`Rozdział 77` - Wspólna noc

- To co będę musiał robić? – pytał Diego
Siedział w kuchni razem z Lonem, który tłumaczył mu na czym polega gra w nielegalnym kasynie. Diego słuchał uważnie, czego nie wiedział to pytał, by Lon mu wyjaśnił. Lon akurat dziś był w dobrym nastroju i nawet był miły dla Diega. Wytłumaczył mu wszystko krok po kroku.
Po wysłuchaniu wszystkich wskazówek Diego spytał:
-To kiedy mam zacząc?
-Za kilka dni Azaka i Lea zaprowadzą Cię do starego magazynu, gdzie odbywa się gra – tłumaczył Lon dalej. Jednak w głębi ducha śmiał się w najlepsze. Ta cała niby gra w kasynie była tylko fikcją. Tak naprawdę chodziło tylko o narządy Diega. Tak, chodziło o narządy. Nielegalne kasyno to tylko przykrywka. Tak naprawdę Azaka  i Lea, miały zabić Diega, by potem Lon mógł sprzedać jego narządy, na czarnym rynku. To było okrutne. Niczego nie świadom Diego zgodził się, ponieważ zależało mu żeby tu zostać, zależało mu na Leii.
Diego siedział jeszcze chwilę w milczeniu, po czym wstał, wyszedł z domu  i udał się w stronę molo, gdy nagle usłyszał że ktoś Go woła. Obrócił się i pod palmą ujrzał czerwona czuprynę Azaki. Dziewczyna machała do Niego, tak jakby zachęcała Go żeby do Niej przyszedł. Diego ruszył w Jej stronę.
-Hej chłopczyku – rzuciła dziewczyna gdy już przyszedł
-Cześć – wymamrotał Diego. Nie wiedzieć czemu, nie przepadał za Azaką. Wydała mu się jakaś dziwna, jakby miała coś na sumieniu. Nie podobał mu się Jej charakter, to jak do Niego się zwraca i to jak bardzo jest wredna.
-Chciałaś coś? – spytał w końcu
-W sumie to tak. Jesteś głupi – wypaliła
Diego spojrzał na Nią zdziwiony i zły jednocześnie. Wstał i zamierzał odjeść, gdy Azaka dodała:
- Wielki panicz, się obraził – podeszła bardzo blisko Niego, spojrzała mu w oczy i dodała – Jesteś w moim domu, masz słuchać tego co się do Ciebie mówi i nie kończyć ze mną rozmowy, gdy ja jeszcze nie skończyłam – po tych słowach przywaliła Diegowi z liścia. Obróciła się od Niego i śmiejąc się diabelsko udała się w stronę miasta. Diego zaś szybko pobiegł do domu. Gdy był w swoim pokoju poczuł ulgę, że jest sam. Spojrzał na zegarek, dochodziła 22. Mimo akcji z Azaką czuł dziwna radość. Wiedział, ze niedługo przyjdzie do Niego Lea i stanie się cos magicznego dla nich obojga. Przynajmniej tak myślał. Nie wiedział jednak, że Lea, kocha się z każdym gościem w ich domu i to za pieniądze. Tak, Lea była prostytutką. Nie powiedziała o tym Diegowi, bo żadnemu facetowi o tym nie mówiła. Po prostu, jak spodobał Jej się jakiś mężczyzna, uwodziła Go, żeby został dłużej, wskakiwała mu do łóżka, a po kilku dniach razem z Azaką zabijały Go.
Usłyszał ciche pukanie.
-Proszę – powiedział.
Drzwi otworzyły się i stanęła w nich ponętnie ubrana Lea. Nie mówiąc nic, rzuciła się na Diega. Zaczęła Go rozbierać i już oboje po chwili kochali się. Tak bardzo siebie pragnęli. Ich ciała były rozpalone, pocałunki namiętne. Kochali się nie z miłości, lecz z wzajemnego pożądania siebie.
Gdy było po wszystkim, Lea podziękowała chłopakowi za wspólną noc, ubrała się i po cichu wyszła.
Diego już miał iść wziąć prysznic, gdy zobaczył że Lea zostawiła u Niego swój telefon. Wziął Go i wyszedł z pokoju by Ją odnaleźć. Wiedział, który pokój jest Jej i już miał zapukać, gdy usłyszał jakieś głosy z pokoju Lona. Mimowolnie podszedł bliżej i zaczął nadsłuchiwać.
-Zrobiłam to z Nim – usłyszał głos Leii
-Czyli wszystko jest tak jak zaplanowaliśmy?
-Tak jak zawsze. Swoją drogą, on jest najlepszy w łóżku spośród tych z którymi spałam.
-Nie on jest dobry, tylko Ty – mówił Lon śmiejąc się histerycznie.
Diego usłyszał, że Lea wychodzi z pokoju. Zostawił telefon pod Jej drzwiami u wrócił do siebie.
Był zdruzgotany tym co usłyszał. Postanowił, że nie będzie nic mówił dziewczynie, że zna prawdę, ale postanowił też, że za wszelką cenę dowie się prawdy o sobie.


Anylkaa

1 komentarz:

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.