Rozdział szósty

Lena
W niebie nie raz całowałam się z Aronem. Nasz związek nie spotkał się z aprobatą wielu aniołów, szczególnie tych wyżej postawionych, dlatego przez pewien czas spotykaliśmy się potajemnie za bramami nieba. Spędzaliśmy miłe chwile na Zielonej Polanie, drugim najbezpieczniejszym miejscem w niebie. Zielona Polana była terenem pomiędzy światem aniołów a bogów. Ciągnęła się w nieskończoność i nikt nigdy nie znalazł ani jej końca ani jej początku. To na Zielonej Polanie było wejście do świata bogów, ale znali je naprawdę tylko nieliczni. To tam byłam na pierwszej randce z Aronem i tam po raz pierwszy raz mnie pocałował. Wtedy gdy jego usta złączyły się z moimi przed moimi oczami ukazało się milion obrazów jakby wizji. Każdy następny obraz był straszniejszy od poprzedniego, ale na każdym z nich byłam ja. Na jednym z nich stałam na środku jakiegoś pola a wokół mnie tlił się ogień. W dłoniach trzymałam miecz, którym przebiłam swoje ciało. I umarłam.
-Już możesz się obudzić – usłyszałam głos Patryka.
Otwarłam oczy i zobaczyłam błękitny sufit. Byłam w domu. Niestety nie w swoim. Podniosłam się i usiadłam na łóżku. Patryk stał przy oknie i podejrzliwie się na mnie patrzył.
-Czemu mi się tak przyglądasz? – zapytałam zaniepokojona.
-Nie jesteś ciekawa co było dalej? – spytał.
-Dalej po czym?
-Po tym jak cię pocałowałem.
Patryk mnie pocałował. Jego pocałunek był jedną z najbardziej niesamowitych rzeczy jakiej kiedykolwiek doznałam. Krótkie spotkanie naszych ust z niewiadomych mi przyczyn napełniło mnie radością, szczęściem. Nigdy tak się nie czułam. Dobrze wiedziałam, co wydarzyło się po tym jak przestaliśmy się całować. Patryk totalnie spanikował, więc wpadłam na pomysł, że udam omdlenie. Zgodził się. Wziął mnie na barana, a gdy tylko pojawili się Sara i Wiktor coś im skłamał i popędził szybko do domu.
-Wiesz to zabawne – powiedziałam – Znów mnie musiałeś nieść na plecach.
-Jeśli to ma cię uratować przed… - zawahał się a ja szybko na niego spojrzałam. Uniknął mojego wzroku.
-Przed czym?
-Przed problemami. Więc jeśli to ma cię uratować przed problemami, to jestem na to gotowy.
-Mam ci być wdzięczna? – zapytałam.
-Powinnaś. Jesteś tu od wczoraj a już zdążyłaś się wpakować w kłopoty. Dobrze, że masz mnie inaczej byś sobie nie poradziła.
-Nie mów tak. Potrafię o siebie zadbać.
-Czyżby?
-Dlaczego mi dokuczasz?
-Dokuczam ci? Jak możesz. Pomagam ci, ale ty tego nie doceniasz – posmutniał i zrobiło mi się go szkoda. W sumie to nie podziękowałam mu za dzisiaj, a miałam za co.
Dlaczego Patryk miał na mnie taki wpływ? Czułam się przy nim inną osobą. Byłam spokojna i szczęśliwa. Stał przy oknie tyłem do mnie i obserwował Paty podlewająca kwiaty. Podeszłam do niego i oparłam głową na jego ramieniu.
-Dziękuje – powiedziałam.
Obrócił się w moją stronę, znów pocałował i wrócił do przyglądania się Paty.
Stałam jak wryta nie wiedząc co ze sobą zrobić. Zwariował z tymi pocałunkami. Musiałam wiedzieć co się za tym kryje. I gdy chciałam go o to spytać przypomniałam sobie, co powiedział na hali „dla ludzi to nie jest normalne”. Dlaczego Patryk nie zadziwił się gdy jakby nigdy nic wstałam po uderzeniu? Dlaczego nie był zaskoczony, że nie mam żadnego zadrapania czy rany? Czy to możliwe żeby on też był…
-Hahahahaha,nie,to niemożliwe – nie zdawałam sobie sprawy, że mówię to na głos dopóki się nie odezwał.
-Co jest niemożliwe?
-Mogę cię o coś spytać? – zapytałam go.
-O co chodzi?
-Ale najpierw obiecaj mi, że powiesz mi prawdę i tylko prawdę, okej?
-W porządku.
-Dlaczego wtedy tam na hali powiedziałeś, że „dla ludzi to nie jest normalne”? Dlaczego nie byłeś zdziwiony tym, że nic mi się nie stało? Powiedz mi dlaczego.

Patryk
Lena…Czemu zadajesz mi takie pytania. Czemu musisz o to pytać. Gdybyś tylko wiedziała, gdybyś tylko znała prawdę.
-Przypomniałem sobie, że muszę pomóc Eddowi naprawić kosiarkę. Muszę iść – skłamałem.
-Stój! Obiecałeś powiedzieć mi prawdę! – zdenerwowała się.
-Poznasz ją, ale nie teraz – próbowałem spokojnie z nią rozmawiać.
-Jeśli teraz wyjdziesz nie odezwę się do ciebie więcej.
-Szantażujesz mnie?
-Co robię?
-Nieważne.
Patrzyła na mnie ze złością, jakby miała mnie zaraz zabić. Na szczęście nie mogła tego zrobić. Gdy po jej policzkach popłynęły łzy nie wiedziałem co zrobić. Stała przede mną nieśmiertelna archanielica i płakała. Nie wyobrażałem sobie, że ktoś tak potężny jak ona jest w stanie płakać.  Zrobiło mi się jej szkoda. Przytuliłem ją a ona zaczęła płakać jeszcze mocniej. Poczułem się bezradny i  chciałem jej powiedzieć całą prawdę, ale nie mogłem. Po prostu nie mogłem jej powiedzieć, że to mnie potrzebuje, że to ja jestem jedynym ocalałym Czarnym Aniołem. Nie mogłem, nie teraz. Powiem jej, ale jest na to za wcześnie.
-Zabierz mnie stąd. Chce wrócić do domu – łkała.
-Lena, uspokój się. Beczysz jak dziecko. Zachowuj się jak na swój wiek przystało – skarciłem ją.
-Ty nic nie rozumiesz! Zostaw mnie! – krzyknęła odpychając mnie od siebie. Rzuciła się na łóżko, ale przestała płakać. Wedle jej życzenia zostawiłem ją samą i zszedłem do salonu gdzie siedział Edd.
-Nie rozumiem jej zachowania – powiedziałem.
-Daj jej trochę czasu. Jest zagubiona, nie rozumie po co się tu znalazła, tęskni za domem, za swoim dotychczasowym życiem – odpowiedział mi Edd.
-Nie wiedziałem, że anioły z taką mocą jaką ona posiada potrafią płakać.
-To się dzieje bardzo rzadko. Anioły z reguły nie płaczą, jednak w chwilach gdy nie potrafią sobie poradzić, gdy jest im naprawdę ciężko. Nie zdarza się często, ale jak widzisz jest to możliwe.
-Mogę jej jakoś pomóc? – spytałem. Nie mogłem zrobić wiele, ale patrzenie na to jak cierpi mnie również sprawiało ból. Po tym jak ją pocałowałem coś  się we mnie zmieniło. Czy dlatego, że pocałował mnie również nieśmiertelny anioł? Od tamtej chwili poczułem jakbyśmy byli ze sobą jakoś związani, jakby coś nas ze sobą łączyło, a przecież to był tylko pocałunek.
-Zajmij się najlepiej jak potrafisz. Ochroń ją, ale traktuj jakby była normalną dziewczyną.
-Dlaczego nie mogę jej powiedzieć prawdy? Nie będzie mi łatwo ukrywać tego przed nią.
-Patryk, wiesz, że nie możesz od tak jej tego powiedzieć. Ona musi być na to gotowa. Jest na to za wcześnie.
-Ale Edd, co to za różnica teraz czy potem…Jest coś o czym mi nie powiedzieliście, tak?
-Jest mnóstwo rzeczy o których ci nie powiedzieliśmy.
-Więc, będzie źle jeśli sam się ich dowiem? – zapytałem.
-Jeśli ci się to uda, to w porządku. A teraz idź po Lenę i przyprowadź ją do piwnicy.

Edd
Patryk musiał dochować tajemnicy przed Leną. Nie był to najlepszy moment by dowiedziała się, że on również jest nieśmiertelny, że jest Czarnym Aniołem. Tylko Patryk mógł ocalić królestwo Madlen przed Wygnańcami. Tylko, że żadne z nich o tym jeszcze nie wie. Najpierw muszą się w sobie zakochać. Muszą być  razem. Ich wspólne życie już dawno zostało zapisane i ułożone. Byli sobie przeznaczeni, dlatego Rada Aniołów nie akceptowała związku Madlen z Aronem.  Razem z Paty zdawaliśmy sobie sprawę, że Lenę i Patryka czeka długa droga, którą muszą razem przejść by ocalić nie tylko niebo, ale wskrzesić  tragiczne zmarłych Czarnych Aniołów.
Patryk przyprowadził Lenę do piwnicy i zostawił nas samych.
-Edd mogę cię o coś spytać? – zapytała gdy Patryk wyszedł.
To pytanie napawało mnie strachem. Odkąd Patryk się u nas pojawił słysząc to pytanie ani ja ani Paty nie wiedzieliśmy czy chce zapytać o zwykłą ludzką rzecz czy o swoje pochodzenie.
-Co chcesz wiedzieć?
-Dlaczego zemdlałam na widok Sary? Przecież anioły nie mdleją.
-Możesz być spokojna. To nie było nic poważnego. Rzadko się zdarza by anioł stróż poznał osobiście osobę, którą się opiekuję. Twój mózg tak zareagował ponieważ Sara była zbyt blisko ciebie. Ty chroniłaś ją z daleka, przywykłaś do tego. W momencie gdy ją zobaczyłaś, twoja świadomość wiedziała, że coś jest nie tak. To uczucie było tak silne i nowe, że zemdlałaś. Ale to już się więcej nie powtórzy.
-Paty mówiła, że nauczysz mnie kontroli nad skrzydłami jak to zrobisz?
-Paty miała rację mówiąc mi, że zadajesz za dużo pytań – westchnąłem.
-To moje skrzydła! Muszę wiedzieć co z nimi zrobisz – podniosła głos.
-Dlaczego się denerwujesz? Masz wypij to.
Podałem jej szklankę wypełnioną żółtym płynem. Nie było to nic dziwnego. Zwykła anielska mikstura na uspokojenie. Lena wypiła to bez żadnych protestów i poczułem jak wewnętrznie się uspokaja. Też byłem z nią związany, tylko ona nie miała o tym pojęcia.
Przyszedł czas by rozwinęła skrzydła. Gdy śnieżnobiałe i puchowe skrzydła pojawiły się przede mną totalnie oszalałem. Błyszczały i lśniły najbardziej na świecie. Powstrzymałem pokusę dotknięcia ich. Lena była taka szczęśliwa gdy rozwinęła skrzydła. Znikł cały strach i smutek. Wiedziałem, że wtedy poczuła kim naprawdę jest i przypomniała sobie po co została tu zesłana.
-W porządku? – zapytałem gdy zmęczona schowała skrzydła i opadła na fotel.
-Tak. Jestem tylko strasznie zmęczona.
-Dlatego musisz jak najszybciej nauczyć się to kontrolować.
-Coś jest nie tak, prawda? – spojrzała na mnie.
A więc historie opowiadanie przez Tafusa okazały się prawdziwe.
-Paty nie będzie zadowolona, że ci to powiedziałem, ale lepiej dla ciebie żebyś znała prawdę.
-Edd, co się dzieje? – była przerażona.
-Jeśli nie nauczysz się kontrolować skrzydeł możesz zasnąć na wieki i nigdy się nie obudzić.
-Przecież jestem nieśmiertelna! – poderwała się z fotela.
-Tak, wiem, ale skrzydła potrzebują mocy z Anielskiego Źródła by mogły normalnie funkcjonować. Dlatego w niebie mogłaś mieć je rozwinięte przez cały czas.
-Ale teraz nie jestem w niebie i nie ma tu Anielskiego Źródła.
-Niestety. Skrzydła potrzebują tej mocy byś ty nie traciła swojej, dlatego tak ważne jest byś nauczyła się to kontrolować. Sama widzisz jak na to reagujesz. Wczoraj zemdlałaś, teraz też nie wyglądasz najlepiej. Więc powiedz mi czy przyjmiesz moją pomoc?
Dlaczego się wahała. Spoglądała gdzieś w dal, jakby wcale mnie nie słuchała. Nasze spotkanie przerwała Paty, która weszła do piwnicy.
-Lena, mam dla ciebie niespodziankę – powiedziała.
Sam byłem ciekaw co moja siostra znów wykombinowała i nawet ja byłem zaskoczona gdy za jej plecami ujrzałem dwóch aniołów- Eidena i Aidę, rodziców Madlen.

4 komentarze:

  1. z każdym rozdziałem robi się ciekawiej , powodzenia w dalszej pracy :)
    bgirll

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje opowiadania są cudowne!!!! Co następne to lepsze i wszystkie tak bardzo wciągające. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  3. swietnie piszesz! Zyskalas wlasnie nowa fankę! ;) nie moge sie doczekac nowej czesci .

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam twoje opowiadanie *.* kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.