`Rozdział 97` - Decyzja przyjaciół

Przyjazd Lei zakłócił spokój naszych przyjaciół. I tak już mieli dość problemów. Zastanawiało ich po co właściwie  Lea przyjechała? By znowu wykorzystać Alexa?
Lea przyjechała do Monterrey, bo chciała przeprosić Alexa i prosić Go o wybaczenie. Blondynka mimo tego, że była złym człowiekiem, to jakaś cząstka Jej duszy kochała Alexa i nigdy nie chciała Go skrzywdzić. Miłość blondynki do Alexa była trudna, gdyż dziewczynie zabroniono zakochać się w Alexie, Lon(Jej brat) zabronił Jej tego gdy uratowali Alexa. Dziewczyna jednak wbrew woli brata zakochała się w blondynie, jednak nie mogła mu okazać swoich uczuć. Gdy Alex zniknął Lea załamała się. Domyśliła się, że Alex poznał prawdę i wrócił do Meksyku. Serce i rozum podpowiadały Jej by jak najszybciej uciekała z tej przeklętej wyspy jaką były dla Niej Hawaje. Nigdy nie lubiła tego miejsca i zawsze chciała się z Niego wydostać. Dostała od losu szansę na odnalezienie Alexa i mimo sprzeciwu Lona i reszty wsiadła w samolot do Meksyku. Spotkanie dawnej (Maxera) i obecnej (Alexa) miłości dodało Jej na nowo sił do życia. Wydawać by się mogło że blondynce nie ma nic do zarzucenia, jednak są takie rzeczy m.in. nikt nie wie kim dziewczyna jest naprawdę, nikt nie wie czy to co mówi jest prawdą, ale mimo tego potrafi ona tak manipulować ludźmi, że każdy Jej wierzy w to co mówi a Alex najbardziej. Jedyne co było w Niej prawdziwie to miłość do chłopaka .Jednak mimo miłego wyglądu i nienagannego zachowania dziewczyna była wcieleniem zła o czym nasi przyjaciele niedługo się przekonają.
Alex i Lea siedzieli teraz na ławce przed Centrum Handlowym. Chłopak miał wyrzuty, że uderzył przyjaciółkę, jednak gdy spojrzał na smutną twarz Lei doszedł do wniosku że dobrze zrobił. Nie mógł pozwolić by Nanu obrażał Leę. Zastanawiało Go jednak, po co i dlaczego Lea Go odnalazła. Byli sami, więc mogli w spokoju porozmawiać.
-Lea… - zaczął – Powiedz mi, po co mnie odnalazłaś?
Dziewczyna spojrzała na chłopaka i zaczęła mówić:
-Nie potrafiłam wytrzymać bez Ciebie. Znikłeś tak nagle. Tak bardzo się o Ciebie martwiłam. Nie wiedziałam co robić. Nie miałam pojęcia dlaczego opuściłeś mnie tak nagle.
-Nie miałem  innego wyjścia jak wyjechać. Wiem co chcieliście ze mną! – krzyknął ze złości
-Ale o co chodzi? – spytała patrząc niewinnym wzrokiem na chłopaka
-Wiem, że Ty, Lon i reszta handlujecie ludzkimi organami! Nie wiem co ja tu jeszcze robię! Powinienem iść z tym na policję! – Alex nadal krzyczał .Wstał z ławki z zamiarem udania się na policję.
-Proszę, zaczekaj – usłyszał cichy głos dziewczyny zagłuszany płaczem
Spojrzał na Nią i zobaczył jak płaczę. Serce mu zmiękło.
-Mów.
-Moja rodzina, mieszka w Japonii. Nasi dziadkowie od lat chorowali i teraz choroba przeszła na nas. Nie handlujemy organami, tylko potrzebujemy ich dla siebie. Moja mama, tata, Lon i Azaka są chorzy. Potrzebują nowych narządów. Od Ciebie mieliśmy pobrać nerkę dla Lona.
-Tak mi przykro…. Nie mogłaś tego mi wcześniej powiedzieć? Znaleźlibyśmy inne rozwiązanie.
-Nie Alex, nie ma innego rozwiązania. Po pogrzebie Azaki zdecydowałam się tu przyjechać.
-Pogrzebie Azaki? Nie mówisz poważnie.
-Niestety. Potrzebowała nowego serca, jednak nie udało nam się. Zmarła po tym jak spalił się dom.
-To moja wina. To wszystko przeze mnie – zaczął się obwiniać
-Najdroższy, to nie Twoja wina, tak bywa. Zresztą z Azaka i tak już było kiepsko – powiedziała i przytuliła chłopaka. Kolejne kłamstwo za Nią. Azaka tak naprawdę żyła i miała się całkiem dobrze, a organy tak naprawdę były potrzebne do handlowania. Alex jednak uwierzył blondynce i już miał cos powiedzieć gdy zobaczył idącego w ich kierunku Shawna a za nim Martina.
Alex wstał i razem z Shawnem stali teraz naprzeciw siebie.
-Odebrało Ci już kurwa rozum, co?  - powiedział i przywalił Alexowi w twarz, z wargi przyjaciela zaczęła sączyć się krew – To za Nanu i pewnym sensie za Any też – dodał Shawn i wrócił w stronę Centrum.  Lea zaczęła opatrywać wargę Alexa gdy usłyszała jak ktoś woła:
-Shawn, Martin zaczekajcie! – ktoś krzyczał
Chłopaki zatrzymali się i zobaczyli Any z jakimś facetem. Był to Kento Shibata. Rudowłosa podeszła do ławki na której siedział Alex i Lea i z trudem zaczęła mówić:
-Alex albo idziesz z nami bez Niej, albo to o czym rozmawialiśmy przestanie się dotyczyć Ciebie. Wiec jak?
Alex spoglądał to na Leę to na rudowłosą. Wstał z ławki i powiedział:
-Lea, wybacz ale to są nasze sprawy. Muszę iść. Zobaczymy się później. Pa
Any i Alex wrócili do Shawna, Martina i Kento i weszli do Centrum. Znaleźli Maxera, Teku, Ayumi i Nanu w kawiarence.
-Coś Was długo nie było. Wszystko w porządku? – spytał Teku
-Taaaa – rzucił Alex
Przyjaciele usiedli. Kento im się przedstawił, powiedział im to samo co Any i teraz czekał na decyzję przyjaciół.
-Skoro już wiecie jak to wygląda czekam na Wasze odpowiedzi – powiedział
Wszyscy przez chwilę milczeli, jednak w końcu pierwsza wstała Any, której bardzo zależało na tym by wszyscy się zgodzili.
-Ja się zgadzam – powiedziała z uśmiechem
-Ja też – powiedziała Nanu i również wstała
-I ja – dodała Ayumi
-Ja też – powiedział Maxer
-I ja Wam będę potrzebny – dodał Shawn
-Be zemnie też sobie nie poradzicie – powiedział Teku
Zostali tylko Martin i Alex, którzy mieli być menedżerami przyszłego zespołu.
Wstali oboje i razem powiedzieli:
-Rozsławimy Was na cały świat!
Przyjaciele ogromnie się cieszyli że będą tworzyć zespół. Cieszyło ich to, że będą robić coś wspólnie. Cieszyło ich to, że znowu choć w pewnej części będą mogli być znów zgraną, wesołą, pełną energii paczką przyjaciół.

Anylkaa

12 komentarzy:

  1. Dziewczyno, masz naprawdę wielki talent, którego Ci zazdroszczę. ;)
    Nie przejmuj się tymi dzieciakami, które hejtują Cię z zazdrości. Mają problem ?
    To niech sp*erdalają !
    Albo niech powiedzą kim są naprawdę, na co i tak się pewnie nie odważą. ;]
    Pisz dalej jesteś naprawdę utalentowana. ;*
    Twoi fani i fani bloga zawsze będą z Tobą. ;)
    Pamiętaj możesz na nas liczyc. ZAWSZE .
    Ola. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne !
    Czekam na kolejny rozdział ! ; dd

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Pisz dalej.. ;)
    Marti :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super blog ;*
    FArciara... Ty to masz talent do pisania ;)

    Oby wena Cię nie opuszczała. :P
    Super rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział ! Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz szybciej KUR*A !
    Uwielbiam te opowieść, dziś zaczęłam czytać i już wszystko mam za sobą.
    Z nicierpliwością czekam na rozwinięcie wątków i dalsze losy przyjaciół ! : *

    OdpowiedzUsuń
  7. i tak trzymaj ;) wiem, ze dla nas będziesz nadal pisać ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się, mam nadzieję, że kolejny rozdział dodasz szybciej niż ten... :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy - z tego co wiem, rozdziały dodawane są regularnie w soboty i wtorki :)

    Rozdział jak zawsze świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na następny ; ****

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli grasz na gitarze polecam blog z tabulaturami http://bartucthebloody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.