`Rozdział 148` - Fanclub


Dzień później
Maite de la Sol, papierkowa żona Maxera Rimskiego pragnęła zemsty na chłopaku. Chciała żeby on cierpiał tak jak ona. Zemsta stała się jej obsesją. Siedziała cały czas w hotelowym apartamencie wymyślając najróżniejsze rzeczy jakie mogłaby zrobić Maxerowi. By chłopak bardziej cierpiał postanowiła, że dołączy do swego planu Any i że to na niej będzie się wszystko odbijać. Perfekcyjnie opracowywała plan działania. Była wręcz pewna, że jeśli doprowadzi Any na skraj załamania to Maxer zapomni o rudowłosej i wróci do niej. Obmyślając plan pominęła jednak jedną bardzo ważną rzecz. Zapomniała, iż siła przyjaźni jaka tkwi w zespole jest wręcz nie do pokonania. Już wkrótce miała się o tym przekonać.

Any tępo wpatrywała się w okno kuchenne, z którego widziała tylko piękno nieskończonego nieba. Cały czas myślała o tym co znalazła w aucie Shujiego.  Te papiery nie dawały jej spokoju. Nie wspomniała jednak chłopakowi, że o czymś wie. Nie chciała się z nim kłócić. Postanowiła, że poczeka aż Shuji sam jej powie.
-O ile wtedy jeszcze będziemy razem – powiedziała po cichu. Otrząsnęła się z zamyślenia, bo do kuchni  weszły Ayumi i Nanu.
-Co z Teku? – spytała je Any
-Pooowinaaaś – ziewała Nanu – Go w końcu odwiedzić. Pyta o ciebie.
-Wiem. Ale naprawdę mam tyle na głowie – tłumaczyła się
-Na przykład tego Japońca – sennym głosem powiedziała Ayu kierując się w stronę łazienki
Rudowłosa gwałtownie podniosła się z krzesełka.
-Skąd wy wiecie?! – oburzyła się a gdy dziewczyny nie odpowiedziały spytała ponownie – Shawn?
Przyjaciółki znów milczały. Any rzuciła im chłodne posłanie i poszła do pokoju Nanu gdzie spał Shawn.
-Do jasnej cholery! – zerwała z chłopaka kołdrę i zaczęła na niego krzyczeć. Ayu i Nan stanęły w drzwiach przyglądając się całej scenie. Shawn obudził się lekko zdezorientowany.
-Obiecałeś, że nikomu nie powiesz! Shawn obiecałeś!!- wrzeszczała
-Any, uspokój się. Wiesz, że prędzej czy później by się to wydało – Chińczyk mówił spokojnie
-Wolałabym później! Maxer miał o tym nie wiedzieć. Zwłaszcza on! – nadal była zdenerwowana. Poczuła, że ktoś ją przytula. To były Ayu i Nan. Rudowłosa uspokoiła się i powiedziała przyjaciołom jak to się stało.
-Any, mi nie mamy nic przeciwko waszemu związkowi. Jeśli tylko dasz radę to udźwignąć nie powinno być tak źle – mówiła Ayumi
-Będziecie ze mną i pomożecie mi? – spytała Any
-Zawsze możesz na nas liczyć – odpowiedział Shawn.
Kilka minut później przyjaciele wspólnie jedli śniadanie. Brakowało oczywiście Maxera, ale Any już to przestało obchodzić. 
-Mówiłam wam, że Maite wróciła? – spytała Any, gdy szykowali się do wyjścia do wytwórni
-Suka. Pewnie chce odzyskać Maxera. Że niby jej się należy? Niech się wypcha – skomentowała Nanu
-Nanu czy dla ciebie każda dziewczyna to suka. Na Leę też tak mówiłaś – przyczepiła się Ayu
-Bo ona nią naprawdę była, no.
-Dobra już dobra. Musimy już iść, bo Kento  znów nam zrobi wykład na temat naszego spóźniania.
Wyszli z apartamentu, wsiedli do windy, by kilka minut później być na podziemnym parkingu. Wsiedli do auta Maxera i pojechali do wytwórni. Gdy weszli do biura zostali tam niecodzienny widok, bowiem na jednej kanapie siedzieli razem Maite, Maxer i Shuji. Przyjaciele stanęli jak wryci. Any gapiła się to na Shujiego to na Maxera nic nie rozumiejąc.
-Widzisz, takie jak ona muszą być wszędzie – wyszeptała Nanu do Shawna.
Podczas gdy Martin, Shawn, Ayumi, Nanumi i Any stali w drzwiach i próbowali rozgryźć o co chodzi do swojego biura przyszedł Kento.
-Co tak stoicie? – spytał – Macie pełne pozwolenie być w moim biurze – uśmiechnął się szeroko i wszyscy weszli do środka.
-Przejdźmy do konkretów. Przed wami leży wasz grafik na najbliższy czas. Bez Teku trochę będzie nam ciężko, ale jego stan szybko się poprawia. Miejmy nadzieję, że szybko do nas wróci. Any i Maxer od dziś oficjalnie jesteście parą więc….
-Co takiego?! – Maite się oburzyła
-A ty to kto? – spytał Kento przyglądając się brunetce
-Ty nie wiesz kim jestem? – Maite nie kryła oburzenia – Maite de la Sol –wyciągnęła do Shibaty rękę by się przywitać ale mężczyzna ja zignorował.
-Wyjdź – polecił jej ale dziewczyna chyba nie słyszała, bo nadal wpatrywała się w producenta – Odprowadzić cię do drzwi? – spytał aż nazbyt uprzejmie.
Maite tupnęła z wściekłości nogą i oburzona wyszła zostawiając za sobą odurzający zapach damskich perfum.
-Co to za jedna?
-Kento ty serio nie wiesz?  -spytał Shuji – To żona… Maxera żona
-Upierdliwa dziewucha. Nie ważne. Wasza dwójka – pokazał na rudowłosą i Rimskiego – Dziś pokaże się publicznie. Czy muszę wam tłumaczyć co musicie robić?
-Nie – odpowiedzieli razem
-Dobrze. Jutro do studia przyjadą Ayu i Shawn. Nagracie swoje partie singla. Potem Martin i Nanu. Any i Maxer wy na końcu. Gdy nagramy singiel zabierzemy się do promocji płyty. Ale o tym później. Macie grafik, tam jest wszystko napisane. A teraz zmykajcie do Hiro. On wam powie więcej na temat singla. Maxer i Any idziecie ze mną.
Shuji ze smutkiem w oczach spoglądał jak Maxer odchodzi z Any, z jego Any.  Rimski i dziewczyna wyszli przed wytwórnię, gdzie wierni fani już na nich czekali.

Maite oburzona opuściła budynek wytwórni. Szła przez park i obmyślała nowy plan pozbycia się rudowłosej. Jej nienawiść do Any wzrosła jeszcze bardziej. Nie wyobrażała sobie, że Maxer ma znów z nią być. Nic o tym nie wiedziała. Kochała Rimskiego ale on jej nie.  Wiedziała, że jedyna osobą, która pomoże jej zniszczyć wroga była Megan Rimski, kobieta nienawidzącą Any tak samo jak ona.

Na widok fanów Any i Maxer złapali się za ręce i stanęli przed liczna grupką ludzi.
-Any i Maxer znów są razem!!! – krzyknął Kento a tłum zaczął wrzeszczeć tak głośno, że chyba całe Monterrey ich słyszało. Para stanęła obok Shibaty i oboje się uśmiechnęli do fanów.
-Dobrze słyszeliście. Ta dwójka znów jest parą a już w następnym tygodniu usłyszycie ich pierwszy singiel!  - krzyczał Kento – Ale dla was też mam wiadomość. Od jutra będzie możliwość zapisania się do oficjalnego Fanclubu zespołu! – fani znów zaczęli krzyczeć – Do końca następnego tygodnia można zgłaszać propozycję na nazwę fanklubu. A teraz zobaczcie jak Any i Maxer się kochają! – tłum krzyczał jak oszalały a oni nie wiedzieli co zrobić. Kento spojrzał na nich i dał im znać co mają zrobić. Any i Maxer spojrzeli na siebie. Tłum krzyczał ”besos,besos”(całus, całus). Maxer przysunął się do dziewczyny, odgarnął jej włosy z czoła, dotknął jej policzka i na oczach wszystkich ją pocałował.

13 komentarzy:

  1. króciutki ale to nic ;) czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze świetnie. Czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Eech. Shuji. W takim razie ja go sobie zamawiam! :D świetnie, jesteś genialna... Do wtorku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ymmmm ... Końcówka :*** ;P Hahah ... Więcej takich;]]

      Usuń
    2. Dobrze mówisz. :D . Więcej takich końcówek z nimi proszę ;DD.

      Usuń
  4. grrr ;D Biedna Any ;P Szczęśliwy Maxer i zawiedziony Shuji :))
    Pięęęknie . Do wtorku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste ;D. Szybko następne ;D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham końcówke :D
    oby tak dalej. :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj!
    Zgłosiłaś się na Katalogowo, lecz niestety Twoje zgłoszenie nie może zostać pozytywnie rozpatrzone, ponieważ nie widzę u Ciebie żadnego odnośnika do katalogu. Być może coś przeoczyłam i upchnęłaś mnie w czeluściach zakładek, więc jeśli się mylę, popraw mnie, a jeśli nie - byłoby miło gdybyś to naprawiła.
    Do tego czasu Twoje zgłoszenie pozostanie u mnie w zakładce.
    Czekam na odpowiedź.
    Pozdrawiam serdecznie!

    P.S: Wybacz, że piszę pod najnowszą notką, ale nie widzę nigdzie zakładki na informacje lub spam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.