Rozdział trzydziesty ósmy


Diana
       W seksownej, erotycznej bieliźnie stała przed nami dziewczyna z którą Arek siedział wtedy w Galerii. Miała długie blond włosy sięgające jej do pasa, długie, zgrabne i opalone nogi. Mogłaby być modelką z pierwszych stron gazet, ale w tej bieliźnie pasowała bardziej do gazety erotycznej. Wbiłam w nią wzrok a ona twardo wpatrywała się we mnie. Czułam się okropnie, powinnam stąd wybiec i raz na zawsze zapomnieć o Arku Wierzbickim, ale serce dyktowało mi coś innego, kazało mi tu zostać i nic nie robić. Nawet jeśli bym chciała iść nie mogłam, nogi miałam jak z waty. Chwila ciszy wydawała się wiecznością. Arek wyłączył muzykę i podszedł do dziewczyny.
-Natasza co ty do jasnej cholery tu robisz?! – spytał groźnie. Co to za imię: Natasza? Idealnie pasuje do rosyjskiej prostytutki, do której jej niewiele brakowało.
-Czekałam na ciebie – powiedziała namiętnie i zaczęła kleić się do Arka, ale ten ją odepchnął.
-Przestań. Spytam jeszcze raz, co tu robisz?
-Twoich rodziców nie ma, twoje wredne siostrzyczki są w przedszkolu, więc pomyślałam, że wpadnę – szeptała Arkowi do ucha. Ja stałam z boku i wpatrywałam się w tą okropną dla mnie scenę.
-Wiesz, że pomiędzy nami skończone.
-Ale może spróbujemy jeszcze raz? – w jej głosie słychać było błaganie.
Patrzyłam to na nią to na Wierzbickiego i w pewnej chwili widziałam jak w Arku coś pękło.
-Czy ty siebie słyszysz?! Natychmiast się stąd wynoś!
-A ona co tu robi? – spojrzała na mnie z pogardą – I kto to w ogóle jest? – podeszła do mnie i zaczęła mi się uważniej przyglądać.
-Co to w ogóle za okropne ubrania? Masz coś markowego na sobie? – zapytała śmiejąc się sztucznie. Tłumiłam w sobie gniew co nie było łatwe. Jakaś pusta blondynka właśnie mnie obrażała. Tośka by na to nie pozwoliła, obroniła by mnie, ale teraz Tośki nie ma i muszę radzić sobie sama. Natasza zaczęła bawić się moimi włosami jakbym jej na to pozwoliła.
-Wyjdź z mojego pokoju, natychmiast – Arek próbował coś zrobić, ale ona go ignorowała. Dotknęła palcem mojego policzka jakby była jakąś lalką z porcelany. Gniew we mnie wzbierał. Wiedziałam, że jeśli nie przestanie wybuchnę. Nachyliła się ku mnie i wyszeptała:
-Masz taką piękną buźkę, szkoda by coś się jej stało, więc lepiej trzymaj się od Arka z daleka.
Odsunęła się i czekała na moją reakcję. Skoro Tośka postawiła się K4, to ja nie mogę być gorsza od niej. Byłam tak wkurzona, że mogłabym ją zabić, ale na początek uderzyłam ją w policzek.
-Diana… - usłyszałam głos Arka.
Natasza spojrzała na mnie jak na największego wroga i również mnie spoliczkowała. Zaczęłyśmy się szarpać za włosy, szczypać po twarzy i dłoniach. Arek  zamiast nas rozdzielić usiadł na kanapie i przyglądał się temu co robimy. Nie mogłam pozwolić by Natasza zdobyła nade mną przewagę. Byłam mocniejsza i silniejsza i musiałam nauczyć się walczyć o swoje.

-Aaauć…Uważaj, to boli.
-Trzeba było nie wdawać się w bójkę.
Arek przyłożył mi kostki lodu do podbitego przez Nataszę oka. Nasza bójka skończyła się moją wygraną. Natasza miała zadrapane dłonie, kilka sińców na nogach i splątane włosy. Ja z kolei skończyłam z podbitym okiem i włosami splątanymi jak ptasie gniazdo. Żadna z nas nie poddała się pierwsza, ale to ja położyłam dziewczynę na podłogę i nie dałam jej szans na wstanie. Wściekła pozbierała się i szybko wybiegła z domu Arka.
-Aaaała! Arek, na Boga, to boli! – krzyczałam na chłopaka gdy grzebieniem siostry próbował rozczesać moje włosy.
-Nie ruszaj się, to nie będzie boleć – upomniał mnie.
-Długo byliście razem? – zapytałam.
-Pięc lat.
-Wytrzymałeś z nią tak długo? – zaciekawiła mnie historia ich związku.
-Ona była inna niż teraz, Diana. Chodziła do prywatnego liceum, była najlepszą uczennicą, bogatą, ale skromną – Arek przestał mnie czesać i zapatrzył się w okno – Jest ode mnie starsza. Gdy skończyła liceum poszła na studia. Tam wpadła w okropne towarzystwo. Próbowałem ją stamtąd wyciągnąć, ale staczała się coraz bardziej. Zerwaliśmy, choć nigdy tego nie chciałem. Natasza trafiła na odwyk i dopiero w tym roku wróciła do domu.
-Nie wygląda na ćpunkę ani pijaczkę – stwierdziłam.
-A czy ja powiedziałem, że ćpała albo piła? – wróciła do rozczesywania moich włosów – Potrafiła w ciągu dnia przespać się z kilkunastu przypadkowymi mężczyznami.
-Wiesz jak się na to mówi.
-Nie była prostytutką, Diana. Proszę cię, nie mów tak o niej. Była chora.
-A teraz nie jest. Arek nie bądź naiwny. Widziałeś jej zachowanie.
-Zawsze marzyła, żeby się ze mną przespać.
-Nie robiliście tego?! – byłam w takim szoku, że aż upuściłam lód na podłogę. Dałabym sobie uciąć ręce i nogi, że Arek ma już za sobą pierwszy raz.
-Masz mnie za takiego, który śpi z pierwszą lepszą? – zapytał.
-Nie…Ale skoro się kochaliście, to wiesz – głupio się czułam rozmawiając z Arkiem o takich rzeczach.
-To była trudna miłość, Diana. Wszyscy nam zazdrościli naszej miłości, ale ona to zepsuła, raniąc mnie przy tym boleśnie.
-Więc czemu…czemu w Galerii z nią rozmawiałeś? – musiałam to wiedzieć.
-Jej i moi rodzicie myślą, że wróciliśmy do siebie. Musiałem coś zrobić. Diana…
-Nic nie mów Arek. Skończyłeś już? Muszę wracać do domu – nagle zapragnęłam cofnąć czas i nigdy nie poznać Arka Wierzbickiego. Było mi go jednak żal, że ma tak surowych rodziców. Chciałabym go jakoś pocieszyć, ale sama musiałam poukładać to co mi powiedział  o sobie i Nataszy. A na głowie miałam jeszcze Tośkę i jej wybryk.
-Zostań ze mną Di – odgarnął włosy z karku i delikatnie pocałował mnie w szyję. Przeszły mnie ciarki i dreszcze. Dotyk ust Arka był zabójczy dla mojego umysłu, powoli traciłam trzeźwość umysłu. Moje ciało błagało o jeszcze jeden taki pocałunek.
-Arek, przestań, proszę – nie chciałam wylądować  z Wierzbickim w łóżku. Znów bardzo ostrożnie i delikatnie pocałował moją szyję. Pragnęłam by nie przestawał, ale jeśli czegoś nie zrobię to się źle skończy.
-Chcesz mnie wykorzystać? – zapytałam wstając z kanapy i spoglądając na niego.
-Nic z tych rzeczy Diana. Ja tylko… - podszedł do mnie i przytulił tak jak jeszcze nikt. Uścisk jego ciepłych ramion dał mi poczucie bezpieczeństwa. Pragnęłam zostać w tych ramionach do końca życia.
-Diana ja cię potrzebuję – wyszeptał mi do ucha.
-Arek… – otrząsnęłam się i spojrzałam w jego piękne oczy.
-Spróbujemy? – zapytał krzyżując swoje palce z moimi i uśmiechając się. Tośka dała Sebie szansę i teraz się wyleguje na słońcu we Włoszech, więc czemu ja miałabym nie dać szansy Arkowi. Różniło nas wiele, jeszcze więcej nas dzieliło. Byłam zakłopotana, bo nie wiedziałam co zrobić. Jeśli się nie zgodzę stracę szansę na coś, co mogłoby trwać wiecznie, jeśli się zgodzę będę miałam pierwszego chłopaka, chłopaka który wskoczy za mną w ogień i zrobi dla mnie wszystko.
-Spróbujemy – powiedziałam. Uśmiechnęłam się niepewnie i pocałowałam go.

Tośka
       Ten kto budował Florencję był mistrzem sztuki. To miasto było niesamowite. Mnóstwo kamieniczek, pełno turystów i miejscowych ludzi. Tętniło tu życie a wszystko było tutaj takie kolorowe i wspaniałe. Byłam zachwycona, że tu jestem. Jedynym problemem jaki miałam teraz na głowie był Sebastian, który od wylądowania w Rzymie nie zachowywał się normalnie. Był kimś innym, nie tym samym Wieczorkiem, który uwielbiał się ze mną droczyć i nazywać biedaczką. Aż się za tym stęskniłam.
Czas płynął tak szybko, że nim zdążyłam się obejrzeć była już noc i trzeba było iść spać. Mieszkaliśmy w przytulnym, mega luksusowym hotelu. Zanim położyłam się spać zadzwoniłam do Diany z hotelowego telefonu.
-Halo? – usłyszałam głos siostry.
-Di to ja.
-Tośka! Co za tak późno? Zaczynałam się martwić. Mów co u ciebie?
-Di tu jest wspaniale. Wszyscy tacy mili dla mnie. Florencja jest przepięknym miastem. Gdybym mogła zostałabym tu.
-A jak wam się układa? – spytała siostra.
-Sebastian jest jakiś dziwny. Nie wiem dlaczego.
-No to pogadaj z nim.
-Nie ma dla mnie czasu. Jeszcze nawet nie wrócił do hotelu. Pojechał na jakieś pilne zebranie i tyle mi po nim.
-Może zmiana czasu tak na niego wpływa. Sama nie wiem. Jutro już będzie lepiej.
-A co u ciebie? Jesteś jakaś inna, taka wesoła. Mów – poganiałam siostrę.
-Dała szansę Arkowi.
-Aaaaaaaa! – zaczęłam się cieszyć jak głupia. Obsługa hotelu spojrzała na mnie jak na wariatkę i zaczęła cos szeptać miedzy sobą – Poważnie mówisz?
-Poważnie mówię Tośka. Wiem, że nie będzie łatwo, ale ty i Seba też jesteście w trudnym związku.
-Di, ale ja i Seba to kompletnie co innego.
-Mniejsza z tym. Szkoda, że cie tu nie ma bo nie mam z kim tego uczcić.
-Jestem z tobą myślami.
 Rozmawiałam z Dianą jeszcze trochę i poprosiłam ją by wysłała mi SMS-em adres na jaki mama wysyła listy do taty, tylko w ten sposób będę go mogła odnaleźć. Ledwo skończyłam rozmowę z siostrą do hotelu wszedł Sebastian w towarzystwie kilku postawnych ochroniarzy. Podbiegłam do niego, ale oni zagrodzili mi drogę.
-Ej no przepuście mnie. Seba powiedz im coś, ale on milczał. 
Odszedł a ja zostałam sama na środku hotelu.
       Rano obudziła mnie wiadomość od Di z adresem taty. Prócz tego siostra pisała, że babcia wróciła do domu a mamie powiedziała, że wyjechałam na wycieczkę szkolną na Mazury. I moja mama w to uwierzyła! To było aż nie do pomyślenia. Prędzej czy później i ona się dowie gdzie tak naprawdę jestem.
Odświeżyłam się i chciałam zejść na śniadanie gdy uświadomiłam sobie, że mam na sobie letnie i zwiewne ubrania. Zajrzałam do szafy i omal nie umarłam z wrażenia. W środku wisiało pełno letnich sukienek, t-shirtów, spodenek a przy drzwiach ustawione były sandałki i klapki różnego rodzaju. Sebastian potrafił mnie zaskoczyć. W końcu sam powiedział, że jako jego dziewczyna muszę ładnie wyglądać. Założyłam lekką, zwiewną zieloną sukienkę, brązowe sandałki  a do małej torebki którą znalazłam w szafie schowałam dokumenty i telefon. Tak ubrana zeszłam na śniadanie. Ciężko było mi się odnaleźć w luksusowych warunkach i w tym, że gdy czego  potrzebuje przynosi mi to kelner, choć równie dobrze mogłabym to zrobić sama. Sebastiana nigdzie nie widziałam. Gdy spytałam w recepcji o niego powiedzieli, że wyszedł bardzo wcześnie. „Seba co się z tobą dzieje. Czemu się tak zachowujesz? Czemu?”
Moja znajomość języków obcych była kiepska, więc ciężko mi się było dowiedzieć jak dotrzeć pod adres gdzie mieszka tata. Chciałam kupić nawet rozmówki, ale zorientowałam się, że nie mam ze sobą pieniędzy a co dopiero euro. W tej samej chwili dostałam sms od Sebastiana :”Pieniądze znajdziesz w torebce w kieszonce na zamek” Albo czytał mi w myślach, albo mnie śledził bo to nie było normalne. Zajrzałam do kieszonki na zamek i doznałam szoku. Nie wiem ile euro tam było, ale na pewno nie mało. Zapłaciłam za rozmówki włosko-angielskie bo włosko-polskich akurat nie było, jak na złość. Poziom mojego angielskiego był niższy niż zero, ale wyłapałam pojedyncze słówka i pytając każdego przechodnia próbowałam dotrzeć pod wskazany adres. Po trzech godzinach błądzenia w końcu znalazłam ulicę a potem numer mieszkania gdzie powinien teraz mieszkać tata.
-Tadeusz co tym razem wymyśliłeś? – usłyszałam jakiś męski głos mówiący po polsku. Spojrzałam w górę i zobaczyłam jak na jednym z balkonów stoi mężczyzna z blizną na policzku i mówi:
-Czesiek pisałem już o tym żonie, ale tobie nic nie mówiłem. Pora zmienić nasze położenie.
Tata…Człowiek z blizną to tata…mój tata, mój tata…Usiadłam na kamiennej drodze i zaczęłam płakać jak dziecko. Nie potrafiłam przestać. Płakałam i bawiłam się bransoletką od Diany. Zrobiła ją dla mnie gdy była młodsza. Noszę ja zawsze i nigdy się z nią nie rozstaje. Tata jej pomógł ją zrobić, bo na środku jest umieszczone moje imię.
Odnalazłam tatę. Tylko to się liczyło. Tata, mój kochany tata.
-Zgubiłaś się? – usłyszałam nagle za swoimi plecami głos. Wstałam obróciłam się i zobaczyłam tatę. Stał tak blisko mnie. Dzieliło nas kilka kroków. Mogłam wpaść mu w ramiona i po tylu latach go przytulić, ale nie zrobiłam tego.
-Tttt…Nie, dziękuje nic mi nie jest.
-Jesteś polką?  - spytał tata. Nie poznał mnie, swojej córki. Minęło przecież tyle lat, więc to normalne.
-Tak, jestem polką – otarłam łzy i spojrzałam na tatę. Uśmiechnął się do mnie. Nie miał trzech zębów z przodu i wyglądał trochę jak wampir. Na twarzy miał liczne zmarszczki a włosy mu posiwiały, ale nadal był moim tatą.
-Chcesz się czegoś napić? Dziś tak strasznie gorąco, a my dawno nie rozmawialiśmy z kimś z Polski.
-My? – spytałam z udawanym zaskoczeniem.
-Tak. Mieszkam z przyjacielem.
-W Polsce nazwali by panów podstarzałymi homoseksualistami – powiedziałam najgłupsze słowa w swoim życiu, ale tata się tylko roześmiał.
-Masz poczucie humoru.Chodź. Czesiek robi najlepszą lemoniadę w całej Florencji.
-Dziękuję, ale naprawdę nie mogę. Muszę wracać – powiedziałam i szybko odeszłam starając się nie płakać.
Dopiero w hotelu uświadomiłam sobie, że gdzieś zgubiłam bransoletkę od Diany. Było już późno a ja nadal nie spałam. Nie potrafiłam. Byłam szczęśliwa a jednocześnie przerażona. Spotkanie taty całego i zdrowego było dla mnie czymś pięknym. Jednocześnie tkwił we mnie jakiś niepokój, czegoś się zaczęłam obawiać. Nie wiem czy to były słuszne obawy. Znalazłam tatę i z tego powinnam się cieszyć.
Telefon zawibrował kilka razy. Znów wiadomość od Sebastiana : „Pamiętasz jak mówiłem, że cię ochronię? Proszę cię Tośka pamiętaj o tym, bez względu na wszystko, pamiętaj o tym. To co robię, robię dla ciebie, chronię cię i zawsze będę chronił”
Nie odpisałam mu. Zrobiło się późno, a ja byłam zmęczona. Po pełnym wrażeń dniu zapadłam w przyjemny sen.

P.S Przepraszam za jakiekolwiek błędy!

29 komentarzy:

  1. Jak sie ciesze, ze Diana dala szanse Arkowi :)) oby Natasza sie wiecej im na oczy nie pokazala :-). A wracajac do rozdzialu to moje pierwsze pytanie kiedy czytalam ten rozdzial z perspektywy Toski to CO SIE DZIEJE Z SEBASTIANEM!? Mam nadzieje, ze nie odtraci Toski, ani nie bedzie zachowywal sie tak jak kiedys w szkole wzgledem niej lub cos w tym stylu.. no nie moze tak byc. A z tego ostatniego sms'a tak wywnioskowalam. On ja totalnie olewa! No co on robi??
    I jeszcze to spotkanie Toski z wlasnym ohcem. Powinna mu powiedziec, ze jest jego corka. Powinna tez powiedziec Sebie .. w sumie nie wiem jak ale jakos na pewno. Mam nadzieje, ze Seba nie zachowa sie jak ham i dupek :-)
    Czekam z niecierpliwoscia na nowy rozdzial i zycze weny ;* , ktora jak widac ciagle masz. :-). Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham to :* i z nicierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam to ;* i czekam z niecierpliwoscią na kolejny rozdział i też mam ndzieje że Seba nie zachowa sie jak dupek choć na razie tak się właśnie zachowuje ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dajesz mała! Czekam na następne części.
    Ps. Zrobiłam o tobie prezentację i dostałam 6, sorry , że się nie zapytałam o zgodę ale ostatnio tylko w szkole... ;c
    Justaasz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o mnie prezentację???Aż jestem w szoku,bo nie wiem czy zasłużyłam.A mogę wiedzieć na jaki temat?:)

      Usuń
    2. Ulubiona bloggerka :3

      Usuń
  5. WSPANIAŁE JESTEŚ NIEZWYKŁA
    Fantastyczny rozdział Co się dzieje z Sebastianem ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham te opowiadania :-) czekam niecierpliwie na nastepne :-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Napiwz cos teraz o sebastianie:-) swietne

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Fajnie gdybyś pisała je trochę dłuższe. Tak się cieszę,że Di wkońcu dała Arkowi szansę! Niepokoi mnie tylko Seba. Hmm,co on wyprawia?! Po co wogóle brał ze sobą Tośke,skoro można powiedzieć,że ją olewa! Ahh jestem taka zła na niego!!! Mam nadzieję,że niedługo wszystko się wyjaśni,i znów będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Seba jest obserwowany przez ludzi matki, czy co?? Innego wytłumaczenia na ignorowanie tosi nie widzę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę, daj w następnym rozdziale także przemyślenia Seby.:D
    Opowiadania są cudowne. Jesteś najlepsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzisiaj piątek, o której dodasz bo nie wiem czy czuwać xd

    OdpowiedzUsuń
  13. ejjeje, dziś piątek, nowy rozdział, proszę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm chyba nie bedzie dzisiaj rozdzialu, czyzby zapomniala? bo jezeli cos by sie stalo powiadomilaby, chyba ZAPOMNIALA...

      Usuń
  14. Przepraszam, że piszę dopiero teraz:
    1) byłam na wycieczce
    2) nie wyskakują mi powiadomienia odnośnie nowej notki pomimo tego, że mam Cię w obserwowanych.
    Co do rozdziału :)
    Diana i Arek! Juhu! Na reszcie! :* <3 A tak wgl to bitwa z Nataszą była super! ;) Troszkę hmm... jakby to ująć? Znane, ale świetne! :)
    Tośka odnalazła ojca :O Nie wierzę! Jak dobrze! Szkoda, że nie weszła i nie powiedziała prawdy! Mam nadzieję, że się odnajdą znowu lub on ją znajdzie i da jej bransoletkę... To było by wspaniałe! ;)
    Ogółem cud, miód i malinki! :P
    Pozdrawiam i czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  15. do góry jest napisane rozdzial pojawi sie 14 czerwca w piatek ;d

    OdpowiedzUsuń
  16. No ej!!! Czemu post tak późno :// Beznadzieja!

    OdpowiedzUsuń
  17. A nowego rozdzialu nie ma :c

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekam na kolejny rozdzial . Nie moge sie doczekac prosze dodaj nowy bonie mam co czytac:)

    OdpowiedzUsuń

  19. Kiedy nowy rozdział? My czekamy :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojej, teraz zauważyłam, że 14 czerwca.
    No cóż,będę czekać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Proszę, dodaj długi rozdział 14 czerwca z przemyśleniami także Sebastiana. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będą przemyślenia Sebastiana,tyle mogę obiecać ;)

      Usuń
  22. Hahaha gdy czytałam o tej dziewczynie u Arka i t jej imie to dosłownie to samo pomyślałam...ruska prostytutka... haha
    Kurcze zastanawia mnie też Seba.. Czemu tak sie zachowuje? I bransoletk pewnie zgubiła ja podczas rozmowy z tata i on ją znajdzie i rozpozna... tylko czemu ma ona złe przeczucia z tym spotkaniem? Ojjj normalnie zabieram się za kolejny odcinek , bo ciekawość mnie zrzera!

    'Emylly9tmk'

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.