Dzień później
Maite de
la Sol, papierkowa żona Maxera Rimskiego pragnęła zemsty na chłopaku. Chciała
żeby on cierpiał tak jak ona. Zemsta stała się jej obsesją. Siedziała cały czas
w hotelowym apartamencie wymyślając najróżniejsze rzeczy jakie mogłaby zrobić
Maxerowi. By chłopak bardziej cierpiał postanowiła, że dołączy do swego planu
Any i że to na niej będzie się wszystko odbijać. Perfekcyjnie opracowywała plan
działania. Była wręcz pewna, że jeśli doprowadzi Any na skraj załamania to
Maxer zapomni o rudowłosej i wróci do niej. Obmyślając plan pominęła jednak
jedną bardzo ważną rzecz. Zapomniała, iż siła przyjaźni jaka tkwi w zespole
jest wręcz nie do pokonania. Już wkrótce miała się o tym przekonać.
Any tępo
wpatrywała się w okno kuchenne, z którego widziała tylko piękno nieskończonego
nieba. Cały czas myślała o tym co znalazła w aucie Shujiego. Te papiery nie dawały jej spokoju. Nie
wspomniała jednak chłopakowi, że o czymś wie. Nie chciała się z nim kłócić.
Postanowiła, że poczeka aż Shuji sam jej powie.
-O ile
wtedy jeszcze będziemy razem – powiedziała po cichu. Otrząsnęła się z
zamyślenia, bo do kuchni weszły Ayumi i
Nanu.
-Co z
Teku? – spytała je Any
-Pooowinaaaś
– ziewała Nanu – Go w końcu odwiedzić. Pyta o ciebie.
-Wiem. Ale
naprawdę mam tyle na głowie – tłumaczyła się
-Na
przykład tego Japońca – sennym głosem powiedziała Ayu kierując się w stronę
łazienki
Rudowłosa
gwałtownie podniosła się z krzesełka.
-Skąd wy
wiecie?! – oburzyła się a gdy dziewczyny nie odpowiedziały spytała ponownie –
Shawn?
Przyjaciółki
znów milczały. Any rzuciła im chłodne posłanie i poszła do pokoju Nanu gdzie
spał Shawn.
-Do jasnej
cholery! – zerwała z chłopaka kołdrę i zaczęła na niego krzyczeć. Ayu i Nan
stanęły w drzwiach przyglądając się całej scenie. Shawn obudził się lekko
zdezorientowany.
-Obiecałeś,
że nikomu nie powiesz! Shawn obiecałeś!!- wrzeszczała
-Any,
uspokój się. Wiesz, że prędzej czy później by się to wydało – Chińczyk mówił
spokojnie
-Wolałabym
później! Maxer miał o tym nie wiedzieć. Zwłaszcza on! – nadal była
zdenerwowana. Poczuła, że ktoś ją przytula. To były Ayu i Nan. Rudowłosa
uspokoiła się i powiedziała przyjaciołom jak to się stało.
-Any, mi
nie mamy nic przeciwko waszemu związkowi. Jeśli tylko dasz radę to udźwignąć
nie powinno być tak źle – mówiła Ayumi
-Będziecie
ze mną i pomożecie mi? – spytała Any
-Zawsze
możesz na nas liczyć – odpowiedział Shawn.
Kilka
minut później przyjaciele wspólnie jedli śniadanie. Brakowało oczywiście
Maxera, ale Any już to przestało obchodzić.
-Mówiłam
wam, że Maite wróciła? – spytała Any, gdy szykowali się do wyjścia do wytwórni
-Suka.
Pewnie chce odzyskać Maxera. Że niby jej się należy? Niech się wypcha –
skomentowała Nanu
-Nanu czy
dla ciebie każda dziewczyna to suka. Na Leę też tak mówiłaś – przyczepiła się
Ayu
-Bo ona
nią naprawdę była, no.
-Dobra już
dobra. Musimy już iść, bo Kento znów nam
zrobi wykład na temat naszego spóźniania.
Wyszli z
apartamentu, wsiedli do windy, by kilka minut później być na podziemnym
parkingu. Wsiedli do auta Maxera i pojechali do wytwórni. Gdy weszli do biura zostali
tam niecodzienny widok, bowiem na jednej kanapie siedzieli razem Maite, Maxer i
Shuji. Przyjaciele stanęli jak wryci. Any gapiła się to na Shujiego to na
Maxera nic nie rozumiejąc.
-Widzisz,
takie jak ona muszą być wszędzie – wyszeptała Nanu do Shawna.
Podczas
gdy Martin, Shawn, Ayumi, Nanumi i Any stali w drzwiach i próbowali rozgryźć o
co chodzi do swojego biura przyszedł Kento.
-Co tak
stoicie? – spytał – Macie pełne pozwolenie być w moim biurze – uśmiechnął się
szeroko i wszyscy weszli do środka.
-Przejdźmy
do konkretów. Przed wami leży wasz grafik na najbliższy czas. Bez Teku trochę
będzie nam ciężko, ale jego stan szybko się poprawia. Miejmy nadzieję, że
szybko do nas wróci. Any i Maxer od dziś oficjalnie jesteście parą więc….
-Co
takiego?! – Maite się oburzyła
-A ty to
kto? – spytał Kento przyglądając się brunetce
-Ty nie
wiesz kim jestem? – Maite nie kryła oburzenia – Maite de la Sol –wyciągnęła do
Shibaty rękę by się przywitać ale mężczyzna ja zignorował.
-Wyjdź –
polecił jej ale dziewczyna chyba nie słyszała, bo nadal wpatrywała się w
producenta – Odprowadzić cię do drzwi? – spytał aż nazbyt uprzejmie.
Maite
tupnęła z wściekłości nogą i oburzona wyszła zostawiając za sobą odurzający
zapach damskich perfum.
-Co to za
jedna?
-Kento ty
serio nie wiesz? -spytał Shuji – To
żona… Maxera żona
-Upierdliwa
dziewucha. Nie ważne. Wasza dwójka – pokazał na rudowłosą i Rimskiego – Dziś
pokaże się publicznie. Czy muszę wam tłumaczyć co musicie robić?
-Nie –
odpowiedzieli razem
-Dobrze.
Jutro do studia przyjadą Ayu i Shawn. Nagracie swoje partie singla. Potem
Martin i Nanu. Any i Maxer wy na końcu. Gdy nagramy singiel zabierzemy się do
promocji płyty. Ale o tym później. Macie grafik, tam jest wszystko napisane. A
teraz zmykajcie do Hiro. On wam powie więcej na temat singla. Maxer i Any
idziecie ze mną.
Shuji ze
smutkiem w oczach spoglądał jak Maxer odchodzi z Any, z jego Any. Rimski i dziewczyna wyszli przed wytwórnię,
gdzie wierni fani już na nich czekali.
Maite
oburzona opuściła budynek wytwórni. Szła przez park i obmyślała nowy plan
pozbycia się rudowłosej. Jej nienawiść do Any wzrosła jeszcze bardziej. Nie
wyobrażała sobie, że Maxer ma znów z nią być. Nic o tym nie wiedziała. Kochała
Rimskiego ale on jej nie. Wiedziała, że
jedyna osobą, która pomoże jej zniszczyć wroga była Megan Rimski, kobieta
nienawidzącą Any tak samo jak ona.
Na widok
fanów Any i Maxer złapali się za ręce i stanęli przed liczna grupką ludzi.
-Any i
Maxer znów są razem!!! – krzyknął Kento a tłum zaczął wrzeszczeć tak głośno, że
chyba całe Monterrey ich słyszało. Para stanęła obok Shibaty i oboje się
uśmiechnęli do fanów.
-Dobrze
słyszeliście. Ta dwójka znów jest parą a już w następnym tygodniu usłyszycie
ich pierwszy singiel! - krzyczał Kento –
Ale dla was też mam wiadomość. Od jutra będzie możliwość zapisania się do
oficjalnego Fanclubu zespołu! – fani znów zaczęli krzyczeć – Do końca następnego
tygodnia można zgłaszać propozycję na nazwę fanklubu. A teraz zobaczcie jak Any
i Maxer się kochają! – tłum krzyczał jak oszalały a oni nie wiedzieli co zrobić.
Kento spojrzał na nich i dał im znać co mają zrobić. Any i Maxer spojrzeli na siebie.
Tłum krzyczał ”besos,besos”(całus, całus). Maxer przysunął się do dziewczyny, odgarnął
jej włosy z czoła, dotknął jej policzka i na oczach wszystkich ją pocałował.
króciutki ale to nic ;) czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ;))
OdpowiedzUsuńŚwietnee :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie. Czekam na następny. :)
OdpowiedzUsuńEech. Shuji. W takim razie ja go sobie zamawiam! :D świetnie, jesteś genialna... Do wtorku. :)
OdpowiedzUsuńYmmmm ... Końcówka :*** ;P Hahah ... Więcej takich;]]
UsuńDobrze mówisz. :D . Więcej takich końcówek z nimi proszę ;DD.
Usuńgrrr ;D Biedna Any ;P Szczęśliwy Maxer i zawiedziony Shuji :))
OdpowiedzUsuńPięęęknie . Do wtorku ;)
Zajebiste ;D. Szybko następne ;D.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńkocham końcówke :D
OdpowiedzUsuńoby tak dalej. :P
Witaj!
OdpowiedzUsuńZgłosiłaś się na Katalogowo, lecz niestety Twoje zgłoszenie nie może zostać pozytywnie rozpatrzone, ponieważ nie widzę u Ciebie żadnego odnośnika do katalogu. Być może coś przeoczyłam i upchnęłaś mnie w czeluściach zakładek, więc jeśli się mylę, popraw mnie, a jeśli nie - byłoby miło gdybyś to naprawiła.
Do tego czasu Twoje zgłoszenie pozostanie u mnie w zakładce.
Czekam na odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie!
P.S: Wybacz, że piszę pod najnowszą notką, ale nie widzę nigdzie zakładki na informacje lub spam.
Końcówka! Cudo *.*
OdpowiedzUsuń