-Chyba cię
pogrzało! – krzyknął Maxer podrywając się z kanapy
-Nie
Maxer, nie pogrzało mnie. Musicie to zrobić – Kento uparcie tkwił przy swoim
-Jasna
cholera, Kenot jeśli myślisz, że przez to ja i Maxer wrócimy do siebie tak na
serio, to się grubo mylisz – tym razem odezwała się oburzona Any.
-Zostańcie
tu i zastanówcie się nad ty. Ja muszę iść. Przyjdzie do was Shuji i wszystko
wam wyjaśni – dodał Shibata i wyszedł z biura zostawiając przyjaciół z tym
dziwnym pomysłem.
-Pojebało
go – odezwała się Nanu – Nie możecie się zgodzić, żeby was tak traktował
-Any nie
zgadzaj się – dorzuciła Ayu.
Rudowłosa
ukryła twarz w dłoniach, ale nie płakała. Z jednej strony chciała by te
wszystkie piękne chwile, które spędziła z Maxerem wróciły, ale z drugiej strony
część jej zranionej duszy przy Shujim powoli się odnawiała i chciała by tak
zostało. Miała mętlik w głowie. „Jesteśmy
przyjaciółmi, nic nas nie rozdzieli” – te słowa nagle zabrzmiały w jej
głowie. To były słowa, które kiedyś wypowiedział Chris. Nie bardzo wiedziała,
czemu właśnie w tej chwili jej się one przypomniały, ale wiedziała, że gdyby
Chris żył, wiele rzeczy wyglądało by inaczej ale też wiele rzeczy nigdy by się
nie wydarzyło.
-Nie chcę.
Nie chcę tego robić – wyszeptała do siebie. Wyrwała się z zamyślenia i w tej
samej chwili zobaczyła jak do biura wchodzi Shuji. Wiedziała, że tylko Shawn
wie o jej związku z Japończykiem, jednak najwidoczniej Shawn nikomu o tym nie
powiedział. Shuji nie dał nic po sobie znać, że cos go łączy z rudowłosą.
-Kento już
wam mówił co chce zrobić. Jest to dziwny pomysł, jak na niego, no ale nie mnie
to oceniać. Any i Maxer od was zależy czy płyta i singiel się sprzedadzą. Wasz
powrót jest tym na co czeka milion fanek – mówiąc to spojrzał na Any.
Dziewczyna dostrzegła ogromny ból i smutek w jego oczach. Wiedziała jak Shuji
będzie przez to cierpiał. Nie chciała go krzywdzić ani ranić.
-Shuji ty
naprawdę myślisz, że oni się na to zgodzą? – zakpiła Nanu
-Nanumi to
zależy od nich. Nie będzie to łatwe ani dla nich, ani dla was. Udawanie, że cos
was łączy, że się kochacie itp. itd. Nie należy do łatwych. To będzie dla was,
jako zespołu ciężka próba. Any, Maxer zgadzacie się? – spytał a w jego głosie
słychać było smutek.
-Chcę
pogadać z Any – oznajmił nagle Maxer – Na osobności.
Any
wlepiła w niego swoje zielone oczy. Nie rozumiała czemu Rimski się tak
zachowuje. Przyjaciele łącznie z Shujim wyszli z biura i zostawili byłą parę
razem.
-Gdyby nie
twój związek z tym Japońcem, pewnie byś się zgodziła – zadrwił Maxer
-Maxer…..
Jak możesz tak mówić – powiedziała Any smutnym głosem
-Mogę. Nie
zabronisz mi.
-Co się z
Toba do cholery stało? Gdzie się podział ten Maxer, który zdobył moje serce?!
Gdzie się podział mój Maxer?! – Any nie potrafiła opanować emocji
-Twój?
Kpisz sobie?
Rudowłosa
próbowała powstrzymać łzy. Kochała Rimskiego, ale nie potrafiła zrozumieć jego
zachowania.
-Co się
dzieje? Maxer, co w ciebie wstąpiło?
Rimski
zawahał się. Ból po utracie Any sprawił ,że stał się innym człowiekiem i zdawał
sobie z tego sprawę. Stał się wrednym i zimnym facetem, dla którego uczucia już
nie istniały, a jedyne uczucie które czuł to potężna miłość do rudowłosej.
-Czy
miłość do ciebie jest aż tak zła? – powiedział spokojnie i Any dostrzegła, że
mówi to jej dawny Maxer, którego tak bardzo kochała.
-Miłość
nie jest zła Maxer – powiedziała powoli. Chłopak podszedł bliżej niej i
spojrzał jej głęboko w oczy. Ujął jej
dłoń w swoją i pogładził ją po policzku. Serce Any waliło jak oszalałe, a do
oczu zaczęły napływać łzy.
-Nigdy nie
będę w stanie przestać cię kochać. Wiesz o tym – powiedział
-Maxer….
Wiesz, że nie mogę do ciebie wrócić. Nie proś mnie o to.
-Proszę
tylko byś mi wybaczyła.
-Już dawno
ci wybaczyłam, choć nie powinnam – łzy spływały jej po twarzy
-Przepraszam
Any, tak bardzo cię przepraszam. Skrzywdziłem cię, dla własnej przyjemności.
-Jesteś
świadom, że nie będziemy razem?
-Tak i to
mnie zabija. Wierz mi, pod tą osłoną zimnego drania jakim się stałem kryje się
prawdziwy Maxer którego kochasz, bo kochasz mnie? – spytał przysuwając się do
niej bliżej. Any poczuła znajomy zapach cudownych perfum Maxera i wróciły do
niej wszystkie chwile z nim spędzone.
-Kocham
cię. Wiesz o tym, ale nie możemy być razem. Nie, póki jesteś mężem Maite.
-A gdyby z
nim nie był? -spytał ze smutkiem w oczach
Nie odpowiedziała.
Pozwoliła za to by miłość do Rimskiego wygrała i przytuliła go do siebie. Chłopak
odwzajemnił uścisk i mocno przytulił ją.
-Any wiesz,
że musimy to zrobić? - spytał po chwili
-Więc zróbmy to – odpowiedziała ocierając łzy
-A co z Shujim?
Widziałem jak na ciebie patrzy.
-To już moja
sprawa. Tylko Maxer proszę, nie krzywdź mnie swoją zazdrością.
-Masz moje
słowo.
W ty momencie
do biura wrócili przyjaciele. Shuji dostrzegł, że Maxer trzyma dłoń Any i w tym
samym momencie dziewczyna wyrwała się z uścisku chłopaka.
-Stwierdziliśmy
,że już dosyć się nagadaliście, więc wróciliśmy. Dzwoniła do mnie mama Teku i naprawdę
chyba to ona powinna leżeć w szpitalu a nie Teku – nawijała Nanumi
-Zgadzam się
na pomysł Kento – przerwała jej Any.
Wszyscy spojrzeli
na nią zaskoczeni. Any znów spojrzała na Shujiego. Dobijało ją to ,że ten chłopak
tak przez nią będzie cierpiał.
-Nie musisz
tego robić – powiedziała Ayu
-Ale chcę.
Przecież tego wszyscy chcieliśmy, czyż nie? Chcieliśmy być sławni. Tak mieliśmy
plan. Nie chcę i nie mogę pozwolić, by przeszłość nam to zabrała – tłumaczyła Any
-Jesteś tego
pewna? – spytał Shawn
-Tak Shawn.
Jestem pewna.
-Podjęliśmy
decyzję Shuji. Ja i Any będziemy udawać parę – oznajmił Maxer
-W takim razie
nie będę was zatrzymywał. Możecie iść a ja zawiadomię Kento o wszystkim – powiedział
Shuji i wyszedł. Shawn wyciągnął telefon i wstukał wiadomość, którą wysłał do Any.
Po chwili dziewczyna przeczytała „Wiesz, że
Shujiego to może zniszczyć? On cie kocha, to tak bardzo widać”. Rudowłosa nie
odpisała. Spojrzała na Shawna, który tylko pokiwał głową.
-Nan, więc
co chciała mama Teku? – spytał Martin
-A no wiecie.
Jest u niego w szpitalu. Mówi, że z nim wszystko dobrze i w ogóle, że wydobrzeje.
Nadal nie mogę uwierzyć, że będziecie się bawić w ten cyrk.
-Słuchajcie
– zaczęła Any – muszę wam cos powiedzieć, o Teku
-Ej, właśnie
nie wiecie o co mogło chodzić jego mamie? Zadzwoniła do Any i mówiła, że Teku nie
jest jej – przerwał jej Shawn
-Bo Teku jest
adoptowany – powiedziała Any.
P.S Dziękuje za komentarze. Znów pisałam rozdział na szybko, więc nie jest najlepszy.
P.S Dziękuje za komentarze. Znów pisałam rozdział na szybko, więc nie jest najlepszy.
supcio :) czekam z niecierpliwością na nowy :)
OdpowiedzUsuńGenialne. Uwielbiam to opowiadanie. :D
OdpowiedzUsuńJest może trochę zakręcone ale jak ktoś ma pokręcone żecie to i zrozumie to opowiadanie :** <3
Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńświetne! ej miałam łzy w oczach! SUPER <3 - Karolinaaa :))
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz. Any kocha dwóch i nei wie co robić. Ma mętlik w głowie. Pozdraiwm i myśle że podedejmie właściwy wybór.
OdpowiedzUsuńNikt nie ma prawa pisac że Any ma być np. z Shujim itp. To ejst opowiadanie i nie mąccie w głowie autorce.
Super! Tylko, żeby Any nie sprawiła Shujiemu tym ogromnej przykrości, nie chcę kolejnej śmierci.. ;D Jak Any go nie chce to moze mi go oddac.. xD Bardzo mi się podoba, nie mogę się doczekać wtorku!
OdpowiedzUsuńSuper! :D
OdpowiedzUsuńNo Shuji... Jak możesz mu to robić?
OdpowiedzUsuńcíesze sie,ze any i maxer beda 'razem' . Moze wroca do siebie . Mam taka nadzieje. . A co do rozdzialu to super jak kazdy. ;3
OdpowiedzUsuńsuperrr...
OdpowiedzUsuńOMG, to jest jakaś moda na sukces? To jest jedno z strasznie długich tasiemców. Poza tym, Twoje rozdziały są na tyle krótkie, że można połączyć 3 takie i wyjdzie 1, a poza tym będzie mniej tasiemcowato.
OdpowiedzUsuń-Uwielbiam dialogi, która są tak naturalne, że aż za bardzo. Wszyscy zobaczyli sarkazm?
Wybacz, ale nie mam tu konta i nie czuje potrzeby, aby takowe zakładać.
UsuńNie chodziło mi o to, aby Tobie pojechać, tylko... powiedzieć, co myślę.
Masakra =.= Teraz za krytykę dostaję się opieprz -,-
Serio, chyba 3 raz w życiu spotykam się z opowiadaniem która ma prawie 150 rozdziałów o.O
A takich dialogów nie prowadzę, nawet na przerwie.
Po prostu, większość opowiadań, na których czytam, jakiekolwiek opowiadania, jest raczej zadowolona, że pokazuje się im ich błędy, bo dzięki temu, zazwyczaj polepszają swój warsztat pisarki:3
UsuńAle każda krytyka mnie cieszy, naprawdę. Bo człowiek uczy się na błędach, ale naprawdę nie uważam, żeby to było coś złego, że dochodzę do 150 rozdziału. Jak i również gdy czytam post przed opublikowaniem, nie wydaje mi się, żeby dialogi były denne, beznadzieje, głupie czy jakiekolwiek inne.
UsuńNie powiedziałam, że są głupie(...), tylko że są, aż nazbyt.... naturalne, a osoby, których imion, za cholerę zapamiętać nie mogę, jak zazwyczaj, posługują się typowym slangiem. Masz może gg, bo twoi fani zaczynają mnie atakować, a nie am siły się z nimi dzisiaj kłócić, bo zbieram siły na jutro:) Więc jakbyśmy mogły, to bym ci wszystko... powiedziała, co myślę na gg:)
UsuńNumer znajdziesz w zakładce "STRESZCZENIA". Możesz mi zostawić wiadomość, jak tylko znajdę chwilę to pewnie ją przeczytam.
UsuńA czy ktoś Ci każe to czytać? Zresztą do dialogów... Że Ty takich nie prowadzisz to Twój problem. Nie będą się do siebie zwracali poprzez: 'droga Any, sądzę iż to nieodpowiedni pomysł, byś Ty i nasz również drogi Maxer, byście byli razem, gdyż Shuji może przez to cierpieć. On Cię kocha, powinnaś pomyśleć o jego drogiej osobie. '. -,-'
OdpowiedzUsuńBuahahahahaha:D Po prostu czekałam na atak, złych obrońców autorki ;D
UsuńJa tam jestem zadowolona, że nie prowadzę takich dialogów :D Ale naprawdę, można napisać dialog naturalny, a poprawny i estetycznie=.=
OMG, czy tylko artyści godni podziwu mogę przyjmować krytykę ze spokojem, a współczesne nastolatki ,które piszą swoje wspaniałe opowiadania, oburzają autoamtycznie?
Na jakim ja świecie żyję? =.=
Nikogo nie bronię, stwierdzam fakty. W końcu jeśli czytasz, a Ci się nie podoba, to po co to czytasz w ogóle?
OdpowiedzUsuńGenialne! <3
OdpowiedzUsuńNIE JEST NAJLEPSZY ?! Dziewczyno jak możesz coś takiego pisać ?! Wszystkie Twoje rozdziały są zajebiste!!!
OdpowiedzUsuńPAULA <33