W seksownej, erotycznej bieliźnie stała przed nami
dziewczyna z którą Arek siedział wtedy w Galerii. Miała długie blond włosy
sięgające jej do pasa, długie, zgrabne i opalone nogi. Mogłaby być modelką z
pierwszych stron gazet, ale w tej bieliźnie pasowała bardziej do gazety
erotycznej. Wbiłam w nią wzrok a ona twardo wpatrywała się we mnie. Czułam się
okropnie, powinnam stąd wybiec i raz na zawsze zapomnieć o Arku Wierzbickim,
ale serce dyktowało mi coś innego, kazało mi tu zostać i nic nie robić. Nawet
jeśli bym chciała iść nie mogłam, nogi miałam jak z waty. Chwila ciszy wydawała
się wiecznością. Arek wyłączył muzykę i podszedł do dziewczyny.
-Natasza co ty do jasnej cholery tu robisz?! – spytał
groźnie. Co to za imię: Natasza? Idealnie pasuje do rosyjskiej prostytutki, do
której jej niewiele brakowało.
-Czekałam na ciebie – powiedziała namiętnie i zaczęła kleić
się do Arka, ale ten ją odepchnął.
-Przestań. Spytam jeszcze raz, co tu robisz?
-Twoich rodziców nie ma, twoje wredne siostrzyczki są w
przedszkolu, więc pomyślałam, że wpadnę – szeptała Arkowi do ucha. Ja stałam z
boku i wpatrywałam się w tą okropną dla mnie scenę.
-Wiesz, że pomiędzy nami skończone.
-Ale może spróbujemy jeszcze raz? – w jej głosie słychać
było błaganie.
Patrzyłam to na nią to na Wierzbickiego i w pewnej chwili
widziałam jak w Arku coś pękło.
-Czy ty siebie słyszysz?! Natychmiast się stąd wynoś!
-A ona co tu robi? – spojrzała na mnie z pogardą – I kto to
w ogóle jest? – podeszła do mnie i zaczęła mi się uważniej przyglądać.
-Co to w ogóle za okropne ubrania? Masz coś markowego na
sobie? – zapytała śmiejąc się sztucznie. Tłumiłam w sobie gniew co nie było
łatwe. Jakaś pusta blondynka właśnie mnie obrażała. Tośka by na to nie
pozwoliła, obroniła by mnie, ale teraz Tośki nie ma i muszę radzić sobie sama.
Natasza zaczęła bawić się moimi włosami jakbym jej na to pozwoliła.
-Wyjdź z mojego pokoju, natychmiast – Arek próbował coś
zrobić, ale ona go ignorowała. Dotknęła palcem mojego policzka jakby była jakąś
lalką z porcelany. Gniew we mnie wzbierał. Wiedziałam, że jeśli nie przestanie
wybuchnę. Nachyliła się ku mnie i wyszeptała:
-Masz taką piękną buźkę, szkoda by coś się jej stało, więc
lepiej trzymaj się od Arka z daleka.
Odsunęła się i czekała na moją reakcję. Skoro Tośka
postawiła się K4, to ja nie mogę być gorsza od niej. Byłam tak wkurzona, że
mogłabym ją zabić, ale na początek uderzyłam ją w policzek.
-Diana… - usłyszałam głos Arka.
Natasza spojrzała na mnie jak na największego wroga i
również mnie spoliczkowała. Zaczęłyśmy się szarpać za włosy, szczypać po twarzy
i dłoniach. Arek zamiast nas rozdzielić
usiadł na kanapie i przyglądał się temu co robimy. Nie mogłam pozwolić by
Natasza zdobyła nade mną przewagę. Byłam mocniejsza i silniejsza i musiałam
nauczyć się walczyć o swoje.
-Aaauć…Uważaj, to boli.
-Trzeba było nie wdawać się w bójkę.
Arek przyłożył mi kostki lodu do podbitego przez Nataszę
oka. Nasza bójka skończyła się moją wygraną. Natasza miała zadrapane dłonie,
kilka sińców na nogach i splątane włosy. Ja z kolei skończyłam z podbitym okiem
i włosami splątanymi jak ptasie gniazdo. Żadna z nas nie poddała się pierwsza,
ale to ja położyłam dziewczynę na podłogę i nie dałam jej szans na wstanie.
Wściekła pozbierała się i szybko wybiegła z domu Arka.
-Aaaała! Arek, na Boga, to boli! – krzyczałam na chłopaka
gdy grzebieniem siostry próbował rozczesać moje włosy.
-Nie ruszaj się, to nie będzie boleć – upomniał mnie.
-Długo byliście razem? – zapytałam.
-Pięc lat.
-Wytrzymałeś z nią tak długo? – zaciekawiła mnie historia
ich związku.
-Ona była inna niż teraz, Diana. Chodziła do prywatnego liceum,
była najlepszą uczennicą, bogatą, ale skromną – Arek przestał mnie czesać i
zapatrzył się w okno – Jest ode mnie starsza. Gdy skończyła liceum poszła na
studia. Tam wpadła w okropne towarzystwo. Próbowałem ją stamtąd wyciągnąć, ale
staczała się coraz bardziej. Zerwaliśmy, choć nigdy tego nie chciałem. Natasza
trafiła na odwyk i dopiero w tym roku wróciła do domu.
-Nie wygląda na ćpunkę ani pijaczkę – stwierdziłam.
-A czy ja powiedziałem, że ćpała albo piła? – wróciła do
rozczesywania moich włosów – Potrafiła w ciągu dnia przespać się z kilkunastu
przypadkowymi mężczyznami.
-Wiesz jak się na to mówi.
-Nie była prostytutką, Diana. Proszę cię, nie mów tak o
niej. Była chora.
-A teraz nie jest. Arek nie bądź naiwny. Widziałeś jej
zachowanie.
-Zawsze marzyła, żeby się ze mną przespać.
-Nie robiliście tego?! – byłam w takim szoku, że aż
upuściłam lód na podłogę. Dałabym sobie uciąć ręce i nogi, że Arek ma już za
sobą pierwszy raz.
-Masz mnie za takiego, który śpi z pierwszą lepszą? –
zapytał.
-Nie…Ale skoro się kochaliście, to wiesz – głupio się
czułam rozmawiając z Arkiem o takich rzeczach.
-To była trudna miłość, Diana. Wszyscy nam zazdrościli
naszej miłości, ale ona to zepsuła, raniąc mnie przy tym boleśnie.
-Więc czemu…czemu w Galerii z nią rozmawiałeś? – musiałam
to wiedzieć.
-Jej i moi rodzicie myślą, że wróciliśmy do siebie.
Musiałem coś zrobić. Diana…
-Nic nie mów Arek. Skończyłeś już? Muszę wracać do domu –
nagle zapragnęłam cofnąć czas i nigdy nie poznać Arka Wierzbickiego. Było mi go
jednak żal, że ma tak surowych rodziców. Chciałabym go jakoś pocieszyć, ale
sama musiałam poukładać to co mi powiedział
o sobie i Nataszy. A na głowie miałam jeszcze Tośkę i jej wybryk.
-Zostań ze mną Di – odgarnął włosy z karku i delikatnie
pocałował mnie w szyję. Przeszły mnie ciarki i dreszcze. Dotyk ust Arka był
zabójczy dla mojego umysłu, powoli traciłam trzeźwość umysłu. Moje ciało
błagało o jeszcze jeden taki pocałunek.
-Arek, przestań, proszę – nie chciałam wylądować z Wierzbickim w łóżku. Znów bardzo ostrożnie
i delikatnie pocałował moją szyję. Pragnęłam by nie przestawał, ale jeśli
czegoś nie zrobię to się źle skończy.
-Chcesz mnie wykorzystać? – zapytałam wstając z kanapy i
spoglądając na niego.
-Nic z tych rzeczy Diana. Ja tylko… - podszedł do mnie i
przytulił tak jak jeszcze nikt. Uścisk jego ciepłych ramion dał mi poczucie
bezpieczeństwa. Pragnęłam zostać w tych ramionach do końca życia.
-Diana ja cię potrzebuję – wyszeptał mi do ucha.
-Arek… – otrząsnęłam się i spojrzałam w jego piękne oczy.
-Spróbujemy? – zapytał krzyżując swoje palce z moimi i
uśmiechając się. Tośka dała Sebie szansę i teraz się wyleguje na słońcu we
Włoszech, więc czemu ja miałabym nie dać szansy Arkowi. Różniło nas wiele,
jeszcze więcej nas dzieliło. Byłam zakłopotana, bo nie wiedziałam co zrobić.
Jeśli się nie zgodzę stracę szansę na coś, co mogłoby trwać wiecznie, jeśli się
zgodzę będę miałam pierwszego chłopaka, chłopaka który wskoczy za mną w ogień i
zrobi dla mnie wszystko.
-Spróbujemy – powiedziałam. Uśmiechnęłam się niepewnie i pocałowałam go.
Tośka
Ten kto budował Florencję był mistrzem sztuki. To miasto
było niesamowite. Mnóstwo kamieniczek, pełno turystów i miejscowych ludzi.
Tętniło tu życie a wszystko było tutaj takie kolorowe i wspaniałe. Byłam
zachwycona, że tu jestem. Jedynym problemem jaki miałam teraz na głowie był
Sebastian, który od wylądowania w Rzymie nie zachowywał się normalnie. Był kimś
innym, nie tym samym Wieczorkiem, który uwielbiał się ze mną droczyć i nazywać
biedaczką. Aż się za tym stęskniłam.
Czas płynął tak szybko, że nim zdążyłam się obejrzeć była
już noc i trzeba było iść spać. Mieszkaliśmy w przytulnym, mega luksusowym hotelu.
Zanim położyłam się spać zadzwoniłam do Diany z hotelowego telefonu.
-Halo? – usłyszałam głos siostry.
-Di to ja.
-Tośka! Co za tak późno? Zaczynałam się martwić. Mów co u
ciebie?
-Di tu jest wspaniale. Wszyscy tacy mili dla mnie.
Florencja jest przepięknym miastem. Gdybym mogła zostałabym tu.
-A jak wam się układa? – spytała siostra.
-Sebastian jest jakiś dziwny. Nie wiem dlaczego.
-No to pogadaj z nim.
-Nie ma dla mnie czasu. Jeszcze nawet nie wrócił do hotelu.
Pojechał na jakieś pilne zebranie i tyle mi po nim.
-Może zmiana czasu tak na niego wpływa. Sama nie wiem.
Jutro już będzie lepiej.
-A co u ciebie? Jesteś jakaś inna, taka wesoła. Mów –
poganiałam siostrę.
-Dała szansę Arkowi.
-Aaaaaaaa! – zaczęłam się cieszyć jak głupia. Obsługa
hotelu spojrzała na mnie jak na wariatkę i zaczęła cos szeptać miedzy sobą –
Poważnie mówisz?
-Poważnie mówię Tośka. Wiem, że nie będzie łatwo, ale ty i
Seba też jesteście w trudnym związku.
-Di, ale ja i Seba to kompletnie co innego.
-Mniejsza z tym. Szkoda, że cie tu nie ma bo nie mam z kim
tego uczcić.
-Jestem z tobą myślami.
Rozmawiałam z Dianą jeszcze trochę i poprosiłam ją by
wysłała mi SMS-em adres na jaki mama wysyła listy do taty, tylko w ten sposób
będę go mogła odnaleźć. Ledwo skończyłam rozmowę z siostrą do hotelu wszedł
Sebastian w towarzystwie kilku postawnych ochroniarzy. Podbiegłam do niego, ale
oni zagrodzili mi drogę.
-Ej no przepuście mnie. Seba powiedz im coś, ale on
milczał.
Odszedł a ja zostałam sama na środku hotelu.
Rano obudziła mnie wiadomość od Di z adresem taty. Prócz
tego siostra pisała, że babcia wróciła do domu a mamie powiedziała, że
wyjechałam na wycieczkę szkolną na Mazury. I moja mama w to uwierzyła! To było
aż nie do pomyślenia. Prędzej czy później i ona się dowie gdzie tak naprawdę jestem.
Odświeżyłam się i chciałam zejść na śniadanie gdy
uświadomiłam sobie, że mam na sobie letnie i zwiewne ubrania. Zajrzałam do
szafy i omal nie umarłam z wrażenia. W środku wisiało pełno letnich sukienek,
t-shirtów, spodenek a przy drzwiach ustawione były sandałki i klapki różnego
rodzaju. Sebastian potrafił mnie zaskoczyć. W końcu sam powiedział, że jako
jego dziewczyna muszę ładnie wyglądać. Założyłam lekką, zwiewną zieloną
sukienkę, brązowe sandałki a do małej
torebki którą znalazłam w szafie schowałam dokumenty i telefon. Tak ubrana zeszłam
na śniadanie. Ciężko było mi się odnaleźć w luksusowych warunkach i w tym, że
gdy czego potrzebuje przynosi mi to
kelner, choć równie dobrze mogłabym to zrobić sama. Sebastiana nigdzie nie
widziałam. Gdy spytałam w recepcji o niego powiedzieli, że wyszedł bardzo
wcześnie. „Seba co się z tobą dzieje.
Czemu się tak zachowujesz? Czemu?”
Moja znajomość języków obcych była kiepska, więc ciężko mi
się było dowiedzieć jak dotrzeć pod adres gdzie mieszka tata. Chciałam kupić
nawet rozmówki, ale zorientowałam się, że nie mam ze sobą pieniędzy a co
dopiero euro. W tej samej chwili dostałam sms od Sebastiana :”Pieniądze
znajdziesz w torebce w kieszonce na zamek” Albo czytał mi w myślach, albo mnie
śledził bo to nie było normalne. Zajrzałam do kieszonki na zamek i doznałam
szoku. Nie wiem ile euro tam było, ale na pewno nie mało. Zapłaciłam za
rozmówki włosko-angielskie bo włosko-polskich akurat nie było, jak na złość.
Poziom mojego angielskiego był niższy niż zero, ale wyłapałam pojedyncze słówka
i pytając każdego przechodnia próbowałam dotrzeć pod wskazany adres. Po trzech
godzinach błądzenia w końcu znalazłam ulicę a potem numer mieszkania gdzie
powinien teraz mieszkać tata.
-Tadeusz co tym razem wymyśliłeś? – usłyszałam jakiś męski
głos mówiący po polsku. Spojrzałam w górę i zobaczyłam jak na jednym z balkonów
stoi mężczyzna z blizną na policzku i mówi:
-Czesiek pisałem już o tym żonie, ale tobie nic nie
mówiłem. Pora zmienić nasze położenie.
Tata…Człowiek z blizną to tata…mój tata, mój tata…Usiadłam
na kamiennej drodze i zaczęłam płakać jak dziecko. Nie potrafiłam przestać.
Płakałam i bawiłam się bransoletką od Diany. Zrobiła ją dla mnie gdy była
młodsza. Noszę ja zawsze i nigdy się z nią nie rozstaje. Tata jej pomógł ją
zrobić, bo na środku jest umieszczone moje imię.
Odnalazłam tatę. Tylko to się liczyło. Tata, mój kochany
tata.
-Zgubiłaś się? – usłyszałam nagle za swoimi plecami głos.
Wstałam obróciłam się i zobaczyłam tatę. Stał tak blisko mnie. Dzieliło nas
kilka kroków. Mogłam wpaść mu w ramiona i po tylu latach go przytulić, ale nie
zrobiłam tego.
-Tttt…Nie, dziękuje nic mi nie jest.
-Jesteś polką? -
spytał tata. Nie poznał mnie, swojej córki. Minęło przecież tyle lat, więc to
normalne.
-Tak, jestem polką – otarłam łzy i spojrzałam na tatę.
Uśmiechnął się do mnie. Nie miał trzech zębów z przodu i wyglądał trochę jak
wampir. Na twarzy miał liczne zmarszczki a włosy mu posiwiały, ale nadal był
moim tatą.
-Chcesz się czegoś napić? Dziś tak strasznie gorąco, a my
dawno nie rozmawialiśmy z kimś z Polski.
-My? – spytałam z udawanym zaskoczeniem.
-Tak. Mieszkam z przyjacielem.
-W Polsce nazwali by panów podstarzałymi homoseksualistami
– powiedziałam najgłupsze słowa w swoim życiu, ale tata się tylko roześmiał.
-Masz poczucie humoru.Chodź. Czesiek robi najlepszą lemoniadę w całej Florencji.
-Dziękuję, ale naprawdę nie mogę. Muszę wracać –
powiedziałam i szybko odeszłam starając się nie płakać.
Dopiero w hotelu uświadomiłam sobie, że gdzieś zgubiłam
bransoletkę od Diany. Było już późno a ja nadal nie spałam. Nie potrafiłam.
Byłam szczęśliwa a jednocześnie przerażona. Spotkanie taty całego i zdrowego
było dla mnie czymś pięknym. Jednocześnie tkwił we mnie jakiś niepokój, czegoś
się zaczęłam obawiać. Nie wiem czy to były słuszne obawy. Znalazłam tatę i z
tego powinnam się cieszyć.
Telefon zawibrował kilka razy. Znów wiadomość od Sebastiana
: „Pamiętasz jak mówiłem, że cię ochronię? Proszę cię Tośka pamiętaj o tym, bez
względu na wszystko, pamiętaj o tym. To co robię, robię dla ciebie, chronię cię
i zawsze będę chronił”
Nie odpisałam mu. Zrobiło się późno, a ja byłam zmęczona.
Po pełnym wrażeń dniu zapadłam w przyjemny sen.P.S Przepraszam za jakiekolwiek błędy!
Jak sie ciesze, ze Diana dala szanse Arkowi :)) oby Natasza sie wiecej im na oczy nie pokazala :-). A wracajac do rozdzialu to moje pierwsze pytanie kiedy czytalam ten rozdzial z perspektywy Toski to CO SIE DZIEJE Z SEBASTIANEM!? Mam nadzieje, ze nie odtraci Toski, ani nie bedzie zachowywal sie tak jak kiedys w szkole wzgledem niej lub cos w tym stylu.. no nie moze tak byc. A z tego ostatniego sms'a tak wywnioskowalam. On ja totalnie olewa! No co on robi??
OdpowiedzUsuńI jeszcze to spotkanie Toski z wlasnym ohcem. Powinna mu powiedziec, ze jest jego corka. Powinna tez powiedziec Sebie .. w sumie nie wiem jak ale jakos na pewno. Mam nadzieje, ze Seba nie zachowa sie jak ham i dupek :-)
Czekam z niecierpliwoscia na nowy rozdzial i zycze weny ;* , ktora jak widac ciagle masz. :-). Oby tak dalej.
kocham to :* i z nicierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam to ;* i czekam z niecierpliwoscią na kolejny rozdział i też mam ndzieje że Seba nie zachowa sie jak dupek choć na razie tak się właśnie zachowuje ! ;)
OdpowiedzUsuńWSPANIALE !
OdpowiedzUsuńDajesz mała! Czekam na następne części.
OdpowiedzUsuńPs. Zrobiłam o tobie prezentację i dostałam 6, sorry , że się nie zapytałam o zgodę ale ostatnio tylko w szkole... ;c
Justaasz!
o mnie prezentację???Aż jestem w szoku,bo nie wiem czy zasłużyłam.A mogę wiedzieć na jaki temat?:)
UsuńUlubiona bloggerka :3
UsuńWSPANIAŁE JESTEŚ NIEZWYKŁA
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział Co się dzieje z Sebastianem ?
Kocham te opowiadania :-) czekam niecierpliwie na nastepne :-*
OdpowiedzUsuńSwietne:-*
OdpowiedzUsuńNapiwz cos teraz o sebastianie:-) swietne
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Fajnie gdybyś pisała je trochę dłuższe. Tak się cieszę,że Di wkońcu dała Arkowi szansę! Niepokoi mnie tylko Seba. Hmm,co on wyprawia?! Po co wogóle brał ze sobą Tośke,skoro można powiedzieć,że ją olewa! Ahh jestem taka zła na niego!!! Mam nadzieję,że niedługo wszystko się wyjaśni,i znów będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńSeba jest obserwowany przez ludzi matki, czy co?? Innego wytłumaczenia na ignorowanie tosi nie widzę...
OdpowiedzUsuńProszę, daj w następnym rozdziale także przemyślenia Seby.:D
OdpowiedzUsuńOpowiadania są cudowne. Jesteś najlepsza. :)
Świetne! :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj piątek, o której dodasz bo nie wiem czy czuwać xd
OdpowiedzUsuńejjeje, dziś piątek, nowy rozdział, proszę :(
OdpowiedzUsuńhmmm chyba nie bedzie dzisiaj rozdzialu, czyzby zapomniala? bo jezeli cos by sie stalo powiadomilaby, chyba ZAPOMNIALA...
UsuńPrzepraszam, że piszę dopiero teraz:
OdpowiedzUsuń1) byłam na wycieczce
2) nie wyskakują mi powiadomienia odnośnie nowej notki pomimo tego, że mam Cię w obserwowanych.
Co do rozdziału :)
Diana i Arek! Juhu! Na reszcie! :* <3 A tak wgl to bitwa z Nataszą była super! ;) Troszkę hmm... jakby to ująć? Znane, ale świetne! :)
Tośka odnalazła ojca :O Nie wierzę! Jak dobrze! Szkoda, że nie weszła i nie powiedziała prawdy! Mam nadzieję, że się odnajdą znowu lub on ją znajdzie i da jej bransoletkę... To było by wspaniałe! ;)
Ogółem cud, miód i malinki! :P
Pozdrawiam i czekam na nn :)
do góry jest napisane rozdzial pojawi sie 14 czerwca w piatek ;d
OdpowiedzUsuńNo ej!!! Czemu post tak późno :// Beznadzieja!
OdpowiedzUsuńA nowego rozdzialu nie ma :c
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdzial . Nie moge sie doczekac prosze dodaj nowy bonie mam co czytac:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? My czekamy :(
Ojej, teraz zauważyłam, że 14 czerwca.
OdpowiedzUsuńNo cóż,będę czekać.
Proszę, dodaj długi rozdział 14 czerwca z przemyśleniami także Sebastiana. :D
OdpowiedzUsuńbędą przemyślenia Sebastiana,tyle mogę obiecać ;)
UsuńHahaha gdy czytałam o tej dziewczynie u Arka i t jej imie to dosłownie to samo pomyślałam...ruska prostytutka... haha
OdpowiedzUsuńKurcze zastanawia mnie też Seba.. Czemu tak sie zachowuje? I bransoletk pewnie zgubiła ja podczas rozmowy z tata i on ją znajdzie i rozpozna... tylko czemu ma ona złe przeczucia z tym spotkaniem? Ojjj normalnie zabieram się za kolejny odcinek , bo ciekawość mnie zrzera!
'Emylly9tmk'