Fani
stojący pod wytwórnią wydali okrzyki radości, gdy zobaczyli pocałunek swojej
ulubionej pary. Gdy Maxer przestał całować dziewczynę skierował się w stronę
tłumu i wykrzyknął:
-Any!
Kocham cię! - i przytulił dziewczynę do siebie. Any była zaskoczona tym
wszystkim. Najpierw pocałunek, teraz to. Serce waliło jak oszalałe i czuła jak
krew pulsuje jej w żyłach. Nie mogła uwierzyć, że znów zasmakowała miękkich i
delikatnych warg Maxera. Nie mogła też uwierzyć w to, że nic nie czuła podczas
tego pocałunku. Kompletnie nic. Jej ciało nie zareagowało tak jak zawsze to
robiło gdy Rimski ją całował. Zrozumiała, że coś jest nie tak ale sytuacja w
jakiej została postawiona przez Kento wymagała od niej udawania, że wszystko
jest w porządku. Maxer złapał ją za rękę i otoczeni kilkoma ochroniarzami
zeszli ze schodów wytwórni i wsiedli do
czarnej limuzyny, gdzie czekali na nich pozostali. Ledwo wsiedli do środka
Rimski znów powrócił do bycia chamskim i zimnym człowiekiem, co nie umknęło
uwadze przyjaciół.
-Maxer ty to masz tupet. W jednej
chwili udajesz wielce zakochanego a za
chwilę wracasz do postaci dupka – podsumowała zachowanie przyjaciela Nanu
-Daruj
sobie. Robie to co muszę.
-Chyba mi
kurwa nie powiesz, że jak całowałeś Any to nic nie czułeś?! – tym razem
zdenerwował się Shawn. Maxer nic nie odpowiedział. Gdy dotknął warg rudowłosej wróciły do niego
wszystkie chwile które razem spędzili. Wróciło wszystko i zawsze wracało, gdy
tylko nadchodziła noc a w jego łóżku brakowało Any. Dokuczała mu samotność i brak
ukochanej osoby, ale jedyne co mógł zrobić to być właśnie zimnym i wrednym
dupkiem. Dojechali pod hotel i udali się
apartamentu Nanumi gdzie spędzili resztę dnia.
Maite de
la Sol zapukała do pięknie wyrzeźbionych drewnianych drzwi i czekała, aż zostanie
zaproszona do środka. Drzwi otwarła jej starsza kobiecina i zaprowadziła ją do
salonu. Kobieta przyniosła Maite herbatę a po chwili dziewczyna zobaczyła jak
po połyskujących drewnianych schodach schodzi ta, która miała jej pomóc
zniszczyć Any. Megan Rimski wyglądała jak anioł, zły anioł. Z zewnątrz piękna a
w wewnątrz zepsuta. Wyglądała piękniej niż zawsze. Jej długie czarne włosy
opadały na ramiona, oczy błyszczały a suknia którą miała na sobie tylko
dodawała jej uroku.
-Megan –
powiedziała Maite. Pocałowały się w policzek na przywitanie. Starsza kobiecina
przyniosła Megan herbatę i zostawiła je same.
-Kogo tym
razem usidliłaś? – spytała de la Sol rozglądając się po salonie, bardziej
luksusowym niż ten w jej domu, co było aż nazbyt dziwne.
-Castro.
-Fidela?
-Ale ty
jesteś głupia. Raula Castro – odpowiedziała jej szorstko Megan
-Kto to
taki?
-Produkuje
meble dla „Maxer Corporation”. Ale do rzeczy. Czego chcesz ode mnie?
-Zniszczyć
ją. Zabrała mi Maxera. Ja jej zabiorę wszystko – mówiła Maite
-Więc po
co ja jestem potrzebna? – spytała pani Rimski
-Megan
wiem, że nienawidzisz jej tak samo jak ja
-Dobra.
-Czyli
wchodzisz w to? – spytała de la Sol z nadzieją.
-Zrobię co
mogę by zniszczyć ta dziewuchę – odpowiedziała Megan.
Dzień
później
Any
siedziała w pokoju i czekała na wiadomość Shujiego. Chłopak miał jej odpisać
czy dziś się spotkają i rudowłosa w duchu liczyła, że tak. Martwiła się o
chłopaka, odkąd miała udawać dziewczynę Maxera. Usłyszała sygnał sms-a i szybko
go przeczytała: „Nie mogę dziś. Kento mi
nie daje żyć. Mam masę roboty w związku z płytą. Może jutro”. Any nie
odpisała. Wiedziała, że powód jest inny, ale nie chciała być nachalna dla
Shujiego. Rzuciła się na łóżku i gapiła się w sufit.
-Jestem
sławna a moje życie jest do dupy. Kocha mnie dwóch. Ja kocham dwóch. Boże!
Dopomóż mi – mówiła do siebie – Tak bardzo bym chciała cofnąć czas, tak bardzo
bym chciała by wiele rzeczy nigdy się nie wydarzyło, tak bardzo bym chciała być
z nim.
-Z którym? –spytało jej sumienie. Any nie
potrafiła odpowiedzieć na to pytanie. Miała tyle spraw na głowie, że nie
wiedziała czym się zająć. Przyjaciele byli w wytwórni a ona miała czekać na
Maxera, gdyż byli umówieni na jakieś tam spotkanie. Wieczorem z kolei miała z
Shawnem próbę przed koncertem Dulce. Jej telefon zaczął niespodziewanie
dzwonić. Spojrzała na niego. Na wyświetlaczu pojawiło się przypomnienie ”Chris
– rocznica”. Upuściła telefon, który z hukiem spadł na podłogę. Wróciło
wszystko ale Any nie mogła się tym zadręczać, nie tutaj, nie w hotelu. Zabrała
torebkę, założyła kapelusz by fani jej nie rozpoznali i zostawiając telefon na
podłodze wybiegła z pokoju. Wsiadła do jednej z taksówek, która zawiozła ją na
cmentarz. Any kupiła znicz i kwiaty. Grób Chrisa i Alexa odnalazła bez problemu.
Zauważyła jednak, że coś jest nie tak. Zwykły usypany z ziemi grób zniknął a
zamiast niego pojawił się nowy i bardzo ładny pomnik na którym stały świeże
kwiaty i dwa znicze. „Maxer” –
przemknęło Any przez głowę. Zapaliła znicz, postawiła kwiaty, usiadła na
ławeczce obok grobu i rozpłakała się jak dziecko. Wspomnienia sprzed roku
męczyły ją cały czas ale teraz, gdy minął rok nie dawały jej spokoju coraz
bardziej. Ilekroć chciała zapomnieć o
gwałcie, o śmierci Chrisa o rozprawie Rimskiego, to nie potrafiła.
-Chris….
Boże…. Chirs! – rozpaczała. Wstała z ławki i uklękła przy pomniku przyjaciół –
Tak bardzo za tobą tęsknie. Nie możesz wrócić?!
-To nie jest takie łatwe Any – rudowłosa
usłyszała głos przyjaciela w swojej głowie.
-Co mam
robić?! Miałeś mnie strzec, być przy mnie. Więc czemu cie nie ma!! – krzyczała
przez łzy
-Uspokój się. Zawsze jestem przy tobie. To
,że wszystko się skomplikowało nie jest moją winą – mówił do niej głos
-Dobrze ci
tam? – spytała powoli się uspokajając
-Tak. Ja i Alex jesteśmy tu szczęśliwi. Any,
tak bardzo mi ciebie tu brakuje.
-Chciałabym
być tam gdzie ty – wyszeptała
-Ale wiesz, że nie możesz. Nie pozwolę ci.
Jestem zawsze przy tobie.
-Chris,
tak bardzo cię kocham.
Czekała na
odpowiedź, ale nic więcej nie usłyszała. Znów zaczęła płakać. Chciała zostać
jeszcze przy grobie przyjaciół, ale wiedziała, że musi wracać. Wyszła z
cmentarza i chciała zadzwonić po taksówkę. Zaczęła szukać telefonu, jednak ze
złością stwierdziła, że zostawiła go w hotelu.
-Any
jesteś gotowa? – spytał Maxer gdy wszedł do apartamentu Nanu. Nikt mu nie
odpowiedział.
-Any, no.
Nie mamy czasu. Chodź już – powiedział, jednak i tym razem nie dostał
odpowiedzi. Zajarzał do łazienki i pokoju dziewczyny ale jej tam nie zastał.
-Cholera
jasna! – wybrał jej numer telefonu i po
chwili usłyszał, że telefon dzwoni w sypialni dziewczyny. Maxer podniósł
telefon z podłogi, spojrzał na wyświetlacz, na którym nadal widniało
przypomnienie o rocznicy śmierci Chrisa i kilka innych wiadomości m.in. od
Shujiego i Ayumi. Schował jej telefon do kieszeni i szybko wybiegł. Po 15 minutach był już na cmentarzu. Any
siedziała na jednej z ławek i czytała książkę.
-Naprawdę
powinni ci do głowy GPS-a zamontować – usłyszała rudowłosa. Nie musiała
podnosić głowy by wiedzieć, że to Maxer. Wsiedli do auta i w milczeniu jechali
do wytwórni.
-Masz może
mój telefon? –spytała gdy stali na czerwonym. Maxer podał Any jej telefon.
Dziewczyna zaczęła przeglądać wiadomości, jednak nie miała teraz czasu by na
nie odpisać. Pod wytwórnią czekali na nich fani, ale ochroniarze pomogli im
przejść przez ten tłum. W korytarzu czekali na nich przyjaciele, Kento, Shuji,
Hiro i kilku reporterów.
-Co to ma
znaczyć? – spytała Any Shibatę
-Konferencja.
Macie odpowiadać na wszystkie pytania i być jak najbardziej prawdziwi w byciu
parą.
Kento
pokazał im gdzie mają usiąść. Any usiadła obok Maxera a reporterzy przez cały
czas pstrykali im zdjęcia. Reporterzy nie byli wścibscy ale pytanie które
zadawali potrafiły zbić z tropu. Cała konferencja trwała około godziny. Potem
Any, Shawn i Shuji pojechali do „Cenatral Park Arena” na próbę z Dulce. Do
koncertu wokalistki zostały już tylko dwa dni. Na szczęście Any i Shawn umieli
już swoje kwestie, wiedzieli kiedy zacząć śpiewać, kiedy wejść na scenę i kiedy
z niej zejść. Przez ten cały czas Any nie zamieniła ani słowa z Shujim. Chłopak
jednak i tak miał co innego do roboty.
-Jestem
padnięta – powiedziała Any, gdy razem z Shawnem szli do jego auta
-Ja też.
Ale widać, że Dulce to profesjonalistka, więc nie dziwię jej się, że chce żeby
wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Wsiedli do auta i już mieli odjeżdżać gdy usłyszeli pukanie w szybę. To był Shuji.
Wsiedli do auta i już mieli odjeżdżać gdy usłyszeli pukanie w szybę. To był Shuji.
-Poczekaj
na mnie – poprosiła Any przyjaciela i wysiadła z auta.
-Any, co
się dzieje? – spytał trzymając ją za rękę
-To ja się
powinnam o to spytać! Nie rozmawiasz ze mną, unikasz mnie. To nie moja wina, że
musze udawać dziewczynę Maxera! – Any bardzo się wkurzyła
-Ej
spokojnie. Chcę ci tylko powiedzieć, że nie chcę się z Toba rozstawać tylko
dlatego ,że Kento wpadł na ten durny pomysł.
-Naprawdę?
– spytała Any
-Naprawdę
rudzielcu – pocałował ją a ona poczuła jak do życia budzą się motylki w jej
brzuchu.
W trochę
lepszym humorze Any wsiadła auta przyjaciela. Przez cała drogę rozmawiała z
Shawnem o zwykłych sprawach. W apartamencie
Nanu panowała cisza. Any poszła do swojego pokoju, ale nie mogła zasnąć. Ta
sprawa z Shujim nie dawała jej spokoju. Choć mogła go o to spytać to nie
chciała by Shuji wiedział ,że czytała jego papiery. Nie dawało jej to spokoju.
Włączyła laptopa i w wyszukiwarkę wpisała „Shuji Inokuma” . Na żadnej stronie nie
trafiła na nic ciekawego dopóki nie włączyła strony policji. Nie mogła jednak na nią wejść gdyż była zabezpieczona. Wiedziała, że tylko jedna osoba będzie to potrafiła.
„Śpisz?” – wysłała sms-a do Maxera. Gdy
otrzymała odpowiedź „Nie” zabrała laptop
i udała się do apartamentu Shawna. Maxer otworzył jej drzwi w samych bokserkach
i z mokrymi włosami, które pachniały miętowym szamponem.
-Co jest? –
spytał
-Potrzebuję
twojej pomocy – powiedziała a gdy podała Maxerowi laptopa wiedziała, że to czego
dowie się o Shujim zaważy na ich dalszym związku.
P.S Ale się rozpisałam xD Trochę sie spieszyłam z pisaniem, ale mam nadzieję, że sie podoba.
ŁADNIE :) Keidyś keidy zaczęłam czyać opowiadanie, wchodziłam i czytałm ok. 5 roździałów a teraz co 3 dni i doczekac się nei mogę noo !!! :* Pozdraiam :*
OdpowiedzUsuńsuper rodział ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńPS. Nie wiem czy wytrzymam do Soboty. :D
Świetnie :D
OdpowiedzUsuńKoocham to <3
OdpowiedzUsuńmassz wielki talent dziewczyno :)
uwielbiam to! ;3
OdpowiedzUsuńczekam na ciag dalszy.
cuuuudownie !
OdpowiedzUsuń