-Robi
wrażenie, co nie? – spytał Shuji
-Mhm –
wymamrotała rudowłosa zachwycona budowlami, pomnikami i innymi rzeczami
znajdującymi się na Gran Plaza
-Chodź,
oprowadzę cię i pokaże ci coś, co naprawdę ci się spodoba – powiedział z
uśmiechem.
Any ruszyła
za chłopakiem, który opowiadał jej o każdej budowli znajdującej się na placu.
Dziewczyna była bardzo tym zachwycona. Shuji opowiadał z taką pasją o tym
wszystkim, że na niej zrobiło to ogromne wrażenie. Teraz oboje stali przed ogromnym budynkiem, o
którym dziewczyna czytała tylko w książkach.
-Czy to jest
Faro de Comercio(„latarnia handlu”)? – spytała nie mogąc oderwać oczu od
budowli
-Mhm. To
właśnie tutaj znajdują się drogie sklepy i siedziby wielu firm. Nie wiem, czy
wiesz ale nocą budynek ten podświetlany jest na zielono – tłumaczył jej chłopak.
Idąc dalej
dotarli do imponującej, zabytkowej katedry i niespodzianki, jaką chłopak
przygotował dla rudowłosej.
-Zamknij
oczy – powiedział z uśmiechem
-Po co?
-Zamknij to zobaczysz.
-Ale nie
będę nic widzieć – broniła się Any, a z jej twarzy przez cały ten czas nie
schodził uśmiech.
-Zamknij
oczy, a resztą ja się zajmę – odpowiedział jej
Rudowłosa
zamknęła oczy i poczuła jak w jej dłoń Shuji wplata swoje palce. Poczuła w
sercu dziwne, radosne uczucie. Przez krótką chwilę odniosła wrażenie, że w jej
brzuchu zamieszkało stado motyli, ale szybko przestała o tym myśleć, gdyż Shuji
zaczął ją gdzieś prowadzić.
-Długo
jeszcze? – spytała, gdy droga zaczęła jej się dłużyć
-Już
jesteśmy na miejscu – powiedział – Możesz otworzyć oczy.
Dziewczyna
otwarła oczy i zobaczyła cudowną i ogromną fontannę, z której co chwila
wylatywała woda. Była tak zachwycona, że prócz słowa „cudowne” nie mogła nic
powiedzieć
-Oto moja
niespodzianka – Fuente de la Vida (Fontanna Życia) – powiedział wskazując Any,
miejsce na ławce naprzeciw fontanny. Fontanna była w całości rzeźbą z brązu. Na
jej środku stała rzeźba Neptuna – starożytnego, rzymskiego boga mórz i oceanów.
Wokół niego znajdowało się 8 innych rzeźb przedstawiających m.in. kobiety, lwy
czy konie. Woda w fontannie cały czas tryskała do góry, turyści stawali obok
rzeźb by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia a Any i Shuji siedzieli na ławce i milcząc
wpatrywali się w fontannę.
-Zauważyłam,
że dobrze znasz ta okolicę – przerwała ciszę rudowłosa
-Widzisz tą
kamienicę w kolorowe paski? – spytał i wskazał jej palcem na pobliską uliczkę z
kolorowymi domami. Any kiwnęła głową. – Mieszkam tam. Dlatego znam większość
zabytków na placu – powiedział spoglądając na nią z uśmiechem
-Mogę cię o
coś spytać?
-Jasne
-Jesteś
rodowitym Japończykiem, tak? W takim razie, co sprawiło, że tu przyjechałeś? Przecież
Japonia to taki cudowny kraj – mówiła z radością czekając na odpowiedź chłopaka.
Shuji jednak nie odpowiedział jej od razu. Dawno o tym nie mówił, z nikim nie o
tym dawno nie rozmawiał, mimo że minęło 15 lat on nadal pamięta to przykre
wydarzenie.
-Moi rodzice
zginęli w wypadku, gdy miałem 5 lat. Jechaliśmy wtedy razem samochodem,
zacząłem się wygłupiać z tatą, który prowadził, i zakryłem mu oczy, przez co
nie zauważył nadjeżdżającego auta…. – urwał
Any w tym
momencie przypomniała sobie o Alexie, o jego śmierci, która była w pewnym sensie
podobna.
-Przepraszam.
Nie wiedziałam – powiedziała już bez radości
-Siostra
mojego taty przygarnęła mnie do siebie i od 15 lat mieszkam tutaj, choć serce
nadal tęskni za Tokio.
-Shuji…. –
wymamrotała
-Any,
naprawdę nic się nie stało. Dawno o tym nie rozmawiałem, a czuje, że tobie mogę
zaufać – powiedział znów się uśmiechając.
Dalszą część
dnia spędzili jeszcze na odwiedzeniu kilku luksusowych sklepów a potem, cały
czas rozmawiając, wrócili tramwajem z powrotem do wytwórni. Choć Any była temu
przeciwna Shuji uparł się, że ja odprowadzi do domu. Szli malowniczymi
uliczkami miasta, zapominając o całym świecie. Gdy dotarli do małej chatki Any
pożegnała chłopaka całusem w policzek i weszła do domu, gdzie czekała na nią
babcia. Shuji zaś wrócił do wytwórni cały czas rozmyślając o rudowłosej, i czuł że z tej znajomości będzie coś więcej.
Dzień
koncertu nadszedł nieubłagalnie szybko. Wszyscy byli bardzo podekscytowani,
zestresowani, nerwowi, ale i szczęśliwi, że w końcu po tylu męczących próbach
pokażą wszystkim, na co ich stać. Choć koncert był o 11 przyjaciele stawili się
na Central Park Arenie już o 8. Scena była już przygotowana, sala udekorowana,
wszystko było już dopięte na ostatni guzik. Atmosfera pomiędzy przyjaciółmi
była znośna, choć Maxer i Nanu nadal traktowali chłodno Shawna, który przez to
wszystko zamknął się w sobie i odnajdywał spokój dopiero grając na gitarze. Ani
Maxer ani Nanumi nie wyrażali zbytnich chęci porozmawiania z chłopakiem, nawet
pomimo wielokrotnych próśb Ayumi i Any. Stroje uszyte przez Ayumi na naszych
przyjaciołach prezentowały się idealnie i wszystkim się podobały, nawet Kento
był pod wrażeniem. Choć na jego twarzy malował się spokój Any w rozmowie z
Shujim dowiedziała się, że Kento przed każdym taki wystąpieniem strasznie się denerwuje.
Shuji też dziś przyszedł wcześniej. Choć sprzęt był gotowy i wszystko działało
tak jak działać powinno Shuji chciał znów zobaczyć i porozmawiać z rudowłosą. Przyglądał
się teraz zza kulis ostatniej próbie zespołu i wsłuchiwał się w głos Any, która
teraz śpiewała swój solowy utwór i za każdym razem, gdy słuchał tej piosenki w
jej wykonaniu wiedział, że zespół musi wygrać. Dochodziła 10 gdy za kulisami
zaczęły się pojawiać też inne zespoły biorące udział w przeglądzie talentów. Kento
gdzieś zniknął, choć wszyscy go szukali. Maite przyszła wesprzeć Maxera, a Any
podczas krótkich przerw-ku uciesze Ayumi i Nanu – rozmawiała z Shujim. Widać było,
że wspólne spędzanie czasu wpływa na nich oboje bardzo dobrze. Szczególnie na
Any, która wczoraj, podczas spaceru z Japończykiem, ani razu nie myślała o
Maxerze, Maite, Lei, i o tym wszystkim, co ją przytłacza. Ayumi trochę z zazdrością,
ale i z radością słuchała jeszcze wczoraj wieczorem opowieści Any o tym jak
spędziła dzień z przystojniakiem. Wybiła 10:30. Teku wyjrzał zza kulis i
zobaczył jak pusta jeszcze kilka minut temu sala, teraz pęka w szwach. Prawie
wszystkie miejsca były zajęte, a ludzie wciąż przychodzili. W tłumie dostrzegł,
swoich rodziców, rodziców Any, Ayumi i
matkę Maxera, Megan Rimski. Any zajrzała mu przez ramię i przeraził ją widok
takiej publiczności.
-Dobra,
teraz to zaczynam się bać – wyszeptała do siebie
Inne zespoły
również bardzo się denerwowały. Za kulisami panowała wiec trochę napięta
atmosfera. Shuji zniknął by razem z Hiro jeszcze raz sprawdzić czy wszystko
działa tak jak działać powinno. Teku znów wyjrzał zza kulis. Teraz na środku, w
którymś z kolei rzędzie zobaczył 3 jurorów, którzy będą oceniać ich występy. Jurorami
były największe gwiazdy muzyki w Ameryce Południowej: Natalia Oreiro, Paulina
Rubio i najmłodszy z nich Diego Gonzalez. Jury było młode, ale za to zdolne i znające
się na muzyce. Za kulisami nadal było nerwowo. Wszyscy z lekka poddenerwowani powtarzali
kroki taneczne, teksty piosenek. Zegar wybił 11. Na scenę wszedł Kento Shibata,
który został powitany gromkimi brawami, co przyjął z uśmiechem.
-Witam was
wszystkich na 15 corocznym przeglądzie talentów. Myślę, że wszyscy mnie znacie,
ale jakby ktoś nie wiedział to jestem Kento Shibata. Ale przejdźmy do rzeczy.
Tam za kulisami czeka 5 naprawdę utalentowanych grup. Zasady są proste. Każda z
grup na początek zaśpiewa jedna piosenkę, potem jury wybierze grupę, która
odpadnie. W następnej turze podobnie: zespoły śpiewają, ale tym razem odpadają
już dwa. Do finału wejdą tylko dwie drużyny, jakie to zależy od naszych
kochanych jurorów, których wam teraz przedstawię….
-I on niby się
denerwuję? Jak patrzę na ciebie i na niego to widzę różnicę – powiedziała Any
do Teku, którego nerwy tak zżerały, że nie był w stanie utrzymać pałeczek od
perkusji.
-Nie będę w
taki razie dłużej przeciągać, więc powitajcie gromkimi brawami pierwszy zespół
z Kolumbii (tutaj wymienił skład i nazwę zespołu) – powiedział i na scenę
weszło 5 opalonych, przystojnych Kolumbijczyków. Publiczność ucichła i młodzi
chłopacy zaczęli śpiewać dość ładną, ale jak stwierdził Maxer „zbyt smętną”
balladę oczywiście o miłości.
-No, no
chłopaki – pochwalił ich Kento, gdy schodzili ze sceny – To pozostańmy w tych balladowych
klimatach, zapraszam kolejny zespół, tym razem z Urugwaju. Piękne dziewczyny(tutaj
wymienił skład i nazwę zespołu), zaśpiewają piosenkę również pięknej Shakiry.
Powitajcie je brawami.
Na scenę weszły 4 dziewczyny ubrane w trochę skąpe stroje.
Na scenę weszły 4 dziewczyny ubrane w trochę skąpe stroje.
-Nie mogę na
to patrzeć – powiedziała Ayumi do Any i obie wybuchły śmiechem. Występ
dziewczyn nie był zły, ale Shawn stwierdził, że potrafi lepiej tańczyć niż one,
wszyscy wybuchli śmiechem. Na scenę ponownie wyszedł Kento.
-Taaak, myślę,
że Shakira z chęcią udzieliłaby wam kilku lekcji tańca…. Dobrze. W takim razie
kolejny zespół pochodzi z Meksyku. Powitajcie gorąco Any, Ayumi i Nanu, oraz
Maxera, Shawna i Teku, czyli zespół „Amigos”. Widownia przywitała przyjaciół gromkimi brawami, by chwile później umilknąć i wsłuchać się w piosenkę. Przyjaciele po kolei wychodzili
na scenę. Trema i stres gdzieś zniknął, gdy tylko stanęli na scenie. Ustawili się na scenie, tak jak podczas prób, wymienili szczęśliwe spojrzenia i zaczęło się. Trzymając w ręce
mikrofon Any nie myśląc o niczym, zapominając o wszystkich problemach zaczęła
śpiewać tak jakby śpiewała od zawsze.
Plac Gran Plaza i budowle na nim się znajdujące opisane w tym rozdziale istnieją naprawdę.
Członkami jury są również prawdziwe, istniejące postacie z branży muzycznej.
Anylkaa
No nie! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. Pisz.. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
tyska-opowiesc-marzen.blogspot.com
Pozdrawiam Tyśka Pisareczka.. ;)
wspanialee ;* ;) Czekam z niecierpliwością na następny ;D ;*
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńczekamy wszyscy na następny!!!! :)
O matko ♥
OdpowiedzUsuńzrób tak żeby Any była z Shujim . ;3
:c pf pf pf. JA CHCE WIĘCEJ TEGO WSPANIAŁEGO OPOWIADANIA pfff . :c
OdpowiedzUsuńUwielbiaaam too !!
OdpowiedzUsuńCzeekam na koleejny ;))
Dziewczyno ! Jesteś najlepsza !
Świetny rozdział! Nie moge doczekać się następnego! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://slodkizapachoddechu.blogspot.com/
Genialna jesteś poprostu.! <3 Pisz częściej. :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie. To do wtorku? :)
OdpowiedzUsuńdo wtorku :D
UsuńSuper blog <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadanie! Oby tak dalej :**
Mam tylko jedną proźbę, niech Any pomału wraca do Maxeraaaa <33
Super! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ! http://lovekisslovekiss.blogspot.com/
zajebiste. czekam na nowy. ; *
OdpowiedzUsuńeieieieiieei ! Fajneee ! <3 wczoraaaj tak jakoś mnie wzieło, na czytanie i przeczytałam wszytko od początku ! jej, jeśli mogee too : po pierwsze trochę szkoda, że Any już nie jest z Maxerem. Niech wybaczą Shawn'owi ! <3 no ii coo, zrób tak, żeby było romantyczniee ! :D Proszęęę.. ;* I wgl to super jest ten blog. Szkoda, że tak wszyscy umierają ale no !
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetnie. zapraszam do mnie www.i-wanr-sleep-forever.blogspot.com
OdpowiedzUsuńi-want-sleep-forever.blogspot.com (ten prawidłowy)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam ten rozdział i już zabieram się za następne . przed mną długa droga. Międzyczasie
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE !!
http://teen-story-life.blogspot.com