-Adoptowany?
– spytały razem Ayu i Nanumi spoglądając na Any
-No tak –
wymamrotała rudowłosa. Teraz wiedziała, że będzie musiała powiedzieć prawdę.
-Możesz
jaśniej Any. Co wiesz a czego my nie wiemy – powiedział Martin
-Pamiętacie
jak miałam wylecieć z Alexem a nie poleciałam. Zatrzymałam się wtedy w motelu
obok lotniska. Pewnego dnia usłyszałam, jak właścicielka motelu podczas rozmowy
z pracownicą opowiada jej o Teku. Mówiła, że oddała go gdy był mały i że jakaś
rodzina z Brazylii się nim zajęła.
Prawdziwa matka Teku kazała tej nowej rodzinie, żeby nic mu nie mówili i
że musiała go oddać, bo wolała robić karierę. To w sumie tyle. Potem się jednak
zorientowała, że jestem przyjaciółką Teku i zabroniła mi mu o tym mówić.
-I nie
powiedziałaś? – spytał Martin
-No co ty.
Ponoć jego prawdziwa matka, ma cały czas kontakt z przybranymi rodzicami Teku.
-Powiemy
mu o tym? – spytał Martin
-No chyba
cię pogięło – oburzyła się Nanu – I co mu powiesz? „Hej Teku. Jesteś
adoptowany”. Tak Martin uważam, że to będzie genialne rozwiązanie.
-Nanuuu,
skończ – skarcił ją Shawn
-Pójdziemy
do niego? – zaproponowała Ayu
-Ja nie
mogę. Naprawdę chcę, ale muszę coś załatwić – wymigała się Any. Wszyscy jednak
wiedzieli co dziewczyna musi załatwić. Musi porozmawiać z Shujim. Żadne z nich
jednak nie powiedziało tego na głos. Maxer ociągał się wyjściem. Gdy został sam
z Any posłał jej chłodne spojrzenie i powiedział:
-Nie zapominaj,
że od teraz jesteśmy parą. Nie spieprz tego
-Mistrzem
w spieprzaniu wszystkiego jesteś ty – obróciła się na pięcie i wyszła.
Zatrzymała na końcu korytarza i zaczęła płakać. Teraz, gdy zaczęła coś czuć do
Shujiego, gdy poczuła się przy nim szczęśliwa wszystko musiało się popsuć. Tak
bardzo miała za złe Kento ten durny pomysł, bo wiedziała, że nie chodzi tylko
o promocję płyty ale też o ty by ona i Maxer znów byli razem, co przynajmniej
na chwilę obecną było niemożliwe. Nie przestając płakać usiadła na wyłożonej dywanem podłodze i
podkuliła nogi. Była trochę zaskoczona tym, że nikt się tu nie kręci, że jest
tu sama, ale nie przeszkadzało jej to. Usłyszała nagle jak otwierają się drzwi
od windy. Po chwili jej telefon zaczął dzwonić i kilka sekund później zobaczyła
Shujiego. Podszedł do niej, pomógł jej wstać i przytulił ją. Ciepło jego ramion
i jego spokojny głos trochę uspokoiły Any. By nie siedzieć na korytarzu Shuji
zabrał ją z powrotem do gabinetu Kento.
Any wtuliła się w chłopaka i zaczęła mówić.
-Shuji….
Tak strasznie cię przepraszam. Ja naprawdę nie miałam wyjścia.
Japończyk
spojrzał w jej duże zielone oczy, jeszcze mokre od płaczu, ale nic nie
powiedział.
-Proszę,
powiedz coś. Nie chcę cie zostawiać – kontynuowała rudowłosa
-A co mam
powiedzieć?! – zdenerwował się – Zależy mi na tobie, ale patrzenie na twój
„niby” związek z Maxerem już mnie wykańcza.
-Jesteś
zazdrosny? – spytała wysuwając się z jego ramion
-Jak
cholera. Zresztą Any, jak mam nie być zazdrosny o kogoś kogo kochasz? – spytał
już spokojnie
Rudowłosa
otarła resztki łez z policzków i nic nie odpowiedziała. Pocałowała Shujiego w
usta, zabrała torebkę i wyszła. Shuji nie wiedział co zrobić. Chciał biec za
nią, ale z drugiej strony musiał sobie wszystko przemyśleć. Chciał być z Any,
ale był świadom tego, że ona prędzej czy później go zostawi. Any wsiadła do
windy i zjechała na parter. Gdy była na miejscu, nie bardzo wiedziała co
zrobić. Nie miała ochoty na spotkanie z fanami a powrót do hotelu pieszo
wydawał jej złym pomysłem, zwłaszcza, że bóle brzucha powróciły. Doszła do
wniosku, że musi jeszcze porozmawiać z Kento. Zadzwoniła do niego, ale nie
odbierał. Zrezygnowana i bezradna usiadła na krzesełku w holu cały czas próbując
dodzwonić się do producenta.
-Nie mogę
uwierzyć, że Teku jest adoptowany – mówił Martin gdy szli do sali gdzie leżał
przyjaciel.
-Pamiętajcie,
żeby się nie wygadać. Zwłaszcza ty Nanu – ostrzegł dziewczynę Shawn
-Ej no! To
nie w moim stylu – oburzyła się dziewczyna. Gdy doszli do sali gdzie leżał
Teku, był u niego lekarz. Poczekali aż wyjdzie i weszli do środka. Teku leżał w
sali zupełnie sam, co nawet mu się podobało, bo lubił ciszę i spokój. Miał rękę
w gipsie a ze szwami na twarzy wyglądał jak zombie.
-Heeeej! –
przywitali go radośnie. Chłopak ucieszył się na widok przyjaciół, których
przecież kochał tak jakby byli jego rodzeństwem.
-Any znowu
nie przyszła? – spytał
-To nasze
towarzystwo już cie nie wystarczy? – zażartował Shawn
-Po prostu
chciałbym was widzieć w komplecie – powiedział chory.
-Normalnie
nie zgadniesz co wymyślił Kento – zaczęła trajkotać Nanumi. Wszyscy wiedzieli,
że jak zacznie mówić to nie może przestać.
-No więc
Kento zgłupiał. Powiedział ,że Any i Maxer muszą udawać parę by wypromować
płytę. No błagam, ten człowiek naprawdę ma pomysły.
-Co wy na
to? – spytał Teku Maxera
-Musieliśmy
się zgodzić – wybąkał Rimski
-A tak
odbiegając od tematu, ona i ten Japoniec coś tam do siebie chyba czują czy coś
– ciągnęła dalej Nanu – Jak myślisz Shawn, coś i łączy? – spytała chłopaka.
Shawn tylko się speszył i nie odpowiedział, jednak Nanumi od razu dostrzegła,
że chłopak coś ukrywa.
-Shawn co
przed nami ukrywasz? – spytała groźnym tonem
-Ja? No
nic…. Nan o co tym razem ci chodzi?
-Mów! –
krzyknęła mu Chnika prosto w twarz
-Są razem
– wyszeptał Shawn.
Wszyscy,
łącznie z Teku na niego spojrzeli. Shawn wiedział, że Any mu tego nie daruję,
bo miał nikomu nie mówić, ale doszedł do wniosku, że może lepiej iż wszyscy już
wiedzą.
-Nie
wierzę – powiedziała Ayumi
-Ani ja –
odezwała się Nanu.
Nikt nie
powiedział nic więcej. Maxer starał się ukryć ból jaki wywołała w nim ta
wiadomość. Nie potrafił znieść myśli, że jego Any należy już do kogoś
innego. By przerwać ciszę, Teku
wyciągnął karty i zaproponował grę w karty. Przynajmniej w ten sposób mógł się
trochę rozerwać i spędzić czas z przyjaciółmi.
-Cholera
jasna! Kento odbierz ten głupi telefon – mamrotała do siebie Any, gdy po raz
kolejny nie mogła dodzwonić się do mężczyzny.
Chciała iść do Teku, zobaczyć się z nim i usłyszeć z jego ust, że
wszystko będzie w porządku. Ale mimo iż była gwiazdą nie miał jej kto zawieźć
do hotelu. Został jej tylko Shuji. „Odwieziesz mnie do hotelu? Czekam na
parkingu” – wysłała wiadomość do chłopaka. Po chwili otrzymała odpowiedź.
„Przyjdę za chwilę. Możesz wsiąść do auta, jest otwarte”. Any podniosła się z
ławki i poszła na parking. Poznała czarne auto Shujiego, które faktycznie było
otwarte. Wsiadła do środka i od razu poczuła przyjemny zapach perfum chłopaka.
Ledwo wsiadła zrobiło jej się nie wygodnie, bo nie zauważyła, że na czymś
usiadła. Z białej koperty na której usiadła wystawało kilka kartek. Rudowłosa
nie miała w zwyczaju czytać cudzych listów, ale to było silniejsze od niej.
Rozejrzała się czy Shuji nie idzie. Nie szedł, ani on, ani nikt inny. Drżącymi
rękoma wyciągnęła zawartość koperty. W środku zobaczyła pisma z pieczątką sądu
i policji. Serce zaczęło walić jej jak oszalałe. Przeglądała kartki i próbowała
wychwycić jakieś zdanie lub słowo, które by jej pomogło zrozumieć cokolwiek z
tych pism. Trafiła w końcu na kolejny
dokument, z sądu. Przeczytała na głos:
-Sąd
Okręgowy odracza wykonanie pańskiej kary. W związku w powyższym pański wyrok jakim
było zawieszenie kary na okres lat 2 zostaje odroczony. W ciągu 7 dni od otrzymania
pisma proszę zgłosić się do sądu Rejonowego.
Any jeszcze
kilka razy przeczytała pismo. Nie mogła uwierzyć w to co czytała. Przerażało ją
to.
-Shuji miał
wyrok w zawieszeniu…. Boże! Proszę dopomóż mi co mam robić – mówiła do siebie rudowłosa.
Rozejrzała się dookoła i zobaczyła zbliżającego się Japończyka. Szybko schowała
kartki do koperty, a kopertę schowała do skrytki w aucie. Nie mieściło jej się w
głowie, że Shuji –ten spokojny i ułożony chłopak, jej chłopak mógł zrobić komuś
krzywdę, a co gorsza kogoś zabić.
P.S Od następnego tygodnia nie wiem jak będzie z postami... Uczelnia zmieniła mi plan i całe dnie będę po za domem. Bądźcie jednak dobrej myśli. I po raz kolejny dziękuje za komentarze i wasze odwiedziny:*
świetnie<3 to może udałoby ci się w tym tygodniu dodać więcej postów? ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńświetnie :D
OdpowiedzUsuńŁadddnie :)
OdpowiedzUsuńłał :d kocham twoje opowiadanie. Boze współczuje Maxerowi . . . Szkoda mi go. Nareszcie Any dowiedziala sie o Shuijm. Oby tak dalej. :p
OdpowiedzUsuńSUPEEEER <3
OdpowiedzUsuńGenialne! <3 Mam nadzieję,że posty będą dodawane jak zawsze,ale rozumiem.
OdpowiedzUsuńSuper! :D Bardzo mi się podoba, oby tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńniech any będzie z shujim, a maer z meit alvbo z kimś innym
OdpowiedzUsuńdziś nowy wpis proszę <3
OdpowiedzUsuń