`Rozdział 76` - Na molo

Nadszedł trudny dla Diega dzień. Za kilka  godzin miał dać Lonowi odpowiedź czy się zgadza na granie w nielegalnym kasynie. Chłopak czuł że jeśli się nie zgodzi, Lon Go zabije. Mężczyzna nie zrobił na Diegu dobrego wrażenia, dlatego chłopak się Go bał. Lon w gruncie rzeczy nie był złym człowiekiem, sprawiał tylko takie wrażenie, chciał mieć władzę, chciał żeby się Go bali, ale miał swoje uczucia i w głębi duszy był wrażliwy.
Diego siedział na molo. Coraz częściej myślał o Leii, która z dnia na dzień coraz bardziej mu się podobała. Zadurzył się w Niej. Czuł to magiczne uczucie w sercu po raz drugi, tylko nie mógł sobie przypomnieć w kim jeszcze był zakochany (oczywiście chodzi o Any, której próbował wyznać miłość). Tak zamyślony nie dostrzegł że przysiadła się do Niego Lea.
-Widzę, że lubisz tu siedzieć – powiedziała patrząc na Diega
-Tak – odpowiedział - To jest dobre miejsce na przemyślenia.
-A o czym myślisz?  - spytała zalotnie
Nie odpowiedział Jej od razu. Nie chciał Jej mówić że myśli o Niej, ale to było silniejsze od Niego i mimowolnie złapał ją za rękę. Lea, ku zdziwieniu chłopaka odwzajemniła uścisk.
Tak. Diego bardzo Jej się podobał. Zresztą każdy facet Jej się podobał. Wiedziała, że prędzej czy później Diego się w Niej zakocha. O to chodziło. Żeby się zakochał i żeby został jak najdłużej.
-Gdzie są Twoi rodzicie? – spytał w końcu Diego
-Widzisz… - zaczęła się zastanawiać – Rodzice utonęli.
-Przykro mi – powiedział Diego i przytulił ją.
Lea próbowała płakać, żeby wzbudzić litość w Diegu, ale jakoś łzy nie chciały płynąć.
Chłopak nie domyślał się nawet, że dziewczyna kłamie. Bo tak naprawdę rodzice Leii żyli i mieli się całkiem dobrze, gdyż oboje byli głównymi kierownikami „Maxer Corporation”, tutaj na Hawajach.
-Wypłynęli w rejs, gdy miałam 7 lat. Zostali źle poinformowani o stanie pogody i spotkał ich sztorm, którego nie przeżyli – wyjaśniała
-Nie mówmy już o tym. To musi być dla Ciebie trudne – spokojnym głosem mówił Diego
Nagle do Leii dotarło, że nie może zwlekać, że jeśli teraz nie rozpali pragnień Diega, to sprawy przyjmą niepożądany obrót. Przyciągała Go do siebie i namiętnie pocałowała. Chłopak się nie bronił i odwzajemnił pocałunek. Plaża była pusta więc nie czuli się skrępowani. Diego, nadal całując dziewczynę położył ją na molo. Lea wiedziała co się święci. Przerwała pocałunek i szepcząc Diegu do ucha powiedziała:
-Przyjdę dziś do Ciebie wieczorem, gdy wszyscy zasną.
-Będę czekał.
Lea wstała. Nie chciała iść, ale musiała grać według planu. Diego nie chciał jej puścić, ale wiedział że jeśli nie pójdzie Lon zrobi Jej awanturę. Pocałowała Go na pożegnanie i poszła.
Diego został sam. Teraz już wiedział jaką odpowiedź dać Lonowi. Teraz wiedział że musi zostać, dla Leii, dla uszczęśliwienia Jej, dla bycia z Nią.

Filmik promujący bloga - TUTAJ :D
Polub bloga na Facebooku TUTAJ :D

Anylkaa

2 komentarze:

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.