znasz mnie zaledwie kilka miesięcy.
-Więc czemu wcześniej nie byłaś taka wesoła? – opowiedział pytaniem na pytanie.
Any zawahała się. Powoli jej dusza i serce otwierały się na Shujiego, ale chłopak nie był w stanie uleczyć jej  psychicznych i fizycznych ran jakie nosiła w sobie od roku, od dnia w którym ON ją zgwałcił. Zadrżała na samą myśl o tym okropnym wspomnieniu i spojrzała na Shujiego. W jego oczach dostrzegła zrozumienie. Nim zaczęła mówić wzięła głęboki oddech i mocniej ścisnęła rękę chłopaka.
-Zostałam…. – to okropne słowo nie chciało jej przejść przez usta – Ja… Ojciec Maxera… Znaczy się – płatała się ale nie potrafiła powiedzieć, że została zgwałcona. Shuji nagle jakby dostał olśnienia. Przypomniał sobie o dziewczynie, którą zgwałcił Allan Rimski. Nigdzie nie ujawnili jej twarzy ani jej danych. Dotarło do niego w jednej chwili, że to była Any.
-To byłaś ty – powiedział przytulając ją – Spokojnie. Nie musisz o tym mówić. Wiem, już teraz wiem.
Mocno objął dziewczynę. Any wtuliła się w ciepłe ramiona chłopaka i upajała się zapachem jego perfum.
-A ty mówisz, że nie mam za co ci dziękować? – powiedziała  z uśmiechem.
Obeszli werandę dookoła i postanowili wracać. Gdy dotarli do hotelu Any namiętnie pocałowała chłopaka. Wysiadając z auta zapomniała, że wciąż ma na sobie jego kurtkę. Uświadomił to sobie dopiero gdy w apartamencie Nanu napotkała spojrzenie Maxera. Nie chciała być niemiła dla chłopaka więc odezwała się pierwsza.
-Nie byłeś u Teku?
-Nie. Musiałem cos załatwić.
-Reszta wróciła? – spytała nalewając sobie soku
-Już dawno. Wszyscy śpią.
-Ale ty nie – zauważyła
-Martwi cię to? – spytał nie patrząc na nią
-Idziesz pod prysznic czy mogę ja wejść? – zbyła jego pytanie
-Idź.
Any poszła do siebie po piżamę i już szła do łazienki gdy Maxer powiedział:
-Maite wróciła.
-Przynajmniej masz żonę blisko siebie – odgryzła się.
Maxer naprawdę miał ochotę podejść do Any i wykrzyczeć jej  jak bardzo kocha ją a nie Maite.
-Jutro o 10 w wytwórni mamy. Kento chce nas widzieć – rzucił i wyszedł zostawiając Any samą. Dziewczyna trochę zaskoczona tym, że Maxer nie zrobił jej żadnej sceny weszła do łazienki.
Następnego dnia przyjaciele wstali koło 9. Zjedli śniadanie, obejrzeli TV i udali się do wytwórni.
Pod wytwórnią muzyczną siedziało jak zwykle kilka fanek, jednak nie było żadnego fotoreportera. Zespół wszedł do środka i od razu udali się do biura Kento. Mężczyzna siedział na swoim super skórzanym fotelu i rozmawiał ze swoją osobistą asystentką.
-Ta asystentka jest chyba aż nazbyt osobista – zauważyła Nanu.
Na widok przyjaciół Kento odesłał asystentkę i kazał zespołowi usiąść.
-Co jest z wami? Jesteście za spokojni jak na zespół – zaczął wesoło
-A co mamy wszczynać skandale żebyś się potem na nas wściekał? – spytał Martin
-Tak źle i tak nie dobrze – zauważyła Any
-Wiecie, że mamy pozwolenie na płytę? Wiecie. A skoro tak to od jutra bierzemy się do roboty. Any przejrzałem twoje teksty. Są naprawdę świetne. Proponuję żeby piosenką promującą płytę był singiel „Best Friends”. A, no i trzeba już zacząć promować płytę. Shuji i Hiro zajęli się muzyką. Dlatego kilka piosenek już możecie nagrać. Nad resztą nadal pracujemy – Kento mówił tyle rzeczy naraz – Jutro dostaniecie grafik. Znajdziecie tam godziny prób i dni w których będziecie spotykać się na sesjach zdjęciowych. Teraz naprawdę będziecie zapracowani.
-Aż tyle nas czeka- westchnęła Ayumi
-Wydanie płyty jest najbardziej pracochłonne, ale rezultaty są potem najlepsze. Wracając jeszcze do promocji płyty. Tu wymagam od was naprawdę poświęcenia i pokazania, że to co robicie jest naprawdę piękne jak wasza przyjaźń. Promowanie waszej płyty i a najpierw singla nie jest łatwe. Dlatego wpadłem na pomysł, który na pewno się sprawdzi, a który trzeba zacząć już teraz.
-Jaki to pomysł? – spytała Any
-Ty i Maxer od wygrania przeglądu zaczęliście wzbudzać największe zainteresowanie. Po waszym rozstaniu siła zespołu jakby trochę osłabła.
-Nie – Any pokiwała głową – Kento, proszę nie rób nam tego – domyślała się co Shibata chce zrobić.
-Możesz jaśniej? – spytał Shawn
- By singiel lepiej się sprzedawał Any i Maxer muszą znów być razem.

P.S Uff. chyba powoli wraca mi wena, bo akurat jestem zadowolona z tego postu. :)

16 komentarzy:

  1. łoooo... ale się dizeje ;D czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. *o* Kocham to opowiadanie. Pisz dziewczyno, pisz. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieeeee. Nie mogą być razem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne zakończenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taak !
    Niech Oni będą razem. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tak niech będą razem, taaaaaaaaaaaaaaak <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Mącisz mi w głowie. ! Nigdy nie komentowałam,ale w końcu trzeba zacząć.W nie cały tydzień przeczytałam wszytsko od początku do końca i nagle takie zdziwienie - a nie ma dalej ? . He he . Czekam z niecierpliwością na następny. Moim zdaniem Maxer nie zasługuje na Any ! Ale to ty piszesz nie ja ! Owszem ja też lubiię pisać. ALe jestem dużo młodsza i leniwa ;) Gratuluje udanego bloga. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. kooochaaam too ;3 W końcu jakaś wymówka żeby byli razem. :D NIECH DO SIEBIE POTEM WRÓCĄ ALE TAK NA STAŁE :DD

    OdpowiedzUsuń
  9. kooochaaam too ;3 W końcu jakaś wymówka żeby byli razem. :D NIECH DO SIEBIE POTEM WRÓCĄ ALE TAK NA SERIO :DD

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie... Co z Shujim? Przecież ona go tym zniszczy... :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie! ;) Pisz, bo masz ogromny potencjał. Nie wnikam,bo to twoje opowiadanie, ale wolałabym, żeby Any była z Shujim. To się tak przyjemnie czyta.. ;) Ale to twoje opowiadanie, nie wtrącam się. ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej!
    Nie chce być niegrzeczna ale moim zdaniem jako fani Anylki powinniście zrozumieć jej wybór. Jeśli będzie chciała żeby Any i Shuji byli razem to będą a jeśli będzie chciała żeby Any była z Maxerem to będzie z Maxerem. Nie narzucajce jej swojego zdania bo jedni chcą żeby była z Maxerem innni żeby była z Shujim. Od tego wszystkiego autorce tego opowiadania pewnie miesza sie w głowie i nie wie co ma zrobić. Nie może zadowolić was wszystkich ale pewnie też nie chce was rozczarować. Dajcie jej wolną ręke. To JEJ opowiadanie nie wasze jeśli nie podoba wam sie to co pisze to napiszcie wasze własne opowiadanie i po problemie. A nie narzucajcie jej ciągle wasze zdanie bo gdybyście byli na jej miejscu to nie bylibyście zadowoleni że ktoś narzuca wam swoje zdanie.

    Troche zrozumienia dla autorki która mimo tego że ma swoje życie prywatne i czasmi chce sobie napewno odpocząć znajduje czas i wene aby pisać dalej to opowiadanie.

    P.S. Rozdział świetny nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za wyczerpujący komentarz. Czasami mnie to trochę dezorientuje,bo wiem, że niektórzy wolą Shujiego a inni Maxera. To tak będzie do samego końca hehehe. Zawsze jednak znajdę czas żeby napisać nowy rozdział :)

      Usuń
  13. Świetny rozdział!! Jak zawsze zresztą ;D!Nie wiem czy wytrzymam do jutra ;p muszee ;D! Kocham Twojego bloga!!<33333333

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.