Rozdział jedenasty


Wiktor
       To co Seba zrobił z Tośką było najgorszym koszmarem jaki kiedykolwiek widziałem. Znałem go i wiedziałem do czego jest zdolny, ale coś takiego widziałem po raz pierwszy. Nie chciałem się mieszać w sprawy pomiędzy nim a Tośką ale dziś w szkole, gdy wszyscy potraktowali ją tak okrutnie, musiałem zareagować. Chciałem jej po prostu pomóc. Zabrałem ją do siebie. Rodziców nie było-jak zawsze- więc mogłem być spokojny. Choć Tośka się sprzeciwiała by do mnie jechać dałem jej do zrozumienia, że jeśli tak pójdzie do domu, to mama zacznie coś podejrzewać. To ją przekonało. Nim zdążyłem dojechać do domu, Tośka zasnęła. Dzisiejszy dzień musiał być dla niej naprawdę ciężki. Zaparkowałem auto i biorąc ją  na ręce zaniosłem do swojego pokoju i położyłem na łóżku. Spała jak zabita. Dopiero koło dwudziestej otworzyła oczy. Przez ten cały czas byłem przy niej. Jednak już wkrótce to miało się zmienić, bo miałem ją zostawić. Musiałem zrobić coś, czego nie chciałem ze względu na nią.
      Przetarła oczy i omal nie spadła z łóżka gdy mnie zobaczyła. Uśmiechnąłem się i podszedłem do niej. Była zaspana ale i zdezorientowana. Rozglądała się po moim pokoju jakby nigdy nie widziała nic podobnego. Potem przeniosła wzrok na mnie i popatrzyła groźnie.
-Co ja tu robię? – spytała siadając.
-Wyglądasz trochę nieciekawie. Idź się wykąp a ja zrobię ci herbaty – powiedziałem wskazując jej drogę do łazienki. Ona jednak pozostała niewzruszona i wpatrywała się we mnie zaskoczona tym wszystkim.
-Czemu to robisz? – spytała.
-Daj sobie pomóc, Tośka. Nie udawaj przy mnie silnej, nie musisz. Proszę – podałem jej ręcznik – Idź. Zrób ze sobą porządek. Będę tu na ciebie czekał – powiedziałem prowadząc ją do łazienki.
-A w co mam się ubrać? – spytała spoglądając na ubrudzony mundurek
-Wszystko znajdziesz w łazience. Czuj się jak u siebie – uśmiechnąłem się i zamknąłem za nią drzwi do łazienki a sam poszedłem do kuchni, by zrobić jej coś co by mogła zjeść.

Tośka
           To był jakiś sen. Stałam w łazience Wiktora nie wiedząc co ze sobą zrobić. Wprost nie wyobrażałam sobie, że będę w taki miejscu jakim była ta łazienka, która ociekała luksusem tak bardzo, że zaczęłam się zastanawiać czy lekarska pensja na to wystarczyła. Kto w ogóle projektuje wielkie jak mój dom łazienki? Czy to jest w ogóle normalne? Nie, dla mnie już nie ma rzeczy normalnych. Zwłaszcza teraz, gdy jestem sama na polu walki. Rozejrzałam się więc po tym opływającym w luksusy pomieszczeniu co chwila wydając z siebie „Och” i „łooooo”. Podłoga wykładana była białymi płytkami, takimi samymi jak wanna, która stała na środku. W jednym kącie stała jakaś wysoka i zapewne egzotyczna roślina, w drugim zaś stała wkomponowana w ścianę brązowa toaletka, na której poustawiane były kosmetyki. Nad półką wisiało pięknie obramowane lustro. Przy jednej ze ścian stał typowy komplet łazienkowy: kilka szafeczek a nad jedną z nich była umywalka, a nawet dwie. Na co komu dwie umywalki? Zdecydowanie nie nadaję się do tego świata. Usiadłam na brzegu wanny i dopiero teraz zauważyłam, że jest napełniona ciepłą wodą z masą piany. Na jednej z szafeczek leżał ręcznik tak wielki i szeroki, że spokojnie mogłabym się nim pięć razy owinąć i jeszcze by zostało. Nigdzie jednak nie zauważyłam nic co mogłabym na siebie włożyć. Woda w wannie zachęcała by do niej wskoczyć więc tak też zrobiłam. Zdjęłam upaćkane jajkami, mąką, ryżem i tortem ciuchy i weszłam do wanny. Ciepła woda zmyła ze mnie całe piekło jaki dziś przeszłam, a brzoskwiniowy płyn do kąpieli pobudzał moje zmysły. Zamoczyłam głowę by moje włosy również poczuły ulgę. Miałam ochotę zostać w tej wannie do końca życia gdy odezwał się mój telefon.
-No co tam? – spytałam siostrę, która dzwoniła.
-Gdzie ty do cholery jesteś?! – krzyczała – Mama się niepokoi. Już nie wiem co jej nakłamać.
-Jestem u Wiktora. Niebawem wrócę. Wymyśl coś – powiedziałam radosnym tonem.
-A co ci tak wesoło? – spytała nadal na mnie zła.
-Opowiem ci wszystko jak wrócę- rozłączyłam się, wyszłam z wanny i opatuliłam w wielki ręcznik. Nagle spostrzegłam w kącie elegancką  torbę z wielkim napisem „Reserved”. Zajrzałam do środka i zobaczyłam biały T-shirt, do tego dżinsy i brązowe trampki. Spojrzałam na ceny, które mnie zabiły. Nie mogłam przecież tego na siebie  założyć. Nie zrobiłabym kroku nosząc na sobie ciuchy za co najmniej 400 zł. 
              Usiadłam na brzegu wanny i rozpaczałam nad swoim marnym losem gdy usłyszałam ciepły i spokojny głos Wiktora.
-Jak się czujesz? – spytał a ja poderwałam się na równe nogi. Chciałam w niego rzucić obojętnie czym za to, bo mnie nie uprzedził, że wchodzi ale zobaczyłam, że stoi do mnie tyłem więc mogłam to jakoś przeżyć. Uwierzycie w to? Kilka dni temu byłam dla K4 powietrzem a dziś stoję w samym ręczniku przed Wiktorem, jednym z członków elity. To nie mogło się dziać. Odetchnęłam z ulgą, jednak nie miałam zamiaru mu odpuścić.
-Tak trudno było zapukać! – skrzyczałam go.
-Hej wyluzuj. Nic nie widziałem. Martwiłem się bo długo cię nie było – odpowiedział ze śmiechem. Nadal stał do mnie tyłem, ale i tak miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Jako, że bardzo dobrze opatuliłam się ręcznikiem widać mi tylko było stopy i ramiona. Wiktor milczał, więc ja tez nic nie mówiłam. W końcu jednak spytał:
-Ubrałaś się?
-Nie mam w co – powiedziałam krzyżując ręce.
-W kącie stoi torba z ciuchami.
-Nie założę tego – powiedziałam stanowczo.
Wiktor nie wytrzymał i obrócił się. Wpatrywał się we mnie jak w obrazek, jakbym była jego boginią, jego kobietą, jego własnością. Nie odrywał ode mnie oczu, więc rzuciłam w niego tubką z szamponem, która trafiła go prosto w głowę. On gapił się na mnie, ja na niego. To była tak niezręczna sytuacja, że miałam ochotę zmienić tożsamość i wyjechać jak najdalej od niego. Jego oczy kontra moje oczy, jego spojrzenie kontra moje spojrzenie. Byłam nim tak zafascynowana, że nie zaprotestowałam, gdy podszedł bliżej mnie. Czułam zapach jego uwodzicielskich perfum, jego bliskość odbierała mi zdolność racjonalnego myślenia. Choć on przyglądał mi się coraz bardziej, ja unikałam jego wzroku. Spojrzałam na leżący na podłodze brudny mundurek, oprzytomniałam i odepchnęłam Wiktora od siebie. On tylko bez słowa podał mi torbę w czystymi ciuchami i wcisnął mi ją w ręce.
-Jeśli chcesz wrócić do domu musisz to założyć – powiedział wychodząc. Gdy zostałam sama niechętnie się przebrałam zastanawiając się dlaczego na widok Bruneta serce bije mi jak oszalałe.

Sebastian
            Tośka nie wiedziała w co się wpakowała. Nie miałem żadnych skrupułów by ją skrzywdzić. Należało się jej. Zasłużyła na to. Zadarła ze mną, co musiało się tak skończyć. Jednak zamiast mnie słuchać i wykonywać moje polecenia wylała na mnie puszkę coli, tym samym narażając się na mój jeszcze większy gniew. Co ona sobie myślała? Jutrzejszego dnia w szkole nie przeżyje, już ja się o to postaram. I jeszcze ten incydent z Brunetem. To logiczne, że się w nim zakochała co było dla mnie niedorzeczne. Nie mogłem jednak przestać myśleć o Tośce, o jej zielonych oczach o jej ostrym spojrzeniu w szkolnej stołówce. Zresztą co mnie to obchodzi? Czemu mam się nią przejmować? To zwykła biedaczka, która tylko płaci za swoje błędy.
       Siedziałem jak zwykle sam. Starucha znów wyleciała, tym razem do Paryża. Jak ona to nazywa ”spotkanie biznesowe na najwyższym szczeblu”. Zdawałem sobie sprawę, że jako jej syn dziedziczę całą firmę, ale ja też miałem swoje życiowe plany. Wiem, że firma zapewni mi luksus do końca życia ale muszę zostać jej właścicielem, do czego matka mnie – i firmę- cały czas przygotowuję. Zadzwonił mój telefon, więc szybko odebrałem.
-Seba co powiesz na wypad do klubu? – usłyszałem głos Arka. Temu jak zwykle tylko imprezy w głowie.
-Jasne. Spotkamy się za godzinę na miejscu – odpowiedziałem tylko i poszedłem się przebrać.
Godzinę później ja, Arek i Jake siedzieliśmy w najlepszym, elitarnym klubie w Poznaniu "SQ" i popijając najdroższe whiskey zabawialiśmy spragnione uwagi i komplementów klientki. Jake i Arek zadowalali swoje wielbicielki całując je i kupując im drogie alkohole. Ja jednak nie potrafiłem się przemóc. Nie potrafiłem myśleć o nikim innym jak o niej. Zaprzątnęła mi całą głowę, choć była zwyczajną dziewczyną, biedaczką w bogatej szkole, choć była tylko Tośką Milewską.

P.S Przypominam o głosowaniu na opowiadanie na Blog Roku!! W kolumnie po prawej macie całą instrukcję. I dziękuje za każdy głos.

23 komentarze:

  1. O Matko! Jak ciekawie <3 nie mogę doczekać się poniedziałkuu <333
    Opowiadanie jak zwykle zajefajne i jestem bardzo ciekawa co będzie z Sebastian nazajutrz w szkole ^^

    Wiktoria :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Az boje sie pomyslec co Seba wymysli w nastepnym rozdziale. :-)
    A mialam taka nadzieje, ze on bedzie z Toska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle cudowny rozdział. :) Już od dawna czytam twoje opowiadanie, jednak nigdy nie skusiłam się, żeby skomentować. Historie przez Ciebie wymyślane sa niezwykle wcigajace. Życzę Ci kolejnych wspaniałych pomysłów i czekam na kolejna część.

    Pozdrawiam, mArtA :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział :) czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie, tylko nie to! Niech Tośka nie będzie z Wiktorem :/ A co Sebastiana to on zachowuje się .. "dziwnie" najpierw ją ośmiesza napuszcza na nią jakiś podejrzanych typków, a teraz nagle o niej MYŚLI. Mam nadzieje, że niedługo zmieni Swoje zachowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O Matko! Jak ciekawie <3 nie mogę doczekać się poniedziałkuu <333
    Opowiadanie jak zwykle zajefajne i jestem bardzo ciekawa co będzie z Sebastian nazajutrz w szkole ^^

    Wiktoria :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze jestem ciekawa co tak naprawdę czuje Brunet. Czekam na kolejny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Woow!
    Zajebiście ! Wyvbacz ale dziś wogule nie mam siły pisać długiego komentarza, co zapewne cie zadowoli. :D. Jestem padnięta całym tym tygodniem.Ale nie powstrzymam się od :
    Śliczne !!!!! ;) ( zresztą jak zasze )
    Pa. ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! <3 Cudowny! <3 Wspaniały! <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mmmmm ciekawie <3 Zżera mnie ciekawość co stanie się nazajutrz w szkole <3 Czekam Do poniedzłku i jak doładuję konto xd to na pewno zagłosuję :* Świetny rozdział !

    Wiktoria :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej ;-) świetna książka świetny rozdzial i świetny blog... A czy tośka wkońcu wróciła do domu?

    OdpowiedzUsuń
  12. wohooo :) szaleństwo:) czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mmmm.... Najlepsze jakie czytałam ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdradzisz chodź trochę co pojawi się w następnym rozdziale? : )
    Genialne jest to co piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz zamiar pisać coś jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy??Cały czas piszę kolejne rozdziały,o to chodziło?

      Usuń
  16. Już jest poniedziałek :P :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Co za debil. Najpierw osmiesza ja przed cala szkola, a teraz nahge za nia teskni j tylko o niej mysli.
    Dziwne. Ale robi sie ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.