Rozdział czterdziesty piąty

`Zawsze będziesz moją najjaśniejszą gwiazdą. I nawet gdy wszystkie gwiazdy zgasną, ty nadal będziesz jasno świecić i rozświetlać ciemne niebo, nadal będziesz moją najjaśniejszą gwiazdą`

Tośka
       Nie mogłam żyć bez Sebastiana. Rzuciłam się w wir nauki by jakoś skończyć szkołę i zdać maturę, by o nim nie myśleć.  Przez miesiąc wydarzyło się zbyt wiele. Po tym jak rzuciłam Wiktora nasze stosunki ku mojemu zaskoczeniu nie zmieniły się. Nadal zabierał mnie na spacery, na których większość czasu milczeliśmy, ale to właśnie było piękne. Wiedziałam, że się we mnie zakochał i choć tak bardzo nie chciałam by jego uczucie do mnie trwało nie mogłam nic z tym zrobić. Arek spotykał się z Dianą w sumie codziennie. Zakochali się w sobie po uszy a moja siostra promieniowała radością. Aż jej zazdrościłam. Każdy chciał żebym była z Sebastianem. Ja sama też tego chciałam, ale nie mogłam nić zrobić. To on to skończył, więc teraz musi to naprawić.
      Sebastiana widywałam sporadycznie. Przychodził tylko na klasówki, bo uczył się w domu. Na matematyce wróciłam na swoje stare miejsce, ale z każdym dniem czegoś a raczej kogoś mi tam brakowało. Brakowało mi jego obecności , jego perfum o zapachu drzewa sandałowego, jego wrednych tekstów i bazgrołów w zeszycie. Najzwyczajniej w świecie za nim tęskniłam. Jednego jednak byłam pewna, że mimo wszystko na  Arka, Jake’a i Wiktora zawsze mogłam liczyć. Dobrze to wiedziałam, ale nie chciałam nadużywać ich pomocy, mieli własne życie. Tylko Brunet sam mi się narzucał, ale nie przeszkadzało mi to. Już taki był i nic nie mogłam z tym zrobić.
     Śnieg już stopniał i powoli, małymi kroczkami przyroda budziła się do życia. Może serce Sebastiana też obudzi się do życia? Może jego matce stopnieje serce? Musiałam przestać o tym myśleć. Za dnia, gdy byłam zajęta szkołą tak bardzo tego nie odczuwałam, ale gdy przychodziła noc i zostawałam sama ze sobą wszystko mnie dobijało, wszystko wracało. Wracały wszystkie wspomnienia w których pojawiał się Sebastian, nawet te złe. Zastanawiałam się czy on też za mną tęskni? Czy jeszcze mu zależy?
     Nienawidziłam budzika dzwoniącego o 7 rano. Szybko go wyłączyłam i chciałam iść spać dalej, zapominając, że dziś piątek. Niestety moja kochana siostrzyczka nie dała mi pospać,wpadła do pokoju i rzuciła się na łóżko.
-Daj mi spać – powiedziałam sennym głosem.
-Wstawaj. Mamy gości– zeskoczyła z łóżka i poprawiła włosy – Zresztą nie zapominaj o szkole – dodała i wyszła. Jacy goście przychodzą o 7 rano? Czy ludzie nie mają co robić w domu tylko budzić innych? Ubrałam się, a w łazience zrobiłam porządek z włosami. Z kuchni słyszałam jakieś głosy 3 mężczyzn i Diany. Jeden męski głos należał do taty a pozostałych nie mogłam rozpoznać. Wiążąc włosy w kucyk wyszłam z łazienki i stanęłam jak wryta gdy zobaczyłam przy stole w mojej kuchni Sebastiana i jego tatę.  Sebastian utkwił we mnie wzrok a ja spojrzałam mu prosto w oczy. Wyglądał jak zawsze zabójczo.
-Tośka, siadaj. Musimy ci coś powiedzieć – powiedział tata. Był bardzo podekscytowany.
Nic nie powiedziałam. Spokojnie usiadłam, ale nie byłam w stanie nic przełknąć.
-Ja i Czesiek przejmujemy firmę.
-Co takiego? – odezwała się Diana – Ale jak to możliwe? Czy to znaczy, że Tośka i … - moja siostra aż zaczęła skakać z radości. Mnie nie było do śmiechu. Chciałam jak najszybciej się stamtąd ulotnić tylko z powodu Sebastiana. Choć powinnam się już dawno pogodzić z naszym rozstaniem, choć powinnam zapomnieć nie mogłam tego zrobić. Nie chciałam, nie potrafiłam od tak wymazać z pamięci kogoś z kim byłam szczęśliwa, kogoś, kto pomimo miliona przeciwności losu postanowił się ze mną spotykać, to było niemożliwe. 
-Muszę iść do szkoły – wydukałam ciągle będąc w szoku.
-Seba cię podwiezie – zaproponował mi pan Wieczorek.
-Dziękuje, ale przejdę się.
Nic to jednak nie dało. Sebastian poszedł za mną i siłą wpakował mnie do swojego auta.        Żadne z nas się nie odezwało. Po kilku minutach byłam pod szkołą razem z Sebastianem, było jak dawniej, jak kiedyś gdy jeszcze mieliśmy szansę na bycie razem.
-Czemu tak się zachowujesz? – spytał mnie patrząc przed siebie, nadal trzymając ręce na kierownicy.
-Czemu mnie obwiniasz o takie zachowanie? Myślisz, że jesteś lepszy? – oburzyłam się.
-Zachowujesz się jak zraniona nastolatka.
Spojrzałam na niego. Włosy miał zmierzwione a wzrok utkwił w jednej rzeczy. Jak on mógł coś takiego powiedzieć? Dotknęły mnie jego słowa. Przynajmniej teraz wiem jak mnie postrzega.
-Dziękuje ci. Właśnie coś sobie uświadomiłam .
-Co takiego?
-Dzięki za podwózkę – już miałam wyjść gdy zablokował mi drzwi. – Wypuść mnie. Muszę iść do szkoły.
-Powiedzmy, że dziś zrobisz sobie wolne – mówiąc to uśmiechnął się łobuzersko, tak jak to robił zawsze gdy coś planował. 
     Wyjechał ze szkolnego parkingu i skręcił w Małoszyńską. Dalszych ulic nie znałam więc nie miałam pojęcie gdzie jedziemy. Gdy po kilku minutach zobaczyłam tablicę informacyjną z napisem „Hotel Twardowski” omal nie dostałam zawału. Zaczęłam się bać. Po co Seba mnie zabiera do hotelu? Co on chce ze mną zrobić? On jest facetem, a jeśli facet zabiera dziewczynę do hotelu to zazwyczaj w jednym celu. Spojrzałam na niego podejrzliwie, a on cały czas się uśmiechał, nie zdając sobie sprawy co ja przeżywam.
-Po co mnie tu zabrałeś? Co chcesz ze mną zrobić? – spytałam a on znów się zaśmiał. Chciał pomóc mi wysiąść, ale wzgardziłam jego pomocą. Szedł pierwszy a ja za nim. Ledwo trzymałam się na nogach, byłam tak zdenerwowana.  A co jeśli Seba mnie wykorzysta i zostawi gdzieś samą w ciemnym lesie? Nie, nie, nie. Otrząśnij się Tośka. Nie zdawałam sobie sprawy, że dziwnie się zachowuje dopóki nie odniosłam wrażenia, że wszyscy się na mnie patrzą. Jak zawsze gdy się bałam lub denerwowałam zawijałam włosy na palec, ale teraz robiłam to tak szybko, że nawet Seba raczył na mnie spojrzeć. Dusił w sobie śmiech a ja chciałam się zapaść pod ziemię. Sekundę później złapał mnie za rękę i zaciągnął do windy. Gdy szliśmy korytarzem nawet luksus tego hotelu nie robił na mnie wrażenia.
-Boisz się? – zapytał gdy otwierał kartą drzwi do pokoju. Nie odpowiedziałam mu. W mojej głowie co rusz pojawiały się najróżniejsze scenariusze co Sebastian może ze mną zrobić. Oglądam dużo filmów, ale ze swojego repertuaru powinnam wykluczyć horrory. Weszliśmy do ślicznie oświetlonego pokoju. Nie wiedziałam co Seba kombinuje, ale z minuty na minutę byłam coraz bardziej zdezorientowana.

Sebastian
       To dzięki tacie i jego wsparciu postanowiłem ratować swój związek z Tośką. Wiedziałem, że tata zawsze mnie wesprze i pomoże gdyby matka znów chciała nas rozdzielić.  To tata wpadł na pomysł, żeby doprowadzić do przepisania firmy na niego.  Matka o niczym jeszcze nie wiedziała. Załatwiała te swoje biznesowe sprawy szczycąc się tym, że mnie zniszczyła, że zniszczyła mój związek  z Tośką. Do tej pory nie mogę zrozumieć czemu starucha tak jej nienawidzi. Przecież ona i matka Tośki były kiedyś przyjaciółkami. Czy o to chodziło? O dawne kłótnie i rywalizację? Tośka była biedna i to też miało jakiś wpływ bo dla mojej matki biedak znaczył tyle co nic. Cholerna tęsknota za Tośką, jej jednodniowy związek z Wiktorem, który się w niej zakochał, rozmowa z tatą, Arkiem i Jakie’m uświadomiły mi jak bardzo jej potrzebuje. Wariowałem bez niej. Chciałem ja odzyskać, ale zdawałem sobie sprawę, że nie będzie to łatwe.
Nie porwałem jej, tylko zabrałem w miejsce gdzie będziemy mogli spokojnie porozmawiać. Oczywiście tata się wszystkim zajął i wybrał jeden z luksusowych hoteli. Dziwiłem się, że mi tak pomaga, ale najwidoczniej chce nadrobić stracone ze mną chwilę. Cieszyło mnie, że tata jest blisko mnie, że zajmie się firmą a ja wtedy będę mógł spokojnie żyć swoim życiem dopóki firma nie będzie moja.
      Cokolwiek siedziało w głowie Tośki sprawiało, że jej zachowanie mnie bawiło. Była zdenerwowana i bała się, co tylko ją pogrążało. Z nerwów zawijała włosy na palec tak szybko, że ludzie w hotelu gapili się na nią jak na wariatkę a mnie to nadal bawiło. Czyżby bała się, że jej coś zrobię? Czy ona myślała, że chcę ja wykorzystać? To mnie bawiło. Mimo wszystko w ogóle do głowy mi nie przyszło żeby coś takiego zrobić. Tośka jest delikatna jak płatek róży, dość się prze ze mnie nacierpiała i mimo to dzielnie się trzyma. Nie skrzywdzę jej więcej, a jeśli zrobię coś co ją zrani, nie wybaczę sobie tego do końca życia. Dziś miałem jedną z niewielu szans by z nią porozmawiać, by wszystko jej wytłumaczyć, by spróbować zacząć od nowa.
     Gdy weszliśmy do pokoju widziałem jak Tośkę urzekł przytulnie oświetlony pokój. Nawet mi się podobało. Rolety były zasłonięte, a lampki przywieszone przy oknie i na szafie sprawiały, że zapominało się iż jest dzień. Miało się wrażenie, że cały czas jest noc, magiczna noc.
-Po co tu jesteśmy? – zapytała gdy zamknąłem drzwi i pomogłem jej zdjąć kurtkę.
-Czemu się tak zachowujesz? Myślisz, że cię wykorzystam i zostawię gdzieś w ciemnym lesie?
-Skąd ty… - zaczerwieniła się i nie dokończyła.
-Haha! Czyli tak pomyślałaś. A może naprawdę tego chcesz?
-Uważaj co mówisz! Co, ty sobie myślisz…Ja…Jestem za młoda na takie rzeczy…Po co ja ci to w ogóle tłumaczę.
Usiadła na krzesełku i  zaczęła bawić  się serwetką.  Nie mogłem jej w tej chwili rozgryźć. Zastanawiałem się czy wybrałem dobry moment na tą rozmowę. Czy ona jest na to gotowa? Czy ja jestem gotowy?
-Powiesz mi w końcu co ja tu robię? – zapytała.
-Tośka, proszę cię. Przestań udawać, że wszystko jest dobrze, że nie wiesz, po co cię tu zabrałem.
-A mam inne wyjście niż udawanie? Mam ryczeć w poduszkę bo rzucił mnie Sebastian Wieczorek? A może powinnam być ci wdzięczna, że się mną zainteresowałeś?
-To nie ma nic do rzeczy! Chce ci wszystko wytłumaczyć. Chcę…
Gdy urwałem spojrzała na mnie. Jej oczy były tak bardzo smutne, jej zielone tęczówki jakby straciły kolor, wyblakły.
-Seba wiesz co? Pamiętam jak w pierwszej klasie spotkałam cię po raz pierwszy. Czułeś się taki ważny, że masz władzę nad każdym. Z każdym jednak dniem przekonywałam się, że to co robiłeś, to całe znęcanie się nad ludźmi to twój sposób na rozrywkę.  Ja też byłam twoim sposobem na rozrywkę.
-Jak możesz tak mówić po tym co przeszliśmy?
Widziałem jak łzy kapią na serwetkę, którą się bawiła. Nie miałem pojęcia, że Tośka to wszystko odbiera w ten sposób.
-Po tym co przeszliśmy? – otarła mokre od łez policzki – A co my przeszliśmy?! No co?! – gwałtownie wstała.
-Myślisz, że tylko tobie jest ciężko? Myślisz, że tylko ty cierpisz?
-Nie Seba! Ale sam sobie zadałeś ból. To…- urwała.
-Chcesz powiedzieć, że to moja wina?
-A moja? Ja nie mam ci nie więcej do powiedzenia. Chciałeś mi wszystko wytłumaczyć, więc mów.
Podszedłem do niej, założyłem jej włosy za ucho, złapałem za rękę i przez chwilę znów poczułem, ze jest jak dawniej.
-Możesz tak po prostu żyć beze mnie? – spytałem.
-Nie mam innego wyjścia – odpowiedziała.
-A co jeśli ja znam inne wyjście? Tata przejmie firmę a wtedy będę niezależny od matki. Gdy będę gotowy tata przepisze firmę na mnie a wtedy razem będziemy nią zarządzać.
- Nie Seba. Gdyby tak bardzo ci na mnie zależało, wtedy we Włoszech nie zerwał byś ze mną.
-Musiałem to zrobić, nie rozumiesz! Musiałem cię chronić.
-Dlatego sprowadziłeś Wiktora?
-Nie zmieniaj tematu Tośka. Wiesz do czego moja matka jest zdolna. Gdybym wtedy…Ona mogła ci zrobić krzywdę. Zrozum, zrobiłem to dla ciebie.
-Zamiast niej, to ty zrobiłeś mi krzywdę.
-Przepraszam cię. Tośka przepraszam cię za wszystko.
Przytuliłem ją, ale ona nie odwzajemniła uścisku. Milczała i płakała. Ja już swoje zrobiłem, to czy do mnie wróci zależało teraz od niej.
-Wrócisz do mnie? Zaczniemy wszystko od nowa – zapytałem.
-Seba ja…Muszę to przemyśleć…Daj mi trzy dni. Muszę iść. Proszę, puść mnie.
Nie mogłem jej puścić, bałem się, że znów ja stracę. Pochyliłem się w jej stronę i pocałowałem ją. Miała słone, mokre od łez usta, jednak nie odwzajemniła pocałunku. Wyrwała mi się.
-W poniedziałek, o 18:00 w parku Mickiewicza – dodała przed wyjściem i zostawiła mnie samego.

Zrobiłem wszystko co mogłem. Nie powiedziałem tylko, jak bardzo ją kocham i że nie potrafię bez niej żyć. Nie powiedziałem jej tego, choć tak bardzo chciałem.  Nie zrobiłem wielu rzeczy, które by ją przy mnie zatrzymały, nie zrobiłem nic co uświadomiło by Tośce, że jest dla mnie najważniejsza. Nie zrobiłem nic.

16 komentarzy:

  1. Cudowne.♥ Jesteś fantastyczną pisarką .

    OdpowiedzUsuń
  2. Boooski! Ale się tu dzieje. Haha Tośka i jej domysły. Ciesze się,że ten rozdział poświęciłaś relacji między Sebą a Tośką. Uwielbiam ich <3 Mam nadzieję,że wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale i znów będą razem. Na to liczę :-) Muszę Ci powiedzieć,że tym rozdziałem wynagrodziłaś Nam te czekanie <3
    Całuje Czarna

    P.s . Jesteś w stanie napisać kiedy mniej więcej dodasz kolejny rozdział? Wiesz ile chciałabyś jeszcze napisać rozdziałów do końca? Mam nadzieję,że jeszcze sporo,bo świetnie się czyta :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak będzie z rozdziałem w styczniu,gdyż cały styczeń jestem zawalona nauką ;/ Może w przerwach będę coś pisać,ale nic nie obiecuje. Postaram się jednak,żeby w styczniu też coś dodać :) Ile rozdziałów do końca? Hmmm nie więcej niż 3 góra 4. Nie chce pisać nic na siłę,ani wprowadzać nowych, niepotrzebnych wątków.

      Usuń
  3. Cudo!cudo!cudo! <3 wchodzilam tu przez jakus czas ale potem przestalam, kiedy dzis weszlam i zobaczylam, ze jest nowy rozdzial to po prostu myslalam, ze cos mi sie przywidzialo :) strasznie sie ciesze, ze dodalas nastepny xd
    Kurcze.. ;/ oni musza byc raz, mam nadzieje, ze Toska da im szanse. Rozumiem Sebe, musial ja wtedy zostawic dla jej dobra, ale wez tu kobiecie przetlumacz :) rozumiem tez Toske, ogromnie jej wspolczuje :-). Ale dobrze, ze ich ojcowie sie odnalezli i cos z tym zrobua. Powiem szczerze, na poczatku myslalam, ze ten watek - odnosni ich ojcow - nie bedzie brany pod uwage az tak jak np. Ich zwiazek :-). A tu prosze.. mila niespodzianka :) szkoda mi Wiktora, ale dobrze, ze jej nie odtracil mimo wszystko :-). Czekam z niecierpliwoscia na nastepny ;*
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚWIETNE ŚWIETNE ŚWIETNE ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo .. jest nowy rozdział < 3 Nareszcie :3 Już nie mogę się doczekać następnego :* I mam nadzieję , że Tośka będzie z Sebastianem , bo pasują do siebie . *.*
    Zapraszam na http://el-amor-es-la-poesia-de-los-sentidos.blogspot.com/ : 3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog *u* Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. niech oni w końcu znów bedą razem <3 rozdział świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczęśliwego nowego roku , samych sukcesów w szkole i w dalszym pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wspaniały rozdział
    Tośka i Seba razem ....
    do końca nie wiadomo i to mi się podoba kończysz rozdział w najciekawszym momencie

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG! Kocham Cie! Najgenialniejsze opowiadanie <3 Next, prpszę <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy nastepne?? Prosze jak najszybcirj kocham to opowiadanie <3 tyle sie tu dzieje *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. PorszeProszeProsze! Następne prosze :(( Codziennie wchodze i sprawdzam boże :C Prosze zrób !! :C

    OdpowiedzUsuń
  13. Z niecierpliwością czekam na następne części. Uwielbiam takie historie, szczególnie, gdy potrafią wciągać.

    OdpowiedzUsuń
  14. jejku *,* uwielbiam to <3 pisz dalej ;* kochamy Cię ;**

    ~ Malwina ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekamy na next blog #1

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz <3
Komentarze z reklamami blogów oraz osobne reklamy blogów proszę umieszczać tylko i wyłącznie w zakładce SPAM. Z każdego innego miejsca zostaną usunięte.